Strony

wtorek, 26 sierpnia 2014

ile jeszcze....

cios z całkowicie niespodziewanej strony...
w niedzielę pożegnalismy się z naszą Belunią...

nie wiem, co myśleć, bo wyglądało to na zatrucie,  ( otrucie??? ), w sobote mąż znalazł ją sparalizowaną przy budzie, pojechał na kroplówkę, zastrzyki wzmacniające.... odeszła w niedzielę...

dlaczego???


37 komentarzy:

  1. tak mi przykro :(((((( :*****

    OdpowiedzUsuń
  2. :'((( Współczuję Justyś bardzo...

    OdpowiedzUsuń
  3. Justynko to straszne.....a jak chłopcy sobie radzą z ta stratą?!!!!...okropność-bardzo wam współczuję:(((

    OdpowiedzUsuń
  4. ojeje ;( mi kiedyś otruli kotkę, a zasadzie, otruła.... sąsiadka... a kotka naprawdę była spokojna, grzeczna, nikomu nie wadzili...
    siostrze parę lat temu otruli psa....
    dlaczego ludzie to robią? :((
    współczuję kochana....znam ten ból :(
    Twoja Belunia jest już na wiecznie zielonej łączce. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi przykro :(
    Trzymaj (cie) się!

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam podobną sytuację...Współczuję z całego serca...Trzymajcie się.


    ...mawiają,że nawet po najgorszej burzy zawsze wychodzi słońce

    OdpowiedzUsuń
  7. Przykro mi bardzo
    Trzymajcie się :-*

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymaj się, bardzo Ci współczuję. Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  9. Współczuję Wam, wiem coś na ten temat......znam to uczucie. Trzymajcie się jakoś.

    OdpowiedzUsuń
  10. Strasznie mi przykro :((((((((( i bardzo Wam współczuję :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Współczuje serdecznie, tak bardzo mi przykro.

    OdpowiedzUsuń
  12. Justyś Skarbie : -) ogromnie mi przykro, współczuję i tulam bardzo, bardzo mocno.
    całusy dla Was Wszystkich

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj Justynko!
    Bardzo dawno mnie tu nie było i tym bardziej jak zaglądam teraz i widzę smutne wiadomości to mi bardzo przykro... współczuję i trzymam kciuki za Was w te smutne dni!
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Justynka, no brak słów... Straszne to, trzymaj się, kochana...

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie psina odeszła w bardzo podobny sposób, kilka godzin i suni już nie ma z nami :( z wetami podejrzewaliśmy udar, jakiś wylew...trzymaj się dzielnie, wiem jak to boli :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Justyś tak mi przykro! Sił Kochana! Ściskam mocno!
    aga

    OdpowiedzUsuń
  17. ile jszcze?
    sił w nas?
    kochana moja
    tulę ciebie i nie potrafię nic mądergo naspiać
    przykro mi że cierpicie

    OdpowiedzUsuń
  18. Jejku,Justynko, nieszczęścia coś was nie opuszczają ;[ Mam nadzieję,że to już koniec tej złej passy i wszystko będzie już ok.Trzymaj się kochana!
    P.s. Myślałam dziś o tobie,co tam u ciebie słychać,jak żyjesz a tu znowu taka wiadomość.Przykro mi !

    OdpowiedzUsuń
  19. szkoda psiaka.....smutne to bardzo....współczuję..

    OdpowiedzUsuń
  20. Mocno przytulam !!!
    Żadne słowa nie są w stanie utulić po stracie przyjaciółki :-(
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  21. Współczuję :( My ostatnio koło naszego płotu znaleźliśmy ewidentnie otrutą kotkę, która nas zawsze na tarasie odwiedzała i czatowała na kąski.

    OdpowiedzUsuń
  22. To potworne, bardzo współczuję... przytulam...

    OdpowiedzUsuń
  23. Jessoo bardzo mi przykro!!wiem co to znaczy i nie wyobrażam sobie co czujesz..najpierw czarnulek teraz ona.
    Czy to mogą być sąsiedzi?

    OdpowiedzUsuń
  24. Przytulam mocno. Po nocy wstaje dzień...nadejdzie w końcu lepszy czas.

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak mi przykro.. Ściskam Cię najmocniej jak potrafię..

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz!