Moi mili zaglądacze:

czwartek, 29 stycznia 2015

słonecznie żółto :-)

Czwartkowe popołudnie...










 i to nie ja prześwietliłam te fotografie ;-)).
 A forsycję przyniosłam ze śmietnika- mąż robił porządki w ogrodzie, podciął i tak sobie leżała bidulka... zaopiekowałam się nią a ona się odwdzięczyła. I mam słoneczną wiosenkę w środku zimy !

całuski
ystin

wtorek, 27 stycznia 2015

Kooperacja ;-)),


Tego nie zrobiłam sama:  zaczęła moja przyjaciółka Jadwiga a ja dorobiłam zapięcia i bransoletkę.
To taka troszkę inna wersja -prostsza i delikatniejsza- śmieciucha ( dla tych co nie wiedzą o co biega  małe wyjaśnienie TU).
Konopne sznurki z koralikami  przedzielonymi supełkami połączone w jedno przy zapięciu.
i voila:


Można nosić luźniejsze:







lub bardziej skręcone:




no i nie mogę się powstrzymać ( prezentowałam się już n fb ;-)): w weekend strzeliłam sobie nowy fryz- tzw. afro ;-))  


przyznam się Wam, że mi się spodobało i niedługo idę do fryzjera zrobić trwałą ( bo to tylko tymczasowe loczki ;-)))... a na pewno zrobię tak na lato - jakież to niekłopotliwe uczesanie!!!
Wiem, że w dobie królujących gładkich fryzur ta jest passe ale mam to  gdzieś! niech gadają, że mi odwaliło na starość ;-))

i przy okazji pozdrawiam Was osobiście
 - całuski
ystin

środa, 21 stycznia 2015

"srebro zaplątane" dla Pani Sylwi...

Matko, jak dawno nie robiłam  w biżutkach...
Pani Sylwia zamawiała już u mnie kiedyś bransoletkę, wiec teraz w drodze wyjątku*, zgodziłam się zrobić dla niej  mój znany już komplecik "Srebro zaplątane".

Oto on bez zbędnych słów:






całuski
ystin


* wyjątek dlatego, że generalnie już nie robię biżuterii ;-))

wtorek, 13 stycznia 2015

Moje miejsce pracy

Myślałam już, ze dam Wam spokój z pokazywaniem przemeblowań, ale ponieważ ziściło się moje małe marzenie i  muszę się nim pochwalić to przy okazji pokażę też moje biurko w nowym miejscu, czyli w sypialni.

Spełnionym marzeniem jest stara, PRL-owska tablica z jakiejś fabryki. Nie było łatwo, bo albo są teraz podróbki, albo ceny dość wyśrubowane. A tu proszę - i oryginał, i niedrogo i jeszcze jak adekwatnie!!!:


Pisałam już, że biurko stoi za drzwiami w sypialni, bo mam na nim często wielki bałagan, więc ta tabliczka pasuje jak ulał.

Do zdjęć oczywiście zrobiłam porządek, ale normalnie to syfioza jest wielka ;-))


Półeczka jest zdobyczna, wcześniej nie było dla niej zastosowania, a tu nawet się sprawdza:


Stare pożydowskie i pokancerowane lustro, stary budzik, pojemniki do sterylizacji.... ot moje ulubione śmieci...

No i w końcu mam drukarkę laserową ( poprzednia, atramentowy brother, odmówiła współpracy z powodu zapchania się głowic... koszt wymiany przewyższał cenę tej obecnej- używanej oczywiście, z firmy znajomego, wiec się nie zastanawiałam za długo...), będę mogła spróbować transferów...może tym razem wyjdą....


A jak ten kącik wyglądał wcześniej można przypomnieć sobie TU.( oczywiście, że było ładniej... niestety upchnięcie dwu biurek do sypialni nie było moim marzeniem, ale... takie życie...;-)

Chyba wzbiera we mnie potrzeba jakiejś tfu-rczości... jak widzę ile rzeczy Wy robicie, to mnie rączki świerzbią... tylko ten czas....

całuski
ystin

piątek, 9 stycznia 2015

makramowe wieszaczki na kwiatki + poszukiwania

mało mam czasu na cokolwiek, posta muszę pisać na raty i zajmuje mi to kilka dni... takie życie... ale nie narzekam brońbóg ;-))

Generalnie jestem pozytywnie nastawiona, pogoda za oknem cudna- naprawdę!!
Raz zima, raz wiosna, chmury urządzają przepiękne spektakle, wschody słońca oszałamiają, śnieg się skrzy, deszcz gra na oknach i dachach,  czasem wieje, że aż strach, ale ile w tym życia, ile energii!!! 

Mama generalnie czuje się dobrze, i po okresie wielkich fochów i narzekań, zatruwania wszystkich dookoła jest jakby lepiej, więc to też mnie cieszy.

Dekoracje świąteczne i choinka pochowane, a ja zapragnęłam zrobić coś wiosennego.
Takie makramowe wieszaczki chodziły już za mną jakiś czas, tylko nie mogłam skrystalizować pomysłu.
No ale poszło!


Użyłam zielonych miseczek, które nabyłam w trakcie "szklanego opętania" na śmieciach w Boczowie ( lubuskie)- wszystkie zdobycze z tego dnia TU ;-)).


Sznurek konopny, parę węzełków i voila!:




Rogi idealnie spełniają funkcje wieszaków ;-).

Zdjęcia troszkę problematyczne, ale coś tam widać.



Bardzo mi się podoba ta zieleń miseczek, przez którą prześwieca światło... miłość do kolorowego szkła trwa...;-))

To, że nie piszę, nie znaczy, że nie zaglądam do Was- tylko z komentowaniem zdecydowanie słabiej- wybaczcie ;-))

całuski serdeczne
ystin


PS. WAŻNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

wszyscy, którzy znają Inkwizycję wiedzą, że to nie żart, wiec proszę, przeczytajcie:
ZAGINĄŁ ZIĘĆ IWONKI!!!

aktualizacja;

JAREK ODNALAZŁ SIĘ PO DWU DOBACH BŁĄKANIA PO LESIE> ZANIK PAMIĘCI...
Ada ( żona) dziekuje wszystkim zaangażowanym w akcję pomocy
♥♥♥♥♥
♥♥

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...