Żeby nie było tak ascetycznie, minimalistycznie i prosto, pojawiała się u mnie kolorowa, lekko kiczowata choinka...
ale oczywiście nie taka zwykła, tylko z szyszek świerkowych:
Zrobiłam ją już teraz, bo zalegające szyszki denerwowały wszystkich...
Sposób na taką choinkę jest doskonale znany i wielokrotnie opisywany, wiec krótko:
do podstawy z drewna ( stara stopa od drewnianej lampy) przymocowałam stożek z kartonu i zaczęłam dookoła przyklejać szyszki:
Oczywiście użyłam kleju na gorąco.
Choinka jest dość duża ( ma pół metra wysokości) i zużyłam na nią blisko 100 szyszek.
Stanęła w saloniku:
Ledowe lampki mają kilka opcji świecenia ( migotania), ale ja nie jestem w stanie znieść nic innego niż światło ciągłe...
A Wy? lubicie mruganie, falowanie, gaśniecie lampek czy nie?
Przy okazji, bo w końcu trochę wśród tych roślinek siedzę, chciałabym Wam pokazać jakimi szyszkami dysponujemy, bo czasem może się to mylić.
Najbardziej nadające się do naszych handmadowych celów są oczywiście szyszki sosnowe ( 1-5)- najtrwalsze ze wszystkich, głównie dzięki bardzo twardym łuskom wspierającym. Mają gruszkowate lub beczułkowate kształty i mogą mocno różnić się wielkością w zależności od gatunku. Z naszych ogrodowych okazów mam:
1- sosna żółta
2- sosna czarna
3- sosna chińska
4- sosna górska ( kosodrzewina)
5- sosna zwyczajna ( pospolita)
Pozycja nr 6 to szyszka świerka pospolitego- jak widać, szyszki świerkowe są spore, długie, kształt jest mocno wrzecionowaty, a łuski są dużo delikatniejsze niż sosnowe, i chociaż dość twarde to po wyschnięciu często się kruszą przy mocniejszym dotyku.
Nr 7 to szyszka jodłowa ( tu jodła balsamiczna)- szyszki jodłowe praktycznie nie nadają się do produkcji ozdób z prostego powodu- przeważnie jeszcze na drzewie odpadają im łuski ( w kształcie talerzyków) i na gałązkach zostaje to:
Goły trzpień - oś szyszki.
Nie można zapomnieć oczywiście o ślicznych, malutkich szyszeczkach modrzewiowych, które do wszelkich ozdób są wręcz stworzone. Nie są co prawda tak twarde jak sosnowe, ale nie są też tak kruche jak świerkowe.
Tu na zdjęciu w porównaniu z szyszką sosny żółtej:
Oczywiście jest jeszcze kilka drzew iglastych takich jak : choina kanadyjska, daglezja wytwarzających szyszki, ale chyba nie macie ochoty na takie wywody, opisałam tylko te najpopularniejsze.
Uwielbiam szyszki w każdej postaci- najbardziej naturalnej. Suszę je na kaloryferach i słucham jak trzeszczą przy otwieraniu, a ich "dupki"... no same zobaczcie:
takich rozetek nikt nie powtórzy... natura jest zachwycająca, prawda?
No i gdzie ta zima? Wczoraj cały dzień padał deszcz....fe.... ale dzisiaj zapowiada się słoneczko, więc nie jest źle :-)))
całuski
ystin
♥