Strony

niedziela, 28 września 2014

dyniowa linia najmniejszego oporu

Ponieważ czas nie jest tym dobrem, na którego nadmiar mogłabym obecnie narzekać, poszłam po linii najmniejszego oporu i wywlekłam z kartonów  swetrowe dynie wykonane dwa lata temu:


część z Was na pewno je pamięta:


pisałam o nich TU i tam też możecie znaleźć instrukcję ich wykonania.

Tym razem na zdjęcia załapała się gadzina, czyli nasz żółw Reksiu, którego przyniosłam już do domu, w celu uniknięcia utopienia przy tych deszczach:


Chłopak przytył przez lato 50 g!

Na koniec zajawka łazienkowa: mam już płytki na ścianach:


Jak widać cegiełka, może trochę nietypowa ( ale te zwykłe cegiełki, często fazowane na brzegach są już dosłownie wszędzie, więc musiałam inaczej...) fuga będzie ciemnoszara, dla podkreślenia rysunku siatki.
Ależ się cieszę!

Mama już w domu, więc odpadło mi jeżdżenie do szpitala dwa razy dziennie- co ja zrobię z taką ilością wolnego czasu ;-)))


Dzisiaj piękne słoneczko, więc żyć się chce- oby cały tydzień był podobny-
 czego Wam i sobie życzę!!

całuski 
ystin

38 komentarzy:

  1. O. żółw w domu? Co on będzie całymi dniami robił? Czy sobie tak chodzi swobodnie tam i sam:))?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a chodzi chodzi!! ma miejsce gdzie dostaje papu ( zrywamy mu mlecz i babkę lancetowatą) od czasu do czasu walnie kupkę albo siknie ( trzeba uważać ;-)) a jak się będzie mieć ku zimowej hibernacji, to go do piwnicy, do pojemnika z korą wyniosę na spanko ;-)

      Usuń
  2. Miałam żółwia....niestety w bloku nie zasypiał na zimę. W akwarium trzymać mi go było szkoda to pętał się po całym mieszkaniu waląc kupy łącznie z tym drugim......na dodatek gryzł po palcach od nóg niespodziewanie.......ale był cwany, na szelest rozwijanej z torby sałaty przybiegał i wiedział, gdzie jego miska.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jesiennie lampki zawiesilam, obawiam sie ze na tym skonczy sie jesienne deko u mnie - zolw slodki! Sorry, zjadlo mi polskie czcionki ;) Buziaki Kochana!

    OdpowiedzUsuń
  4. ale macie fajnego lokatora!
    a w łazience jestem naprawdę bardzo ciekawa finalnego efektu... :)
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale fajne te dynie, a z gada to prawdziwy przystojniak. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale masz wielkie i fajowe dyńki! Ja na razie dorobiłam się jednej i to wcale nie przypominającej dyni ,a bardziej arbuza ;p
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialne te Twoje dynie - piękne i dorodne! Świetny pomysł ze sznurkiem.

    OdpowiedzUsuń
  8. hah:) ale świetne są te Twoje dyńki, moje w wersji mini, Twoje maxi :P
    płytki świetne, a jeszcze z szarą fugą będą wyglądały rewelacyjnie!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ystin - dynie są super, Oj gdybym to ja tylko na za dużo czasu ponarzekać mogła to bym sobie takie zrobiła, ale chyba nic z tego...
    P.S. Mój syn przyniósł dzis do domu kociaka (ma ok 3-4 miesiace) spod smietnika. Czy mozesz popytac znajomych czy ktos nie chce buraska? Jest cudny! Mieszkam niedaleko Krakowa, dowiozę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne jak tylko ktoś będzie chętny... ale cienko to widzę, bo w okolicy okociło się kilka znajomych kotek, jedna nawet ma 8 małych....

      Usuń
  10. Fajne masz dynie, przynajmniej nie zgniją:) Pasują do Twojego wnętrza.
    Buziaczki!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dynie bardzo pomysłowe.. łazienka widzę nabiera kształtów! :)
    Cieszę się, że mama już w domu! Trzymam za Was kciuki przez cały czas!
    BUZIAKI :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Patrz, a mi zabrakło jaj, że by w łazience ułożyć płytki na mijankę. Nie wątpię, że będzie super wyglądało, jeżeli idziesz w tym kierunku co myślę.
    Co do dyniek, znalazłam u siebie kawałek aksamitu, w sam raz na taką dekorację, ale z czasem kiepsko i z porządkiem w okół też. Więc jak z dekoracjami na BN sie wyrobię to będzie dobrze.
    Uściski ślę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do tego trzeba czasu... w pierwszej łazience też mam normalnie i pamiętam jak pisałam chyba nawet u Ciebie, że łazienka na prosto a ewentualnie w kuchni na mijank ę.... odszczekuję ;-)))

      Usuń
  13. Pamiętam te dynie:) Nadal cieszą i zdobią:)
    O żółwiu się nie wypowiem, bo nigdy nie miałam w domu.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. a ja od kilku lat obiecuję sobie dyniowe dekoracje...i wyciagam moje 3 maleństw,które dostałam od jednej z dziewczyn.....:)))

    OdpowiedzUsuń
  15. No i proszę dyńki sa jak znalazł:)
    Fajnego macie lokatora:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fajniutki jest! tylko niestety to ja musze te kupy zbierać ;-(((

      Usuń
  16. Och poznaję te dyńki, cudne są! U mnie pełno dyniek małych i dużych, w garze i na parapecie....Tylko ciągle czasu mało by wszystko uwiecznić...
    Ściskam Cię moja cudna!
    aga

    OdpowiedzUsuń
  17. Jakbym jadła sałatę, to też bym pewnie przytyła!! :DDD

    OdpowiedzUsuń
  18. dynie wciąż cieszą oko i zachwycają chociaż już je widziałam :)!

    OdpowiedzUsuń
  19. Dynie piękne nadal:)
    U mnie już wszystkie płytki na podłodze w kuchni są.
    Teraz "tylko" sufit, malowanie ścian, składanie mebli- które mają dziś przyjechać, blaty i cała reszta.
    A Twoje płytki super.. moje w kuhni też są na mijankę- jak to nazywasz...

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. No ja myślę, że z tym nadmiarem czasu zyskanym z dojazdów, to Ty się teraz nie pozbierasz i zanudzisz się na amen :D Czekam na szarą fugę - już widzę, że będzie bosko!

    OdpowiedzUsuń
  21. Dynie jak prawdziwe! :D Pięknie wyglądają i zdobią wnętrze. Kochana, czy ja tam w lustrze widzę Thoneta, w oryginale? :)))) Buziaki ogromne!

    OdpowiedzUsuń
  22. Dynie fantastyczne jak co roku mnie zachwycają ;)
    Dobrze ze Mama w domu, oj dobrze. Szpital to złe miejsce
    Trzymaj się cieplutko kochana ;)
    Miałaś racje, wróciła :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękne te dynie, akuratne na jesień. Chociaż pewnie nic nie przebije tej pięknej barwy pomarańczu w garze z puree dyniowym... :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ojej, jakie fajne dynie! I model (tj. żółw) też świetny. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz!