Tradycyjne sosnowe krzesła i stół dostały białe szatki w stylu shabby-chic i napis związany z nowym "dzieckiem" Pauliny, czyli Domkiem Letniskowym "Lawendar"- który polecam serdecznie na letni wypoczynek niedaleko pięknego i czystego jeziora Niesłysz w woj. Lubuskim.
Tak wyglądały pierwotnie:
( już maźnięte farbą, bo o zdjęciach "przed" przypomniałam sobie w ostatniej chwili ;-)
Mam nadzieję, że się spodobają. Dzisiaj pojechały w 450-kilometrową podróż do nowego domku.
całuski
ystin
♥
PS. Pierwszy komplecik dla Paulinki możecie sobie przypomnieć TU.
Piękny komplecik :-)
OdpowiedzUsuńOoo, nabrały świetnego wyglądu!
OdpowiedzUsuńPozdrówka cieplutkie!
oj świetnie się teraz prezentuje :)
OdpowiedzUsuńŚwietna przemiana :)
OdpowiedzUsuńŚliczne !!!!! Brawo !!!!!
OdpowiedzUsuńZmiana rewelacyjna. Życzę dużo sił do ogarnięcia wszystkiego i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś te krzesła...i do dziś nie mogę odżałować ,że zostawiłam je na starym mieszkaniu ludkom,którzy je od nas kupili:))) pięknie wyszło:)))ja właśnie marzę farbą osłonę na kaloryfer:))
OdpowiedzUsuńAle pięknie to wyszło, mebelki dostały nową elegancką szatę, sama bym chciała taki komplet do domu :) no ale u mnie się nie da :(
OdpowiedzUsuńjesli to nie tajemnica, to jaką farbą malujesz
OdpowiedzUsuńLakma :-)
UsuńKochana,jakby co,to mi się bardzo podobają ;) hehe
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lepiej wygląda od tego sosonowego. Wyszło super z tym napisem. Tylko powiedz to mojemu Wu...
OdpowiedzUsuńale stołek naprawił pięknie... ;-)
UsuńPiękny projekt, bardzo posłużyło meblom takie odświeżenie :)
OdpowiedzUsuńPatrzę i nadziwić się nie mogę jak ze zwykłych mebelków cudne i stylowe meble można zrobić :)
OdpowiedzUsuńŚliczne są :)
Justynko jak zawsze pięknie :)
OdpowiedzUsuńSwietnie wyszedł komplecik! Ty to potrafisz czarować:)
OdpowiedzUsuńSuper metamorfozę zrobiłaś!!!
OdpowiedzUsuńSuper zestaw :) Mam jeszcze takie pytanie w sprawie pistoletu do malowania. Ty masz taki droższy czy taki najtańszy, bo ja się zastanawiam nad zakupem.
OdpowiedzUsuńraczej tańszy- kupowałam sam pistolet, bo kompresor mamy osobno, ale teraz można kupić pistolet z takim minikompresorem, oczywiście wtedy jest drożej ;-)
UsuńPięknie Ci wyszły ;) Lekko i świeżo. Malujesz pistoletem czy wałkiem?
OdpowiedzUsuńNad Niesłyszem spędzałam w swoim czasie rok w rok wakacje, cudowne miejsce, jeszcze wtedy mało zagospodarowane, ot, kilka ośrodków domków kempingowych. To były wspaniałe czasy...
Ściskam czule, kochana Ystin ;))
pistoletem, już do wałka ani pędzla nie wrócę ;-)
UsuńJustys kochana wyszlo cudownie. Ty mi jeszcze napisz jaka farbe uzylas i czy zeszlifowalas lakier przed a moze jakis podklad pod farbe? Jestem na etapie,ze lada chwila mnie to czeka i nie wiem co robic. Mam farbe ale nie mam zadnego podkladu a nie mam ani sil ani mozliwosci zeszlifowac calosci.
OdpowiedzUsuńmaluję zawsze Lakmą, mebelki nie były lakierowane, przetarłam tylko blaty, dobrze umyłam i odtłuściłam acetonem. Czasem używam podkładu- Fix Primer Fluggera jak są na "wysoki połysk".
Usuńcałuski i powodzenia
Piękny komplet wyszedł. Tak myślałam, że to nie może być pędzlem malowane, fatalnie wtedy wychodzą wszystkie miejsca z zakamarkami. Ach jakbym chciała mieć takie miejsce, żeby móc poszaleć z narzędziami tak jak Ty. Taki męski warsztacik mi się marzy i podwórko... ech.. a tu tylko cztery blokowe kąty do dyspozycji :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło i życzę zdrowia dla Mamy.
Profesjonalna robota! Komplet wygląda świetnie! Biegne na stronke domku letniskowego.
OdpowiedzUsuńPrześlicznie Ci wyszły. Napisik też profesjonalny. Super
OdpowiedzUsuńCudowna przemiana. Meble wyglądają pięknie i świeżo:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam, że znalazłaś czas! Mam nadzieję, że z mamą nic poważnego. Mebelki wyszły bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńjuż mnie diabeł kusi żeby swój kuchenny tak zrobić ale się wstrzymuję bo wiem, że tylko zepsuję
OdpowiedzUsuńpięknie to zrobiłaś, jestem zachwycona
Jesteś Mistrzynią! :-)
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuń