Dzisiaj chcę Wam napisać o dwu roślinkach:
1. mojej ukochanej roślince-bylince, która kwitnie prawie cały sezon, jest niewymagająca, i całkowicie mrozoodporna: to KOCIMIĘTKA ( czasem koćmiętka).
2. żurawce- która przeżywa swój wielki renesans z racji mnogości odmian i ich niewątpliwej dekoracyjności
Kocimiętka ( Nepeta)
Jest to jak dla mnie skrzyżowanie lawendy i mięty. Uwielbiam ją po prostu, idealna na obrzeża, jako wypełnienie rabat, podsadzenie pod większe rośliny... wszechstronna całkowicie.
Dla tych, którzy chcą mieć lawendo- podobny look w ogrodzie, a lawenda im nie idzie, polecam kocimiętkę. Rośnie praktycznie na każdej glebie, w każdym miejscu- jak dla mnie : roślina doskonała:
Ma charakterystyczny zapach, może niektórym wydawać się dziwny, podobno lubią go koty, ale moja Nutka raczej się nim szczególnie nie podnieca...
U mnie rośnie pod stodołą, w miejscach, gdzie nie dociera deszcz, jest baaardzo gorąco ( południowa wystawa) i często coś ( krety, nornice) urzęduje w ziemi... jak widać radzi sobie znakomicie, praktycznie przeżyła wszystkie inne nasadzenia ( bo prób było sporo) i jako jedyna utrzymała się w tych warunkach...
Żurawka ( Heuchera):
Ilość powstałych i nadal powstających odmian żurawki może przyprawić o ból głowy- zwłaszcza, gdy ktoś chciałby je wszystkie zapamiętać ;-)).
O ból głowy może przyprawić też cena niektórych z nich, ale niestety bierze się to stąd, że nowo powstałe odmiany mogą być chronione patentem, wiec nie dziwcie się, że widzicie ceny powyżej 10 zł, za, wydawałoby się, malutką bylinkę....
Żurawki są bardzo wdzięczne, przeznaczone generalnie na półcieniste miejsca, choć niektóre znoszą pełne słońce. Lubia wilgotną, żyzną glebę i odwdzięczają się za nawożenie nie tylko bujnym wzrostem, ale i intensywnym kwitnieniem - i choć kwiatki są z regóły dość delikatne, to mają swój nieodparty urok...
Mam w sprzedaży kilka odmian,
ale ponieważ nie chcę Was zanudzać, zainteresowanych szczegółami odmianowymi odeślę TU.
U mnie rosną na razie w donicach:
A pogoda dla roślin wymarzona! deszczyk im służy, słonko grzeje,listki się zielenią (albo inno-barwią ;-)), pięknie jest!
miłego tygodnia!
całuski
ystin
♥
Uwielbiam kocimiętkę:)) Ale chyba Twoją stodołę bardziej, cudo!
OdpowiedzUsuńNatomiast żurawek nie lubię i nawet próbowałam się przełamać i posadziłam jedną czerwoną..ale muszę ją wykopać i dać mamie, bo się do nich nie mogę za pierona przekonać:)
Ale w końcu nie wszystko się wszystkim musi podobać;)
Pozdrawiam ciepło (bo widzę, że u Ciebie pogoda szaleje)
Ola
jasne, że nie wszystko wszystkim :-))
Usuńszkoda, że nie mam ogrodu ... kocimiętka ciekawie komponuje się z winobluszczem ( ?) :) ... a propos winorośli, moje rosnące na tarasie pnącza "stanęły", tak jakby skarłowaciały na końcach, nie chcą rosnąć, nie wypuszczają nowych pędów ... może znasz jakiś sposób, coby "ruszyły" :D ...
OdpowiedzUsuńa jakie dokładnie "pnącze" masz? winorośl? czyli winogrono? czy to objaw tegoroczny, czy wcześniej tez tak było? w tym roku był jeden przymrozek, co zwarzył młode pędy na moich młodych winobluszczach, może i Twoja winorośl dostała... generalnie winorośl i jej himery nie jest mi jakos dobrze znana, looknij do wujkagoogla, moze coś podpowie...
UsuńU Ciebie kocimiętka wygląda wspaniale :)
OdpowiedzUsuńdzieki!
UsuńCoś dla mnie - lawendy nie lubię a kocimiętka - SUPER! Wygląda bajecznie.....wpisuję na listę chciejstw. Im więcej postów wyprodukujesz, tym lepiej będzie wyglądał mój przyszły ogród. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńProsze bardzo!! jestem pewna, ze i bez moich postów, Twoj ogród bedzie cudny!
Usuńto ja chyba powinnam wejść w tą kocimiętkę, skoro ona taka niewymagająca:) nie powiem, biegam z konewką z 3 piętra dzielnie, ale jak teraz wyjadę na 2 tyg to tylko mogę liczyć na litość sąsiadów.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, ze tak drugiej tak wdzięcznej rosliny nie znam ;-))
UsuńPotwierdzam, kocimiętka to roślina bez problemów i kwitnie cały sezon...wspaniale się rozrasta :) Moja kotka też za nią nie przepada ale chyba obce koty tak, bo czasem bywa "pognieciona"...ale potem dzielnie się podnosi :)Co do żurawki, to faktycznie zaczyna się na nią moda...mam w ogrodzie kilka odmian...ta pomarańczowa wygląda pięknie wśród innych roślin i po trzech latach ma sporą kępę.Tak więc obie roślinki godne polecenia :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKocimiętka świetna roślina nie tylko z uwagi na wygląd ale i swoje włąściwości bo wiele owadów jej nietoleruje :) m.in komary, muchy (także te z gatunków uporczywych dla domowych zwierząt np. bydła ) :) więc dobrze jest mieć posadzoną ją w ogrodzie latem jeśli chce sie posiedzieć przy grillu w spokoju :):):)
OdpowiedzUsuńa co do żurawki to znam tę roślnkę tylko z wyglądu, ale o jej nazwie się dzięki Tobie dowiedziałam :):)
Kocimiętka odstrasza komary i muszę ją sobie także posadzić w okolicach miejsca do grillowania:)
UsuńFajnie wygląda winobluszcz na deskach stodoły:)
Czy ten winobluszcz na stodole bardzo dużo lat rósł?
UsuńAnetko, podobno z tymi owadami tak jest, ale spotkałam sie z inf. że tylko prawdziwa kocimietka ( Nepeta cataria ) a nie mieszańce Nepeta × faassenii ( czyli nasza popularna kocimietka fassena) odtrasza komary i jednoczesnie wabi koty.... skoro moja nie wabi, to chyba też nie odstrasza....:-)))
UsuńJeke- winobluszcz już troche rosnie ( ok. 10lat) i byłby zdecydowanie większy, gdyby nie przemarzał prawie co 2-3 lata.... czasem do zera normalnie....już był rok, że drzwi prawie nie dawało sie otwierać ....
a u mnie winoblusz rośnie jak chwast, co ja się go nawyrywam wokół domu!
Usuńbo on generalnie odporny jest...a na mojej stodole przemarza, bo miedzy dechmi są spore szczeliny i mroźny wiatr po prostu je przemraża.....
UsuńAle zazdraszczam Ci ogrodu. u mnie tylko balkonik :( A u Ciebie pięknie swojsko, przytulaśnie.
OdpowiedzUsuńO! Dysiaczek się odezwał! lece zobaczyć co u Ciebie!
UsuńAaa :) znam tę roślinę. Dobrze wiedzieć, że to cudo to kocimiętka ;)))
OdpowiedzUsuńPiękna jest Twoja kocimiętka. Cudnie wygląda. Zapachu niestety nie znam, choć może go nie kojarzę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzapach to też takie skrzyżowanie lawendy z miętą.... jest nieco kontrowersyjny... na szczęscie czuc go tylko po poruszeniu, potraciu roślinki ;-))
UsuńKocimiętki nie mam,a to skandal,koty były by w raju :)
OdpowiedzUsuńnic straconego! daj swoim kotom raj i posadź kocimiętkę ;-))
UsuńOgrod świetny Ystin!!
OdpowiedzUsuńwchodze w tę kocimiętke!! to cos dla mnie:)))
Też lubię kocimiętkę, szczególnie gdy poruszę jej gałązki:))) Ten zapach urzeka mnie! No i najfajniejsze jest w niej to, że rozsiewa się u mnie gdzie chce, a ja przesadzam i przesadzam:) Lubię wszelakie przesadzanie i sadzenie roślin:) Buziak.
OdpowiedzUsuńrozsiewa się jak szalon,a i wszedzie ukorzenia- nie do zdarcia!
UsuńZaintrygowałaś mnie tą kocimiętką.Będę musiała obejrzeć się za tym cudeńkiem.Jeżeli chodzi o żurawki to mam na ich punkcie normalnego hopla już od 2 lat.Świetne są na rabaty,tylko szkoda,że nie wszystkie tolerują pełne słońce.
OdpowiedzUsuńPolecam!!!
Usuń"będzie Pani zadowolona!"
Ja się w ogóle nie znam, ale nazwa 'kocimiętka' wymiata!!!
OdpowiedzUsuńsłodka jest, nie?
UsuńUwielbiam Kocimietkę :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie rośliny :) Kocimiętka wspaniale odstrasza komary :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
podobno ;-)) moja chyba nie bardzo...;-P
UsuńW tym roku właśnie "remontujemy" ogródek i też sporo posadziłam przeróżnych żurawek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
żurawki sa cudne teraz! pamietam jak jeszcze kilka lat temu można było tylko kupic bordowa i zieloną...;-)
UsuńŚlicznie Ci kwitnie ta kocimiętka. Rzeczywiście może to i dobry pomysł dla mnie i czas już odpuścić coroczne wsadzanie lawendy..
OdpowiedzUsuńwarto rozważyć ;-))
UsuńKocimiętka wygląda u Ciebie wspaniale :)
OdpowiedzUsuńKocimiętka jest piękna, uwielbiam fiolet:) A najbardziej przypadła mi do gustu Twoja stodoła! Pięknie u Ciebie!
OdpowiedzUsuńNo widzisz, mam, a raczej miałam obie. Kocimiętka rosła marnie i w tym roku w miejscu, gdzie stacjonowała już jej nie widzę. Bo może dlatego, że w lesie?? Żurawki mam i bardzo je lubię, są dekoracyjne i łatwe w uprawie, toż samo z rozmnażaniem. Siostra ma łan kocimiętki i faktycznie wylegują się w niej koty, a żurawki co rusz dokupuje nowe...........
OdpowiedzUsuńUwielbiam żurawki! Na razie mam dwie, ale poluję na inne kolorki :-) Twoja kocimiętka jest cudowna. Ja nie mogę u siebie nigdzie kupić sadzonek, a znów w tym roku się zgapiłam z wysianiem :-(
OdpowiedzUsuńUroczy zakątek z kocimiętką.Wygląda cudnie!!!!
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia!
Kocimiętka wygląda rewelacyjnie! zawsze myślałam, że bardziej do trawy jest podobna, a tu takie zaskoczenie!
Usuńpozdrawiam serdecznie :)