Strony

środa, 21 marca 2012

Kupiłam sobie krzesło i pozazdrościłam rzeżuchy w skorupkach

Muszę się Wam pochwalić dzisiejszym , niespodziewanym zakupem: przypadkowo zaszłam do sklepu z używanymi meblami i innymi takimi duperelkami, zobaczyłam  krzesło, zapytałam o cenę ( 45 zł- szybka kalkulacja: krzesełko czy dwie puszki farby???) i cóż- musiałam je kupić- dobrze, że byłam samochodem!
Krzesło nie jest chyba żadnym antykiem ale  jest cudne ( moim zdaniem oczywiście ) i choć styl odbiega od tego co mam, to przecież nie znaczy, że nie pasuje! Zresztą już wam pisałam, że lubię mixy i to jest właśnie tego efekt:


Krzesełko ma piękne detale na oparciu:
słodką tkaninę obiciową:


i niestety małe przetarcie na rogu:
Ale mi to nie przeszkadza!

Co więcej: zostawiam je dokładnie w takim stanie jak jest, nie odnawiam, nie maluję, nie szukam nowego obicia: ma wyglądać na swoje lata, na to, że żyło gdzieś innym życiem...
Nie chcę by było jak świeżo odebrane z fabryki... może jestem troszkę upośledzona pod tym względem???  nieważne...czasem tak musi być...

A teraz rzeżucha !!
Pozazdrosciłam Sunshine seeker  zielonego w skorupkach i skoro już wypełzłam z domku, to i rzeżuchę  nabyłam ( oczywiście musiałam też kupić watę bo kto ma teraz watę w domu? ja będę mieć przez długi czas, bo kupiłam dużą pakę:-)).
Skorupki z porannej jajkownicy zostały pracowicie umyte i oto jest:


Podobno szybko rośnie, wiec za niedługo mam nadzieję pochwalić się efektem... no i muszę się przyznać, że jak na razie jest to jedyna moja świateczna dekoracja... taaaaak...w dekorowaniu okolicznościowym to ja niestety na szarym koniuszku jestem....


całuski serdeczne


29 komentarzy:

  1. ŚWIETNE KRZESŁO....A OD NIM PODŁOGA-MARZENIA:|)))

    OdpowiedzUsuń
  2. We wnętrzu eklektyzm - pożądany!!!
    Ciekawam, co z nim zrobisz ;) hihihi
    A rzerzucha w skorupkach, no jejku... Czego te Babki nie wymyślą ☼

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne krzesło nic przy nim nie trzeba robić.
    Ale ci się trafiło.
    Pozdrowionka:)
    Sylwia D.

    OdpowiedzUsuń
  4. krzesło jest przepiękne! i cieszę się że nie jestem sama z tym niedekorowaniem:) wszędzie od jakiegoś czasu wyłażą jakieś króliczki, jajeczka... aż głupio człowiekowi:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale miałaś farta! Super krzesło z prawdziwego zdarzenia:))
    Mnie tam się też mixy podobają. W moim przypadku na ten przykład mam dwa fotele i tapczan i każe ma inną narzutę...Ale pasuje!
    A z jajkami i tymi klimatami to też jestem w tyle:) Nawet rzeżuchy nie mam...

    OdpowiedzUsuń
  6. to sie nazywa krzeslo z dusza. ale cena naprawde super. podoba mi sie ta tkanina obiciowa-kolor, wzorek.super.

    tutaj jest sporo takich miejsc gdzie mozna kupic rozne meble uzywane, drobiazgi i sie smieje sama do siebie,ze do zabawy z decu moglyby mi sie przydac niektore rzeczy ale jak to pozniej przewiezc wsio :( auto dostawcze nagle by bylo potrzebne :D

    a rzezucha to super pomysl bo z tego co wiem nie do dostania tu wiec musze znajomego, ktory za tydzien przyjezdza wyprosic by wzial mi :P

    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem gdzie Ty wynajdujesz takie perełki i to w TAKIEJ CENIE!? Krzesło klasyczne o bardzo (!) ładnej formie. A jak się obicie całkiem podrze, zawsze można zmienić.
    aaa i dobrze, że mi przypomniałaś - rzeżuchę miałam posiać.
    Ściskam!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne krzesło trochę mi na secesję podchodzi :) Sprawdź pod spodem czy nie ma jakiejś karteczki przyklejonej z informacją. W spadku odziedziczyłam krzesła po babci i okazały się prawdziwą secesją z 20-któregoś roku!!!
    Może twoje też jest oryginalne ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja chodzę czasem do małej knajpki, gdzie każde krzesło i każdy mebel jest inny i super to wygląda. Ładne upolowałaś za dobrą cenę:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Krzesło super! Rzeżuchę już od lat sieję w skorupkach - super efekt zarówno na dekoraję świątecznego stołu, jak i do koszyczka.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. No patrz, a ja tyle skorupek wyrzuciłam po niedzielnym pieczeniu ciasta marchewkowego:)Rzeżucha w skorupach to bardzo świąteczne połączenie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Krzesło w istocie cudne. Ja bym tylko jedwabnymi nićmi w kolorze tła materiału obiciowego delikatnie zacerował to przetarcie. Szkoda aby rozrosło się bardziej. Materiał cudny.
    Jajeczka niedługo będą wyglądać jak małe , zielone wysepki. Miłego wieczora. Ja tez niedługo zabiorę się za sprzątanie i dekorowanie świąteczne. 2 kwietnia jeszcze na 3 dni do szpitala muszę, na chemie iść. Więc to chyba ja jestem na samym szarym koniuszku. Pozdrawiam,Grzegorz.

    OdpowiedzUsuń
  13. Krzesło cudne-gratuluję zakupu:)
    Ale co tam krzesło, ta Twoja podłoga nie daje mi spokoju! Z każdą wizytą u Ciebie coraz bardziej do niej wzdycham!
    Świetny pomysł na dekorację z rzeżuchą. Ja dzisiaj wysiałam na talerzu i choć bardzo ją lubię zajadać, to jej zapach, gdy rośnie mnie drażni;/
    Całusy!

    OdpowiedzUsuń
  14. W kwestii dekoracji świątecznych z całą pewnością jestem jeszcze dalej niż Ty;) Pomysł z rzeżuchą skopiuję sobie, mam nadzieję, że nie podlega prawom autorskim;)

    OdpowiedzUsuń
  15. krzesełko faktycznie piękniusie i zaiste wkomponuje się w każdy wystrój, a światecznie...jeszcze spokojnie zdążysz/ skoro zielenina już rośnie/

    OdpowiedzUsuń
  16. do dekoracji świątecznej też się nie spieszę, ale ta podpatrzona Twoja rzeżucha to mi spasowała nawet!
    krzesło cudne - jakbyś nie zrobiła zbliżeniowego wygadania się o przetarciu, to myślałabym, że w tym używanym nowe kupiłaś. fajnie się prezentuje

    OdpowiedzUsuń
  17. Krzesło świetne ... i jakoś i do Ciebie i do Waszego domu pasuje :-))) A rzeżuchę ... to chyba też "zgapię" (jak to mówi moja córka) :-))) Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Krzesło - gratka! :)
    A z dekoracjami wcale nie jesteś na szarym końcu - ja jeszcze nie mam ŻADNEGO akcentu świątecznego ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Krzesło miodzio,też poluję na podobne do mojego staaaaaaarego biurka;) U mnie rzeżucha też rośnie;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Krzesełko Extra,rzeżucha jeszcze nie posiana, a wielkanocne stroiki czekają..;0
    Zazdroszczę koleżanek małopolanek, fajna sprawa:))
    pysiaki
    dorcia
    ps.zdjęcia dotarły?i jak?

    OdpowiedzUsuń
  21. A, nie jesteś na końcu w dekorowaniu, ja nie mam nic a nic! ale rzeżuszkę chyba posieję w najbliższym czasie, będą wiosenne kanapki:D

    krzesełko naprawdę ma urok, wygląda też na wygodne, więc się nie dziwię:)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale upolowałaś kąsek- pozazdrościć!
    Pozdrawiam cieplutko =}

    OdpowiedzUsuń
  23. Ale krzesełko! Świetne!
    A moja rzeżucha też rośnie w skorupkach :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Rzeżucha za tydzień będzie już wyrośnięta :) I na pewno pięknie będzie prezentowała się w tych skorupkach. A krzesło z odciśniętym zębem czasu - dobrze zrobiłaś :) Na zmianę zawsze będzie czas :)

    OdpowiedzUsuń
  25. uwielbiam takie krzesła....ta podłoga...CUDNA. Coś mi się wydaje, że bardzo by mi się u Ciebie podobało:))) rzeżucha super pomysł, proste rozwiązania są najfajniejsze:)! Buziaki....

    OdpowiedzUsuń
  26. uwielbiam takie krzesła....ta podłoga...CUDNA. Coś mi się wydaje, że bardzo by mi się u Ciebie podobało:))) rzeżucha super pomysł, proste rozwiązania są najfajniejsze:)! Buziaki....

    OdpowiedzUsuń
  27. Krzesło- rewelka- jak dla mnie to masz dobre pomysły na upiększanie świata wokół siebie.
    Inna sprawa, ze Tobie to wychodzi doskonale! Nie pozostaje mi nic innego jak zaglądać do Ciebie co jakiś czas...
    Pozdrawiam MontanA

    OdpowiedzUsuń
  28. No tak, rzeżuchę posiać... to niesłychane, ale co roku o tym zapominam i sieje ją tuż przed świętami na tyle późno, że nie zdąży jeszcze wykiełkować porządnie... na dniach się za to zabiorę...i jak dorwę jakieś skorupki po jajach to sumiennie przyznaję, że pomysł odgapię.

    Po za tym krzesło jest po prostu cudne...mi się marzy w tym stylu taka jakby pufa czy taborek, bo nie wiem jak to nazwać... ważne żeby było niższe niż krzesło... postawiłabym je sobie obok schowka na buty- można by na nim siadać podczas ich zakładania- ot taka marzycielska dygresja.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ależ masz krzesło prześliczniaste. Też jestem zdania że staroci nie warto poprawiać. No chyba że to star zużyta sosnowa szafka na buty. Ale rozumiesz te naprawdę stare, solidne wypróbowane zębem czasu bronią się same :) Ja ma krzesła thotenowskie kupione po 35 zł za sztukę i jedyne co w nich zmienię, to poskręcam je solidniej coby się nie bujały ;) A rzeżuchę sieję na okrągło bo mój długouchy zjada ja cyklicznie. CAŁUCHY

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz!