a ponieważ Cienka w swoim sklepie naklejkowym też miała wiele zmówień, niezwłoczne zajęła się moim....
i efektem tego jest ten napis na koszu:
Kosz, jak pamiętacie dostałam od Ani ( pisałam o tym TU). Zastanawiałam się wtedy jak by go ozdobić. Na pewno nie wchodziło w grę malowanie całości, bo wiklinę maluje mi się po prostu OBRZYDLIWIE!!!! i nie zrobię tego już chyba nigdy...
Padło wiec na napis, miał być z szablonu, ale skąd tu wziąć szablon o wymyślonej przeze mnie treści bez żmudnego wycinania w papierze, czego także nie cierpię....??????
I tu na myśl przyszła mi Cienka i jej naklejki, które przecież można wykorzystać jako negatyw!!!
Szybka wymiana maili zaowocowała szablonem ( i nie tylko, bo Karola jakoś nie może nigdy tylko zgodnie z zamówieniem...:-) ale o tym, co jeszcze było w przesyłce napiszę innym razem...).
Szablon nakleiłam na kosz prawie zgodnie z instrukcją- tzn. papier usunęłam w całości jeszcze przed przyłożeniem. Potem zdjęłam folię transportową i potraktowałam całość suszarką,
żeby naklejka lekko się naddała i lepiej przylgnęła do nierównej powierzchni kosza:
a potem to już tylko gąbeczka, farba
i zdjęcie naklejki.
Skąd taki napis?
Chciałam żeby wyglądało to jak prawdziwy kosz hotelowy na czyste pranie...
23- dzień moich urodzin, a Hotel New Hampshire to tytuł książki mojego ulubionego autora- Johna Irvinga. Nie jest to moja ulubiona jego powieść, ale Hotel Jednoroczna Wdowa byłby raczej dziwny...:-))))
I tak to wespół-zespół stworzyłyśmy nową jakość - która- mam nadzieję- wygląda na starą ......
To nie pierwszy mój projekt z Cienką - poprzedni opisywałam TU.
Polecam Wam- jak widać naklejka nie jedno ma zastosowanie..
całuski serdeczne
ystin
♥
No i całość wygląda fantastycznie :) Ja też nie lubię malować wikliny, ale cóż czasem zaciskam zęby i biorę pędzel do ręki ;). Kosz wygląda naprawdę świetnie ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńja chyba nie potrafię tak mocno zacisnąć :-)))
UsuńRzeczywiście efekt wspaniały :) pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńO widzisz, Ty zawsze znajdujesz to czego ja szukam ;-)
OdpowiedzUsuńa JAK DO NIEJ napisałaś, bo poza sklepem nie ogę znaleść maila???
UsuńŚwietny pomysł! Kosz wygląda na prawdę super! Ja jeszcze nie malowałam wikliny ale mam w planie,zacznę od czegoś małego żeby zobaczyć co z tego wyjdzie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Naprawdę naklejkomania jest wciągająca, a najfajniejsze jest to, że Cienka zrobi to co sobie wymyślisz :)
OdpowiedzUsuńKosz wygląda świetnie, i choć najbardziej lubię białą wiklinę to ten kolor z białym napisem aż tak mnie nie razi :)
ja też lubię biała ,ale pomalować musi ktoś inny!! a moze trzeba takim ustrojstwem co natryskuje?? pistolet chyba... moze kiedyś sie dorobię:-))
UsuńKosz prezentuje sie super!Pomysł fajny,efekt profesjonalny:)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, muszę pomyśleć nad napisem dla mnie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWyszlo rewelacyjnie,choc pierwsza moja mysl to -jak to pomalowac??
OdpowiedzUsuńJa tez mam czasami tak...cos robie..az tu nagle przyjdzie do glowy jakis pomysl i trzeba wszystko zostawic i ..zrobic to co sie w glowie urodzilo bo inaczej nie mam spokoju...dobrze,ze to nie tylko tak u mnie jest:))
pięknie wyszedł ten kosz:) brawka brawka
OdpowiedzUsuńEfekt zaje.....y!
OdpowiedzUsuńNiby takie nic a wiele zmienia!
A jakie zajebi...e naklejki u Cienkiej! O ja pitole!
OdpowiedzUsuńno widziałaś!!!
UsuńWyszło świetnie i równo. Ja nawet lubię malować wiklinę, choć taki kosz to byłoby wyzwanie. pozdrowienia
OdpowiedzUsuńmoze nie lubię, bo poprzednio też malowałam taki kosz na bieliznę???
UsuńUwielbiam takie przemiany i dziękuję za przypomnienie o naklejkach. A wiklinę kocham. Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńKiedyś oglądałam te naklejki u Cienkiej, głowa boli tyle do wyboru. Zostawiam sobie to na insze czasy, kiedy będzie więcej wolnego do kombinowania.
OdpowiedzUsuńKosz wyszedł super!!!!!
Boli, boli!!! człowiek jak ten osiołek przy żłobach...
UsuńKosz prezentuje się wspaniale :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie!!-uściski ciepłe
OdpowiedzUsuńmasz w tym swój WIELKI udział, Aneczko ( i P. też)♥♥♥♥
Usuńfajnie:))
OdpowiedzUsuńAleż Ty masz fantastyczne pomysły! Cudownie, że udało Ci się wszystko zrobić tak, jak zamierzałaś!
OdpowiedzUsuńteż się z tego cieszę....
UsuńKosz od razu nabrał nowego życia. Super!
OdpowiedzUsuńKochana wspaniale to wygląda, tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
A mnie się wydawało, że dorzuciłam do paczki dodatkowe kawałki foli by można było jeszcze pozabezpieczać boki kosza by go przypadkiem nie pobrudzić. I jestem zła na Ciebie chciałaś format A3 trzeba było podać wysokość kosza to by się napisy bardziej rozstrzeliło to by wyglądało bardziej jak pod wymiar :/ heh
OdpowiedzUsuńale ja właśnie tak chciałam!!!!!
Usuńnie na całym, tylko tak na dole, dobrze to sobie przemyślałam:-)) w końcu kiedyś nie rozplanowywyano wszystkiego co do minimetra, tylko był szablon i szło, bez względu na rozmiary podstawy... nie bądź więc zła ♥ kawałki foli dorzuciłaś, ale dało radę bez tego.
Kochana, jak dla mnie jest idealnie!!!
I ponownie CÓŚ fajnego wykombinowałaś........cudnie wygląda, i aż chciało by się tam zajrzec......pozdrówki.
OdpowiedzUsuńSwietny pomysl. Zawsze potrafisz wymyslec cos fajnego zeby zmienic zwykla rzecz w cos interesujacego.
OdpowiedzUsuńSwoja droga Irvinga tez uwielbiam, chociaz historie ktore opowiada nie raz sprawily ze oczy stawialam jak zlotowki :D.
Myślę, że wycisnęłaś w ten sposób z tego kosza wszystko:)
OdpowiedzUsuńKoszyk absolutnie genialny, jak z najdroższej galerii:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńWyszło superaśnie! Dobrze wiedzieć, gdzie szukać naklejek i szablonów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
T.
Justys- no rewelka wyszlo bajecznie
OdpowiedzUsuńlece na blog Cienkiej bo chyba nie znam jej bloga a to az wstyd :)
Bardzo mi się spodobało!!!!!super wyszło!!
OdpowiedzUsuńJustyś ♥ kosz wygląda superaśnie, jakby wyciągnięty z magazynu rekwizytów ...filmowych...
OdpowiedzUsuńzawsze zaskakujesz i zachwycasz pomysłem, szybkością decyzji i wykonaniem
podziwiam i cmokam
d :-)
Świetnie wyszedł ten kosz:) Pomysł miałaś rewelacyjny:)
OdpowiedzUsuń