Strony

środa, 23 października 2013

wianki z bukwi....

Hm.... chyba nie jest to najpopularniejsze określenie, ale zgodne z prawdą- owocem buka  ( buku??) jest bukiew!!!

I ja jej troszkę nazbierałam w celu uskutecznienia wianka... a nawet dwu i jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa!!!

Oto pierwszy, z bardziej rozłożonych bukwi:




Autorką obrazu z pawiem jest Jolanta Gnyla.


Drugi wianek powstał z bukwi bardziej zamkniętych:


jest wiec troszkę ciemniejszy i bardziej kolczasty:

tu w wersji sote:

 
 
 
Wykorzystałam gotowe wianki ze słomy i pistolet do klejenia na gorąco.

A tu jeszcze nie zamierzony efekt refleksów świetlnych z mojej bluzki z cekinami:




Dawno nie kleiłam na gorąco i efektem moich zmagań są  poparzone w trzech miejscach paluchy ( jedno zeszło razem ze skórą...).

Wianki rekompensują cierpienia ;-))

całuski serdeczne
ystin

47 komentarzy:

  1. Też chcę kleić wianek niebawem, ale póki co palec kontuzjowany po montażu drzwi i wszystkie prace precyzyjne odpadają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale drzwi są!! to najważniejsze, a moje palce też przez chwilę nie mają na nic ochoty :-)))

      Usuń
  2. Świetne, ja w ogóle tych nasionek (?) nie spotykam..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najlepiej w lesie bukowym... to są owoce, w środku , gdy zamkniete, są orzeszki-nasionka :-))

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. TAK W JESIENNYM TEMACIE-PLANOWAŁAM/MARZYŁAM O WIANKU Z KASZTANÓW I WIANKU Z ŻOŁĘDZI I ... NA MARZENIACH JAKOŚ TAK TO MOJE PLANOWANIE SIĘ ZAKOŃCZYŁO ;)
      GRATULUJĘ POMYSŁU :)

      Usuń
  4. Są rewelacyjne :) Ten zamknięty chyba też się otworzy bardziej przebywając troszkę w domu :)
    buziak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie nie wiem,... w ramch pomocy w otwarciu ( bo takie mi sie bardziej widziały) wsadziłam je na godz. do piekarnika- wyschły, zrobiły się kruche ale się nie rozłożyły skubane... moze muszą powoli schnać- zobaczymy;-))

      Usuń
  5. W wersji sote najbardziej mi się podobają :) Człowiek uczy się całe życie.Do tej pory nie wiedziałam co to są bukwie,a teraz będę się mądrzyć,bo wiem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładne :) a ból poparzonych paluchów to też nam :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne wianuszki, niestety ja też zawsze się poparzę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Taki wianki warte są (prawie) każdych cierpień:-). Nie miałam pojęcia, to to za bukwie. No, to już wiem:-).

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie wyszły, więc chyba warto było pocierpieć... Szybkiego wygojenia poparzeń życzę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wianuszki wyszły świetne! A bukowych orzeszków przy okazji pojadłaś?
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, coś ostatnio więcej pustych spotykam... ale pamiętam jak byłam mała, nazbieraliśmy kiedyś z tatą moim i nałuskaliśmy... troszkę pojadłam, choc podobno maja własciwości halucynogenne...
      nie pamiętam :-)))

      Usuń
  11. Jakie cudne idę zbierać to coś z buków

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie widziałam u mnie w okolicy buków,bardzo ciekawie wyglądają ich owoce .No a tutaj w twoich wiankach-wręcz zjawiskowo! Ja niestety nie posiadam niezbędnego przyrządu do klejenia więc nie mam jak wykonać takich:obfitych"wianków ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przyrząd jest bardzo użyteczny w tym temacie... choć jak widać, trzeba umieć sie z nim obchodzić :-)))

      Usuń
  13. ale wyszły cudowne :)
    idealni)) ozdobi wnętrze jesienią :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miała być taka min ka :))).. a z pośpiechu wyszła smutna :D

      Usuń
  14. brawo bardzo mi się podoba ten wianek!

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudne wianki! Wspaniała ozdoba drzwi! Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie na candy.

    OdpowiedzUsuń
  16. cuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    mucham, twoje palcjuszki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja chyba nigdy nie widziałam takiego czegoś, albo nie mogę sobie przypomnieć ;) Ale wianki wyglądają bardzo oryginalnie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Przecudne!!! A ja znam te owocki pod nazwą "buczyna". Fajnie też wyglądają popryskane złotą, srebrną lub miedzianą farbą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, popularnie tak się mówi, choć botaniczna nazwa to właśnie bukiew :-))

      Usuń
  19. Wow, szczena opada!!!!!!!!! Sorki za słownictwo, ale tak jedynie mogę dogłębnie wyrazić mój zachwyt! Cudowne!!!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Buczyna czy bukiew wszystko jedno - pięknie się prezentuje na wianku. Orzeszki kiedyś próbowałam, ale nie zauważyłam żadnych efektów ubocznych ;-) Ściskam mocno! A paluchy mam nadzieję się szybko zagoją.

    OdpowiedzUsuń
  21. Fachowo bukiew, a ja na te orzeszki mówię buczyna, lubię je pogryzać:) Wianuszki piękne, jesienne:) Obraz tę bardzo interesujący, coś dla mnie paw dla Pawanny:)) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  22. jak zwał tak zwał, ale wygląda ślicznie:)

    OdpowiedzUsuń
  23. cudny ten wianek!:) zapraszam do przyłączenia się do akcji Małopolanek dla WOŚP http://malopolankitworza.blogspot.com/2013/10/pomagamy.html

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetne! Nawet nie wiedziałam co to bukwie! Dzięki za nowy kawałek wiedzy.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ała... Ja zniszczyłam tunikę:/ A taka była fajna. Ale wianki wyglądają świetnie! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje zniszczenia na szczęście odwracalne- tzn. do wygojenia... ale przy malowaniu nie jednen ciuch ucierpiał....

      Usuń
  26. Jest super :) bardzo lubię takie wianki.. ale nie mam cierpliwości a już tym bardziej nie do kleju na gorąco, którego nie znoszę :]
    Ale Tobie wyszło bardzo fajnie :) gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jest super :) bardzo lubię takie wianki.. ale nie mam cierpliwości a już tym bardziej nie do kleju na gorąco, którego nie znoszę :]
    Ale Tobie wyszło bardzo fajnie :) gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  28. wianki śliczne :) jak to pięknie wyglada :) wow
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. wczoraj pozostawiłam komentarz,hm,wcięło go.wianki wyglądają super,cudeńko-i nic to, że palce lekko poparzone od tego gorącego plastiku-myślę że artysta-wykonawca i tak jest pełen zadowolenia i uśmiechu(i tak trzymac)-a my możemy podziwiac.efekt został osiągnięty ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  30. Justyś ♥ dziękuję ;-)))))) mój CUDNY:-))) wyczułaś,ze uwielbiam wianki :-))
    a te z bukwi(?) rewelka, ile cierpliwości i czasu musiałaś w nie włożyć, urocza i piękna ozdoba,
    całuje w obolałe paluszki, po buziaku zawsze lepiej , prawda?
    d

    OdpowiedzUsuń
  31. Przepiękne! Podziwiam Cię za cierpliwość i dokładność, są niemożliwie dopracowane! A buczyna kojarzy mi się z wakacjami, bo u nas nie rośnie...
    Halucynogenki, no nie wiedziałam. Nic dziwnego, że pamięć zawodzi:).
    Ściskam Cię i dbaj o paluszki!

    OdpowiedzUsuń
  32. przepięknie wyglądają te wianki! pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Przepiękne wianki! No i genialny w swej prostocie pomysł :)
    Pozdrawiam,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  34. Wspaniałe:) aż zachciało mi się takie mieć:) może jeszcze zdążę się tej jesieni wybrać do lasu:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Piękności wianek :)
    A obraz...
    No po prostu cudo!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz!