i szczerze mówiąc troszkę się rozczarowałam... nie była to giełda wyłącznie staroci i być może dlatego. Ale powiem szczerze, miałam ochotę na więcej śmieci , szpei itp. a tu jak już to były głównie antyki, srebra, zastawy itp, cenione raczej nie na moją kieszeń...
Może ja źle trafiłam? może to w innym miejscu jest, może w innym czasie?
No nie ważne już, w każdym razie tak całkiem z gołymi to nie wyszłam, bo kupiłam cudną ( moim zdaniem ) drewnianą walizkę, pochodzącą z czasów II wojny światowej:
na tym papierku , w prawym dolnym rogu jest data 194...
Otwierana na długości, z metalowymi okuciami- no po prostu super.
I stan jak dla mnie doskonały.
Pokusiłam się tylko o nawoskowanie, ( oczywiście wcześniej pozbycie się kurzu) i walizka znalazła swoje miejsce w moim podróżniczym wiatrołapie:
i tu dochodzimy do tytułowych konsekwencji...
To jest to, co najbardziej lubię, gdy coś nowego pojawia się w domu: pociąga za soba szereg drobnych zmian, wymusza przearanżowanie dotychczasowych dekoracji, wyglądu itp...
Zanim na szafie spoczęła walizka, były tu kosze ( do przypomnienia TU). Musiałam więc znaleźć im nowe lokum, wymyśliłam takie:
jak myślicie? dobrze to wygląda?
Powstało miejsce na koce, które, już wkrótce niestety, będą w częstszym użyciu. I tak jakoś moim zdaniem kosze wypełniły tę pustkę pod stolikiem...
A w wiatrołapie, na fali zmian podróżniczo- przyrodniczych ( np. gniazdko koło walizki...) zamontowałam jeszcze taka ozdóbkę:
jak myślicie ? pasuje??
że niby tylko walizka, kapelusz, aparat i w drogę!!!
puki jeszcze słoneczko grzeje...
Pozdrawiam Was serdecznie,
witam nowych obserwatorów,
dziękuję starym że ze mną jesteście♥
ale piękny salon!!! super metamorfozę zrobiłaś...walizka cudowna z duszą...starocie można ponoć też dostać w każdą niedzielę na Grzegórzeckiej tam jest jakiś większy targ:)) nie byłam ale słyszałam...
OdpowiedzUsuńcałusy;*
Ależ u Ciebie pięknie! Mój dom w porównaniu z tym co widzę u Ciebie, to kraina chaosu :)) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKochana, wszystko "gra i buczy" !
OdpowiedzUsuńJest cudnie.
Pozdrawiam
uwielbiam takie aranże jak u Ciebie...to są aranże z fabułą..i tak trzymaj:)
OdpowiedzUsuńna Grzegórzeckiej byłaś? syn z synową tam bywają, zawsze wracają z "łupem". Kanapy piękne, te kosze pod stołem coś mi zgrzytają
OdpowiedzUsuńWalizka jest wspaniałym łupem i przepięknie się prezentuje! A co do przedmówczyni to zaiste, tak zwane "pod halą" jest lepsze od Balickiej ale i tu i tam trzeba mieć trochę szczęścia :)
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą to jestem zafascynowana tym jak pięknie przeistaczasz przestrzeń wokół siebie. Wiatrołap jest cudowny a pamiętam jak pracowaliście nad podłogą... :)
Bardzo dobrze, koce będą zawsze pod ręką w zimowe jesienne wieczory :) a walizka cudo
OdpowiedzUsuńCudnie u Ciebie,walizka starociowa super- pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że waliza została w takim stanie. Dla mnie kosze są ok.
OdpowiedzUsuńW ogólności jest pięknie. Kosze. Hmm... Niby nic nie brakuje, ale dla mnie za bardzo "brązowe" chociaż to pewnie ich naturalny kolor. Jednak przytulność, którą wprowadza biel i pobielane jakoś gryzie mi się z przytulnością wikliny, sosny, drewnianej podłogi itd. Jednak bardziej niż kosze rzuciły mi się w oczy, od razu po spojrzeniu na zdjęcie te figurki na stoliku-barku. Bardziej pasują mi do wiatrołapu. To są jakieś takie afrykańskie ludziki, przywiezione z wyprawy pod znakiem walizki, aparatu i kapelusza. Hmm. Może by te kosze pobielić albo jakoś tak poskrobać, żeby nie były takie brązowe. Pozdrawiam. Baśka.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna walizka! Jeśli chodzi o starocie,to w niedzielę są targi w Dąbrowie Górniczej.Ostatnio było dużo fajnych gratów.Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńLubię, bardzo :D Urokliwy ten twój domek :)
OdpowiedzUsuńno walizka powiem szczerze rewelacyjna chciałabym takową posiadać :) miejsce Jej zrobiłaś idealne
OdpowiedzUsuńfajnie u Ciebie
pozdrawiam
Walizka świetnie się prezentuje na tej szafie.Niezłe miejsce dla niej znalazłaś.Taki urokliwy ten kątek się stał.
OdpowiedzUsuńPomysłowo:)
A co do koszy to białe lepiej by się prezentowały w twoim saloniku.
Co ty na to?
Pozdrawiam:)
Walizką jestem zachwycona! I atmosferą wiatrołapu, właśnie tylko złapać co trzeba (wszystko jest pod ręką!) i ruszać... aparat pięknie dopełnia całości ;-)
OdpowiedzUsuńA kosze- nie będę oryginalna - pobieliłabym z grubsza ;-)
Ściskam czule ;-))
Boska waliza! Niedawno koleżanka spytała czy chciałabym taką wydekupażować? No oczywiście że bym chciała! Czekam zatem i myślę, że ta Twoja taka cudna bez decoupage...
OdpowiedzUsuńWięc straciłam trochę na pomyśle! Chciałam powiedzieć, że jestem zachwycona Twoim salonem, meblami(choć jest to dla mnie niewiarygodne że białe? Ja wiem, wiem można zdjąć i wyprać?! Ale ja małych dzieci nie mam i ciągle kanapa jakaś taka, a przy białej? Zazdroszczę!) Stolik cudowność i ten pomysł z Różą Wiatrów!!! Obłędny pomysł i te kolory! Ależ musiałaś się napracować! No będę wracać do tych postów! Fantastyczne pomysły! Buziaki Kochana! aga
faktycznie waliza wygląda super i chyba też nie przemalowywałabym jej wcale. Natomiast na łowy staroci to polecam młyn we Wrocku- tam zawsze znajdą się i tacy, którzy kochają swoje graty i tacy co za parę złotych chętnie się ich pozbędą:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie to wygląda wszystko,Super.
OdpowiedzUsuńNa starocie to niedzielę pod Halę Targową(już sprzedają od 5 rano)-a w soboty plac Żydowski-obecnie plac Kupa-na Kazimierzu chyba od 9 rano,ale tam słabiutko to wygląda.
Pozdrawiam serdecznie i miło :)
Fajny nabytek i przyczynek do kolejnej, małej rewolucji:). Pięknie działasz Justynko!
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o kosze, to przytłumiłabym trochę bielidłem ten brąz, bo odwracają uwagę od cudnego stołu i sofy!
Buziaki serdeczne przesyłam!
Kosze świetnie pasują do tej bieli. Wypełniają ją i dodają uroku bo bez nich było by tam za jasno moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńPiękne gniazdko wijesz!
OdpowiedzUsuńJustyś PKP :)
OdpowiedzUsuńwszystko jak najbardziej pasi po prostu jest cudnie :)
ściskacze
M
Justynko - masz ekstra pomysły, pięknie zaaranżowałaś mieszkanie, walizka bomba, kosze też moim zdaniem bardzo fajnie wyglądają w salonie. Też jestem zdania jak kilka moim poprzedniczek, żeby je trochę rozjaśnić.
OdpowiedzUsuńA bieli zazdroszczę, u mnie przy rozbrykanym nastolatku i tabunach znajomych którzy go odwiedzają pomysł nie do zrealizowania...
Ja z Grzegórzeckiej stale wracam z łupem, dlatego ostatnio postanowiłam tam nie jeździć. Ciągle cos do domu znoszę, a czasu by to doprowadzić do użytku nie mam:( No więc się nieco zdenerwowałam i od kilku tygodni nie zaglądam tam. A skrzyneczka niesamowita, sama bym ja przygarnęła:)
OdpowiedzUsuńCudo znalazłaś w tym Krakowie:)Też by mnie speszyły te srebra:
OdpowiedzUsuńW jeden z koszyków włożyłabym gazetki wnętrzarskie.Pozdrawiam
Wszystko pasuje i fajnie wygląda. Pomysł z kocami w koszu pod stołem chyba odgapię - mogę ?
OdpowiedzUsuńo rany ale slicznosci :) super ta waliza.
OdpowiedzUsuńPiękna ta waliza :) a Ty super mościsz Wasze lokum - cud miód!
OdpowiedzUsuńwalizka jest genialna! :)
OdpowiedzUsuń