takie cudne kolory na drzewach, że aż nie można się oprzeć!
I ja poddałam się szaleństwu, choć przyznam, nie miałam tego w planach...
Zaczęło się od wspomnianej już wizyty w opuszczonym domku: oprócz turkusowoniebieskich drobiazgów wytachałam stamtąd stary stół.... był w niezłym stanie, wymagał tylko nawoskowania.
Ustawiłam go czasowo w sypialni, i wiecie co?
Zostanie tu na dłużej!!!
Ale dzisiaj nie będzie o stole, tylko o liściach, które pojawiły się jako dekoracja na tymże:
Najpierw postawiłam na nim ten żółty wazon, który do tej pory był zamknięty w szafie, bo wydawało mi się, że do niczego mi nie pasuje....
Ale nauczona doświadczeniem, nie pozbywałam się go, wiedząc, że może kiedyś... no i właśnie!
Liście włożyłam po prostu w antyramy, na czarnym i szarym tle.
Przy okazji: czy ktoś zgadnie co to za gatunki?
Metalowa podstawka to staroć z IKEA, który też swoje odleżał w szafie, pierścionki w odpowiedniej kolorystyce dopełniają kompozycji.
Zielony liść kupiłam w kwiaciarni.
Tak mi się spodobało to zestawienie barw, że chyba będzie się rozprzestrzeniać na całą sypialnię...
Na razie nie pokazuję więc całości ze stolikiem, bo nie jest jeszcze gotowa.
Za to liście jeszcze pokażę, bo z kolei spodobała mi się jedna z inspiracji pokazanych przez Karmelową- liście na sznurku:
to żadna filozofia:
Pozostało mi tylko zachwycać się wyglądem, zwłaszcza tych cudnych , czerwonych ogonków:
Wracam teraz do moich śnieżynek- nowa dostawa koralików już jest, wiec nie mam usprawiedliwienia- ale robiąc , będę myśleć o nowych barwach do sypialni...
życząc słonecznego weekendu
pozdrawiam
ystin
♥
fajne naszyjniki lisciaste jak grzybki ;)
OdpowiedzUsuńniezły pomysł z tymi listkami :).Uściski
OdpowiedzUsuńKolorowe liście to jeden z uroków jesieni za którym przepadam.Ostatnio szalałam z moją chrześnicą w "kupie" klonowych liści :) Te listki na sznurku wyszły rewelacyjnie,no i te ich ogonki...niesamowita barwa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Bardzo mi się podobają te liście na sznurku, w ten weekend na pewno nazbieram:))
OdpowiedzUsuńOgonki są niezwykłe, tylko co zrobić, aby liście nie poskręcały się, kiedy wyschną? Chociaż teraz myślę, że w takiej konfiguracji z ogonkami może nawet wtedy nie będzie to źle wyglądać. Uwielbiam wyszukiwać takie ciekawe liściaste okazy.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna kompozycja z nawleczonych liści !
OdpowiedzUsuńA stołu jestem bardzo ciekawa.
Pozdrawiam ciepło
super, a te liście na sznurku bardzo fajne:) bardzo oryginalny pomysł:)
OdpowiedzUsuńWidzialam pare lat temu wieniec z lisci...i zawsze chcialam taki zrobic... i na tym sie skonczylo...
OdpowiedzUsuńDobrze,ze mi o tymprzypomnialas..
Pozdrawiam :))
fajnie te listki wyglądają- no cóż zapach poszedł sobie:( Kolejna zmiana aranżacji i kolejna frajda:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajne jesienne dekoracje. Ja zwykle robię sobie róże z liści ale coś w tym roku mam lenia. Choć jak patrzę na te pięknie płonące klony to nie wiem czy się w końcu nie skuszę.
OdpowiedzUsuńA u Ciebie w antyramkach to listek tulipanowca i listki wiązu (może:)
tak!!! dwa trafienia! brawo, bo juz starciłam nadzieję, że ktoś sie tym pytaniem wogóle zainteresuje... najpierw zamiast tulipanowca był klon, ale ten rogaty kształt mnie zawsze urzeka...może kiedyś doczekam sie kwiatów.....a róże z liści mam zeszłoroczne....:-))
UsuńPięknie u Ciebie i jesiennie, wcale się nie dziwię, że gromadzisz takie piękne okazy :)
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu!
A.
hihi Ty tak z tymi śnieżkami jak ja z torebkami Hello Kitty w koło to samo hihi
OdpowiedzUsuńbuźki
nie powiem co już robię tymi śnieżynkami...;-P
UsuńLiście na sznurku - ciekawy efekt!
OdpowiedzUsuńJa niestety na żadne takie ozdoby nie mogę sobie pozwolić!
Wystarczy, że nie ma mnie w domu pół godziny i mój pies dorwie wszystko, co tylko dosięgnie! :(
Normalnie jak wychodzę z domu to mam totalną obsesję sprawdzania, czy wszystkie drzwi zamknięte, czy wszystkie rzeczy pochowane, czy nic nie dosięgnie... Nasz dom to pustka na ścianach, półkach...tak jakby tu nikt nie mieszkał albo dopiero się wprowadził!
Nie chcę jej zostawiać w ogrodzie, ale jak tak dalej będzie to nie będę miała wyjścia! A ona jest naprawdę grzeczna i ułożona, tylko jak my wychodzimy to niestety często, chyba w złości, gryzie rzeczy!
Pozdrawiam jesiennie!
nasza sunia też gryzła, gdy zostawała sama... tak do dwu lat... potem jej przeszło... ale mieliśmy różne przygody: buty wyciągnięte z zamykanej szafy, kurtki zerwane z wieszaka, wywalany kubeł ze smieciami... oprózniona lodówka.... była jazda:-))
UsuńOpróżniona lodówka? Ale jaja!
UsuńNaszej już stuknęły dwa lata!
No to mnie pocieszyłaś ;)
liście muszą w październiku grać w naszych domach rolę główną, więc bardzo dobry tytuł i dekoracja! :) :)
OdpowiedzUsuńIvnna mnie uprzedziła też poznałam listki:)) W zeszłym roku latałam po parku i z liści wiłam różyczki, ale w tym roku to chyba się poddam, skurczył mi się czas, a może ja zleniwiałam, albo zestarzałam. Cięglem zmęczona czy cuś. Malowanie chałupy mnie czeka muszę sił namagazynować:))
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tym liściastym wiankiem. I w fajnym miejscu mieszkasz, że masz tyle ciekawych liści pod ręką. A jeżeli to wszystkie Twoje własne, ogrodowe, to już padam z zazdrości:) Mieć taki tulipanowiec to by było coś, nawet zwykły miłorząb by mnie ucieszył, ale kompletnie nie mam na nie miejsca. Błędy projektowe sprzed 10 lat pokazują się w całej swojej wątpliwej urodzie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
rzeczywiscie z naszych drzew... akurat terenu nam nie brakuje:-))
UsuńLiście na sznurku szczególnej urody!
OdpowiedzUsuńtez cos takiego próbowałam zrobic z listkami ale moje nie wygladaly juz tak fajnie...:)zółty wazon idealny na jesien:)
OdpowiedzUsuńNiby tylko takie sobie liście na sznurku ale dekoracja wspaniała. A zdjęcie z wazonikiem i zielonym liściem - bardzo dizajnerskie ;-)
OdpowiedzUsuń;-P
Usuń