Zmiany zaczynają zataczać szersze kręgi i w końcu można do nas dojść suchą ( w miarę) nogą. Oczywiście to wszystko nadal jest "w trakcie", ale cieszy mnie niezmiernie.
Dla porównania, i dla tych co nie znają historii naszego miejsca- mała retrospekcja:
Jak kupiliśmy domek wyglądało to tak:
Po kilku latach zaczęliśmy dobudowę i wtedy zarobiło się tak:
Powiększyliśmy dom i połączyliśmy go dachem z budynkiem gospodarczym- między nimi jest przewidziane miejsce na kominek zewnętrzny i miejsce do siedzenia.
Mieszkamy w nowej części, stara stoi pusta ( eufemizm- jest zawalona gratami, których żal wyrzucić... )
Następnie powstała balustrada na schodach a teraz przyszedł czas na podrasowanie podwóreczka.
Tu prym wodzi małżonek i to są wszystko jego decyzje i wykonanie- taką mamy umowę- ja w środku on na zewnątrz, choć oczywiście konsultujemy swoje wybory (czasem dość burzliwie:-)
Najpierw powstał wykop pod fundament murku:
Potem koparka wybrała 8!!!! wywrotek ziemi.....
Do wykopu nawieźliśmy gruzu i wysypaliśmy 20 ton tłucznia:
a mężuś zrobił ( w trzy tygodnie!!) murek (10 t kamienia!):
ścieżki- kolejne 10 t tłucznia ( na nieco większą ilość gruzu...)...
no i w końcu mam gdzie parkować:
W dalszej kolejności będzie obsadzenie roślinkami, zamontowanie oświetlenia i wyłożenie kostką brukową podjazdu i ścieżek... ale to musi poczekać ( zwłaszcza kostka), bo pojawiła się perspektywa remontu starej części domu, a to ma priorytet ;-))
Oczywiście będę na bieżąco męczyć Was wieściami z frontu robót :-).
Przy okazji podzielę się z Wami naszą obserwacją ( moją i męża) na temat projektowania i wykańcznia domu i otoczenia: im trudniejszy temat do ugryzienia, tym ciekawsze rzeczy mają szanse powstać!!
Nasz domek nie zachwycał a działka jest bardzo trudna, cała nachylona, brak poziomych płaszczyzn, północna wystawa... ale dzięki temu, że musimy kombinować, myśleć, szukać- wydaje mi się, że mamy szansę stworzyć ciekawy domek w ciekawym otoczeniu z gamą nietuzinkowych rozwiązań.
A fakt, że nie mamy zbyt dużo kasy dodaje jeszcze wszystkiemu pikanterii !
Mam nadzieję, że będziecie nam kibicować:-D
całuski
ystin
♥
Kibicuję z całego serca :) Ogromną pracę już wykonaliście i dom i otoczenie zmienia się nie do poznania- bardzo mi się podoba . Ciekawie wpasowuje się w otoczenie- na zdjęciach widać , że teren wokół gospodarstwa też jest urozmaicony. A takie podcienia, jak macie przy budynku gospodarczym, uwielbiam !
OdpowiedzUsuńdzięki! Dużo za nami, sporo przed nami i to jest najfajniejsze, że ciągle coś się dzieje ;-)
UsuńJa już kibicuję :-) Dobra robota Kochani!
OdpowiedzUsuńCudownie odmieniliście otoczenie, a murek mnie zafascynował, ale zdolny Mężuś, mój tez zdolny to mu wieczorem pokażę Wasz murek :-) marzy mi się coś takiego
Pozdrawiam ciepło!
trochę się naklął przy robocie ;-P, ale z dnia nadzień było lepiej ;-)
UsuńSuper i oczywiście trzymam kciuki za pomyślny remont :)
OdpowiedzUsuńtrochę je potrzymasz ;-)
UsuńDam radę :)
UsuńWow, zazdroszczę, bo ja nie mieszkam w domku ;-)
OdpowiedzUsuńczasem marzenia się spełniają ;-)
UsuńWygląda to coraz lepiej
OdpowiedzUsuńteż tak myślę ;-)
UsuńJeżeli działka jest nachylona, to rzeczywiście macie nie lada wyzwanie. Lecz jakoś wierzą, że nic Wam nie straszne. Wszystko posuwa się do przodu, a jak już latem roślinność uzyska zamierzoną pełnię, będzie na co popatrzeć i co podziwiać. Będziemy śledzić postępy na bieżąco. Już cieszę się na tę metamorfozę starej części:))*.
OdpowiedzUsuńNawiasem mówiąc, byłam zaskoczona tą ilością ton budulca, która potrzebna była do powstania tak niewysokiego, zdawałoby się, murku:).
Usuńzaktualizowałam je, bo mąż zaglądnął mi przez ramie i rzucił: jakie dziesięć??? 20t na podjazd, 10t na ścieżki! nie licząc gruzu ( drugie tyle)!! a ilość ciężarówek wywożących ziemię z wykopu była dla mnie szokiem!
Usuńa sam murek to 10 t kamienia....
jakbyśmy autostradę budowali co najmniej ;-)))
Ależ cudowna przebudowa!!Wspaniale,,,a będzie jeszcze piękniej po zakończeniu, jednak pomysły macie rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana!
UsuńAleż sie cudnie dzieje!
OdpowiedzUsuń♥
Usuńno świetnie Wam idzie!!! małymi kroczkami a będzie wszystko pięknie wyglądać :) wrzucaj fotki co jakiś czas,i wstaw posta o roślinkach jakie posadzisz, a po roku np. znów posta ,ale o tym jak przyjęły się dane gatunki, jak zimę przetrwały, bo taka wiedza po obserwacjach innych jest bezcenna i przydatna :):)
OdpowiedzUsuńmurek śliczny i tak patrząc na domeczek i ten murek to na myśl przychodzą mi takie rancza w USA :):):)
o roślinkach będzie na pewno- to ma być tzw. wizytówka przydomowa małżonka, żeby nie było, że szewc bez butów ;-))
Usuńjestem pod wielkim wrażeniem! wygląda to wszystko świetnie!
OdpowiedzUsuńa jeszcze jak wyobrażę sobie ile pracy dokonałaś we wnętrzach tych budynków to w ogóle nie wychodzę z podziwu!
chciałabym mieć tyle energii i pomysłów co Ty :)
♥♥♥ :***********
Emuś, Ty energię na Bąbelka kumuluj♥♥♥
Usuńpodobno drugi trymestr to przypływ energii więc pokumuluję na przyszłość :)))))
Usuńale kochana ja naprawdę nie wychodzę z podziwu... jesteście niesamowici!
Kibicujemy! Jestem pod ogromnym wrażeniem:) Świetnie to wykombinowaliście ;)
OdpowiedzUsuńKolejne nowe foto w bannerze;) hehe
no właśnie się zastanawiam, czy wklejać ;-)))
Usuń;)
UsuńPowstał fajny kompleks budynków. Z ogródkiem na pewno coś wymyślisz, bo kto, jak nie Ty. Życze powodzenia.
OdpowiedzUsuńdzięki!
Usuńpowodzenia
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńjak ja kocham takie rozpierduszki:)))))pieknieje wokół was:))
OdpowiedzUsuńja też!
Usuńbędę czekać z niecierpliwością, podziwiam!
OdpowiedzUsuńto może troszkę potrwać ;-))
UsuńChyba pierwszy raz widzę taki ogląd na Waszą miejscówkę. Bardzo fajnie tam macie. Strasznie zazdroszczę tego murka no i balustradek, ale o tym już pisałam kiedyś zdaje mi się. Oczywiście, że kibicuję! Podziw dla męża za ten murek przesyłam.
OdpowiedzUsuńA ja się zastanawiałam, czy to nie jest już nudne, tak pokazywać ten domek ciągle....
UsuńFajnie, że wstawiłaś taką retrospektywę. Dopiero "zajarzyłam" w czym rzecz. Jestem pod wielkim wrażeniem Waszej odwagi ;) pracy i pomysłów. Trzymam kciuki za dalsze postępy! Buziaki :)
OdpowiedzUsuńja sama dopiero w pełni doceniam i ogarniam te zmiany...zdjęcia to ułatwiają ;-) to jak z dzieckiem- jak je masz koło siebie to nie widzisz, że rośnie...:-))
UsuńSzok ale zmiana :) coś niesamowitego stworzyliście, już widzę jak wiosną zrobi się pięknie zielono :)) Wiesz co podoba mi się stodoła, widzę na niej bluszcz ale jest pewnie latem pięknie, chociaż teraz też te deski mają swój urok :))
OdpowiedzUsuńtak, zielona stodoła wygląda cudnie, tu z przodu jest winobluszcz trójklapowy, niestety na pozostałych ścianach przemarzał regularnie i teraz od wschodu i północy posadziłam bluszcz, zobaczymy czy da radę, a od zachodu próbuje trzmielina....
Usuńdo boju hej do boju- absolutnie fantastycznie ;))))
OdpowiedzUsuń***
UsuńGratuluję! Niesamowite przeobrażenie, już czekam na dalsze relacje z obsadzania roślinkami!
OdpowiedzUsuńteż się nie mogę doczekać zazielenienia ;-)
UsuńZapowiada się wspaniały dom!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńJejku, ale zmiana. A już o ogromie tych ostatnich prac nie wspomnę. Będziesz miała zajazd, jak do pałacu. Ja kibicuję. Bardzo.
OdpowiedzUsuńoczywiście trzymam kciuki, ale z chałupinki robicie prawdziwe rancho- jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńcoś jakby...;-))
UsuńNajbardziej podoba mi się to, że stara cześć stoi pusta. ... my mieszkaliśmy w połowie starego domu i dobudowaliśmy sobie dodatkowo dwa pokoje...a potem stwierdziliśmy, że się wybudujemy na innej działce by mieć przestrzeń tylko dla siebie. I za chwilkę się wprowadzać mamy a stary dom będzie stał pusty. Pozdrawiam i powodzenia
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że już niedługo będzie stać pusta :-) a na przestrzeń nie narzekamy - jedynie wtedy gdy trzeba skosić- bite 8 godz. traktorkiem ;-))
UsuńKochana "kawał dobrej roboty" !!!
OdpowiedzUsuńTylko podziwiać jak wszystko pięknie zaplanowaliście i z uporem dążycie do celu !
Mocno trzymam kciuki za powodzenie inwestycji !
Pozdrawiam Agnieszka
cieszy nas każdy mały kroczek ;-))
UsuńObserwuję Twoje zmagania i dopinguję jak najbardziej, bo efekty pracy są ogromne:) Czekam na kolejne odsłony i pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńodsłony będą na pewno!
UsuńMam nadzieje że i ja będę miała kiedyś dylematy podobne do Twoich. Obecnie mój M nie chce ruszyć się z miasta, więc będę kibicować Tobie w realizacji marzeń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Trzymam kciuki za dylematy ;-)
UsuńBardzo kibicuję i jestem pod ogromnym wrażeniem jak można pięknie.
OdpowiedzUsuńMi wyobraźni starcza tylko na to żeby szafę i komodę raz w prawo raz w lewo... :)
Głośno kibicuję, a po cichutku trochę zazdroszczę jak pięknie można mieszkać.
Gorąco pozdrawiam.
szafę i komodę też lubię poprzestawiać ;-)
UsuńNo po prostu pięknie!!! Uwielbiam takie inwestycje gdzie teren jest nieregularny a nie płaski jak stół. A i inwestorzy skorzy ciekawie ten teren zagospodarować :-) Mnie też zawsze szokuje ciężar materiału kamiennego. Ale efekt świetny. Już sobie wyobrażam jak to wszystko wykończycie.
OdpowiedzUsuńBuziaki
ja sobie jeszcze tego nie wyobrażam ;-))
UsuńKibicujemy i trzymamy kciuki!!!
OdpowiedzUsuńZaglądam tu do Ciebie dość systematycznie, choć rzadko zostawiam komentarze ... i widzę, że będzie pięknie i nietuzinkowo, co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości :-) Buziaczki :*
dzięki, Aguś!
UsuńNo jasne że kibicujemy! Potrzeba matką wynalazku, a Wasze podwórko zaczyna się prezentować rewelacyjnie - takie prawdziwe siedlisko. Super. Życzę powodzenia i trzymam kciuki za postęp prac:)
OdpowiedzUsuńAleż kibicujemy Ystin i ściskamy kciuki. Napracowaliście się mnóstwo ale efekt już jest ciekawy. A cóż dopiero jak posadzisz rośliny. No i faceta masz robotnego :)
OdpowiedzUsuńPięknie!!! Zachwycona jestem! A juz wyobrażał sobie ten dom wiosna....latem....mmm... Bajka!
OdpowiedzUsuńCoraz piękniej się u Was robi! Będziesz mogła obwiesić wszystkie barierki kwiatami!;) Pozdrawiam:) Agnieszka
OdpowiedzUsuńJustys pieknie sie robi a ty juz z kwiatami poszalejesz i bedzie cudnie
OdpowiedzUsuń