Poszłam po bandzie, czyli sutasz Tęcza Majów

Jak nic to nic, a jak już, to sru! 12 kolorów!!

Najpierw opowiadam, że mam problem z multicolorem, a potem... ale naprawdę mam!

Ten wisior powstał dlatego, że moje sknerostwo bolało nad sporą ilością resztek sznurków, które pozostały po innych pracach, a ja nie potrafiłam ich wyrzucić, bo a nuż... no i właśnie "a nuż " nastąpiło i z takiej kupki krótkich resztek:

powstało To:

Oczywiście nie tylko sznurki brały udział... inspiracją były koraliki, które scedowała na mnie moja przyjaciółka Kasia , ponieważ się były rozsypały... nie wiedziałam nawet, z czego one są, dopóki nie nabyłam turkusu afrykańskiego, który okazał się identyczny kolorystycznie z koralikami- może one też są z tego turkusu? prawdopodobieństwo jest bardzo wysokie!
No i tak patrząc na ten turkus, na te koraliki i resztki sznurków zaświtał mi w głowie szalony, jak na mnie, pomysł wykorzystania wszystkich kolorów jakie na tym kamieniu się znajdują!

I tak powstał wisior w klimacie Majów. To ze wisior to też nowość... no i taki bardziej do typowego sutaszu w końcu podobny.

Chyba mi się nawet...podoba... ??

 A tak wygląda to z drugiej strony- podszyte  cieniutkim filcem:

A tak na mojej ( lekko podretuszowanej, he, he) szyi:

 Z racji udziału kasinych koralików, wisior, jeśli tylko się spodoba, pojedzie do Kasi!

Ale jeszcze mi ich trochę zostało, wiec może powstanie coś więcej w tej stylistyce. Nieprędko, bo muszę odpocząć od tej ferii barw.

I baaaaaaardzo jestem ciekawa Waszego zdania.

***