Bardzo się z tego cieszę, bo Hannah zasiała w moim sercu niepewność informacją, że nie jest to dobre rozwiązanie a ja już zamówiłam farbę ( na allegro)...
No ale na szczęście wszystko ok, trzy warstwy farby trzymają każdy magnes doskonale, i nawet te nieco słabsze utrzymują kartki z malowidłami!!! Frabą maluje się troszkę dziwnie, jest taka jakby "tępa" , ale nie jest to nic trudnego.
Mam nadzieję, że synkowie będą zadowoleni!
tak to wygląda u Rafcia:
a tak w części Frankowej:
Jak widać pokoik jest malutki i wcisnęliśmy tu sporo rzeczy... co jakiś czas robimy selekcję, panowie sprzątają gruntownie co sobota, ale i tak wykorzystałam ich nieobecność na nieco bardziej radykalne porządki...
Może się zdarzyć, że jak Franek pójdzie do szkoły oddamy im naszą sypialnię , a my przeniesiemy się tu.... oj będzie bolało....
Przy okazji chciałam się Wam pochwalić zakupem, który polecam:
cynkowe kuwety z uchwytami, w cenie 4,99 za szt. Prawda, że cena zachęcająca?
Kupiłam je na allegro TU, są jeszcze takie czarne, w nieco innym kształcie, kupiłam sobie dwa, do sypialni:
mają też nieco większe za 7,99.
Polecam, zastosowań tysiące!!!
Przy okazji zaczęcam do odwiedzenia strony ekotaniej.pl, gdzie oprócz ciekwaych rozwiazań pozwalajacych oszczedzać energię, znajdziecie tez fajne ekologiczne zabawki dla dzieci.
No i to tyle na dzisiaj, wracam do malowania krzeseł- jak pamiętacie kupiłam ich 8, na każde idzie 6 warstw farby ( 2 brązowe, 4 białe) + szlifowanie, przecieranie, woskowanie.... jest co robić, ale już widzę światełko w tunelu...... a potem jeszcze pokrycia.... no cóż jak się nie ma kasy to trzeba mieć czas.... i robić wszystko własnoręcznie... no ale nie oszukujmy się - to w końcu tygryski lubią najbardziej!!!!
pozdrawiam serdecznie w ten nieco chłodniejszy wtorek
♥♥♥
j.