Strony

środa, 14 maja 2014

Drabina nr 2 ;-))

Nadszedł czas na prezentację drugiej starowinki w moim domku:
( pierwsza TU)


jak widać spoczęła w saloniku.

Mąż kręci nosem, ale kogo to...;-))


Potrzebowałam do wazonu jakąś dużą wiecheć i nie mogłam wymyślić co, oświeciło mnie, jak zobaczyłam kwiatki kasztanowca  u Sandrynki- natychmiast poleciałam do moich  kasztanów i oberwałam najniższą gałąź...
Kwiaty kasztanowca są niedoceniane,  i niestety też często trudno dostępne, ale polecam, bo są prześliczne i pięknie ( choć delikatnie, co akurat dla mnie idealne) pachną...





I na koniec jeszcze tylko pochwalę się małą robótką ręczną, widoczna na stoliku: to nowa kula wykonana z małych korkowych, aptecznych koreczków...


Nabyłam je kiedyś na allegro, nie pamiętam już do czego planowałam ich użyć, ale pamiętam dobrze szok jaki  przeżyłam, gdy zobaczyłam ich wymiary...
oczekiwałam takich jak do butelek, a tu takie pypcie...
Nawet nie wiem, czemu ich nie wyrzuciłam, leżały, leżały... natknęłam się na nie podczas  porządków i od razu wiedziałam co zrobię:


No i zrobiłam!

I jak Wam się podoba druga drabina w moich wnętrzach? przeginam???

całuski
ystin

65 komentarzy:

  1. jest i drabka;-) komponuje się idealnie tak jak wszystko u Ciebie:-) pzdr

    OdpowiedzUsuń
  2. Kącik z drabiną pięknie się prezentuje, a gałązka kasztanowca idealnie do niego pasuje. Korkowa kula jest super :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie wiem, co musiałabyś zrobić, żebym uznała, że przegięłaś ;) zachwycam się twoim domem i wszystko mi w nim pasuje. korkowa kula super! może kiedyś zrobię taką z korków od wina (tylko zdecydowanie większa musiałaby być), których nie pozwalam mężowi wyrzucać, choć nie mam jeszcze na nie pomysłu... (taki ze mnie chomik, nawet pudełek po jogurtach mi szkoda ;))
    a wiesz, że wczoraj widziałam pięknie kwitnący na czerwono (a w zasadzie ciemnoróżowo) kasztanowiec - był piękny!
    ps. jak się pisze ciemnoróżowo? ciemno-różowo? ciemno różowo (choć tej wersji bym nie obstawiała)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem ciemnorózowy! kieruję się zasłyszana kiedys opinią ( mam nadzieję, że poprawną..;-)) jesli barwy sa wyraźnie oddzielone ( jak np. na tych moich kwiatkach)) to i w wyrazie je oddzialamy: kwiatki są biało-czerwone, jesli barwa jest jednolita, to i jej okreslenie piszemy razem: ciemnozielone liście.:-))
      Kula z takich dużych korasów będzie obłędna!

      Usuń
  4. Ystin, jestes mega kreatywna, zawsze z przyjemnością oglądam Twoje projekty :) Drabinka jest śliczna i zapewne odwdzięczy się za przygarnięcie :)
    Ja tez mam drabine, ale nie starowinke, tylko prawie nówkę sosnową, która służyła przez 2 lata jako drabinka do piętrowego łóżka. Zastanawiam się co z nią zrobić, aby mogła przyozdobić mój przedpokój lub salonik... może masz jakiś pomysł?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przemaluj!! na bardziej zdecydowany kolor, bo może taka sosnowa nie będzie pasować ;)) ale to zależy od wnetrza. Na pewno będzie super!
      dzięki za miłe slowa♥

      Usuń
  5. mnie sie podoba ale mój m. pewnie też by krecił nosem , zreszta i tak juz nie maiąłbym gdzie wcuisnąc ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też chce taka drabinę i podłogę. Co to jest drewno, czy panel? Kula korkowa jest bardzo ciekawa, wręcz niespotykana. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podłoga to świerkowe dechy, własnorecznie przez nas kładzione i olejowane na biało ( pisałam i nich tu: http://ystinowo.blogspot.com/2012/02/podoga.html ).
      :-))

      Usuń
  7. fajna jest!!!

    niech sobie mąż kręci nosem:)))
    Jest czadowa!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie się podoba, ale czy Twoje chłopaki na nią nie włażą?? Znane mi dzieci tylko by urzędowały na takim ustrojstwie. W Kaczorówce mam drabinko-schody na górkę i co jakieś dzieci przyjdą to zaraz urzędują. Teraz zabraniam, bo kiedyś jakas przyjezdna dziewuszka spadła i był wrzask. Na szczęście sobie nic nie zrobiła. U mnie dużo kasztanowców pod blokiem, całe alejki, a teraz kwitną te całkiem różowe, też piękne.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eee, moje dzieciaki są "wytresowane" ;-)) wiedzą, że pewnych rzeczy absolutnie nie moga robić, zwłaszcza mich twórczości...) i chyba by om nawet do głowy nie przyszło na tę dtrabinę ( i na tę porzednią tez) wchodzic.... to przecież dekoracja! a i swoich gosci pilnują, bo taka jest zasada- Twoi goscie, twoja odpowiedzialność.... nie ma lekko ;-))

      Usuń
    2. I to mi sie podoba, ze dzieci wiedza gdzie są granice. Taką samą zasadę wyznaję u mnie w domu :)

      Usuń
  9. Ta kula jest obłędna:-))). A "wazonik" całkiem zmyślny. Drabina ok, byleby tylko na nikogo się nie przewróciła:-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadziję, ze tego nie wykona ;-)) no chyba, ze ktoś się bardzo uprze!

      Usuń
  10. mój też by chciał... ale przywyknie... i jeszcze mu się zacznie podobać ;-))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ystin, frapuje mnie czym przykrywasz swoje kanapy. Wygląda to cudnie... A ja mam problem, bo kanapa wielka i nie wiadomo czym przykryć, żeby nie trzeba było prać tapicerki co miesiąc (mam dwa koty!) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, rozumiem Cię doskonale! ja wytrzymałam prawie rok.... to taki "kocyk" z ikea , Ofelia :
      http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/60131593/, jest super rozciagliwy, cieniutki, wiec go można dobrze "dokształtować" , wrzucam raz na tydz. do praliki, i rozkładam bez suszenia- wysycha błyskawicznie na meblach - POLECAM!

      Usuń
    2. To genialne! Widzialam go i czemu nie pomyslalam o takim wlasnie rozwiązaniu?? Dzieki wielkie, mam nadzieje, ze nie masz nic przeciwko, ze odmałpuję ;)

      Usuń
  12. Normalnie jak poznanianka - nic się nie zmarnuje ;) A kwiaty kasztanowca są przepiękne, tylko za wysoko maja gałęzie i ciężko mi je dosięgnąć ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 7 lat życia w Poznaniu zrobiło swoje... a podobno krakowiacy to wygnani za rozrzutność poznaniacy.... czyli ja!

      Usuń
  13. Kasztanowiec i drabina w sąsiedztwie stolika prezentuje się bardzo stylowo. Mężowie przeważnie nie rozumieją takich "wizji" - nawet czasem nie staram się tłumaczyć ;-)
    PS. też lubię zapach kasztanowca - u nas na podwórku rośnie b, dużo starych kasztanowców, cudny zapach, chyba tak samo go lubię jak zapach kwitnących lip. mrrrr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapach i dźwięk... bo te miliony pszczół zbierających lipowy pyłek....

      Usuń
  14. drabina jest bardzo nietypowym meblem w salonie... ale u Ciebie pasuje idealnie... :)
    Kula też przepiękna ...
    Twoja kreatywność powala mnie na łopatki... chciałabym mieć chociaż jedną dziesiątą Twojej :)
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajnie z Tą drabiną, sielskości dodaje
    Zupełnie zapomniałam o kwiatach kasztanowca ... a jak byłam mała miałam domek na kasztanie :-)
    Pozdrówka ciepłe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uuuuuu... domek na kasztanie to pozazdrościć tylko ;-))). nasze jeszcze malutkie, może wnukom domek zrobimy....♥

      Usuń
  16. Drabina jest bombowa i wygląda idealnie - tak sielsko, cudnie :) kwiaty kasztanowca też lubię, chociaż w moim wazonie jeszcze nie gościły, ale kto wie :) - wyglądają bajecznie. Tymi koreczkami mnie zastrzeliłaś - świetny pomysł :) uściski serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo mi się podoba panująca moda na drabinki w mieszkaniu. Najchętniej widzę je w łazience z ręcznikami :)) Ale i w salonie pieknie wygladają :)
    Miłego popołudnia życzę,
    Marysia

    OdpowiedzUsuń
  18. ekstra ta drabina
    Twój salon jest świetny!

    OdpowiedzUsuń
  19. Jest ślicznie!:)
    Kulka też fajna, czy ogłosisz drugi konkurs z kula jako nagrodą?:))) Przyda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zdążyłam dopisać, że przydałaby mi się:))))) Ta kula oczywiście:) Pozdrawiam cieplutko z zalanej strumieniami deszczu Lubelszczyzny!

      Usuń
    2. he, he.... chyba się do niej przywiązałam: to rarytas...;-)))

      Usuń
  20. Mąż nosem niech nie kręci, bo jest rewelacyjnie!! Ile masz teraz możliwości dekoracyjnych, można postawić, powiesić itp. ja choruję na taką drabinę i nie mam, gdzie wstawić :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no własnie- na razie jescze taka goła, ale na pewno nie długo...;-)))

      Usuń
  21. Absolutnie! Nie przeginasz! Super! Ja nadal poluję...

    OdpowiedzUsuń
  22. Wygląda bardzo stylowo. Mąż ma prawo kręcić nosem bo oni tego nie kumają :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Oj Justyś, Justyś....strasznie mi się podoba taTwoja zabawa z dekoracyjkami.....i staruszka wcale tam nie szpeci, przeciwnie. Moim zdaniem, zrobiło się swojsko, idzie w stronę skansenowo-współcześnie. Każda zmana po Twojemu, pasuje jak ulał do Waszego domku. Pozdrawiam .....

    OdpowiedzUsuń
  24. W Twoim domu wszystko do siebie pasuje. Dodasz coś, co pozornie mogłoby nie pasować, a wcale tak nie jest! Masz zmysł, świetnie go wykorzystujesz i do tego "masz nosa" do przedmiotów. Dostrzegasz w nich coś, czego inni często zupełnie nie potrafią dostrzec i za to podziwiam Ciebie Twoje wnętrza.

    OdpowiedzUsuń
  25. Aaaaa i przy okazji zapraszam na moje pierwsze candy, jeżeli masz ochotę oczywiście;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. To nic, że Mężowi nie pasuje. Jak Cię znam, to i tak niedługo ją przestawisz ;) Kulka fajna, też mnie nosi w kierunku kul, ale jeszcze szukam...

    OdpowiedzUsuń
  27. Jak zwykle pięknie:) dobrze że nie wyrzuciłaś tych korków;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sama nie wiem dlaczego.... chyba mam słabość do wszelkiego rodzaju zbiorów....

      Usuń
  28. Fajna ta drabina, ostatnio bardzo modny taki dodatek :-).
    Też myślę o takiej tylko trochę dłuższej ale nadal się zastanawiam nad kolorem.
    Bardzo mi się też spodobał pomysł na kulę z korków, genialne i śliczne.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  29. Hejka Dżastin. Mnie się tak te drabiny podobają, że już się zastanawiam gdzie taką wcisnąć. Fakt że dużo czasu mam na zastanowienie, bo w mojej na wpół miejskiej okolicy takie rarytasy nie zdarzają się często. Ja wprawdzie nie miałabym gdzie jej postawić (jak na razie w łazience stoi mi zwykła aluminiowa drabina błłłłe bo nie ma jej kto wynieść do piwnicy a poza tym zanim kupie schodki to jakoś na pawlacz trzeba się dostać) ale m yślę o takim wykorzystaniu:
    http://zszywka.pl/p/stara-drabina-1353764.html
    albo takim:
    http://www.domosfera.pl/wnetrza/1,94387,12939072.html
    Ewentualnie na balkonie:
    http://goawayanddie.pinger.pl/m/12632736#mid=12632736&idx=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zastanawiałam sie, Edytko, czy właśnie takiej galerii z niej nie zrobić, bo dokładnie to zdjecie mam od dawna na pintereście ;-)). Pomysł jest superowy!!
      Trzyamm kciuki za Twoją/e drabiny ♥

      Usuń
    2. PS. Zapomniałam napisać o kuli. Jest wspaniała! Ja też jestem nałogową korko-zbieraczką. Dotychczas korki wypełniały niezliczone szklane wazony. Teraz wiem ze na coś jeszcze mogą się przydać :)
      PS.2 co do drabiny to ja pisałam o wykorzystaniu na moich skromnych 72m kw. U Ciebie prezentuje się ona w pionie superaśnie. Zresztą tez możesz w tej pozycji zrobić na niej galerię jeśli chcesz. Zawiesić stary drewniany wieszaczek, grafiki w ramkach ozdoby sezonowe lub świąteczne. Ciebieznając coś fajnego zaraz wymyślisz. A kwiaty zabójcze nie tylko te w wazonie:)

      Usuń
  30. Mnie tam drabina nie przeszkadza.Z pewnością wykorzystałabym tak jak Edyta podpowiada podając link na Zszywce jako półkę,albo stojak na kwiatki.Większość moich znajomych jednak by nie zrozumiała myśląc,że to pozostałość np po remoncie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi znajomi już sie przyzwyczaili do moich dziwadeł w dekoracjach domowych...;-))

      Usuń
  31. Cudna drabina:) Marzę o takiej:) nawet już sobie wypatrzyłam gdzie stoi:) tylko trzeba by to to przytargać do domu:D Ale kto wie? jutro jadę to nie wiem z czym wrócę:) natchnęłaś mnie do działania:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo mi się podoba motyw drabiny we wnętrzu- nie koniecznie w stodole ;p Chociaż u mnie nie wiem czy by pasowała a nawet nie miałabym jej gdzie wścibić w tym moim wielkim apartamencie ;p
    Miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz!