I jest to, wbrew pozorom, najlepsze dla mnie rozwiązanie. Po tych wszystkich "atrakcjach" minionych wakacji nastał czas uspokojenia i normalnego życia. Już nie muszę godzinami siedzieć w samochodzie (w wakacje zrobiłam 5 000 km kursując tylko między Krakowem a Świebodzinem, nie licząc dojazdów do szpitali i innych aktywności...) nie muszę czekać w napięciu na telefon, czy wszystko w porządku, nie muszę myśleć, stresować się, zamartwiać. Stres był na tyle duży, że nawet nasze małżeństwo zaczęło na tym cierpieć...
Ale wszystko co złe już się wydarzyło, teraz może być tylko lepiej.
Tak postanowiłam myśleć i to daje mi siłę.
Nawet pożegnanie Nutki i Beli, choć ciężkie i bolesne, minęło... i jeśli to było najgorsze, co mogło nas spotkać, to godzę się z tym i patrzę optymistycznie w przyszłość.
Mam rodziców u siebie, pod kontrolą i choć są trochę jak małe dzieci- wymagają pomocy i nadzoru- to jest to dla mnie lepsze, niż ich pobyt u bratowej, niepewność, czy za chwilę nie będę musiała wsiadać w samochód i gnać....
Z mężem też już sobie wyjaśniliśmy pewne sprawy, więc jest naprawdę ok.
Mam nadzieję, że teraz uda mi się troszkę częściej do Was zaglądać, może też coś skrobnę od czasu do czasu, zwłaszcza, że z pobytem rodziców u nas wiąże się kilka większych zmian "lokalowych" którymi na pewno będę chciała się z Wami podzielić: robimy łazienkę na dole, przenosimy salonik na piętro a na dole robimy pokój dla rodziców. Czeka nas sporo pracy, ale przecież to jest to co lubię najbardziej, więc już zacieram rączki i kombinuję, co i jak.
Na koniec pokażę Wam moich chłopaków: pierwszo- i czwarto- klasista, czyli Franek i Rafciu::
i nie mogło zabraknąć Kapselka, który z nawiązką rekompensuje nam brak Nutki i Beli- jest słodki do granic możliwości:
Pozdrawiam Was serdecznie
i jeszcze raz dziękuję za Waszą obecność i ciepłe słowa, które tu zostawiacie.
całuski
ystin
♥
Lepiej rodziców mieć blisko właśnie z tego względu, żeby w każdej chwili można było do nich zajrzeć, czy wszystko w porządku ;-)
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że się wszystko zaczyna dobrze układać. pomysł ze ściągnięciem rodziców do siebie jest bardzo dobry - jesteś o milion razy spokojniejsza prawda?
OdpowiedzUsuńchłopaki super, powodzenia i im, i Tobie:)
pozdrówka!
Chyba podjęłaś dobrą decyzję. Życzę więc zdrówka rodzicom.
OdpowiedzUsuńŚwiebodzinem? mam dość blisko;-) rodzice tam mieszkali?
OdpowiedzUsuńzmiany ale pewnie na lepsze rodzina razem mimo że roszady w domu ale tak jak mówisz to co lubisz więc będzie cudnie:-)
buziaki
do studiów mieszkałam w Świebodzinie ;-))
UsuńCzuję nadzieję i to cieszy mnie bardzo, że i rodzice I Ty czujesz się lepiej! Najlepszego i zaglądaj z kawką na bloggera. To zawsze fajny relaks i odskocznia:)
OdpowiedzUsuńTo już teraz wszystko wróciło do normy i będziemy Cię mieli bliżej:))*. Wyobrażam sobie, że wkrótce będzie się działo! Wspaniałe chłopaki. Ciekawe, czy zawsze tak zgodne, czy tylko do zdjęcia:))).
OdpowiedzUsuńgeneralnie dość zgodnie, choć i gwałtowne spięcia się zdarzają ;-))
UsuńOdetchnelam z ulga. Ciesze sie, ze udalo Ci sie znalezc zloty srodek i zaradzic problemom. Pozdrawiam bardzo serdecznie!
OdpowiedzUsuńFajne chłopaki, kotek cudny jak zawsze!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mam nadzieję, że teraz u Ciebie będzie już tylko lepiej i znikną wszystkie stresy i niepotrzebne złe chwile... Teraz możesz działać w kwestii wystroju kącika dla rodziców..:).. jestem bardzo ciekawe...
OdpowiedzUsuńA chłopaki "pierwsza klasa" ! :D
kochanie- cudownie. jak ja ci zazdraszczam, że masz teraz taka wielka rodzine w domu i ze dogadałas ze swoim sznownym. cudo. trzymam kciuki i buziolam
OdpowiedzUsuńchłopaki - przystojniaki!
OdpowiedzUsuńi teraz już będzie tylko z górki czego życzę z całego serca:)
OdpowiedzUsuńWszystko się fajnie ułożyło, cieszę się. KAPSEL super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
D.
Super, że wróciłaś!! Podoba mi się Twoje podejście do tego wszystkiego co Cię spotkało, ważne żeby optymistycznie patrzeć w przyszłość, bo kiedy jest ciężko trzeba szukać tych najmniejszych pozytywów...to trudne i udaje się tylko najtwardszym! Takim jak Ty:) Mam nadzieję, że los się odwróci i przyniesie same piękne chwile i radości!
OdpowiedzUsuńA swoja drogą 'Franek' to świetne imię! :D
Trzymam za Was mocno!
Kochana,cieszę się,że wszystko pomalutku wraca do "normy".Oby teraz już było tylko lepiej :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki!
Teraz już musi być dobrze! Wiadomo: harówka, ale przynajmniej bez ciągłego gnania i nerwów chyba mniej. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńTo niech wszystko poukłada się po Twojej myśli, a Wam wszystkim dopisuje zdrowie i dobre samopoczucie :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPięknych chłopaków masz, wszystkich trzech!
OdpowiedzUsuńTo pewnie najlepsza decyzja, też mam daleko do rodziny, rozumiem..
Ten rok był już zbyt intensywny, czas odpocząć.
Trzymaj się kochana!
Po Twoim ostatnim poście bałam się, że zamilkniesz całkiem. Bardzo się cieszę, że dzisiejszy post tchnie optymizmem i nadzieją na lepsze. I niech tak będzie. Życzę Ci spokoju i dużo radości. Trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńCudowne masz chłopaki.Miło czytać,że powoli wracasz do formy.I cieszę się,że wszystko w miarę dobrze u Ciebie się układa.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńsamych dobrych dni już... u nas też niedługo chyba zamieszka moja mama :) próbuję przyspieszyć to ale mam ciągle jeszcze się opiera :)
OdpowiedzUsuńchłopaki Twoi - kiedy Oni tak urośli hmm?
jak dobrze, że już jesteś! ♥
OdpowiedzUsuńmyślę, że rozwiązanie jakie wybraliście jest najlepsze... tak to już jest, że najpierw mieszka się z rodzicami którzy się nami opiekują, a potem trzeba zaopiekować się nimi... i wtedy naprawdę dobrze być blisko :)
Życzę chłopakom dobrego roku a Wam sił, porozumienia i tego, żeby trudności Was zbliżały a nie dzieliły Całuję serdecznie :**********
Justyś Skarbie ♥ podpisuję się pod słowami emki, dobrze mieć blisko rodziców, panowie na pewno skorzystają z obecności dziadków a Ty będziesz miała "wolną" głowę.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za uroczych uczniów i za Was - będzie dobrze
całusy
Ja myślę, że to bardzo dobra decyzja. Pozwoli Tobie odetchnąć od niepewności, która potrafi nieźle zatruć każdy dzień. Taka kolej rzeczy, najpierw nami rodzice się opiekują, potem oni potrzebują naszej pomocy. Trzymam kciuki abyście poukładali swoją wspólną teraz przestrzeń tak, aby każdy czuł się w niej dobrze :) buziaki dla chłopaków, dla rodziców i dla Ciebie oczywiście :*** że nie wspomnę o Kapselku :****
OdpowiedzUsuńKochana oby teraz było już tylko z górki :)
OdpowiedzUsuńmoja PRZYJACIÓŁKO
OdpowiedzUsuńwiem że takie ozwiązania są "najlepsze"
ja jedynie czerpałam z tego najnormalniej
bliski kontakt - bo byłaś jak nigdy czesto :)
chłocy wyglądają fantastycznie - ale byc inaczej nie może
czekam na wszytkie relacje zmian
ukochiwania dla Ciebie buziaki dla Rafała pozdrowienai dla chłopaków
i ukłony dla Rodziców
całuję i tęsknię
Dobre wybrałaś rozwiązanie :) Wszystko się ułoży :)
OdpowiedzUsuńSuper masz chłopaków, wszystkiego dobrego :)
Kochana rozwiązanie, choć wiąże się z wieloma zmianami i trudnościami jest najlepszym :) Będziesz spokojniejsza a to najważniejsze. Będziesz miała całą gromadkę na oku :)
OdpowiedzUsuńściskam :):):)
Nie odzywałam się ostatnio, ale jestem mniej więcej na bieżąco.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się "życie" stabilizuje !!! Chłopcy wyglądają wspaniale.
Życzę Ci spokojnych dni, odrobiny chociaż czasu na przyjemności i pozdrawiam cieplutko.
dorze ze sie juz unormowałó , powodzenia , fajnych masz chłopaków :)
OdpowiedzUsuń