Zrobiony.
A uczucia nadal mieszane: od zachwytu do zniechcenia, choć teraz jakby bardziej ku zachwytowi, ale były chwile gdy chciałam go pruć...
Wszystko przez ten ogromny ( 6x7cm) czarny agat. Praktycznie jest jak czarna dziura- doskonale czarny, idealnie gładki, z chropowato- kamiennymi brzegami.
No i ten sztras do tego.
Duży jest, bardzo. Nawet mi się wydawało, że za duży... ale jak dorobiłam szersze boki, to jakoś to zrównoważyły.
I tak barokowo się kojarzy ( zreszta nie tylko mi :-)).
Tym razem prezentacja na mła...
Na dużej babie to i naszyjnik jakoś mnieszy się wydaje... wybaczcie, że tak fragmentarycznie się potraktowałam ale nie chciałm demonstrować swoich podbródków i świeżo nabytych kilogramów poniżej....
Ciężko go było sfotografować, bo w agacie wszystko się odbija jak w czarnym lustrze...
Na koniec Wam powiem tylko, że mam męża anioła- że ze mną wytrzymuje oczywiscie. A chodzi o akcję z wiatrołapem- pisałam Wam, że polakierował ostatnią warstwą lakieru podłogę i nie można było wchodzić... tak...
Nie, nie wlazłam, tylko przestał mi sie wiatrołap jako taki podobać: ani kolor ścian, który sama wybrałam, ani kolor podłgi, którą mój M 3 razy bejcą malował, 3 razy lakierował, pomiedzy szlifując wszytko ręcznie papierem...
i wiecie co? właśnie pomalowalismy ściany na inny kolorek i zgodził sie, żebym zrobiła w weekend ( już całkowicie własnoręcznie jednak) postarzenie tej podłogi!!! hurrraaa!!!!!!!
Czasem się strzela babole,( no dobra, ja strzelam!!!) które się nijak nie podobają i wiadomo, że się nie spodobają , tylko będą coraz mocniej drażnic... i fajnie jest gdy można to jednak naprawić...
i tej możliwości nam wszystkim życzę!
całuski serdeczne
♥
Szczęka mi opadła
OdpowiedzUsuńw temacie naszyjnika nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć
Mówią ,że mąż który kocha ,zrobi wszystko dla swej królewny :)
a ja mówię ,że mężowską miłość należy odwzajemniać,
jednak na początku należy go sobie troszeczkę wychować :)
zgadzam si e z Margo-art męża trzeba wychować, jest nawet taka anegdota że :Małżeństwo to taki związek w którym jedna osoba ma zawsze rację a druga to ... mąż" :D ja jednak wolę demokrację...
OdpowiedzUsuńNaszyjnik rewelacja... idealny do małej czarnej i to takiej z gorsetem. pozdrawiam
Naszyjnik jest przepiękny.. Tylko się zachwycać!
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o zmiany koncepcji, to gratuluję decyzji! Lepiej teraz, na gorąco, niż męczyć się i po jakimś czasie zaczynać od nowa remont!
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za weekendowe roboty!
wow dech zaparło! Przecudny naszyjnik przepieknie wykonczony cyrkoniami całość jest naprawde niesamowita! Masz bardzo kochajacego M :o)
OdpowiedzUsuńI również gratuluję rocznicy tej co ja :o)))
Pozdrawiam cieplutko
Jest cudny! Naoglądałam się sutaszowych naszyjników na różnych blogach, ale ten najbardziej mi przypadł do gustu!
OdpowiedzUsuńI podziwiam za to, że udało się zmienić koncepcję jak zauważyłaś, że nie pasuje, zwłaszcza w takim stadium prac! Bo do tego potrzeba odwagi, no a wyrozumiały mąż chyba pomógł:)
mam nadzieję, że pokażesz efekty, zwłaszcza podłoga mnie interesuje:)
pozdrawiam i korzystając z okazji zapraszam na candy biżuteryjno-kosmetyczne: http://pando-ra-handmade.blogspot.com/2012/02/cukieraski-u-pando-ry-i-pesymistki13.html
Wspaniale się prezentuje na tym głębszym dekolcie. Będzie jak znalazł do prostej małej czarnej. Bardzo trudno jest "oprawić" duży kamień tak, aby dobrze wyglądał. Mam zaczęty od pół roku naszyjnik z bardzo dużym i pięknym labradorytem, nie mogę ruszyć z miejsca i tak leżakuje. Tobie się udało.
OdpowiedzUsuńA co do relacji mężowsko-budowlanych - dobrze, że się tak dobrze dogadujecie. Pozdrawiam serdecznie!
jestes faktycznie niemożliwa :D mężna masz prawdziwego anioła który swoje uczucie pokazuje na tyle różnych sposobów ile tylko może ;)
OdpowiedzUsuńa naszyjnik.. MONSTRUM!!! w tym dobrym znaczeniu ;) wielki i olśniewający :)
Naszyjnik jest świetny! Naprawdę ogromny, ale też wspaniały!! Widać, jak starannie wszystko wyszyłaś. Idealnie :)
OdpowiedzUsuńA cierpliwego męża gratuluję - to skarb! :)
Naszyjnik jest po prostu cudowny :)
OdpowiedzUsuńMęża to masz naprawdę cierpliwego :) Mój by najwyżej raz posłuchał,a jak bym więcej wymyślała to by pewnie wszystko rzucił i uciekł :))))
Naszyjnik - po prostu dech mi zaparło i brak mi słów, by wyrazić pochwały!!!
OdpowiedzUsuńA z mężem - podpowiedz mi gdzie się tacy rodzą hehe.
Pozdrawiam:) Ania
Mistrzostwo świata !!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCudo !!!!!!!!
POzdrawiam Agnieszka
Es una preciosidad!!!!!
OdpowiedzUsuńEs fantastico!!!!!!
Me encanta!!!!
Un saludo.
Szalenie elegancki, ale u Ciebie nie mogło być inaczej:) Gratuluję M:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę piękny!! Zastanawiam się ile czasu Ci to zajęło bo ja nie wiem czy do końca roku bym się wyrobiła.. :) Jeśli chodzi o męża to mój zapewne nawymyślałby mi od ciołków najpierw :) Jak to kiedyś ładnie mi wyjaśnił - jak zawołam na ulicy kwiatuszku, rybko, słoneczko, robaczku to się 50 kwiatuszków odwróci.. a jak zawołam ciołku to mam pewność, że tylko ty :D Tak sobie słodzimy, ale nie narzekam :)
OdpowiedzUsuńOj, kobietko, zaszalałaś. Naszyjnik jest piękny, cudowny i nieziemski! =D
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że tak krytycznie podchodzisz do swojego wyglądu ;/ nawet jeśli masz tu i ówdzie coś więcej (chociaż muszę wierzyć na słowo) to co z tego?! Tam w środku, jesteś Sobą, masz wielkie serce, artystyczną duszę i talent w rękach! =D
A mężowi przekaż pozdrowienia ode mnie i 3majcie się cieplutko! Oby remont szybko się zakończył i wszystko było po Waszej myśli =}
Imponujący naszyjnik! I starannie uszyty - a jak trudno jest wszyć sztras to ja już wiem!Oskara robótkowego powinnaś dostać!
OdpowiedzUsuńNaszyjnik iście królewski!!! Twój styl ma coś "lwiego" w sensie zodiakalnym:)Pasowałabyś na nadwornego królewskiego biżuteryjnego projektanta!:))))
OdpowiedzUsuńA mąż cudownie wyrozumiały, hihihihi:D
Przepiękny jest ten naszyjnik. Naprawdę robi ogromne wrażenie. Po prostu cudo!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
justyna
www.reczniestworzone.blogspot.com
Baaaaaaaardzo dziękuję za tak miłe słowa :) Normalnie jeszcze z tydzień i uwierzę, że coś tam potrafię :D A jeśli chodzi o kolczyki to pewnie, że możesz.. że tak powiem Będę zaszczycona :):):)
OdpowiedzUsuńcałkiem elegancki się okazał.
OdpowiedzUsuńNaszyjnik piękny! Zachwyca;)
OdpowiedzUsuńMęża masz niesamowitego wprost. Ciekawe, gdzie Ty znalazłaś taki skarb?;)
Uprzejmie donoszę, że ogarnęłam temat filmów;)))
Wygląda imponująco :)
OdpowiedzUsuńa mąż faktycznie cierpliwy, myślę, że niewielu mężczyzn by się na taką cierpliwość zdobyło :)
Twój naszyjnik jest zjawiskowy. Bardzo mnie zachwycił to prawdziwe cudo.
OdpowiedzUsuńMęża ci nie zazdroszczę, ponieważ sama mam szczęście takiego posiadać :) Jestem z niego dumna i bardzo go kocham.
Cześć Justyna
OdpowiedzUsuńPiękne cudo ci wyszło, jestem bardzo zdumiona tym naszyjnikiem.
Piękny- szczęka mi opada.
pozdrawiam.
Sylwia Darul
Witam naszyjnik jest piękny
OdpowiedzUsuńbrakło mi słów
Pozdrawiam serdecznie
Justyś ... naszyjnik jest imponujący!!! No i udanej i wydajnej pracy z tym wiatrołapem!
OdpowiedzUsuńWOW!!! Robi wrażenie! :)
OdpowiedzUsuńOn Cię naprawdę kocha...
OdpowiedzUsuńJa bym Ci krzywdę zrobiła :))))
Cudny naszyjnik z przepięknym agatem, te surowe brzegi..
Barokowy jak nic :)
Ale znam to uczucie, wybierzesz coś a efekt finalny jest inny niż sobie wyobrażałaś.
Niemniej jednak takiego faceta to ze świecą szukać, każdego innego szlag by trafił na takie kaprysy :).
Pozdrawiam Go serdecznie :)
Ja bym tego olbrzyma przerobiła na tiarę dla męża. Buziole babo ty
OdpowiedzUsuńZ nich 2, to szybciej i bez bólu Twój zgodził sie na przeróbki,z moim wieksze podchody.
OdpowiedzUsuńMój najwyżej zasługuje na cierniówke.
☼ "sztras" hmm, naszyjnik znów o Tobie opowiada więcej niż słowa...
OdpowiedzUsuńPiękny!!!
A konieczność przemalowania wiatrołapu ;) hmmm pewnie po trosze jest aniołem, a po trosze zna Cię na tyle dobrze, że wie co by były gdybyście nie dokonali zawczasu tych zmian ;)
(Ała, ała - nie bij!)
p.s. czekam na te odmiany z niecierpliwością (sypiesz tymi szaleństwami z rękawa, ja jestem pracowita, ale TY - kiedy TY TO ROBISZ???) jeny
Jakie okazałe cudo!!!
OdpowiedzUsuńkosmicznie zachwycający królewski klejnot:)
OdpowiedzUsuńa Pana M- podziwiam i zazdroszczę.
miłych snów
dorcia
Ten naszyjnik jest cudowny:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbizuteria-moniski.blogspot.com
Ale szaaaaaaaałłłłł i podoba mi się ten sztras. Co prawda moaj szyjka wyglądala karykaturalnie, ale powzdychać se mogę, nie? mogę :)
OdpowiedzUsuńA męża masz wspaniałego - kochaj, tul :)
P R Z E P I Ę K N Y !!!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny!!!
OdpowiedzUsuńA "kilogramy poniżej" zawsze były w cenie!!! Pozdrawiam :)
muszę się przyznać, ze mnie pociągają wielkie kamole, a ten jest przecudnie oprawiony!
OdpowiedzUsuńNo i ten Twój mąż- no no no, nie powiem, tez bym takiego chciała :D
Jest fantastyczny!!!
OdpowiedzUsuńJest niesamowity! Faktycznie barokowy, ale pięknie wygląda na dekolcie! Wow...
OdpowiedzUsuńNie napiszę wiele nowego niż w postach powyżej - naszyjnik wyjątkowy... też mi się skojarzył z jakimiś barokowymi zawijasami. Nie umiałabym go nosić chyba... dla mnie za bardzo "ekspansywny" ale na pewno znajdzie się ktoś komu będzie pasował bardziej :D....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło zza miedzy!
Justyna! On jest REWELACYJNY!
OdpowiedzUsuńTy jesteś rewelacyjna :)
No i tyle, bo po co mam się powtarzać :)
Oj robi wrażenie!! Ciekawy, niebanalny, królewski!
OdpowiedzUsuńMówisz, że masz zastój? Ty Kłamczucho!!!
OdpowiedzUsuńWisior jest po prostu OSZAŁAMIAJĄCY!!!!!!
Brzegi kamienia idealnie skomponowały się z kryształkami.
Piękny, po prostu piękny.
Czasem, gdy się zobaczy efekt końcowy nie jest się zadowolonym, bo chociaż każdy element z osobna może wyglądać świetnie, to już razem mogą nie współgrać, ale dobrze, że mąż zrozumiał :) a naszyjnik obłędny, pierwsze skrzypce w każdej kreacji!
OdpowiedzUsuńwpadłam pod stół jak zobaczyłam to cudo...
OdpowiedzUsuń