Moi mili zaglądacze:

środa, 8 lutego 2012

Postanowienie- w sprawie ACTA

Stracę pewnie część Waszej sympatii (o ile oczywiście takową mnie darzyłyście :-)) ale muszę to napisać, bo męczy mnie od jakiegoś czasu.
Większość z nas ma na blogu wyraźną informację, że publikowane texty i zdjęcia są naszą własnością i nie życzymy sobie ich kopiowania bez wiedzy i zgody.
Pięknie!
Ale nie można żądać poszanowania dla naszej własności i chcieć jednocześnie móc do woli korzystać z cudzej!
I choć u mnie nie ma zastrzeżenia, że nie życzę sobie kopiowania, to  zdarzało mi się zamieszczać rzeczy niebędące moją własnością!!!.
Dlatego też  postanawiam skrupulatnie trzymać się swoich zasad i nie znajdziecie już u mnie wrzutek z youtube, czy ściąganych z innych miejsc textów, piosenek, filmików, które nie są moją własnością.( chyba, że autorowi zależeć będzie na szerokim rozpowszechnieniu i wyraźnie zostanie to zaznaczone)


Nie będę posiłkować się czyjąś twórczością w celu uatrakcyjnienia własnego bloga!!!
 Obiecuję to uroczyście !!

18 komentarzy:

  1. O widzisz! To się nazywa konsekwencja w zasadach;-))
    Ściskam czule!

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja jestem totalnie obok tego całego ACTA i jakoś totalnie mnie nie obchodzi...

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzisz...bo ja wczoraj zamieściłam coś z youtube...i dylemat...miałam usunąć wczoraj bo coś mi spokoju nie dawało że to jednak nie moje...ale czasu mi brakło...później o tym zapomniałam...a dziś czytam u Ciebie...hm...idę skasować...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tak jak Czarna Lola :o)
    Pozdrawiam- Kasia

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmmm rozumiem Twoje postanowienie i popieram. Ale co do Acta zastanawia mnie jedna rzecz. Mianowicie jak daleko to pójdzie? Bo oczywiście zamieścisz zdjęcia, które sama zrobisz, ale co z przedmiotami na tych zdjęciach? Np. prezentami, które dostajesz, albo z rzeczami zakupionymi, którymi się chwalisz? A co np. z grafikami na takich blogach, które udostępniają je za darmo. Taka np. Karren albo Lilli mówią: "Bierz i rób. Powiedz tylko skąd to masz". Ale skąd one biorą grafiki? I czy w ten sposób ja nie naruszam czyiś praw autorskich? Same wątpliwości. Nie zrozum mnie źle. Też nie chciałabym by ktoś kopiował moje zdjęcia ani nie chcę zabierać nikomu, ale boję się drobiazgowej inwigilacji i to przez portale, które są komercyjne więc mogą tą inwigilację wykorzystać dla swoich celów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja uważam, że jak ze wszystkim, nie należy przesadzać. Jak autor OPUBLIKOWAŁ swój utwór, najpewniej chcąc, aby zyskał on jak największą popularność, to jak się poda źródło, autora (ale oficjalne) to nie ma problemu. Dlatego uważam, aby zamieszczać np. filmiki tylko z oficjalnych profili gwiazd, a nie wrzucone przez kogoś.
    Nie popadajmy w paranoję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj zgadzam sie z Dysiakiem. Nie przesadzajmy. Nic sie nie stanie jak zamiescisz ulubiona piosenk na swoim blogu, albo inspirujaca fotke. Wystarczy podac zrodlo.
    buziole

    OdpowiedzUsuń
  8. dobre postanowienie! Twój blog i tak jest atrakcyjny.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak to mówią, punk widzenia zależy od punktu siedzenia :)
    Ale jak ktoś wspomniał wyżej, Twój blog i bez tych dodatków jest atrakcyjny :)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  10. A wiecie co mnie zastanawia już od dawna? Jest dużo osób które zajmują się tworzeniem lalek i zwierzątek "Tilda" czy nadal będą mogli je sprzedawać? Bo wychodzi na to, że nie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja uważam że jeżeli zdecydowałyśmy się publikować zdjęcia naszych prac na blogach w galeriach publicznych lub portalach internetowych itp. to z góry musimy założyć że nasze zdjęcia będą kopiowane. Na moim blogu zastrzegłam że większość zdjęć należy do mnie ale jeżeli ktoś chce skopiować proszony jest o powiadomienie mnie o tym fakcie. Osobiście kiedy wstawiam fotografię którą zrobił ktoś inny staram się podpisywać ją lub podawać link. Jeżeli chodzi o ACTA nie boję się, szczerze powiedziawszy mam to "gdzieś" i mam nadzieję że położy to kres obraźliwym komentarzom, tzw.trolom itp...

    OdpowiedzUsuń
  12. Wcale nie straciłaś mojej sympatii. Mam bardzo podobne zdanie. Ktoś robi coś, by zarobić np. książkę pisze, a my ściągamy ją bezczelnie z internetu, nie płacąc ani grosza. Tak samo z filmami.

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne postanowienie. Ja też nie pokazuję cudzych "produktów" na swoim blogu. I jestem jak najbardziej za poszanowaniem praw autorskich. Tyle że Acta pod pretekstem dbania o interes twórców tak na prawdę służyć ma inwigilacji ludzi. To nic innego jak tylko walka wielkich korporacji o rynek. Twórcy potrafią sami zadbać o swoje interesy - słuchałam wypowiedzi producentów filmowych i muzycznych z różnych stron świata na ten temat. Bardzo mnie to interesuje, gdyż godzi w resztki mojej, i tak bardzo już ograniczonej, wolności. TAK dla poszanowania cudzej własności, NIE dla Acta.

    OdpowiedzUsuń
  14. Choć sama mam na blogu tylko, zdjęcia własnego autorstwa - jestem zdania, że każdy kto zamieszcza cokolwiek w internecie powinien liczyć się z faktem, iż ktoś może to wykorzystać. Internet jest tak ogromny, że nikt nie jest w stanie tego ogarnąć. Wg mnie wszystko jest ok dopóki ktoś nie przypisuje sobie nie swoich zasług - i np cudze zdjęcia podpisuje swoim nickiem/nazwiskiem. Nie jestem w tanie sprawdzić czy gdzieś, ktoś np w Tajwanie, Peru czy Grecji ktoś na swoim blogu nie umieścił zdjęcia mojej pracy. Jeśli napisał że to moje - nie ma problemu? :) jeśli nie - cóż - nic nie zrobię :) Ja myślę, że powinni się zająć owszem piractwem ale jeśli ktoś na tym zarabia, udostępnia za pieniądze. Ktoś napisał o tildzie - twórczyni tildy napisała książki, w których umieściła rady i wykroje jak to uszyć - czyli poniekąd dała nam wszystkim zgodę na tworzenie tych prac :) Sama mam 3 takie książki. Większość postanowień z ACTA jest już w naszym prawie i nie wnosi nic nowego. Problem największy w tm, że ACTA pozwala prywatnym firmom do zbierania danych o użytkownikach w sieci - stąd już niewielki krok do wykorzystania tych danych w niecnych zamiarach niestety.

    OdpowiedzUsuń
  15. Piszę trochę po czasie:-)Justyś, Twoje postanowienie w całej rozciągłości POPIERAM!ochrona praw autorskich to temat-rzeka.Jest jednak pewna zasada jeśli nie jesteś pewien,że można cudze zdjęcie,klip,muzykę skopiować nigdy tego nie rób!Nawet czcionka potrafi mieć status "nie kopiować bez zgody autora itp" i uiszczenia odpowiedniej opłaty licencyjnej.Gdy pod fotografią podpisane jest nazwisko lub nick autora to trzeba spytać czy można zdjęcie wykorzystać( nawet do celów prywatnych) Najczęściej w stopce lub w innym miejscu na str. powinna znajdować sie informacja dot.praw autorskich.Osoby prywatne umieszczające swoje zdjęcia, fotografie swoich prac mogą byc niestety narażone na piractwo. I nie tylko,czasem ktoś może zrobić jakiś głupi dowcip:(....
    Nieprawda,że nie można namierzyć pirata, znajdzie sie go po ID komutera.Inna kwestia czy będziemy mogli wyciagnąc konsekwencje od takiego gościa.
    Np. Jeśli wiecie,że ktoś bliski, z rodziny został sfilmowany i jest np.uwieczniony w Kronice lub innych filmach archiwalnych i chcecie na pamiatkę mieć DVD to do celów prywatnych można taki fragment skopiować, oczywiście podpisując odpowiednie oświadczenie i za zgodą włściciela praw.
    Ale już "wrzucenie" takiego filmiku do YT bedzie sie wiązać z opłatą licencyjną za udostępnienie materiałów filmowych.
    A osoby publiczne? to inna kwestia, rozpowszechnianie zdjęć, klipów ale tylko z oficialnych str. z podaniem żródła informacji może być traktowane wg mnie jako darmowa reklama:)
    O jejku rozpisałam sie!-sorry:)
    A blog Ystin jest super ciekawy bez "dodatkowych" atrakcji>
    buziaki
    dorcia

    OdpowiedzUsuń
  16. A dla mnie to troszkę kontrowersyjna kwestia. To znaczy, rozumiem Twoje postanowienie i nie zamierzam Cię namawiać do zmiany zdania, oczywiście ;) Ale kiedy zamieszczałam na swoim blogu notkę w stylu "szanuj prawa autora i nie kopiuj", miałam raczej na myśli coś, co zdarzyło mi się niestety już kilkakrotnie - ktoś na swoim blogu po prostu wklejał MOJE zdjęcie (nawet nie skopiowany wzór, podrobiony biżutek, tylko po prostu tę samą fotkę) i podpisywał jako swoją. Choć mocno nie była to jego fotka. (Dlatego zaczęłam wreszcie podpisywać swoje zdjęcia.)

    Ale kiedy umieszczam na blogu czy facebooku link do piosenki czy filmiku na youtube, nie podpisuję się jako autorka. Raczej chcę się podzielić czymś, co uważam za fajne, ciekawe, świetnie zrobione, etc. Tak samo cieszę się, kiedy widzę, że ktoś na fejsbuku "udostępnił" moją pracę swoim znajomym - w ten sposób okazuje się chyba, że coś nam się podoba (bo nadal jest wtedy widoczne nazwisko autora) i chcemy pokazać to innym.

    Dlatego oczywiście szanuję Twoją decyzję, ale wydaje mi się, że to nie do końca tak jest. Na moim blogu są dwa linki do youtube - jeden do piosenki Amy Winehouse, którą bardzo lubiłam i której śmierć naprawdę mi zaburzyła światopogląd, a drugi do pewnej "kolędy", popularnej w Stanach, bez której nie wyobrażam sobie Bożego Narodzenia. Obydwoma piosenkami chciałam się podzielić z szerszym gronem odbiorców, a nie "upiększać" nimi swój blog.

    Więc pewnie każdy kij ma dwa końce, ale z drugiej strony - na mojej półeczce naprawdę stoi wiele (oryginalnych, zaznaczam;) płyt, które nabyłam tylko dlatego, że ktoś podesłał mi link na youtube, a ja się zakochałam. ;)

    Ładnie się rozpisałam, ale trudno. Może Cię nie zanudzę ;) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  17. kochane moje, czuję, ze musze jeszcze coś dorzucić: oczywisćie , ze sprawa jest dyskusyjna, bo ja też zamieszczałam rózne rzeczy żeby się nimi podzielić z innymi, bo są fajne, bo budzą wspomnieneia, wywołują uśmiech...

    i nie mam zamiaru też nikogo od tego odwodzić, ani bojkotowac blogów gdzie słychac muzyczkę w tle, czy są linki do fajnych utworów, filmików itp.

    Po prostu uważam, ze ponieważ jak dla mnie linia naruszania czyjejś własnosci jest bardzo cieniutka wolę jej nie napinać, ale jest to tylko MOJA decyzja.

    Osobiscie uwazam, ze powinno być tak, by za umieszczenie takiego linku należałoby zapłacić , choćby symbolicznie...

    Wiem, że zawsze znajdzie sie ktoś, kto będzie przeginać w jedną czy drugą stronę (taka juz nasza ludzka natura) i to co pisala Dysiak tez jest możliwe...


    Ja jestem za złotym środkiem a to co jest w tej chwili to niestety przegiecie w drugą stronę- pod hasłem- w internecie wszystko wolno- hulaj dusza diabła nie ma !



    oby ludzkosci ( ależ to zabrzmiało) udało się znaleźć ten srodek- tego bym sobie życzyła.

    Całuski dla wszytkich

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...