Strony

poniedziałek, 5 listopada 2012

Taca- metamorfoza

pierwsze tego typu ustrojstwo u mnie...


 
Jak wiadomo zakupy w internecie obarczone są ryzykiem- nie widzimy towaru, nie dotykamy, nie sprawdzamy... czasem po rozpakowaniu zaskakuje nas rozmiar ( nie sprawdzone wymiary...) czasem jakość wykonania...
Kupiłam tacę, która zachwyciła mnie kształtem obramowania, opisaną jako drewniana- wymiary sprawdziłam dokładnie- pasowało...
Gdy rozpakowałam przesyłkę moim oczom ukazało się pęknięte plastikowe, pomazane złotą farbą coś:
 
 
 
od spodu pięknie wytopiony znaczek, wiec nie było mowy o drewnie:
 
Ale się nie poddałam, postanowiłam jednak wprowdzić w życie pierwotny plan, pomalować przetrzeć,  postarzyć...

czyli standard:
farba brązowa, farba biała- przecieranie + dodatkowo w tym wypadku wosk barwiący brązowy.

No i tak to wyszło:


 
 


Znalazłam dla niej miejsce na stole, z bukiecikiem klonowych różyczek i ciekawym, platerowanym przedmiotem- kto wie co to jest?


- żaden konkurs, po prostu jestem ciekawa, czy wiecie do czego to służy, bo  to też mój niedawny nabytek, wymagał odczyszczenia , wypolerowania... taka stara ciekawostka...


Czy u Was za oknem też ten monotonny deszcz słychać?
Jesień w końcu....

Mimo wszytko- miłego tygodnia.

44 komentarze:

  1. No kochana :)) Witaj w klubie potrafiących kupować on-line :))) Dobrze,że choć wymiary dobre :)) Po przeróbce taca wygląda fajnie :) Nie mam najbledszego pojęcia co to za piękny przedmiocik :)) Pozdrawiam deszczowo D.

    OdpowiedzUsuń
  2. no to chyba przykry zakup. ale teraz wygląda elegancko. choć to postarzanie dla mnie intrygujące jest.
    ale jeszcze bardziej zaciekawiają mnie te kwiatuszki z liści.. masz gdzieś jakiś przepis jak takie wykonać?
    a ten pojemniczek, hmm może na sos, albo śmietanę do kawy?? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam pojęcia co to jest, ale sama tacka wyszła bardzo fajnie. Szkoda, że w moim mieście nie ma sklepu, w którym znalazłabym wosk. Zostaje mi net. A i tak najlepszy zakup w necie zrobiła Dagmara, do tej pory mam uśmiech na ustach jak sobie przypomnę:) Ps. Dagmarko, ja się nie nabijam,po prostu podziwiam Twoje poczucie humoru:P

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana ale ćwieka zabiłaś tym pudełeczkiem!!! Gdzieś jakieś trybiki się uruchomiły ale z zaskoczeniem mają problem!!! Biorę na chłopski rozum zatem! Myślę, że skoro jest rączka to musiało służyć to do gorącego...Po kształcie i wielkości, na myśl mi przychodzi sterylizator do igieł, strzykawek...albo innych instrumentów medycznych?!
    Taka mnie myśl naszła. Choć te które ja pamiętam, miały inny kształt...sama nie wiem?! Myślałam też o przenoszeniu żaru z kominka ale to trochę za małe rozmiarem?!...Błagam napisz prędko, bo szału dostanę! Niedobra Ty, takie trudne zagadki!
    Z tacą niezłą niespodziankę miałaś! Tym bardziej możesz być dumna z efektu! Cudownie Ci wyszło i wygląda jak rasowa drewniana taca! Brawo! Buziaki! aga

    OdpowiedzUsuń
  5. Taca piękna! szkoda tylko że zakup miał być inny ech ci ludzie...ja osobiście nie wiem do czego służy to coś ale mój syn ( lat 9) jak to zobaczył to stwierdził że pewnie kiedyś robili w tym popcorn w kominku hahahah

    OdpowiedzUsuń
  6. fajnie ją przerobiłaś :) ja ostatnio tak "nacięłam" się na kołyskę dla lalek ...
    :)
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  7. plastik????? a kupiłam w sobote na A..syfon,,,aż sie boję:)))Pieknie ja zrobiłaś:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Intrygujący przedmiot, hmmmmm.... A taca pięknie Ci wyszła:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Justysiu janiedługo tez napiszę o zakupach przez internet - bo tak mnie facet ząłatwił, że nie wytrzymam...
    Tacę zrobiłaś super, bardzo mi się podoba:), szkoda tylko, że sprzedawca ma problem z odróżnieniem drewna od plastiku, być może dla niego to bez znaczenia i nie odróżnia surowców. To tak samo jak kupić srebrną łyżkę a otrzymać plastikową.
    Tajemniczy przedmiot przecudny!!!Tak mi się jakoś z papierośnicą skojarzyło lub popielniczką-nie wiem dlaczego?
    Albo... tak sobie myślę, że to jakiś rodzaj kałamarzu,tzn. jest tam w środku podusia nasączona tuszem.Pisz szybciutko co to jest, bo nie wytrzymam mojej ciekawości:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... skoro to leży na stole... to musi to być jakiś stary rodzaj naczynia dla niejadków :))bo normalny człowiek z tego się nie naje.

      Usuń
  10. mam taką bardzo podobną, ale drewnianą z pchlego targu i malowaną tak ciekawie, że miałabym śmiałości nic zmienić, ale uwielbiam jak wybrniesz z każdej sytuacji ;)))
    Wyszła prześlicznie i gdybyś nie napisała, że materią jest "plastiks" nigdy bym nie uwierzyła ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. OJ TO musiałaś byś mocno zaskoczona i wkurzona jak otworzyłaś przesyłkę!...ale po metamorfozie jest cudna! a co do przedmiotu to nie mam pojęcia...pierwszy raz coś takiego widzę na oczy... ale jestem bardzo ciekawa co to takiego...?:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Trochę to chamskie, że ktoś sprzedając kawał plastiku i pisze, że jest drewniany. Przykre to. Ale metamorfoza udana nad wyraz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. no tak to jest z tym internetem:( ale efekt jest przepiękny!

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny efekt :-) Żałuję, ze ja zawsze wyrzucałam rzeczy, które przestały oko cieszyc, zamiast je przerabiać... duże marnotrawstwo ;-(

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajnie rozprawiłaś się z tacą. Udana metamorfoza.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  16. Taca po liftingu znakomicie się prezentuje! Szkoda, że nie jest drewniana. Ten przedmiot chyba służył do ogrzewania. Mieliśmy kiedyś w domu rodzinnym podobny, ale sporo większy. Nabierało się żaru z kaflowego pieca i ogrzewało w zimie pościel przed snem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kształt podobny- to fakt, ale niestety to nie to!

      Usuń
  17. śliczności
    uwielbiam takie klimaty

    OdpowiedzUsuń
  18. Taca wygląda bardzo ładnie, a te kwiatuszki z liści są super. Jakbyś mogła zdradzić jak je zrobiłaś byłoby cudnie. :)
    Ten tajemniczy przedmiot kojarzy mi się z takim starym srebrnym przyrządem do sprzątania ze stołu okruszków jaki był u babci, czyli może jest to jakaś zamykana szufelka. Naprawdę ciekawa jestem co to jest. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Fakt czasem się można naciąć:) Wygląda fajnie po Twoich staraniach, choć pewno Cię wkurza, że nie drewniana:) Widzę, że różyczki już u Ciebie są ja pół niedzieli wczorajszej poświęciłam na kręcenie:)To "coś" to może zbieracz okruszków jest? Albo też zbieracz paprochów z ubrań:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Metamorfoza na "6" i to z plusem :)
    Na to "coś " pomysłu nie mam
    pozdrawiam z krainy deszczowców :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dokładnie Tak myślę! Że to schowana szczoteczka do zmiatania okruchów ze stołu, a pojemnik - rozkładana śmietniczka:)))i przy okazji schowanko na szczotkę.
    A z tacą sobie świetnie poradziłaś! Buziaki:))

    OdpowiedzUsuń
  22. taca widzę uratowana, natomiast to coś od razu mnie zaciekawiło i nie mam pojęcia co to takiego- znaczy ja tego nie posiadam i żyję już strasznie dłuuugo dlatego nie jest to konieczność wyższego rzędu jak widzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, Zamorniku, to zdecydowanie luksusowy przedmiot;-))

      Usuń
  23. Czy zgodnie z instrukcją, unikałaś kurzu przy metamorfozie tacy :-) ? A ten przedmiot to pewnie taka 'kasia" do sprzątania obrusu???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. unikałaś, unikałaś... wiedziałam, że Ty od razu będziesz wiedziała :-)))

      Usuń
    2. To widzę, że byłam blisko ;)

      Usuń
  24. Tacka odratowana, wygląda pięknie! Przedmiot kojarzy mi się ze szczotką lub miotełką wewnątrz. Gdybym ja miała nadać mu użyteczność było by to etui na okulary do czytania: siadam, proszę o podanie okularów, ktoś otwiera pudełko i podaje trzymając za rączkę (a nie za szkła!) :)))

    OdpowiedzUsuń
  25. Też mam parę super zakupów na koncie, ale to głównie z powodu braku umiejętności czytania ze zrozumieniem, rozmiarów głównie;) Z kolorami też nie zawsze mi się uda;)
    Podziwiam Twoją wyrozumiałość, że nie udusiłaś faceta! Taca wygląda klasycznie elegancko, absolutnie nie widać jej mało szlachetnych korzeni;)
    Tajemnicze coś kojarzy mi się z podgrzewaczem do pościeli, ale pewnie to coś innego, bo na podgrzewacz to chyba za małe;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Szok. Ty nawet z piasku zrobisz brylanty. Żeby udało się przecieranie z plastikiem ???!!!!! Co do zakupów to właśnie tak bywa. Ja nawet w sklepach internetowych nie kupuje np. kamieni, bo niejednokrotnie mi wyszło że pokazali co innego a przysłali niby to samo ale zupełnie inne :( Co do przedmiotu ZIELONEGOPOJĘCIANIEMAMA.

    OdpowiedzUsuń
  27. widzę, że już dziewczyny wyżej napisały, że to "kaśka" stołowa, a taca wbrew plastikowi wygląda ładnie - po tym jak dostałą się w Twoje ręce, oczywiście :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Taca po liftingu prezentuje się pięknie !!!!
    Na pocieszenie dodam tylko, że najprawdopodobniej taca jest wykonana z pracowanych trocin mieszanych z żywicą. Mam kilka takich w złotym kolorku ;-)
    Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  29. świetnie, wszystko czego się dotkniesz dostaje zupełnie inne nowe życie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Gratuluje cierpliwosci, a bym zrobiła niezły rajban sprzedającemu i zwróciła przedmiot. A tu takie cudo powstało!

    OdpowiedzUsuń
  31. No właśnie - też bym od razu zwróciła, a Ty tchnęłaś w ten plastik duszę!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Justyś, odesłałabym pewnie do sprzedawcy z rozkazem zwrotu pieniędzy - ale Ty nie chodzisz na łatwiznę i zrobiłaś cacko :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Zestaw zgrany plastik i mosiądz, ale kto wie ,że to plastik. Przepięknie Ci wyszła taca- gratuluję.
    Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz!