Oto wspomienie:
tak było dokładnie rok temu, pisałam o tym TU.
I choć ta zeszłoroczna zima zaczęła się dość wcześnie ( co prawda ten śnieg był wtedy falstartem...) i trwała nieprzyzwoicie długo, to dla roślin była łaskawa: dużo śniegu, niezbyt mroźnie...
W tym roku już jest gorzej: kwitnących hortensji raczej na wiosnę nie zobaczymy.... po tych niedawnych przymrozkach hortensje stwierdziły, że już wiosna i zaczynają puszczać liście... a co za tym idzie, rozwijają się pączki kwiatowe... teraz wystarczy mały mróz i po ptakach,,, wszystko szlag trafi.... cóż...
Pozostając w temacie botanicznym: sprostowanie!
Dotyczy ono nazwy bukiew.... poszperałam troszkę głębiej, poradziłam się zaprzyjaźnionego botanika, i okazuje się, że to z czego jest wianek to:
KUPULE!!!!!
Bukwie to same bukowe orzeszki! co więcej, czapeczka żołędzia to też kupula...
człowiek się uczy całe życie...
Przepraszam wiec oficjalnie za wprowadzenie w błąd a April dziękuję, bo to Twój Kochana komentarz zasiał u mnie ziarno ( żeby nie powiedzieć: bukiew:-)) niepokoju...:-)))).
Dobra, dość tych mądrości: teraz rozwiązanie zagadki z poprzedniego posta:
"do czego to służy"
TA DAM!!!
"Specjalistyczny przyrząd do cięcia cebuli"- tak go określiła Monika ( herbu róża- coś Kochana, mam wrażenie , że nie masz bloga... albo ja nie mogę go znaleźć...)
Monika, jako pierwsza, która odgadła zostanie przeze mnie obdarowana kulą z kupuli (!!!) bukowych.
Moniko, proszę Cię o adres na maila ystin@wp.pl ( o ile oczywiście taka kulę chcesz;-))
Gratulacje też dla : Katesz i Mariolki, obie również miały rację - przyrząd można wykorzystywać też do innych miękkich "przedmiotów" wymagających plasterkowania.
Należy Wam się mała instrukcja, bo urządzenie to jest niezwykle proste i efektywne- jak dla mnie objawienie ostatnich lat: cięcia cebuli nienawidziłam zawsze, a teraz myślę sobie- znowu będę ciąć cebulkę w te cudne małe kosteczki.... :-)))
1. wbijamy przyrząd w połówkę obranej, pozbawionej "dupki" i suchego końca cebuli ( zdjęcie powyżej)
2. wykonujemy poziome cięcie ( może być ich kilka jak duża cebula) z obu stron. o tak:
3. tniemy w plasterki wyznaczone przez zęby grzebienia:
4. przytrzymując delikatnie boki tniemy w poprzek plastrów, dochodząc do metalowych szpil:
5. voila!
Polecam- proste, zajmuje mało miejsca, łatwo się myje... tanie i efektywne.
Jak dla mnie bomba!!!
No i to tyle na dzisiaj
całuski
ystin
♥
a ja po chamsku kroję, malakserem:x
OdpowiedzUsuńtylko to mycie ... po jednej malutkiej cebulce pół zlewu zawalone ( oczywisćie zmywarka ułatwia, tylko ja nie posiadam..:-))
UsuńNo na to, to bym nie wpadła:)
OdpowiedzUsuńA wiesz kochana, że ja mam identyczny sprzęt tylko cały ze stali nierdzewnej. Kupiony w Niemczech jako sprzęt do nakłuwania mięsa i tak go używam. Sprawia, że mięso jest bardziej kruche. Stosuje go wielu kucharzy. Zresztą jeden znajomy mi polecił. Teraz dzięki Tobie będę mogła sobie pokroić tak cebulę :)
OdpowiedzUsuńbuziak
nie wiem, czy ja bym dała radę tym moim mięso ponakłuwać... spróbuję :-))
Usuńha!nie wiedzialam:) tez sie dzisiaj czegos nauczylam:)
OdpowiedzUsuńNoooo,,,to też niezła zagadka!!!nie wpadłabym na to!
OdpowiedzUsuńmyslałam że to grzebień:)
OdpowiedzUsuńto jest grzebień... do cebuli! ;-)))
UsuńO...w pierwszym momencie myślałam, że to "coś" do włosów:)
OdpowiedzUsuńNiezłe!!
WITAM :)
OdpowiedzUsuńBLOGA NIE POSIDAM,BO TAKI ZWYKŁY "PODGLĄDACZ " ;) ZE MNIE .RAZ JUŻ NA BLOGU ROZPOZNAŁAM LIŚCIE KATALPY :)
POZDRAWIAM SERDECZNIE I CIESZĘ SIĘ,ŻE NAGRODA W POSTACI CUDNEJ KULI Z KUPULI NA MNIE CZEKA :)
MONIKA
no to tym bardziej nagroda się należy!!!
UsuńDziękuję,bo to "zgadywajka" była i mowy nie było o nagrodach .
Usuńooo rany no nie mow że śnieg już był!!! brrrr
OdpowiedzUsuńbył, był... dokąłdnie 28.10 spadł pierwszy....
UsuńA jak grzebień wsiąknie, można się przeczesać;)
OdpowiedzUsuńO kurczę, jakoś tak chyba przespałam zabawę ;-)
OdpowiedzUsuńto było takie nieoficjalne pytanko...
UsuńTen bałwan to rzeczywiście nie w porę był. Teraz całkiem miłe ciepełko nas rozpieszcza. U nas niestety dzisiaj ostro wieje i nie bardzo się da w ogrodzie podziałaś. A serce aż się rwie!
OdpowiedzUsuńBałwan piękny ale musi jeszcze poczekać z pojawieniem się w tym roku :)))
OdpowiedzUsuńna szczęście!!
Usuńale słowo- kupule, też nigdy o czymś takim nie słyszałam, warto wiedzieć i poszpanować wiedzą hehe Ja to się tylko modlę aby na 01.11 nie było śniegu, a choć raz słońce i ciepło, jak jak sięgnę pamięcią to zawsze zimno i śnieg. No i na groby obowiązkowo kurtka zimowa brrr
OdpowiedzUsuńAleż pogoda potrafi być przewrotna...i pomyśleć, że wczoraj ludzie pomykali w koszulkach bez rękawków. No, ale roślin szkoda :-(. Krótkiego tygodnia!
OdpowiedzUsuńŚwietny przyrząd! Nie miałam pojęcia że coś takiego istnieje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
jest naprawdę super ! polecam!!
UsuńKupule - fajne, ciekawe skąd się wzięło? może z całą pewnością służyć jako hasło do krzyżówki i myślę,ze niewielu by ją odgadło :-)))))
OdpowiedzUsuńa grzebień - świetny
buziaki
słowo jest naprawdę fajne :-)))
Usuńo rany faktycznie człowiek uczy się całe życie:) jak nic powinnam sobie sprawić takie cacko, bo nie cierpię tego krojenia wrrrrr
OdpowiedzUsuńwarto!
Usuńzgrabne urządzonko :)
OdpowiedzUsuńfajowe a gdzie to mozna kupić ?
OdpowiedzUsuńja swoje kupiłam w supermarkecie , na stoisku z przyborami kuchennymi:-))
UsuńJustyś, już myślałam, że u Ciebie aura zaszalała... ;-)) Podejrzałam wieniec z poprzedniego posta - cuuudny! Ja kroję cebulę taką specjalistyczną tarką (z trzymadłem podobnym do Twojego grzebienia) firmy Boerner (kupiła mi córcia na gruponie).
OdpowiedzUsuńŚciskam jesiennie (czyli cieplutko) ;-)
kazde urządzenie do cięcia cebuli to skarb! byle nieduże, łatwochowalne i łatwoczyszczalne :-)))
UsuńKupule, fajna nazwa, słyszę ją po raz pierwszy w życiu:) No ale człowiek uczy się całe życie, jak sama napisałaś. Co do przyrządu, super! też nie lubię kroić cebuli,muszę go nabyć! Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńpolecam- warto!
UsuńNaprawdę zima w ubiegłym roku już w październiku nas odwiedziła? Jednak trzeba prowadzić notatki;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, za tę bukiew niepokoju, dzięki temu ja dowiedziałam się, że łupina to kupula - co to za słowo straszne, tak w ogóle? :D
Dzięki za dobre słowo u mnie:), ale niestety okazało się, gdy nieopatrznie zajrzałam na jeden z blogów, że podobny twór już ktoś wymyślił wcześniej. Uszka mi nieco oklapły ;)
wniosek- nie zagladać nieopatrznie!!!
Usuńswoją drogą to troche dołujące, nie?
fajny przyrząd kuchenny w takim razie..trzeba będzie się zaopatrzyć w taki :)
OdpowiedzUsuńbałwanek cudny a zima była wyjątkowo wcześnie.. teraz to rzeczywiście strasznie szkoda wszystkich roślin które na nowo obudziły się jak na wiosnę.. później nie będzie nic..:(
pozdrawiam!
To ja wolę tegoroczną pogodę :)
OdpowiedzUsuńja też ! mam tylko nadziję, że roslinki nie pogłupieją totalnie....
UsuńOoo, to już wyższa technologia krojenia :)
OdpowiedzUsuńpowiedziałabym- kosmiczna!
UsuńNo cos podobnego. Tyle lat żyje i nie wiedziałam że coś co wygląda jak metalowy grzebień może służyć do krojenia. Cofnęłam się do posta o kuli z kupuli (a'propos bardzo ładnie się rymuje) i się zachwyciłam wiankiem. To mi przypomniało że mój z lawendą wygląda za bardzo wiosennie i trzeba by jakieś jesienne klimaty na nim zapuścić. Całuski dla pomysłowej kobitki.
OdpowiedzUsuńDysiaku, kula -kupula to mój faworyt słowny ;-)))
UsuńSuper pomysł! Ja zawsze się tak spieszę z obieraniem. łzy płyną mi strumieniami :)
OdpowiedzUsuńhm...przed łzami niestety nie chroni zbyt dobrze...;-((
UsuńŁącząc 2 w 1 najpierw kroimy cebulę a następnie czeszemy włosy i mamy odżywkę dokładnie nałożoną. Tylko zapach może odstraszać albo będziemy ciągle płakać??
OdpowiedzUsuń-tak tylko żartuję:)
Ps. Polecicie może jakiś kolor farby do sypialni???
Bo już wymyśliłam beże do gościnnego i żółty do sypialni dla gości a do sypialni dla mnie i mego faceta (z garderobą ) nie mam pomysłu. Dodam że mam już kolor do kuchni- zielony i łazienki niebieski a na przedpokój szary z nutką kontrastu...Nie wiem kogo pytać może obce osoby mi coś konkretniejszego powiedzą?? Wiem że to nieładnie na czyimś blogu a nie na swoim, ale wiem też że Ystin mnie nie zbeszta za to:)
pewnie, że nie zbesztam, tylko trzeba było na początku , bo teraz to już mało kto zagląda ;-)))).
Usuńa co do kolorów... widzę, że już całą palete przerobiłaś... nie za bardzo jest co polecić... ja osobiście mam w sypialni delikatną szarość, generalnie wszystkie barwy bardzo rozbielone.... biel mam tylko w łaziece...
Moje kochanie kiedyś coś przebąkiwało o różu...jest jeden problem z tym, że on na niektóre odcienie zielonego mówi że to brązowy więc o jaki kolor konkretnie chodzi - nie wiem:)
UsuńA jak ma pokazać n palecie barw to też nie bardzo bo przecież tam wszystkie kolory są do siebie podobne:) No i nie wiem..
Ja sobie takie cos muszę kupić jak nic! Mam wieczny problem z krojeniem cebuli:) Dzięki kochana i zmykam do sklepu poszukać a do ciebie wysyłam buziaki
OdpowiedzUsuńJa nie cierpię kroić cebuli i wrzucam ją do robota kuchennego i 20 sekund mam pokrojoną i to drobniutko :)
OdpowiedzUsuńMyk myk pod wodę i robot umyty :)
A to urządzenie w grzebyczkiem mi się skojarzyło :0