Lagooni:
Dokładna kopia Cramelio tylko z muszlą Paua i w innej kolorystyce ( niestety jeden plasterek muszli jest taki trochę ugryziony, w noszeniu nie jest to widoczne... ale na przyszłość jest to nauczka ,aby staranniej wybierać materiał...)
tu troszkę słoneczka zaświeciło i od razu widać jak się mienią:
Mi osobiście bardzo się podobają, no i pasują do bransoletki, którą dostałam od Dorci!
Powstała też wersja Carmelio czyli Carmelito:
Tu zrobiłam specjalnie zdjęcie na ciemnym tle, żeby pokazać tęczowość koralikowej koroneczki:
w noszeniu:
jak widać nie próżnuję, a w tajemnicy Wam powiem, że mam na " warsztacie "zupełną dla mnie nowość: sutaszową broszkę!!!
Biedny ten mój mąż- jego sweter tak jakoś nie jest moim priorytetem, a już mi tylko rękawy do zrobienia zostały.... muszę się "nasycić" sutaszem, wtedy mogę się na chwilę zająć czymś innym.
całuski serdeczne
♥
Obie pary są śliczne i pięknie się prezentują :-)
OdpowiedzUsuńcudne cudniste! i nie wiem doprawdy która wersja kolorystyczna podoba mi się bardziej... :)
OdpowiedzUsuńa co do szanownego małżonka - zima coś słaba w tym roku, to po co mu sweter? ;)))
Obie pary są ekstra, ale dla mnie pierwsza najpiękniejsza!
OdpowiedzUsuńA swetrem nie przejmuj się ;) Już niedługo wiosna :))
hehe dobrze że zima łagodna w tym roku :D tak odnosnie twojego meża :D a kolczyki sliczne oby dwie pary :D
OdpowiedzUsuńAleż cudeńka :) Obydwie pary wspaniałe!
OdpowiedzUsuńA zima łagodna, to odpuść sobie te rękawy i daj Małżonkowi kamizelkę :P
dopiero na półgłówku prezentują się w całej okazałości, piękne :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Podobno spadła drastycznie sprzedaż swetrów w tym roku ;-) Popieram propozycję kamizelki ;-)
OdpowiedzUsuńA na kolczyki zawsze jest pora! Cudne są!
Ściskam czule!
Sutaszowe cudeńka. Ty to masz zdolne łapki! Lubie macice perłową, a ta opalizująca je st przepiękna. Są tak cudne ze żadne "ugryzienie" nie może odebrać im uroku. Już wstawiam Twój banerek z candy u siebie bo się opóźniłam.
OdpowiedzUsuńPiękne są ... :-)))
OdpowiedzUsuńPowiem Ci Kochana że wyszły fantastycznie!!!są piękne.
OdpowiedzUsuńObie pary rewelacyjne! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Wyglądają imponująco :)
OdpowiedzUsuńprześliczne :) te fioletowo-różowe mnie zauroczyły jeszcze bardziej niż pierwsza wersja Carmelio :)
OdpowiedzUsuńGdybyś nie wspomniała o tym uszczerbieniu, nawet bym nie zauważyła. ;) Przepiękne kolce.
OdpowiedzUsuńPrzepiekne zestawienie kolorów. Cudownie Ci wyszły.
OdpowiedzUsuńTy masz jakis chińczyków w piewnicy co Ci pletą te cuda?
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńcudowne
OdpowiedzUsuńO rany jakie piękne!! Mężowi zrób bezrękawnik, a sutaszu nie porzucaj, bo jestem żądna kolejnych zdjęć ;)
OdpowiedzUsuńPiękne! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne!
OdpowiedzUsuńSłodziutkie i jak zwykle cudne:)
OdpowiedzUsuńcałuski
dorcia
WAuuuu, me encantan!!! Además del color me gusta el modelo.
OdpowiedzUsuńKolejne cudeńka wyszły spod Twoich rączek- i dobrze, bo i ja mogę się nasycić Twoimi dziełami (przynajmniej przez monitor ;} )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko =}
po prostu muszę skomentować! PRZEPIĘKNE te kolczyki! Słońce wydobyło z nich blask i tajemniczość, zachwycona jestem...
OdpowiedzUsuńNiezwykłe, niczego nie mogę więcej dodać, no chyba, że jeszcze och i ach!
OdpowiedzUsuń