Było oczywiście miło spotkać się z rodzinką i znajomymi, a w tym roku jeszcze, gnana moją niedawno rozkwitłą miłością do stylu vintage, pogrzebałam w tatowym garażu i bratowej piwnicy...
no i wygrzebałam przedmioty, które dla wielu są śmieciami, dla mnie natomiast są budzącymi zachwyt skarbami...
Miłośniczki słodkiego shabby chic i pastelowo- białych wnętrz proszone są o zamknięcie oczu ;-)).
Na pierwszy ogień nich idzie stary ( około wojenny) minutnik z tatowego garażu- w pełni sprawne urządzenie, oznajmiające upłynięcie 30 min delikatnym dzwonieniem:
Powiesiłam go w holu i śmiejemy się z mężem, że będziemy niektórym gościom odliczać czas pobytu...
Udało mi też wypatrzeć w piwnicy mojej bratowej ( pozdrowienia, Hanuś- Adelajdo, proszę przekaż mamie :-))) słój; ogromny, stary, apteczny chyba:
Jak widać natychmiast odegrał rolę dzbanka...
W tejże samej piwnicy natrafiłam na piękny stary futerał do aparatu lub kamery- niestety pusty....:
Zawisł w wiatrołapie , wzbogacając kolekcję:
W tatowym garażu wyszperałam też starą poziomicę ( tzw. waserwagę), która na razie stanęła na parapecie ( trzyma poziom!!!), ale chyba zmieni miejsce:
A na koniec już maluteńka zagadka, bez nagród, od tak, dla satysfakcji.
Znalazłam takie coś:
Pytanie oczywiście jest z gatunku: CO TO JEST?
Dla ułatwienia dodam, że to jest tylko część, i normalnie występuje w parze...
u mnie ustawiło się w kibelku na boazerii:
Mam jeszcze kilka takich skarbów, w tym jeden naprawdę duży ( dzięki Moniś raz jeszcze), ale muszą poczekać, bo ich prezentacja wymaga oprawy....
Obiecałam sobie, że już nic nie będę pisać/mówić o tym co za oknem, wiec tylko serdecznie Was wszystkich pozdrawiam życząc spokojnego poświątecznego tygodnia
całuski
♥♥♥
j.
Aż strach pomyśleć, co byś wygrzebała z mojego strychu..choć przydałoby się jemu lekkie odświeżenie;-)
OdpowiedzUsuńCo do zagadki to nie mam zielonego pojęcia..ale dodać jakieś sznurki/łańcuszki i haczyk w suficie i masz "hamak" dla kwiatka;-)
ja bym sie nie bała! nie tylko mysleć :-)))
UsuńAleś się obłowiła!!!:)
OdpowiedzUsuńSuper znaleziska.
Znaleziska godne pozazdroszczenia :))) Szkoda, że nie mam piwnic i strychów do przeszukania :)... co do zagadki to nie wiem ... podobnie były konstruowane niegdyś kółka do kijków od nart zwanych dechami :), ale głowy nie dam.
OdpowiedzUsuńBrawo! to jest wąłśnie to!
UsuńNo to nie złe zamieszanie w piwnicy zrobiłaś,ale znaleziska super.Szczególnie słój wpadł mi w oko.Co do zagadki to bladego pojęcia nie mam.Pozdrówka.
OdpowiedzUsuńMyślę ze jest to jedno z bambusowych kółek, którym były zakończone kijki do nart . :o)
OdpowiedzUsuńtrafione!
UsuńJesteś niesamowita :-D
OdpowiedzUsuńA ten przedmiot skojarzył mi się z "łapaczem snów" :-)
mi też sie z nim kojarzy:-))
UsuńCuda, kochana, cuda po prostu!!! Oj, przygarnęłabym takie skarby ;-))
OdpowiedzUsuńKółko oczywiście od kijka narciarskiego... wiszą takie u mojego szefa w gabinecie;)
Ściskam czule;)
no jak widać jednak nie było trudno- znamy sie na takicj starociach, oj znamy♥ moje niestety bez kijków, bo zostały rozdzielone i słuch po nich zaginął.....
UsuńWOW!!! Ale sie oblawilas!!!
OdpowiedzUsuńU mnie na strychu juz wszystko przepatrzone....
1200km w 4 dni.. oj zanm to..ja mam w dwie strony 1600km..
Milego wieczoru:)
Kochana, cudeńka :)
OdpowiedzUsuńświetne migawki :) cuda!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Zagadka rozwiązana, ja tym razem nie buszowałam, wszystko zawalone śniegiem, ale wrócę ciepłą porą to parę rzeczy mam na oku, np. stare cynkowe gary od gotowania bielizny:)) Fajne są takie znaleziska:)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe skarby znalazłaś, super. Lubię takie znaleziska, są świetne i fajnie wpasowały się w mieszkanko, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSkarby prawdziwe. Poziomica skradła moje serce :-)
OdpowiedzUsuńUściski poświąteczne
Skarby Vintage Przepiekne-u mnie w domku mam mnóstwo starych aparatów foto-mój tatuś zajmował się fotografią.A ta częśc to jest kółeczko od starego kijka narciarskiego ;)-u mnie jest jeszcze jakas stara narta-drewniana na zapiecie sprężynowe :).Usciski cieplutkie i pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńRzeczy typu Vintage-"mają duszę"-co tu ukrywac
oj! to zazdroszczę tych starych aparatów...dają niesamowity klimat, w koncu to włąsnie one mają moc zatrzymywania czasu....
Usuńcałuski
Cudne znaleziska - wykopaliska. Ja kocham takie graty - szczególnie poziomica - perełka!
OdpowiedzUsuńAle skarby!! a te koło od razu mi się skojarzyła z pentagramem:d
OdpowiedzUsuńto ja juz sobie wyobrażam jak razem na wakacjach jak bedziesz (chłopaki na rybac) polatamy po tzw "śmietnikach" ... nie mogę doczekać się co to z tego blatu będzie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję że byłaś ubolewam że tak na chwilkę
całuski
oczywiście najbardziej podoba mi sie torba z brązowej skóry po aparacie albo czymś do pomiarów :) i Fankowo dziadkowy odmierzacz czasu :)
Usuńz blatu sama jeszczenie wim, na razie myslę jak go troszke odreanimować:-)) a na "śmietniku" boczowskim to bym chętnie zamiaszkała na jakiś czas, zeby tak dokładnie przepatrzeć....
wow...ależ cudne skarby!!!
OdpowiedzUsuńNo no no :)))
pozdrawiam ciepło :)
Ale cudowne przedmioty! Minutnik rewelacyjny! Pozdrawiam serdecznie i ciepło:))
OdpowiedzUsuńA ja Ci zazdroszczę umiejętności dostrzegania piękna w rzeczach, które wiele osób po prostu by wyrzuciło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :-))
Justys ty to umiesz wyszperac takie perelki :D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietne znaleziska, uwielbiam przedmioty z dusza, a te po prostu skradly moje serce, zazdraszczam i pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe skarby, zagadka rozwiązana ale ja bym w życiu na to nie wpadła :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle piękne skarby, każdy z nich kryje jakąś tajemnicę.
OdpowiedzUsuńDawno mnie tu nie było, idę buszować po blogu :D
Buziaki
Podzielam pasję, robię podobnie (przekopuję stryszki i piwnice rodziny). Wspaniałe znaleziska.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam
Nawet nie wiedziałam, że coś takiego mamy. Już wyłączone! :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię tak sobie poszperać i marzą mi się takie strychy i piwnice... Piękne skarby znalazłaś :)
OdpowiedzUsuńJEJKU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNIektóe przedmioty i mnie by przypadły do gustu. Fajnie to wyeksponowałaś a może i kiedyś przedmioty odnowisz, pomalujesz..???jak Ci się znudzi ich widok obecny. Co do pytania o przedmiot, to na pierwszy rzut oka przypomina takie pod buty na śnieg.....nie wiem jak to sie nazywa...albo łapacz snów?.....DOWIĄZAĆ TYLKO JAKIEŚ DYDNAŁKI.....POZDRÓKI.
samam jestem ciekawa, czy te starocie mi sie znudzą i kiedy....
Usuńależ piekne skarby:)))))....a co do starszego posta....czas na opiekę nad starą małą skrzyneczka co wałęsa sie u mnie w piwnicy:))
OdpowiedzUsuńmała skrzyneczka będzie na pewno szczęśliwa:-))
UsuńFantastyczne rzeczy.Szczególnie minutnik wpadł mi w oko.Ciekawe ile skarbów kryje sie w różnych piwnicach. Myślę,że gdybym miała do wyboru pobuszowanie w sklepach z ciuchami i szperanie na starym strychu, czy piwnicy, wybrałabym chyba to drugie:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
ja zdecydowanie to drugie!!!
UsuńPoziomica skradła moje serce. Przecudna jest. Zaraz chyba napadnę najbliższą dostępną piwnicę lub garaż celem penetracji.
OdpowiedzUsuńOkrągły obiekt to chyba talerzyk do kijów narciarskich...?
Poza tym - witam oficjalnie z własnego konta. Do tej pory podglądałam od Inkwizycji.
:-)))
UsuńAle skarby!!! Gratuluję misji szperalnej ;) A słój chyba nie apteczny tylko do zasypywania owoców cukrem :)
OdpowiedzUsuńmówisz? apteczne rzeczywiscie raczej brazowe są.... no nie ważne, i tak jes fajny!
UsuńJa wczoraj wynosiłam różnego typu skarby znalezione w pomieszczeniu, które po remoncie będzie pralnią- znalazłam tam jeden z pierwszych odciągaczy pokarmu kobiecego- gdyby był czysty to może by sie nadał na zagadkę a tak poniosłam go wiadomo gdzie. U mnie trwa remont domu więc nie mam czasu na nic ale do Ciebie zawsze wstąpię choćby o 5 rano!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Łomatko! spac nie mozesz??? co prawda ja też dzisiaj o 5.20 zaostałam obudzona, bo syn zgłodniał....na szczęście sam sie ubrał i podążył do kuchni....
UsuńNie s"skarby' nadają się do prezentacji, większosć jednak ląduje własnie tam, gdzie Twój laktator...ale i tak warto szperać. Trzymam kciuki za remont♥
Łatwiej est mi wstać z panem R o 4 jak on wstaje niż o 5 samej.
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej mam czas na odwiedzenie niektórych blogów:)
Do pracy na 7 więc mam czas na śniadanie herbatkę i wszytko inne...
Mogę spać bo wracająć z remontowanego domu to praktycznie padam i śpię do 4. Ostatnio obudziłam się i chciałam do pracy iść- a to była niedziela:)
Oooo ale cuda Ci się trafiły :-)
OdpowiedzUsuńMinutnik i poziomica niesamowite.
Toż to prawdziwe skarby wygrzebałaś!!! Warto było te marne 1200km przejechać :)
OdpowiedzUsuń