Zaczęłam wiec od białej podłogi...
ale ścian już jakoś białych nie mogłam zrobić i wszystkie mają delikatny kolorek ( szary, beżowy, kremowy...)
Mam wrażenie, że moje wnętrza same decydują o kolorach a ja nie mogę się zmusić do przemalowania...
To kolejny przykład- wspominany już zdobyczny stolik, który stał się biureczkiem w sypialni:
Uwierzcie mi, byłam pewna, że go przemaluję!!!!
Ale jak tu stanął, to po prostu nie mogę.....
i do niego właśnie podpasowały mi te żółte dodatki... i czarne... niewiarygodne!!!!
Krzesło kupiłam kiedyś w SH, i nic z nim wtedy nie zrobiłam ( jak wyglądało można przypomnieć sobie TU), teraz jednak zmieniłam mu tapicerkę:
Czarne i złoto- srebrne romby ( wyprzedaż na allegro...)
Nawet stara lampa, która wyjechała tu na górę w ramach zesłania z salonu i decyzji czy wyrzucić, czy przerobić dostała tylko nowy abażur i zostanie....
Jej wygięta nóżka powtarza krzywizny z wazonu :-))
I tak to wygadają moje "białe" wnętrza.... ale kilka rzeczy na pewno w tej sypialni zmieni kolor... tylko czy na biały....
Najczęściej nie żal mi takich bardziej współczesnych... te z duszą zostają w oryginalnej barwie...
Sama jestem ciekawa, jak to się dalej potoczy... jakie barwy opanują moją sypialnie... będę zdawać relacjeę, to obiecuję solennie!
całuski
ystin
♥
Ja jak patrzę na białe wnętrza to podziwiam i gdzieś tam się zapędzam - też tak chcę, ale...no właśnie tak jak napisałaś, to zależy od wnętrz...Nie zawsze to co nam się podoba musi być przeniesione tip top. Częściej łapię się też na tym, że jak kupuję niektóre gazety wnętrzarskie to mam wrażenie, że promowana jest biel i biel i biel. U mnie na pewno typowo biało nie będzie, bo jakoś tak tego całkowicie nie wyobrażam sobie, no ale w sumie kto to wie :))
OdpowiedzUsuńBardzo fajne to biureczko a krzesło dostało fajny i ciekawy kubraczek. Moim zdaniem pasuje!
no to czujemy podobnie!
UsuńRozumiem Cie bardzo dokładnie, bo mam podobnie. Bardzo kocham całkiem białe wnętrza, ale tak bardziej na zdjęciach... nie ma to nic wspólnego z tym, że się brudzą, że trzeba bardziej sprzątac, nic w tych rzeczy. Po prostu stare, drewniane meble maja swój olbrzymi urok, ciepło, że czasami trudno mi zamalowac te wszystkie ślady przeszłości... Właśnie mam na tapecie starańki stoliczek, który mój teśc dostał na swoją komunię, czyli jakiś 55 lat temu... Malowac...? tylko odświeżac...? Stoi sobie w centralnym miejscu w sypialni, kole mnie w oczy i nie daje przestac o sobie myslec...? Chyba jednak zostanie takie jaki jest.... stareńki.... Pozdrawiam mocno :-)
OdpowiedzUsuńno właśnie... te stareńkie szkoda pozbawiac duszy...
UsuńWspaniały stworzyłaś kącik :) Kochana tak to już jest, że nie wszystko chcielibyśmy mieć u siebie co podoba nam się u innych ... Białe wnętrza są ładne, sama może zmienię cześć u siebie, ale ślepe podążanie za modą nie jest ok. W swoim domu trzeba mieć Siebie i to najważniejsze !!! To kochana robisz to wspaniale :)
OdpowiedzUsuńbuziak
Piekne są wszystkie Twoje wnętrza!
OdpowiedzUsuń:-))
UsuńBiała podłoga bardzo mi się podoba i zawsze mi się podobała, ale.... ja mam jakoś stracha że nie potrafiła bym utrzymać jej w czystości:(
OdpowiedzUsuńTwój kącik wygląda cudnie, a najbardziej podoba mi sie wieszaczek:)
kochana, ja Ci powiem, że swoją białą podłogę myję raz na tydzień, czasem i rzadziej.... mam wrażenie, że nie widać na niej tak brudu- oczywiście jak się coś nakapie, to widać, ale zwykłego kurzu nie... byłam tym bardzo zaskoczona!
UsuńPięknie te wszystkie dodatki i meble współgrają ze sobą. Ja też się zachwycam białymi wnętrzami ale u mnie nie ma szans na białe meble.Musiałabym robić remont generalny.Dlatego pozostaję przy białych dodatkach :)
OdpowiedzUsuńtak, to jest najbezpieczniejsze- zawsze mozna szybko amienic:-))
UsuńNajważniejsze aby czuć się dobrze w swoim domu. Biurko jest piękne takie jakie jest, ale w bieli wyglądałoby też pięknie. Podobają się nam białe wnętrza ale mamy meble , które są również piękne ale nie białe. Doszłam u siebie do tego aby umiejętnie łączyć biały z innymi meblami, może tak jest ciekawiej. Twój biały wieszak fajnie tutaj się łączy, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtak, łaczenie to podstawa, zresztą mam wrażenie, że biel coraz częsciej zyskuje towarzystwo- i wyglada przy nim jeszcze piękniej!
UsuńKącik współgra wspaniale, a biuro - całe szczęście, że uchroniłaś je przed białą farbą! Takie jest piękne i nie banalne. Nowa tapicerka krzesła bardzo pasuje. Jedyne co do końca mi się nie widzi to biały wieszak, widziałabym tu raczej prostą białą ;) półkę albo np. listwę Ribba z I.
OdpowiedzUsuńO proszę- wieszak wzbudza skrajne opinie :-))) Był tu pierwszy, więc niech sobie troszkę powisi, a w zanadrzu mam jeszcze jedną starą półeczkę, może jak ją doprowadze do stanu używalnosci to się pomysli... całuski
UsuńNajważniejsze, aby było to dla Ciebie i domowników przyjemne i fajne wnętrze, reszta się nie liczy. Ja nie idę za modą, a jedynie ciągle szukam tego co bardziej mi odpowiada. Od długich lat wiedziałam, że nie będę mieć ciemnych mebli, bo rodzice mieli u siebie i tutaj akurat byłam przekonana na 100%. Styl minimalistyczny też do mnie nie przemówił, ale jest wiele różnych stylów, które mają jakiś wspólny mianownik (wiemy o jakich mówię ;)) i w każdym z nich coś mi się podoba, a kolory no właśnie. Wiem na pewno, że biel, ale i szarości, beże, delikatne pastele, ale nie za dużo no i czarne dodatki też mi się podobają. Wiem, że wyrazisty kolor u mnie się nie sprawdza, bo już próbowałam kilkakrotnie. Żałuję podłóg, bo chciałam jasne, ale 11 lat temu nie było wielkiego wyboru w limicie cenowym i tak już się to stało ... Myślę, że najlepiej jest postępować według tej żelaznej zasady czyli popatrz w siebie i odpowiedz sobie na pytanie w jakich kolorach i w jakim stylu czujesz się najlepiej, a Ty tak robisz, więc jedziemy na jednym wózku ;) Buźki!
OdpowiedzUsuńtrafiłas w sedno! trudno trzymac sie kurczowo jednego tylko stylu... ja w każdym razie nie potrafie, tyle rzeczy mi sie podoba... dobrze, że zawsze można powiedzieć: to takie eklektyczne wnętrze!
UsuńStolik - biureczko rzeczywiście ma własną duszę, której szkoda by go było pozbawiać. Krzesło też świetnie się z nową tapicerką prezentuje. Szkoda, że nie widać podłogi, ale pewnie też jest jak należy:-). Zgadzam się, że kolor ścian jakoś tak wychodzi nam "w praniu", w intuicyjnym oglądzie całego wnętrza.
OdpowiedzUsuńdzieki! a link do posta z olejowana podłogą masz na początku, mozesz sobie rzucic okiem jak ona wygląda.
UsuńBrawo ! Biel jest chwilowa, naturalny kolor mebli zawsze wygra z modą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
jak sie napatrzę u Ciebie , to i u siebie takie chcę:-)))
UsuńJak dobrze, że biurko zostawiłaś w obecnym kolorze! Pięknie prezentuje się na tej nie całkiem białej ścianie, krzesełko jak marzenie. od razu mi wpadły w oko "wygiętości" lampki i wazonika. Świetny kącik stworzyłaś!
OdpowiedzUsuń:-))))
Usuństoliczek jest piękny!-dobrze że pozostał oryginalny!!,a te wyprzedażowe pokrycia-no rewelacyjne.
OdpowiedzUsuń♥
Krzeseło swietne z tymi rombami, a sciana swietnie pasuje dopodłogi i odrotnie... Moja sypialnia jeszcze w mocnych kolorach...Wlasnie rozpoczynamjej tonowanie...
OdpowiedzUsuńKochana, każdy przechodził w zyciu etap mocnych barw by z rególy wrócić do spokojniejszych pasteli- ja też miałam kiedyś fioletową jadalnię, zółtą sypialnię i zielony salon...
Usuńpewnie też bym nie miała serca by przemalować taki stolik, choć.. aj.. chciałabym go zobaczyć w bieli.. :D
OdpowiedzUsuńtaak... dylematy są....
UsuńNich żyje eklektyzm!!!!! Jak ja to lubię.....dobrze, że nie przemalowałaś mebli.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba obicie - fajne te romby no i całość biureczko i krzesło - genialny kąt do surfowania.
Uściski!
Niech żyje!!!
Usuń:-))))))
Stół jest przepiękny !
OdpowiedzUsuńbiureczko z krzesłem pięknie się prezentuje- sama nie wiem czy przemalowałabym, choć przyznaję, ze te biele też mnie pociągają:)
OdpowiedzUsuńmnie też ciągną, ale jak widać za słabo...:-))
UsuńWspaniały kącik urządziłaś, aż miło zasiąść za biurkiem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wiesz co Ystin ja Cię rozumiem. Jak oglądam białe wnętrza na blogach to od razu takie chcę mieć. Ale jak zabieram się do malowania to jeszcze nigdy nie udało mi się pomalować na biało. I tak ten kolor mniej lub bardziej subtelny rozsnuwa mi się po mieszkaniu. Perłowa szarość w salonie wymuszona lnem, miętowa zieleń w kuchni, różowy i fiolet u dzieci. Aż się boje co będzie jak pojadę po kafelki do łazienki. W zamyśle mają być ... białe.\A Twój kącik bardzo mi się podoba. Piękne i krzesełko i biureczko i wszystko :) Swojsko i sympatycznie.
OdpowiedzUsuńdzieki Kochana!
UsuńKochana, nie waż się dotykać tego biurka pędzlem!:) Jest absolutnie zjawiskowe:) Buziaki
OdpowiedzUsuńWiesz ja też podziwiam białe wnętrza u innych, a na moim podwórku jakoś mi to przemalowywanie nie wychodzi. Kącik z biureczkiem i krzesłem świetny bardzo w moim guście :)
OdpowiedzUsuńbiałe podłogi są cudne - moje marzenie :P
OdpowiedzUsuńbiureczko pierwsza klasa niech będzie takie jak jest
buźki
Cudowny kącik!!!
OdpowiedzUsuńU mnie tez duzo mebli w naturlnym ich sarym kolorze. Przecie nie przemaluje 300 letniej skrzyni- masakra. Miesza sie u mnie miesza. Kolor scian jeszcze daleko przedemna. Kacik super, yYstin wiesz, że ja prawdomówna- mi nie pasuje ten wieszak-taki totalnie z innej parafii.
OdpowiedzUsuńdruga żółta dla wieszaka!!!
Usuńale ja lubię takie "zgrzyty"....:))))
Mnie się bardzo podoba tak, jak jest! :-)
OdpowiedzUsuńA romby wydają się być granatowe i idealnie pasujące do zasłon!
Przyglądam się i przyglądam - na pierwszym zdjęciu widać, że i romby i zasłony są czarne?
UsuńNo kłamią zdjęcia w żywe oczy ;-)
kłamią, kłamią:-)) romby są rzeczywiście czarne, a zasłony ciemnoszare :-)))
Usuńto w końcu virtual....nie byłam w stanie moją kamerką oddac realu :-))
Justyś, to ja - po tak długiej ciszy - ale jakoś tak wyszło...sorry, alem czytała, czytała tylko słów jakoś brakowało w ...gębie :-) no i w głowie...pusto jak to na jesieni ...w sadzie :-)))))
OdpowiedzUsuńKochana ja jestem Twoją dozgonną fanką, ale Ty wiesz! Masz SWÓJ STYL, SMAK I CIEPŁO :-)
Zawsze lubiłam biel, jest uniwersalna ale ostatnio w pokojach machnęłam po jednej ze ścian na kolor, ożywia i dodaje uroku...
a mebelek cudny - też kocham takie z duszą i historią...swoją, kącik klimatyczny, choć zgodzę się z HANIANIA wieszak jakoś tak ...nie pasi wg mnie oczywiście ;-(
a podłoga z desek - marzę i wzdycham
całuski dla Ciebie i Twoich Panów
a wieszak mam podobny ( ale bez tych górnych "rogów") wisi w przedpokoju :-) i jest brązowy
Ale tu u was pięknie , klimatycznie ...
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu przypadkiem , ale pozwól , że zostanę na dłużej :)
Też mam dwóch synków , pozdrawiam zatem twoich :)
Zapraszam również w moje skromne progi
http://madeinpaulina.blogspot.com/
No właśnie, też posiadając jakiś nie-współczesny mebel miałabym skrupuły, żeby go przemalować! Ale całą resztę najchętniej bym pobieliła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Super ten Twój kącik. I tapicerka elegancko się zgrała :)
OdpowiedzUsuńCale szczescie,ze nie przemalowalas tego przepieknego stoliczka !!!Jest uroczy i ma to "COS" .Bialy..wygladalby jak claun....
OdpowiedzUsuńNajwazniejsze,zebys Ty sie dobrze czula,a czy to bedzie biel..czy mozebraz..to juz nie jest wazne. Wazne jest chyba tylko to zeby dom mial dusze...
Pozdrawiam serdecznie :)
No i dobrze, że nie jest na biało. Mebleki są piękne więc jak w nich cokolwiek zmieniać.
OdpowiedzUsuńSzkoda by było tak piękny mebel przemalować na biało! Bardzo dobra decyzja. Ja nawet liczydła z targu staroci nie mam śmiałości przemalować:))) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak się wprowadzałam do naszego domu to w salonie miało być nowocześnie i dizajnerko, jak dobrze,z ę wtedy nie mieliśmy kasy bo dziś bym mięsem rzucała ze złości :P
OdpowiedzUsuńGrunt by we wnętrzu dobrze się czuć i by na silę nie realizować pierwotnych założeń.
ja też sie ciezę , ze nie urzadzalismy domu jak była hossa... moze byłoby szybciej i łatwiej... ale dom na pewno nie byłby taki ciepły... zrobiony własnoręcznie...
UsuńCzytałam Twą odpowiedź na temat kurzu na podłodze. Mam białą podłogę w łazience- kurzu nie widać wcale :) za to włosy troszkę. Natomiast na brązowych podłogach kurz po dwóch dniach pięknie świeci wzdłuż ścian - masakra. Podłogi w utrzymaniu czystości generalnie są takie same - kwestią jest tylko co widać.
OdpowiedzUsuńCo bo bieli na ścianach - wolę jej odcienie niż po prostu biel. Pomalowałam salon na białe żagle - blady szary. Jest jasno - kolor nie konkuruje z otoczeniem. porządkuje przestrzeń. Powiem tak - albo stawiamy na dodatki albo na kolor na ścianach. Jak ma się kolor to nie da się poszaleć - takie mam doświadczenia. (w sypialni piąty kolor, w salonie również, w innych pokojach 2-3 kolory były)
co do malowania mebli - popełniłam świętokradztwo i nie wiem czy się przyznać na blogu.
co pomalowałaś? :-)))
Usuńmasz racje- podłogi brudzą sią tak samo, tylko nie widać na białym tak szybko... łazienka tak- w końcu mam te same płytki- widać włosy, kapanie przy umywalce też ... ale za to jak przelecę mopem jest cudna!!! odwieczne pytanie: robic podłogi tzw. niebrudzące- czyli czy czysta czy brudna wyglada tak samo ( słynne linoleum w slaceson królowało pod względem niebrudzenia..) czy takie ma których widać, ale za to po umyciu- poezja!
białe dechy są dla mnie idealne- i czyste wyglądaja bosko, i brudu za szybko nie widać :-))
gdybym mogła miałabym białą podłogę :) , ehh nieprędko i niełatwo to przyjdzie
UsuńPiekne klejnociki posiadasz. Krzesło z tą tapicerka jest odlotowe. Bardzo mi sie podoba w tym kąciku:) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńWitam! Fajny kącik się zrobił. Nie wiem jak reszta ale ja mówię wieszakowi stanowcze - "NIE" i to "nigdzie", wazonowi proste - "nie" a lampie zwykłe "niekoniecznie". Krzesło, biurko wymiatają, listki i wianki z bukwi są idealnym dodatkiem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńp.s. miałam się powstrzymać od komentarza ale od tygodnia ten biały wieszak nie daje mi należytego spokoju.
:-)) no się to sie cieszę, że wieszak zmobilizował Cię do komentarza! efekt osiągnięty:-))).
Usuńod jakiegoś czasu nie lubię wnętrz spójnych stylistycznie, doskonałaych dekoracji... wolę jak coś zgrzyta, intryguje... nie daje spokoju!
wszystko w jednym stylu????...błee....:-)))
Hehe ale jaja :)Mam taki sam stolik i też byłam pewna, że musi być biały, hehe i oczywiście nadal nie jest:))
OdpowiedzUsuńCudnie te Twoje starocie!Pozdrawiam
Takie połączenie kolorów jest niezwykle eleganckie, dużo lepsze od białego, którego osobiście nie lubię, wydaje mi się nudny, taki do zamalowania :)))
OdpowiedzUsuńHmmmm! Uwielbiam te ,,białości"! Romby na krzesełku mega! Buziole!
OdpowiedzUsuńaga