Moim zdaniem wygladają zaskakująco realistycznie.
Ich wykonanie jest bardzo proste i daje wiele uciechy , gdy robi się je razem z dziećmi.
Oto przepis dla zainteresowanych :
200 g miękkiego masła ( kostka)
1 szkl. cukru pudru
1 jajko
1 op. cukru waniliowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
ok. 2,5 szklanki mąki ( ma wyjść miękkie ciasto o konsystencji plasteliny, więc czasem trzeba podsypać troszkę więcej...)
szczypta soli
1 paczka migdałów
dżem truskawkowy ( lub inny o zbliżonej do czerwieni barwie- ja miałam akurat konfiturę wiśniową i też dało radę...)
Wykonanie:
migdały zalewamy wrzątkiem i po chwili obieramy ze skórek
masło ucieramy z cukrem pudrem na puszystą masę dodajemy jajko i pozostałe składniki.
Z ciasta formujemy wałeczek o długości dwu palców, przecinamy w połowie, na końcach umieszczamy migdały ( można wcześniej miejsca mocowania posmarować dżemem, będą "okrwawione" ). Końcem noża robimy kreski "zagięć". Po ułożeniu na blasze smarujemy tępe (ucięte!!)strony dżemem.
Piekarnik rozgrzewamy do 200st. Pieczemy do lekkiego zezłocenia. Po wyjęciu dobrze jest je chwilę ostudzić na blasze, bo są początkowo dość miękkie.
Są pyszne!!!!
Smacznego!!
ystin
♥
aaaaaaaaaa!!!!
OdpowiedzUsuńałłłłłaaaaaaaaa!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWidziałam już gdzieś kiedyś ten przepis. Wyglądają rewelacyjnie :) Pewnie wszyscy świetnie się bawiliście przy szykowaniu tych paluchów czarownicy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
to fakt!
UsuńCiasteczka z dreszczykiem ;) Super!
OdpowiedzUsuńteż je bardzo lubimy :)) wyglądają przerażająco ;)
OdpowiedzUsuńale straszne ...chyba bym nie zjadła
OdpowiedzUsuńO ja nie mogę..wyglądają baaardzo realistycznie :)))
OdpowiedzUsuńKiedyś przymierzałam się do zrobienia takich ciasteczek,ale tak jakoś umknęło mi z czasem.Przyznam,że ten dżem uczynił je jeszcze bardziej upiornymi.
OdpowiedzUsuńspróbuj- jest fun!!!
UsuńAle super zrobiłaś!!
OdpowiedzUsuńO ja cię-przerażające ;) Idealne na halloweenowe przyjęcie.
OdpowiedzUsuńo matko, szkoda, że nie mam już malego dziecka pewno byłby zachwycony:)) Jedząc takie paluchy chyba się można poczuć kanibalem........
OdpowiedzUsuńdorosli też byli zachwyceni;-)))
UsuńSama nie wiem co ci napisać- straszno- przerażające:) Ble:)
OdpowiedzUsuńale jakie smaczne, maślane... mniammmm
Usuńo żesz w mordeczkę! ale upiorne :) za rok na bank muszę takie zrobić.
OdpowiedzUsuńPrzerażające i o to chodzi :)
Pozdrawiam ☼
Są obłędne :) Nie wiem tylko, czy bym zjadła... :))
OdpowiedzUsuńHa ha, bardzo realistyczne, dla mnie za bardzo :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno fakt, ich realizm jest zaskakujący!!!
UsuńWyglądają "zjawiskowo"! brrrr....ale na pewno są smaczne:)
OdpowiedzUsuńZaniemówiłam z wrażenia. Nieeeee, nie zjadłabym, chyba, że po ciemku:-))).
OdpowiedzUsuńkochana, głownie po ciemku, przy świecach....buuuuu!!!
Usuńo, i takie krwiste! suuuper!!:)))
OdpowiedzUsuń:-)))
Usuńfujjjjjjjj :D
OdpowiedzUsuńO fuuuuj! Nie czytam i nie oglądam! Fuuujjj! Zrobiłam się jakaś przewrażliwiona pod tym względem, ale kiedyś na praktykach w szpitalu miałyśmy w misce nerkowatej prawdziwy paluch i zastanawiałyśmy się z koleżanką, co z nim zrobić. A teraz nie mogę patrzeć na to co pokazujesz! To chyba nie jest do jedzenia?!!
OdpowiedzUsuńjest, jest!!!
Usuńgenialne!!!ale nie wygladaja smakowicie niestety:))))))
OdpowiedzUsuńWidziałam parówki jak straszne paluszki, ale ciastek jeszcze nie przerabiałam ;-) Na dziecięcych (chłopięcych) imprezach pewnie niezastąpione! ;-)
OdpowiedzUsuńPrzymierzałam się do upieczenia ich na naszą imprezę,ale tyle się naczytałam opinii,że nie wychodzą,że zrezygnowałam.A szkoda,bo w przyćmionym świetle naprawdę można się wystraszyć!!!Super!
OdpowiedzUsuńale co tu moze nie wyjśc! wychodzą jak najbardziej! jeszcze takiej zdolnej babce jak ty to by wyszły śpiewająco;-))))
UsuńO matko! Wyglądają okropnie! - to komplement ;-)
OdpowiedzUsuńJustyś - wszystko tylko nie to!!!! Boję się bo strrrrrrrrrrrrrrrrrasznie realistycznie wyglądają te paluszki :-((((
OdpowiedzUsuńbuziaki
okropne, bo wyglądają jak prawdziwe. Właśnie odgapiłam od Ciebie buczynową kulkę- jest śliczna!
OdpowiedzUsuńAaaale paluchy! a ja dzisiaj byłam w sklepie i patrzyłam na migdały.. i tak mi coś świtało w głowie, że miałam kupić i nie pamiętałam do czego.. w końcu nie kupiłam a teraz patrze na wpisy na blogach i już wiem, że do paluchów, a wpis widziałam wcześniej u Ciebie! skleroza... ojej.. zjadłby takie hehe:) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO kurcze!!! Nie wiem czy bym się odważyła zjeść, a jakby mi jakieś kości z zębach chrupały i krew by się z tych paluchów jeszcze lała...brrrrrr....
OdpowiedzUsuń:-) Genialnie realistyczne!!!
Wyglądają makabrycznie! Miałabym opory przed zjedzeniem. Ale pomysł i wykonanie super!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł !!!
OdpowiedzUsuńMatko i córko!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wyglądają jak martwe, tz na pewno nie do zjedzenia dla normalnego człowieka
:)
Będę do siebie dochodzić tydziń po tym widoku.
Chyba się muszę napić wina przed snem....
A ile sztuk wychodzi z tego przepisu?
OdpowiedzUsuń