zaczęło się od tego, że Mika-Monika zaprezentowała u siebie drobiazgi, które zakupiła w słynnej klamociarni w Boczowie ( woj. lubuskie)- możecie je podziwiać tutaj. Wyraziłam opinię, że najfajniejszy jest szklany mini-mlecznik, a ponieważ Mika jest moją przyjaciółką , jak tylko się u niej pojawiłam otrzymałam go w prezencie! Tak to już jest z tą Mika-Moniką....dobra z niej duszyczka...
Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że mlecznik ten rozpoczął całkowicie niezrozumiałą dla mnie serię zakupów
Wybrałam Ci się ja bowiem do tego Lamusa z matką moją rodzoną, uprzedziwszy ją , że to trochę taki śmietnik i ma nie marudzić, jak będę stare graty wyciągać, bo jej więcej nie wezmę.
Zamiary miałam proste- jakieś może mebelki drobne, coś z drewna itp....
A co zakupiłam???
Zobaczcie same:
Strony
▼
niedziela, 28 sierpnia 2011
piątek, 26 sierpnia 2011
gipsy....czyli feria barw
ostatnio trafiłam na kilka blogów gdzie feria barw jest oszałamiająca, a przy tam w takiej wersji jaką akceptuję- tzn tak dużo koloru, że jest to jakby jeden nowy kolor.
Kropelką przepełniającą moją " czarę" potrzeby pisania o kolorach był post cygańskie inspiracje na blogu Z potrzeby piękna...
Generalnie zazdroszczę umiejętności mixowania barw, bo ja jej po prostu nie posiadam.
A na pewno posiada ją Iza z bloga Sunshine seeker . Powala mnie konsekwencją z jaką dziewczyna otacza się kolorami tęczy- to jest po prostu piękne!!
Albo tu: taki- już totalnie multicolorowy -przykład szaleństwa!!!
Tak sobie to wszytko oglądałam, czytałam , myślałam i w końcu uświadomiłam sobie, ze mam teraz na "warsztacie" taką namiastkę tej kolorowości: powstaje seria kolorowych kolczyków!!
i już nie mogłam się powstrzymać by ich Wam nie pokazać. To tylko zajawka, zanęcenie, jak będą gotowe wszystkie to wtedy zrobię to porządnie.
Kropelką przepełniającą moją " czarę" potrzeby pisania o kolorach był post cygańskie inspiracje na blogu Z potrzeby piękna...
Generalnie zazdroszczę umiejętności mixowania barw, bo ja jej po prostu nie posiadam.
A na pewno posiada ją Iza z bloga Sunshine seeker . Powala mnie konsekwencją z jaką dziewczyna otacza się kolorami tęczy- to jest po prostu piękne!!
Albo tu: taki- już totalnie multicolorowy -przykład szaleństwa!!!
Tak sobie to wszytko oglądałam, czytałam , myślałam i w końcu uświadomiłam sobie, ze mam teraz na "warsztacie" taką namiastkę tej kolorowości: powstaje seria kolorowych kolczyków!!
i już nie mogłam się powstrzymać by ich Wam nie pokazać. To tylko zajawka, zanęcenie, jak będą gotowe wszystkie to wtedy zrobię to porządnie.
poniedziałek, 22 sierpnia 2011
Zdjęcia z Wakacji
no cóż, nie da się ukryć, wakacje ku końcowi się mają.
Ale ja mam jeszcze do pokazania kilka zdjęć !!
Więc bez zbędnych komentarzy:
sobota, 20 sierpnia 2011
kilka zaległych spraw
Zaległych z powodu wakacji i mojej niebecności.
Na początek to , co powstało w czasie , gdy miałam mały kryzysik twórczy, a przymierzałam się już do pracy nad Ewowym zamówieniem i po głowie mi chodził szary....
Powstał wisior o roboczej nazwie " monstrancja."... ( mam nadzieję, że nie obrażam tym czyichś uczuć religijnych...)
Na początek to , co powstało w czasie , gdy miałam mały kryzysik twórczy, a przymierzałam się już do pracy nad Ewowym zamówieniem i po głowie mi chodził szary....
Powstał wisior o roboczej nazwie " monstrancja."... ( mam nadzieję, że nie obrażam tym czyichś uczuć religijnych...)
wtorek, 16 sierpnia 2011
znowu w domku!
ja chyba jednak jestem nienormalna: cieszyć się, że wakacje się skończyły??? jedynym moim usprawiedliwieniem niech będzie fakt, że mam spokojną pracę przy domku...
Tak wogóle to siłą woli powstrzymałam się, żeby wczoraj wieczorem, po powrocie, nie rzucić się do posta i nie napisać tryumfalnego: JESTEM!!!!
Mam tyle rzeczy do pokazania i opisania, ze gdybym to chciała zrobić w jednym poście byłby on baaardzo dłuuuuuuuuuuugi, będę wiec tak trochę dozować informacje i kapać nimi co kilka dni- to w sumie takie ostrzeżenie, że teraz już będę męczyć regularnie!
Na początek biżuteria, bo wzięłam ze sobą cały majdan: miałam zamówienie od Ewy, terminowe, wiec musiałam się sprężać. Ewa zamówiła komplet naszyjnik i kolczyki w szaro-srebrnej tonacji.
Początkowo nie miałam weny, coś jakby kryzysik twórczy ( kiedyś pokażę co powstało w tym czasie, he, he....), ale w końcu jakoś zaskoczyłam i mam nadzieję, że Ewunia będzie zadowolona:
Komplet nazwałam Srebrny Szept : ( Ewciu, domyślasz się dlaczego?)
Tak wogóle to siłą woli powstrzymałam się, żeby wczoraj wieczorem, po powrocie, nie rzucić się do posta i nie napisać tryumfalnego: JESTEM!!!!
Mam tyle rzeczy do pokazania i opisania, ze gdybym to chciała zrobić w jednym poście byłby on baaardzo dłuuuuuuuuuuugi, będę wiec tak trochę dozować informacje i kapać nimi co kilka dni- to w sumie takie ostrzeżenie, że teraz już będę męczyć regularnie!
Na początek biżuteria, bo wzięłam ze sobą cały majdan: miałam zamówienie od Ewy, terminowe, wiec musiałam się sprężać. Ewa zamówiła komplet naszyjnik i kolczyki w szaro-srebrnej tonacji.
Początkowo nie miałam weny, coś jakby kryzysik twórczy ( kiedyś pokażę co powstało w tym czasie, he, he....), ale w końcu jakoś zaskoczyłam i mam nadzieję, że Ewunia będzie zadowolona:
Komplet nazwałam Srebrny Szept : ( Ewciu, domyślasz się dlaczego?)