Strony

sobota, 18 sierpnia 2012

Dorwałam się do komputera!!!

W końcu!
Ostatnio było to bardzo utrudnione, bo mamy gości. Już to samo w sobie jest małą przeszkodą, bo nie wypada gości zaniedbywac siedząc przy kompie, a na dodatek jednym z odwiedzajacech był młody człowiek uzależniony od sieci- tak więc miałam konkurencję...
no ale dzisiaj pojechali trochę zwiedzać, więc korzystam. Mam nadzieję, że uda mi się też pozaglądać do Was.
Dzisiaj o moich experymentalnych pudełkach.


Zakochałam się w takowych u Maruchnaj- jej są po prostu idealne, a poniewaz i u mnie stały trzy, które od dawna chciałam jakoś przerobić, to musiałam  spróbować.
No i jak to u mnie, wszystko jest jedną wielka improwizacją i prowizorką, a wiekszość pracy nad pudełkami to próba zamaskowania błędów... no cóż, niektórych się nie da...

pudełka pierwotnie wyglądały tak:

Pomalowałam je napierw na ciemny brąz, potem na biało i przetarłam ( niestety farby nie były profesjonalnie decupageowe, bo takowych nie posiadam, no i przetarcia  czasem są zbyt głebokie...)

Poniewaz chciałm koniecznie mieć na nich napisy, znalazłam sobie pasujące w malowanym kokonie i na  the graphics fairy, tylko był problem jak je przenieść. Moja inspiracja Marta robi to z użyciem papieru wodnego ( czyli kalkomanii) ale ja nie posiadam a na zamówiony musiałabym czekać.
 Chciałam już!!!
Potrzeba matka wynalazku, wydrukowałam więc grafiki na zwykłych chusteczkach z pudełka...


Użyłam rozcieńczonego wikolu do przyklejania ( porażka totalna- chusteczki się mocno marszczyły, atrament rozpływał....myślę, że na przyszłosć wydruk powinien byc  na  serwetkach - w końcu dwie białe się odkleja...no i zainwestuję jednak w profesjonalne medium do przyklejania...).

Pudełka mają naklejki z obu stron, delikatnie różniące się formą:




i jak widac, na wieczkach.






Pierwsze koty za płoty, mam nadzieję, że ewentualne kolejne moje dzieła będą bardziej zbliżone do Martowego ideału....

Pozdrawiam serdecznie!
ystin

31 komentarzy:

  1. Bardzo piekne zrobiłaś pudełeczka!!!pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja droga pudełka są świetne!!! Marzę o takich.. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeżeli mam wyrazić swoje zdanie to są prześliczne,a Twoja pomysłowość niesamowita.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ślicznie wyszły! Ja od dawna drukuję na jednej warstwie serwetki. Wikolu rozcieńczonego używam, jest świetny, ale nie do wydruków na drukarce atramentowej, ponieważ woda rozpuszcza atrament! Przyklejam na klej do decu, a ostatnio do tkanin:), bo tylko taki mam. Jest gdzieś u mnie tutek dotyczący takiego klejenia!
    Ale co by nie mówić masz świetne pudełka! Buziaki:))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Justyś ... moim skromnym zdaniem, pudełka są ŚWIETNE!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. To z takich pudełek mozna zrobic takie śliczne rzeczy???!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pudełeczka wyszły świetnie!!! Nie widać żadnych zmarszczeń :) W komplecie prezentują się bardzo efektownie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. hehehe nasłodziłaś mi kochana jak nie wiem, kokietujesz :P świetne Ci te pudełka wyszły bez dwóch zdań :)))
    cieszę się że Cię zainspirowałam
    miłego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ mi smaka zrobiłaś znowu na puszki :-) kiedyś próbowałam z jedną, ale mi nie wyszła. No i odłożyłam w zapomnienie, zniechęcona porażką :-) A Twoje wyszły tak rewelacyjnie!!!! Zazdroszczę :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzień dobry
    Ślę Ci uśmiech szczery wraz z powiewem lata...
    Życzę Tobie miłości od całego świata ...

    UŚMIECHAM SIĘ DO CIEBIE
    TAK CO DZIEŃ WITAM CIĘ
    BĄDŹ ZDRÓW,JUTRO WPADNĘ ZNÓW
    BUZIACZKI

    OdpowiedzUsuń
  11. dla mnie bomba więc myślę, że efekt został osiągnięty:)nie widać mankamentów, o których piszesz więc głowa do góry!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem pod wrażeniem, że przy takich ograniczonych środkach byłaś w stanie uzyskać taki efekt! Dziewczyno, w końcu drukowałaś na chusteczce higienicznej!!

    OdpowiedzUsuń
  13. całuję rączki Wynalazco!!!!!
    Grunt to być ambitnym i się nie poddać jak się nie posiada narzędziów w zapotrzebowaniu, i nawet z młotka gwóźdź zrobić można:*


    Wielbię Cię:*

    OdpowiedzUsuń
  14. Podziwiam pomysłowość i upór w działaniu-bardzo zdolna kobitka !!!Pozdrawiam serdecznie Beata

    OdpowiedzUsuń
  15. "Dorywaj się" częściej i pokazuj cudeńka.
    Dla mnie sposób wykonania to czarna magia; jestem oczarowana metamorfozą pudełek.

    OdpowiedzUsuń
  16. O Mamo! Jak Ty przy nie pełnych zasobach decoupagowych wyczyniasz takie cuda to aż się boję co wyjdzie jak się wciągniesz na dobre ;-) Pudełka są piękne, jak dla mnie wyszły genialnie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Pudełeczka nabrały uroku, stylu, są po prostu mniamuśne:)) Ty moja mistrzyni świata!!!! za co się nie chwycisz wychodzi pierwsza klasa:)))
    buziak wieczorny
    dorcia

    OdpowiedzUsuń
  18. Pudełka zachwycają, mankamentów nie widać, a przetarcia takie właśnie lubię:)) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Pudełka ładnie ci wyszły, jestem zaskoczona pozytywnie.
    Mimo takich przeciwności jakoś sobie poradziłaś.
    Jestem zachwycona wykonaniem.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie ma jak to pomysłowość. Gratuluję wyobraźni z tym przenoszeniem. Mnie się to bardzo podoba, widuję tu u dziewczyn, ale wydaje mi się to trudne. A u Ciebie proszę jak ładnie wyszło.

    OdpowiedzUsuń
  21. super Ci wyszły te pudełka:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetne te pudełeczka...bardzo mi się podobają

    OdpowiedzUsuń
  23. Pierwszy raz komentuję, ale Twojego bloga odwiedzam już od dłuższego czasu i bardzo mi przypadł do gustu, więc wydaje mi się, że będę wpadać tu regularnie :D Zapraszam też do mnie www.katarynatworzy.blogspot.com

    Pudełka mi się bardzo podobają! Też się zabieram za zrobienie kilku, ale muszę najpierw zakupić potrzebne produkty. Jak będą gotowe to nie omieszkam się nimi pochwalić na swoim blogu(oczywiście jak wyjdą na tyle ładnie, że będzie je można pokazać publicznie;P)

    Pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. pudełka wyglądają bardzo fajnie, gratuluję pomysłowści :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Pięknie wyszły!!!
    A co do przyklejania to przyprasować trzeba ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Fajnie wyszło!Ja również się przymierzam do transferu jak pies do jeża.

    OdpowiedzUsuń
  27. Śliczne wyszły te Twoje pudełeczka :-) Wcale nie widać niedoróbek. A do przenoszenia grafik na farbę mogłabyś też spróbować transferu za pomocą nitro...

    OdpowiedzUsuń
  28. Marudzisz - super Ci wyszły i zazdraszczam: ja też marzę o takich pudełeczkach... :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Przepięknie ozdobiłas te pudła. Przeglądam Twoje wpisy, gdzie wrzucasz efekty zdobienia mebli, itp i dochodzę do wniosku, że w Twoim domu musi panować niesamowity klimat.

    OdpowiedzUsuń
  30. * muszę jeszcze dopisać, bo nie da mi to spokoju. Czytałam, że już doszkalanie w decou było ale co do prasowania na metalu to trzeba bardzo uważać, żeby nie zrobiły się pęcherze (farba może tak zareagować)...

    OdpowiedzUsuń
  31. super! Miszczu jesteś i tyle :)
    PS. uwaga nadciąga grad komentarzy ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz!