Strony

środa, 28 grudnia 2011

Drutowanie...

Mój mąż zażyczył sobie pod choinkę sweter,dokładniej mówiąc golf...

No to się wzięłam do roboty!
Niby miała być tajemnica, ale jednak przymiarka musiała być no i okazało się, że delikatne ciałko (!!) nie zniesie dotyku prawdziwej wełny!

Więc z niedoszłego swetra powstała poduszka:



  Tu w towarzystwie wykonanej wcześniej, z nadrukiem


Chyba nawet nieźle wygląda taki kontrast:




Zapinana na guziki z masy perłowej ale przyszyte lewą stroną na wierzch- takie bardziej zgrzebne:




W związku z tą nie oczekiwaną zmianą projektu małżonek musi na swój golf nieco dłużej poczekać.
Wzór  i kolor będzie taki:


Oczywiście pochwalę się produktem finalnym.

To żeby nie było, że święta to tylko obżarstwo i leniuchowanie...no i że nic sutaszkowego nie powstaje, ale rączki zajęte...

całuski

15 komentarzy:

  1. Oj ja też nie lubię gryzących wełen. Kiedyś w Zakopanym kupiłam z owczej wełny w dotyku był fajny ale jak go założyłam tak od razu zdjęłam i leżał w koncie. Fajny pomysł na poduszkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. mało które ciałko zniesie dotyk prawdziwej wełny ;) też nie lubię jak mnie gdzieś gryzie lub uwiera :))
    poducha za to bardzo zacna i w towarzystwie tej drugiej też wygląda świetnie :)
    Buziaki, kobieto renesansu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Poducha w sam raz przed kominek (mam nadzieję że masz?) Już widzę jak razem z mężem ( w pięknym swetrze) siedzicie przed kominkiem na niedźwiedziej skórze wsparci poduszkami w swetrowych mundurkach, zapatrzeni w ogień i zajęci konwersacją albo lekturą. U mnie na taki sielski widok się nie zdarzy. Brak szans na kominek no i do dziergania ręce dwie ale lewe :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj jak nie znoszę gryzących swetrów! Mimo to jestem pod wrażeniem Twoich zdolności. Warkocze na podusi prezentują się wspaniale.
    I jaki wspaniały to przykład "recyclingu" ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. super poducha:)nie dziwię się że gryzie bo mnie tez przeszkadza.dziekuje za udzial w moim candy.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj zdolne masz łapki :D Podusia cudowna :) Mimo że gryzących swetrów nie lubię przypuszczam że do takiej miło byłoby się przytulić wieczorkiem :D

    OdpowiedzUsuń
  7. powiem tak: moim zdaniem ona nie jest jakoś strasznie gryząca- to nie taka "czysta, żywa wełna spod Gubałowki" , ale zmuszać do noszenia nie ma sensu...

    OdpowiedzUsuń
  8. Och, piękna!!!!! Uwielbiam drutować, chyba najbardziej ze wszystkiego :)
    Kolor, warkocze - niesamowity efekt!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna poducha! Straaasznie podoba mi się ta wełna, sweter byłby z niej cudny i cieplutki ...

    OdpowiedzUsuń
  10. świetnie wykonana, miałam kiedyś maszynę do swetrów, ale nawet na niej tak nie wychodziło:) Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, mąż dostanie prze kozacki wzór na swetrze, a ty masz poduszkę;)

    OdpowiedzUsuń
  11. w trakcie robienia nie jest tak równo- po zmoczeniu, suszeniuw suszarce i delikatnym przeprasowaniu pod wilgotną szmatką uzyskuje się taki równy wygląd...i to wszytko zanim się cześci zszyje...jest co robić!

    OdpowiedzUsuń
  12. poduszka musi być bardzo przytulaśna, bo wygląda cieplutko ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozumiem Twoją 2 połowę, też nie przepadam za "gryzącymi" swetrami ( choć te są przeważnie b. ciepłe )- podusia fajna, guziczki b. pomysłowe, a nowe dzieło swetrowe super:)
    dorcia

    OdpowiedzUsuń
  14. No, no i podusie robisz! Wielofunkcyjna jesteś:) Fajna przytulaśna poducha wyszła!
    A ja też dotykowo nadwrażliwa jestem:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Poduszka wyszła świetnie. Po wzorze widzę że i golf, kiedy już będzie gotowy, na pewno będzie się świetnie prezentował:) Szczęśliwego i kreatywnego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz!