Strony

środa, 12 września 2012

walizka i konsekwencje

Może nie uwierzycie, ale po raz pierwszy byłam na giełdzie  w Krakowie !
i szczerze mówiąc troszkę się rozczarowałam... nie była to giełda wyłącznie staroci  i być może dlatego. Ale powiem szczerze, miałam ochotę na więcej śmieci , szpei itp. a tu jak już to były głównie antyki, srebra, zastawy itp, cenione raczej nie na moją kieszeń...
Może ja źle trafiłam? może to w innym miejscu jest, może w innym czasie?
No nie ważne już, w każdym razie tak całkiem z gołymi to nie wyszłam, bo kupiłam cudną ( moim zdaniem ) drewnianą walizkę, pochodzącą z czasów II wojny światowej:







na tym papierku , w prawym dolnym rogu jest data 194...


Otwierana na długości, z metalowymi okuciami- no po prostu super.
I stan jak dla mnie doskonały.

Pokusiłam się tylko o nawoskowanie, ( oczywiście wcześniej pozbycie się kurzu) i walizka znalazła swoje miejsce w moim podróżniczym wiatrołapie:



 i tu dochodzimy do tytułowych konsekwencji...

 To jest to, co najbardziej lubię, gdy coś nowego pojawia się w domu: pociąga za soba szereg drobnych zmian, wymusza przearanżowanie dotychczasowych dekoracji, wyglądu itp...

Zanim na szafie spoczęła  walizka, były tu kosze ( do przypomnienia TU). Musiałam więc znaleźć im nowe lokum, wymyśliłam takie:


jak myślicie? dobrze to wygląda?
Powstało  miejsce na koce, które, już wkrótce niestety, będą w częstszym użyciu. I tak jakoś moim zdaniem kosze wypełniły tę pustkę pod stolikiem...

A w wiatrołapie, na fali zmian podróżniczo- przyrodniczych ( np. gniazdko koło walizki...) zamontowałam jeszcze taka ozdóbkę:


jak myślicie ? pasuje??

że niby  tylko walizka, kapelusz, aparat i w drogę!!!

puki jeszcze słoneczko grzeje...

Pozdrawiam Was serdecznie,
witam nowych obserwatorów,
dziękuję starym że ze  mną   jesteście♥

29 komentarzy:

  1. ale piękny salon!!! super metamorfozę zrobiłaś...walizka cudowna z duszą...starocie można ponoć też dostać w każdą niedzielę na Grzegórzeckiej tam jest jakiś większy targ:)) nie byłam ale słyszałam...
    całusy;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ u Ciebie pięknie! Mój dom w porównaniu z tym co widzę u Ciebie, to kraina chaosu :)) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana, wszystko "gra i buczy" !
    Jest cudnie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam takie aranże jak u Ciebie...to są aranże z fabułą..i tak trzymaj:)

    OdpowiedzUsuń
  5. na Grzegórzeckiej byłaś? syn z synową tam bywają, zawsze wracają z "łupem". Kanapy piękne, te kosze pod stołem coś mi zgrzytają

    OdpowiedzUsuń
  6. Walizka jest wspaniałym łupem i przepięknie się prezentuje! A co do przedmówczyni to zaiste, tak zwane "pod halą" jest lepsze od Balickiej ale i tu i tam trzeba mieć trochę szczęścia :)
    A tak swoją drogą to jestem zafascynowana tym jak pięknie przeistaczasz przestrzeń wokół siebie. Wiatrołap jest cudowny a pamiętam jak pracowaliście nad podłogą... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dobrze, koce będą zawsze pod ręką w zimowe jesienne wieczory :) a walizka cudo

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudnie u Ciebie,walizka starociowa super- pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo dobrze, że waliza została w takim stanie. Dla mnie kosze są ok.

    OdpowiedzUsuń
  10. W ogólności jest pięknie. Kosze. Hmm... Niby nic nie brakuje, ale dla mnie za bardzo "brązowe" chociaż to pewnie ich naturalny kolor. Jednak przytulność, którą wprowadza biel i pobielane jakoś gryzie mi się z przytulnością wikliny, sosny, drewnianej podłogi itd. Jednak bardziej niż kosze rzuciły mi się w oczy, od razu po spojrzeniu na zdjęcie te figurki na stoliku-barku. Bardziej pasują mi do wiatrołapu. To są jakieś takie afrykańskie ludziki, przywiezione z wyprawy pod znakiem walizki, aparatu i kapelusza. Hmm. Może by te kosze pobielić albo jakoś tak poskrobać, żeby nie były takie brązowe. Pozdrawiam. Baśka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Rewelacyjna walizka! Jeśli chodzi o starocie,to w niedzielę są targi w Dąbrowie Górniczej.Ostatnio było dużo fajnych gratów.Pozdrawiam D.

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię, bardzo :D Urokliwy ten twój domek :)

    OdpowiedzUsuń
  13. no walizka powiem szczerze rewelacyjna chciałabym takową posiadać :) miejsce Jej zrobiłaś idealne
    fajnie u Ciebie

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Walizka świetnie się prezentuje na tej szafie.Niezłe miejsce dla niej znalazłaś.Taki urokliwy ten kątek się stał.
    Pomysłowo:)
    A co do koszy to białe lepiej by się prezentowały w twoim saloniku.
    Co ty na to?
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Walizką jestem zachwycona! I atmosferą wiatrołapu, właśnie tylko złapać co trzeba (wszystko jest pod ręką!) i ruszać... aparat pięknie dopełnia całości ;-)
    A kosze- nie będę oryginalna - pobieliłabym z grubsza ;-)
    Ściskam czule ;-))

    OdpowiedzUsuń
  16. Boska waliza! Niedawno koleżanka spytała czy chciałabym taką wydekupażować? No oczywiście że bym chciała! Czekam zatem i myślę, że ta Twoja taka cudna bez decoupage...
    Więc straciłam trochę na pomyśle! Chciałam powiedzieć, że jestem zachwycona Twoim salonem, meblami(choć jest to dla mnie niewiarygodne że białe? Ja wiem, wiem można zdjąć i wyprać?! Ale ja małych dzieci nie mam i ciągle kanapa jakaś taka, a przy białej? Zazdroszczę!) Stolik cudowność i ten pomysł z Różą Wiatrów!!! Obłędny pomysł i te kolory! Ależ musiałaś się napracować! No będę wracać do tych postów! Fantastyczne pomysły! Buziaki Kochana! aga

    OdpowiedzUsuń
  17. faktycznie waliza wygląda super i chyba też nie przemalowywałabym jej wcale. Natomiast na łowy staroci to polecam młyn we Wrocku- tam zawsze znajdą się i tacy, którzy kochają swoje graty i tacy co za parę złotych chętnie się ich pozbędą:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ślicznie to wygląda wszystko,Super.
    Na starocie to niedzielę pod Halę Targową(już sprzedają od 5 rano)-a w soboty plac Żydowski-obecnie plac Kupa-na Kazimierzu chyba od 9 rano,ale tam słabiutko to wygląda.
    Pozdrawiam serdecznie i miło :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajny nabytek i przyczynek do kolejnej, małej rewolucji:). Pięknie działasz Justynko!
    A jeśli chodzi o kosze, to przytłumiłabym trochę bielidłem ten brąz, bo odwracają uwagę od cudnego stołu i sofy!
    Buziaki serdeczne przesyłam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Kosze świetnie pasują do tej bieli. Wypełniają ją i dodają uroku bo bez nich było by tam za jasno moim zdaniem.

    OdpowiedzUsuń
  21. Justyś PKP :)
    wszystko jak najbardziej pasi po prostu jest cudnie :)


    ściskacze

    M

    OdpowiedzUsuń
  22. Justynko - masz ekstra pomysły, pięknie zaaranżowałaś mieszkanie, walizka bomba, kosze też moim zdaniem bardzo fajnie wyglądają w salonie. Też jestem zdania jak kilka moim poprzedniczek, żeby je trochę rozjaśnić.
    A bieli zazdroszczę, u mnie przy rozbrykanym nastolatku i tabunach znajomych którzy go odwiedzają pomysł nie do zrealizowania...

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja z Grzegórzeckiej stale wracam z łupem, dlatego ostatnio postanowiłam tam nie jeździć. Ciągle cos do domu znoszę, a czasu by to doprowadzić do użytku nie mam:( No więc się nieco zdenerwowałam i od kilku tygodni nie zaglądam tam. A skrzyneczka niesamowita, sama bym ja przygarnęła:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudo znalazłaś w tym Krakowie:)Też by mnie speszyły te srebra:
    W jeden z koszyków włożyłabym gazetki wnętrzarskie.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Wszystko pasuje i fajnie wygląda. Pomysł z kocami w koszu pod stołem chyba odgapię - mogę ?

    OdpowiedzUsuń
  26. o rany ale slicznosci :) super ta waliza.

    OdpowiedzUsuń
  27. Piękna ta waliza :) a Ty super mościsz Wasze lokum - cud miód!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz!