Nie inaczej było i tym razem: podczas wielkanocnego pobytu u dziadków, w stercie zostawionych tam zabawek, natknęłam się na dwa duże, gumowe egzemplarze, które były dodatkiem do jakiejś gazetki.
Od razu wiedziałam co z nimi zrobię i gdzie umieszczę.
Zrobiłam to:
czyli wysprejowałam na złoto, a umieściłam je tu:
na tacy stojącej na ławie przy kanapach.... wzbudzą emocje? mam nadzieję, że tak!!!
Ich pierwotny look:
Na tacy postawiłam też trzy małe, turkusowe pojemniczki z posadzonymi czerwonymi rojnikami- tworzą fajny kontrast:
I żeby nie być gołosłownym, co do robali w moich wnętrzach, przypominam:
zebrane własnoręcznie:
kupione:
Umieszczone na podkładkach:
i w formie koziołków do zdejmowania kozaków, w holu:
Widać też drugą gałązkę brzozy, którą wstawiłam do wody przed wyjazdem na święta. Była wtedy całkowicie bezlistna a teraz:
A już w następnym poście sesja zdjęciowa etykiet na kosmetyki, które wyprodukowała Cienka. Powiem Wam, że są suuuper!!!!
Zapraszam!
całuski
ystin
♥
CHMMMM a myszy nie chcesz? bo mi rano qba przyniosl zdechla. jak ja podsuszysz i wysprajujesz to beda EMOCJE
OdpowiedzUsuńmyszy mam własne.. dziekuję... one mnie jakos nie fascynują ;-))
Usuńja tez lubię robactwo ale E. tak piszczy jak widzi że nie ma szans :D
OdpowiedzUsuńsiła wyższa ;-))
UsuńRobale mogą być, a Twoje całkiem sympatyczne. Tylko nie pająki, proszszsz.........
OdpowiedzUsuńpająkom mówię stanowcze NIE!
UsuńPająki są.....fujjjjj. Miałam okropną fobię młodszą będąc, idąc spać robiłam przegląd sufitów, ścian, pod łóżkiem. Nawet się utarło, że mąż "śpi od pająków", ja z zewnątrz. Tak się bałam, że w nocy po ścianie polezie i na mnie wlezie. W mieście mi nieco przeszedł ten strach, ale i tak gdyby wlazł na mnie pająk to będę głośno i długo wrzeszczeć. Mysza, żaba, robal- no może nie pałam miłością, ale też nie panikuję. Żuczki są śliczne jak klejnociki ( znam takie, siedzące na dzikich różach)
UsuńZłote robale super się prezentują z czerwonymi rojnikami :-) Bardzo oryginalna ozdoba ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki, Betti!
UsuńZadziwiasz mnie po raz kolejny! Żuczki są świetne, Twoja kreatywność i pomysłowość nie mają sobie równych! :) Gdzie znalazłaś te robaki XXL? Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńdodatek do jakiejś gazetki dziecięcej ;-))
UsuńMiałam na myśli te znalezione osobiście, ale już się doczytałam w komentarzach :D buziaki!
Usuńaaaa! no tak...;-)))
UsuńPamiętam Twój psot ze słoikiem i kopytnymi bodaj.. I tak mi zamieszał w głowie w, że jak w auchanie przez alejkę z zabawkami przechodziliśmy, zobaczyłam całą półkę gumowego bydła i oczy mi się zaświeciły! Słusznych rozmiarów na tego typu diy i taniutkie, po ok 3 zeta.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje robale <3 Te prezentują się jak drogie i niezwykle oryginalne ozdoby.
Uściski łączę ;)
taką mam nadzieję ;-))
UsuńHe he he dobre!
OdpowiedzUsuńCiekawe jak wygadałyby złocone albo srebrzone pająki ?
Z pewnością wzbudzą emocje! Ja generalnie do żuków nic nie mam, jeśli to żuki hi hi hi. Za to karaluchów i prusaków nie znoszę!
pajaki jakoś nie.....
Usuńkaraluchy i prusaki też nie bardzo, choć jeszcze nigdy na żywca nie widziałam... ;-)
Ty to masz pomysły!
OdpowiedzUsuń;-)
UsuńRobale świetne. O wiele bardziej podobają mi się w wersji złotej. Gdzieś TY dorwała takie duże okazy z grupy "zebranych samodzielnie" ? Imponująca kolekcja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
byłam swego czasu w Kenii.... i tamże... ;-))
Usuńw Kenii?? zazdroszczę!!!!::):) marzy mi sie taki wyjazd do Afrryki....
Usuńno to spełnienia marzeń!
Usuńja byłam tam na tzw. wyjeździe bonusowym z firmą, w której kiedy s pracowałam.... fajnie, ale bez ludzi , których kochasz to nie to samo.... jak ja nie lubiłam tych wyjazdów...
Najbardziej podobają mi się podkładki, ale pozostałe te fajne. U mnie jeszcze nie dawno wisiały obrazki z żuczkami :)
OdpowiedzUsuńteż myśle nad obrazkami!
UsuńHo hooo! podziwiam te owady i Twoją pasję. Już wiem, ze z Kenii :)
OdpowiedzUsuń:-))
Usuńuwielbiam owady!!!!! moja praca licencjacka i mgr była o pszczołach dziko występujących w Polsce (teren badań miałam w okolicach moich rodziców)..... też mam owady w gablotach, ale moje pszczoły są na uczelni dla potomnosci zostawione :):) jeszcze łądniej wyglądają owady zaetykietowane :):) szkoda tylko ,że motyle tracą swój urok z czasem, lepiej "przechowują" się w kopertach......
OdpowiedzUsuńmetamorfoza owadów zabawek wyszła ok :) teraz zdecydowanie leoiej wyglądają :)
ps. już zaczełam suszyć rośliny na karty zielnikowe co chcę zrobić sobie do przepokoju....zobaczymy na jesieni co z nich wyjdzie:)
pozdraiwiam serdecznie :)
oj, n ęcisz tym suszeniem roslinek..... aż mam ochote też sie pobawić!
Usuńniestety chyba bym nie potrafiła prawidlowo oznaczyć tych okazów...
polecam ksiązkę "Jaki to kwiat" autorów : Dietmar Aichele i Marianne Golte- Bechtle , wyd. Państwoe wydawnictwo Rolnicze i Leśne....no świetna ksiązka ,pełno rysunków roślin, głónie kwitnących, ja korzytam tylko a niej prawie zawsze od kilku lat, a kupiłam ja w antykwariacie
Usuńmam wersję tej ksiażki w miękkich okładkach, samego Aichele'a, też z niej czesto korzystam ;-)
UsuńAaaaa....robale!!!!!!!! Ja to tylko motylki ;p
OdpowiedzUsuńMiłej i słonecznej niedzieli !
;-))
UsuńPomysł po prostu super! Złoto stanowczo im służy, pasują jak nie wiem:)
OdpowiedzUsuńprzemiana totalna, prawda?
UsuńAle robale, no tego nie widziałam!! Sam faraon by się nie powstydził:)) Powiem Ci szczerze, że owady to nie moja bajka, ale u Ciebie prezentują się super. Tak właśnie jest, gdy ktoś się trzyma swoich upodobań, wnętrze po prostu jest szczere i piękne!
OdpowiedzUsuńDziękuje, Kochana!
Usuńo jejusiu! aaaaaaaaaaa! ja się boję takich
OdpowiedzUsuńale u Ciebie naprawdę pasują... ;)
w domu też wolę takie ;-))
UsuńMoże nie jestem aż tak wielka miłośniczką jak Ty, ale przyznaję, że te złote wyglądają bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńA te urządzonka do zdejmowania kozaków są po prostu rewelacyjne. Skąd się takie bierze...
Pozdrawiam wiosennie :-)
te koziołki do butów są u mnie od 17 lat... zobaczyłam je kiedyś na targu staroci w Zielonej Górze, całkowicie przypadkowo tam będąc i zakochałam sie!
UsuńJesteś małym entomologiem:) Super żuki! Masz niezłe pomysły, gratuluję. Całość zachwyca.
OdpowiedzUsuńmiło mi!
UsuńJa szczerze mówiąc też uwielbiam wszelkiego autoramentu robale. Mam po babci pięknego mosiężnego pająka-krzyżaka ogromnych rozmiarów. Nadaje się na wisior, lub broszkę; noszę zamiennie raz w tej, raz w innej formie.
OdpowiedzUsuńLecz co ja tu czytam! Własnoręcznie przyszpiliłaś te chrząszcze?! Ja bym skonała z obrzydzenia:-))). Co innego ozdobne, a co innego te żywe. Najwyraźniej jestem taka odważna tylko w słowach:-))).
pajaki jakoś nie bardzo.... choć taki mosiężny musi być super!!!
UsuńSzok nagły i fascynacja takoważ - szok dlatego, że ja gdybym zobaczyła te owady w pierwotnym luku, w życiu nie wymyśliłabym, że mogą tak fantastycznie wyglądać :) a fascynacja - bo wyglądają cudnie! Ponad tydzien mnie nie było w necie, tyle się wydarzyło :) Będę zaraz nadrabiać :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńno się ciesze, ze takie emocje wzbudziły- taki był zamiar!!
Usuńcałsuki
Te złote owody są fantastyczne, kto by pomyslał, że mogą stwarzać taką super dekorację :))
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego dnia, pozdrawiam
Marysia
Dzięki!
UsuńNiesamowite masz zamiłowanie. Jednak odpowiednio wkomponowanie owadów robi niezłe wrażenie. Masz śliczną szafę i lustro. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzamilowanie to za dużo powiedziane.. po prostu lubie takie chrząszcze! pamiętam jak bylam mała z upodobaniem szukałam żuczków gnojarzy, będąc na grzybach ;-))
Usuńszafę też lubię, to jedyna pozostałość po poprzednich właścicielach naszego domku... a lustro z Ikea.
UsuńCiekawy pomysł z owadami jako element dekoracyjny. Fajnie że, czerpiesz inspirację z przyrody. Prosty gumowy jelonek rogacz pomalowany na złoto robi wrażenie. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :-)
OdpowiedzUsuńZmobilizowałaś mnie- nie wiedziałam co to jest, toz długim rogiem, ale na pewno nie jelonek rogacz- poszukałam i już wiem: to Allomyrina Dichotoma- chrząszcz z Azji ;-))) choć w oryginale jest brązowy...
UsuńA ja mówię bleeee, nie chciałabym mieć takiego na stole ;) Starczą mi od czasu do czasu żywe przynoszone przez siostrę dla jaszczurki :)
OdpowiedzUsuń:-))
UsuńEmocje z pewnością wzbudzą,zwłaszcza wśród osób które robali nie lubią :)Na szczęście ich złoty ''look" nadaje im troszkę szlachetności :)
OdpowiedzUsuńo właśnie!
UsuńNie przepadam z robakami, ale te wyszły wspaniale!;)
OdpowiedzUsuńdzieki.
UsuńAleż z Ciebie fanka chrząszczy!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dołączam do zachwytu nad złotymi żukami:) Jeśli lubisz owady w wersji ozdobnej obczaj tą dziewczynę http://www.rekamistworzone.com/ - robi biżuterię z użyciem prawdziwych robali pokrytych metalami szlachetnymi i ozdobionych różnymi innymi błyskotkami:)
OdpowiedzUsuńsuper ta biżuteria!!! gdybym nosiła, na pewno coś bym zamówiła!
Usuńdzieki za link :-)
no nie! W życiu widziałam takich robali gumowych sporo, bo mam syna zbieracza wszelkiej maści gadżetów, ale nigdy nie pomyślałam, że pstryknięte na złoto mogą tak fajnie wyglądać. Jak to mówią najważniejszy pomysł- wyglądają super.
OdpowiedzUsuńUft, ja to bojazliwa jestem i na widok takiego chrzaszcza bylby pisk i uciekanie na krzeslo XD. Za duzo odnog jak dla mnie :P.
OdpowiedzUsuńAle tak poza tym swietny pomysl jak ze starej zabawki zrobic pomyslowa dekoracje :)
Uwielbiam Twoją kreatywność :)
OdpowiedzUsuńA jak im w tym złocie ładniej od razu :)
OdpowiedzUsuńTy to nawet z gumowych paskudek potrafisz zrobić piękną dekorację ! Fajnie się prezentują na ławie...jako dobre towarzystwo np. przy kawie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
jak zawsze szok przezywam jak ty z niczego cos potrafisz stworzyc :) i to jeszcze ladnego
OdpowiedzUsuńPodziwiam każdego kto lubi owady :) ja się panicznie boję... ale taki owad w złocie jest całkiem przyjemny :)
OdpowiedzUsuńowadami na podstawkach juz sie zachwycalam. Te złote przegapiłam jakoś... Świetny oryginalny niebanalny pomysł:)
OdpowiedzUsuńWow super efekt!
OdpowiedzUsuń