Moi mili zaglądacze:

poniedziałek, 9 lutego 2015

Oplątwa mi zakwitła !!


Obiecałam, że pokażę jak moja oplątwa zakwitnie- zbierała się długo - cały proces trwa już od połowy listopada ;-)).


najpierw wypuściła kłosy, które stopniowo nabierały coraz bardziej intensywnie czerwonej barwy, a teraz z narożników rozwijają się mocno fioletowe, rurkowate kwiaty.

Ta kwitnąca to Tillandsia flatbellata v. rubra, a ta po prawej stronie to Tilandsia caput-medusae.



Jak widać stoją sobie u mnie w łazience ( to znaczy w łazience dziadków ;-)) i mają się świetnie.
Moje pozostałe oplątwy możecie sobie przypomnieć TU- pokazywałam je zaraz po zakupie w sklepie  http://www.roslinytropikalne.pl/- który oczywiście polecam!
Możecie też wejść na bloga prowadzonego od niedawna przez właścicielkę- http://roslinytropikalne.blogspot.com/  lub polubić na FB- Tilandsia czyli oplatwa

Oplątwy to roślinki bez korzeni, pobierające wodę i składniki odżywcze cała powierzchnią liścia.
Ich uprawa jednak nie jest tak całkowicie bezobsługowa- wymagają częstego, mocnego spryskiwania przegotowaną lub destylowaną wodą,  wzbogaconą  rozcieńczonym nawozem do storczyków.  Ja to robię tak, że opryskuję każdą porządnie nad miską (tak aby woda była w każdym zakamarku  liścia, zarówno na wierzchu  jak i od spodu) potem je  zostawiam w misce na 1-2 godziny i  jeszcze raz opryskuję. Robię tak co 2-3 dni... trochę czasu i uwagi na to potrzeba, ale jak widać, potrafią się odwdzięczyć, zwłaszcza ta  flatbellata ;-))




Uwielbiam te roślinki za ich nietypowy, nieco mroczny wygląd. No i można je mieć w każdym miejscu z dostępem światła, można przykleić do kamienia, deski, muru... są super po prostu.



Miłego tygodnia
 ystin
 ♥

40 komentarzy:

  1. Gratuluje!!! piękna jest!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Twoją łazienkę, uwielbiam Twoje oplątawy, uwielbiam tu bywać i czytać :-)
    Nie wiem czy bym miała głowę do takich zabiegów za 3 dni, u mnie kwiatki nie mają lekko ;-) Ale widać, że warto. Masz ten dar do zieleni w ręku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale muszę lubić kwiatka, żeby się nim opiekować.... np. storczyki u mnie nie przeżywają, może dlatego, że niespecjalnie je lubię.....

      Usuń
  3. Pięknie wyglądają te kwiatki w łazience. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Sa fantastyczne :) a tak zapytam z ciekawosci czy sa odporne na koty? Bo moja futrzasta lubi czesto pogryzc jakies roslinki :)
    Pozdrawiam z zachwytem - jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kotoodporność- 0... niestety jak wszystkie kwiatki, którymi zainteresuje się kot, nie maja szans ;-)

      Usuń
  5. Uroczy kwiatuszek

    OdpowiedzUsuń
  6. Tyle zachwytów;)oby nikt ich nie zauroczył haha
    A tak poważnie-ja tam przesądna nie jestem ;) Dbasz o nie :)Same w sobie są urokliwe,ale kwitnące wyglądają pięknie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Środkowe zdjęcie w bannerze jest nowe?

      Usuń
    2. nowe! ależ masz oko.. i pamięć ;-)

      Usuń
    3. Wiesz,miałam wrażenie,że wcześniej była tam Twoja duża gwiazda (ta podświetlona lampkami) i coś mi nie pasowało i widzisz sama-wróciłam do Ciebie z zapytaniem;)

      Usuń
  7. Świetna łazienka, wazoniki super, nie dziwię się , że rośliny dobrze się w nich czują i odwzajemniają swoim urokiem, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko piękne: oplątwy piękne i ich dzbanki piękne, ale najcudniejsza ta łazienka... jasna, czysta i przestronna ;)
    Ściskam Justyś ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nieustająco czekam na wieści o waszych wnętrzach ;-))

      Usuń
  9. Pięknie kwitnie!
    Podziwiam za wytrwałośc w uprawie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no trzeba im chwilkę poświęcić... z doniczkami chyba łatwiej jednak ;-)

      Usuń
  10. Piękne kwiateczki muszę o nich poczytać bo bardzo mnie zaciekawiłaś.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. ... mała rzecz, a cieszy:) ... świetnie wyglądają w tych białych "topowych" wazonikach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wazoniki ze szpejowni-klamociarni za grosze! a proszę jak się prezentują ;-)

      Usuń
  12. Muszę zafundować mojemu M taką oplątwę, niech się chłopak pozajmuje uprawą, bo kwiatki rzeczywiście ciekawe

    OdpowiedzUsuń
  13. Super te oplątwy, chociaż ja się nie skuszę, bo pewnie bym wykończyła - mam talent ;) Ale najlepsza jest ta łazienka! Brałabym ją w całości. Nawet mam w piwnicy taki kredens, z jakiego robiłaś szafkę pod umywalkę (ta szafka jest bombowa!), ale do mojej łazienki nie wejdzie. Pewnie z czasem mu znajdę inne przeznaczenie. Czuję, że będę się mocno inspirować Twoim dziełem, bo ciągle mi chodzi po głowie ta twoja szafka :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ładna ta oplątwa, po zakwitnięciu szczególnie, ale nazywa się jak....mątwa prawie:) I nawet mi się z nią kojarzy.
    P.S. Ładne drewienka w łazience.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fakt, fakt... jest taka trochę niesamowita, zwłaszcza ta medusae..... a po kwitnieniu pojawiają się małe oplątwki ( oplątewki ?) :-))

      Usuń
  15. nie znam kompletnie tej rośliny. ale bardzo mi się spodobała:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wyglądają niesamowicie! Też pierwszy raz w życiu je widzę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale fajnie! Świetnie się prezentują!

    OdpowiedzUsuń
  18. Pięknie wyglądają, zwłaszcza w tak dopasowanych doniczkach :)

    OdpowiedzUsuń
  19. no proszę jak pięknie dziewczęta zakwitły- brawka

    OdpowiedzUsuń
  20. Wow! Wyglądają pięknie! I łazienka z nimi też:) Ciekawe kwiaty.

    OdpowiedzUsuń
  21. Czyli się udało! Ale rzeczywiście trochę roboty przy nich jest mimo wszystko...

    OdpowiedzUsuń
  22. Pierwszy raz widzę takie cudo na oczy! :)))

    OdpowiedzUsuń
  23. och te kafle w łazience to masz cudne:)

    OdpowiedzUsuń
  24. osz ty ale super- a te oplatwy przez Ciebie kusza mnie juz od dawna :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...