Powiedziałabym, że najbardziej zbliżone jest to do eklektyzmu ( żeby nie powiedzieć zbieraniny...), no i zawsze dążę do tego, żeby gdzieś tam zaistniał efekt zaskoczenia. Stąd też biorą się czasem moje pomyłki...bo nie zawsze to wychodzi...
Od momentu, gdy zobaczyłam wnękę jaskółki w holu na górze, wiedziałam, że musi tam wisieć albo zegar z kukułką, albo rogi...
No i wiszą:
Hol służy teraz za biuro i to jeszcze nie skończone, więc na zdjęcie z oddalenia musicie poczekać...
No i jak sięWam podoba ta kontrowersja????
Może zbyt dosłowna ?
Dla złagodzenia pokażę Wam jeszcze jak przerobiłam cynową konewkę, na którą z braku szablonu nakleiłam ornamenty do scrapbookingu ( dostałam ich troszkę od Ewuni i Alexandry i jak widać wykorzystuję niezbyt zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem):
Konewka pomalowana białą farbą, ornamenty czarną, naklejone. Konewkę w całości polakierowałam.
Jeszcze nie znalazła sowjego miejsca docelowego...
a na koniec zdjęcie dzisiejszego nieba- takie lubię najbardziej- trochę błękitne a trochę szarostalowe, z zapowiedzią deszczu... jeszcze chwila i usłyszymy grzmoty pierwszej wiosennej burzy!!!:
Pozdrawiam Was serdecznie życząc miłego, wiosennego nadchodzącego tygodnia
♥♥♥
Omg, te rogi - cudne. Tak jak klasyczne mi się nie podobają, to na biało świetne
OdpowiedzUsuńa konewkę chętnie bym Ci ukradła :p
Różki są fajne! Sama mam kilka sztuk w domu i w najbliższym czasie 2 wykorzystam, więc jestem za :)
OdpowiedzUsuńHa, ha rogi w domu mogą czasem być kontrowersyjne, szczególnie jak się je powiesi nad fotelem męża:) Twoje fajnie wyglądają nad oknem.
OdpowiedzUsuńNa temat różków się nie wypowiem, bo są, hmm, no chyba właśnie kontrowersyjne...
OdpowiedzUsuńAle konewka cudna, właśnie rozglądam się za czymś takim, żeby podobnie przerobić;) Baaardzo mi się podoba!
extra rogi. byle nie przyprawiać dosłownie.
OdpowiedzUsuńa koneweczka podoba mi się bardzo. śliczna dekoracja.
oj duzo wody bedzie musiało upłynąc abym kiedykolwiek zapałała miłością do rogów......ale konewka miodzio:))
OdpowiedzUsuńJa też nie pałam miłością do rogów ale konewka wspaniała. Super pomysł na wykorzystanie tych ornamentów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Efekt rogowy w pełni osiągnięty- na pewno zaskoczy nie jedną osobę ;}
OdpowiedzUsuńKonewkę też fajnie wymodziłaś a chmury, to ja również uwielbiam- zwłaszcza zachody słońca...
Pozdrawiam cieplutko =}
Ps. Dzięki za candysowego cynka ;}
Rogi ... efekt fajny i zaskakujący :-) Konewka cudna wyszła naprawdę ślicznie! Chyba kiedyś się wproszę na herbatę ... i będę podziwiać na własne oczy te wszystkie domowe nowości i widoki po za domem :-))) Ściskam ciepło i miłego tygodnia :*
OdpowiedzUsuńRogi superancko zrobione:)można w przyszłości gdyby Rafciowi zmieniły się zainteresowania z militarnych na kowbojskie wykorzystać na ćwiczebne: rzut lassem lubo kapeluszem.
OdpowiedzUsuńKoneweczka prześliczna:)
Niebo niebiańsko piękne:D
całusy
dorcia
ps. mam nadzieję,że nie gniewasz się za poroże, moje domowe mniejsze służy do....wieszania (!!!)korali:)
papatki
d.
hahaha no Ystin szalejesz! ;) Rogi to raczej nie moja bajka, ale za to konewka jak najbardziej :))
OdpowiedzUsuńnaturalnego poroża bym nie powiesiła, ale po takim liftingu, kto wie? konewka cudna i bardzo się ciesze że znalazłaś zastosowanie dla zawijasków :)
OdpowiedzUsuńRogi moz ei kontrowersyjne ale wyszly super. a mysle,ze do miejsca zwanego "biurem" beda super pasowac.
OdpowiedzUsuńale fajnie te konewke przerobilas. ja w wakacje przed wyjazdem zlomu sie pozbywalam z domu i wywalilam sliczne metalowe doniczki cale rpzerdzewiale itd. ale czlowiek glupi,ze moze sie nauczyc pewnych rzeczy i cuda by z nich dzis umial zrobic :) ech...
pozdrawiam
nie mialam kiedy napisac- wisiorek z poprzedniego posta suuuuuuperancki!!!
Witaj :) No niestety candy chyba musi jeszcze poczekać :) frekwencja chwilowo nie powala :)Może na rocznicę koło lipca :):) a u Ciebie jak zawsze super i z pomysłem, cały czas dojrzewam do zmian u siebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Moja Ty radości - uwielbiam, kiedy potrzeba jest Matką - kiedy brak środków wyzwala takie pomysły!!!
OdpowiedzUsuńWiesz, że jesteś mistrzynią?
Nie wiesz... To już WIESZ!
O królewno i to NIEBO, kradnę oczami, rozkradam je z radością!!!
Ha..
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia co do rogów.
Ale dzbanek świetny :)
Rogi cud a konewka jest boska
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Witaj.
OdpowiedzUsuńSuper ci wyszły te rogi i pomysł z tą konewką cudny.
Pozdrowionka.
Sylwia D.
Rogi... naturalne - nie, białe - tak :) Fajne miejsce dla nich wmyśliłaś.
OdpowiedzUsuńKoneweczka przeurocza!
Rogi wyglądają bardzo oryginalnie.
OdpowiedzUsuńA konewka mnie urzekła :)
I zapraszam na candy do mnie :)
Konewka świetna! A co do rogów - powieś na nich miniaturowych myśliwych ;p
OdpowiedzUsuńDla mnie dużo lepiej wyglądają białe! :)
Ależ mnie zaskoczyłaś z tymi rogami. Naturalnych bym nie powiesiła w życiu! Jak jadę do wujostwa, który jest myśliwym i ma tych "łowów" pełno, to się dziwnie czuję, jakby dziesiątki oczu się na mnie gapiły! :D
OdpowiedzUsuńA te białe....całkiem znośne :) nawet urocze i jakoś się gębusia śmieje :)
Co do konewki to mnie zauroczyłaś i zaskoczyłaś wykorzystaniem scrapek! Brawo Ty Kreatywna Duszo! Buziaki :*
Hmmm...
OdpowiedzUsuńMąż mojej koleżanki jest leśniczym. Ich mieszkanie jest całe ozdobione rogami, czaszkami, szkieletami itd.
Szczerze mówiąc podziwiam takie zamiłowanie, jednocześnie czuję niesmak niesamowity...
naturalne rogi, jak dla mnie absolutnie nie, ale te pomalowane na biało mnie zaintrygowały bardzo :)
Konefka:) jest boska! No właśnie, jak nie ma środków, to się kombinuje, a efekty są wspaniałe.
Czemu nie gadałas- mam instrukcje jak ze sklejki zrobic poroze- ja sobie tgakie sprawie z głową zwierza.
OdpowiedzUsuńChoć nie przepadam za rogami, łbami etc, to te sa naprawdę fajowe. Fajnie łamać style i kombinowac, wtedy najczęściej coś fajnego z tego wychodzi
OdpowiedzUsuń