tylko dlaczego dopiero teraz??? cała zima była jakaś taka zachmurzona, a teraz proszę!!!
No nic, trudno, przeczekamy, w końcu podobno nam się ociepla a nie oziębia, wiec wiosna musi przyjść... ciekawe czy od razu walnie upałem... wszystko jest możliwe więc i 25stC na Wielkanoc, zobaczycie....
Dobra, do brzegu- miało być o masie solnej...
Zarażona przez Witchqueen postanowiłam i ja spróbować... wybrałam jeden z wariantów opisywanych prze W. na blogu, wykonałam masę - nie wiem czy dobrą bo nie mam porównania- nigdy wcześniej nie robiłam - i zaczęłam lepić- a właściwie zaczęliśmy- bo cała rodzinka przysiadła.... niestety, nie okazało się to takie proste jak myślałam... Trzeba mieć jednak troszkę zdolności manualnych....:-((
Mimo to pokazuję moje wytwory, bo są jedną z nielicznych ozdób świątecznych w tym roku:
powstało takie stado króliczków, pomalowanych na pastelowe barwy ( może nie widać dokładnie w tym światło-cieniu ale są białe, różowe, niebieskie i turkusowo-zielone...)
Przykucnęły na tacy, w towarzystwie paterki z jajkami sprzed dwu lat. Drewnianymi oczywiście;-)).
Moją walkę z nimi opisałam tu a efekty pokazałam tu- to były początki mojego blogowania....jak ten czas leci....
Jajeczka zawisły też na kolejnej przytachanej z ogrodu gałęzi- pięknych czerwonych pędach derenia:
Jajeczka są zdobione reliefami- oczywiście to jest reliefowa profanacja, bo jak powinny wyglądać reliefy zobaczcie u Oxi- to jest mistrzyni tego typu zdobienia!
No i cały salonik, w promieniach zimowo-wiosennego słoneczka prezentuje się przedświątecznie tak:
( słoneczko bezlitośnie obnażyło stan okien, ale jak tu je myć zimą?????).
Muszę jeszcze tylko posiać rzeżuchę, a jajka-pisanki malowane będą w obierkach cebuli, sposób przypomniany także prze Witchqueen- to jest istna kopalnia pomysłów!
Byle do wiosny!
całuski
J.
Świetne królicze stadko.
OdpowiedzUsuńnie wiem o co kaman z tymi królikami??? świetne wyszły nie kokietuj :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :)
no nie pisałam już o wszytkich niedoskonałościach ale: są nierówne, popękały przy pieczeniu, widać ślady pędzla ( zdjęcie tego nie oddaje).
UsuńNo i przede wszystkim pokazuję tylko króliczki- miały byc jeszcze kurki i owieczki ale wyszły takie monstra...że od razu wyladowały w koszu..:-))
Śliczne stado:) A czym malowałaś, że tak pięknie się błyszczą?:)
OdpowiedzUsuńlakierem do podłóg 3V3- chwytałam szczypcami za ogonki i zanurzałam w puszce :-))) troszke sie lakier przy schnieciu na dole zbierał, ale można usunąc papierem ściernym...no w każdym razie od dołu nie są zbyt wyjściowe.;-))
Usuńurocze!! ja własnie obmyślam tutka na zajączki:)
OdpowiedzUsuńbuuuu... dla moich juz za późno- Twoje ne pewno bedą sensowniejsze!
UsuńO ja, jakie te króliki fajne! :)
OdpowiedzUsuńNie, no przesadziłaś, wszystko mają gdzie trzeba te króliczki. Mnie się podobają i żadnych usterek nie widać. Nawet jak mają to tym lepiej, bo widać, że handmade:))
OdpowiedzUsuńJak dla mnie są świetne! Ja bym nie dała rady takich ładnych ulepić - mam dwie lewe ręce do takich rzeczy ;-)
OdpowiedzUsuńTo są śliczne KRÓLICZKI. Jakże możesz mieć wątpliwości???
OdpowiedzUsuńŁał, ale cudnie już u Ciebie. Świątecznie i w pełni wiosennie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne, i jak już świątecznie przytulnie. I nie przesadzaj z tym że wyglądają, właśnie że wyglądają ślicznie:)
OdpowiedzUsuńtwój salon w słońcu jest cudny:))
OdpowiedzUsuńsalon wygląda cudnie a króliki dorabiają za porcelanowe- gdybym nie doczytała to dałabym się nabrać:( czy ja taka naiwna jestem?)
OdpowiedzUsuńAle się u Ciebie świątecznie i pięknie zrobiło:) Piękne zajączki stworzyłaś! Twoja drewniana taca - CUDO!! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńUdane króliczki:) Ja tylko baranki lepię i aniołki , w zależności od zbliżających się świąt:)
OdpowiedzUsuńJeszcze napiszę, że piękną masz poduchę na sofie:))) pozdrawiam serdecznie!
Wow! Zajączki są przecudne! Wyglądają jak porcelanowe, tak się błyszczą, i te kolory, no śliczne! Zdolniacha! Ja mam dwie lewe ręce jeśli chodzi o lepienie czegokolwiek :D I te jajka... zachwycają :)))
OdpowiedzUsuńKróliczki są przeurocze! I te kolorki pastelowe - bomba!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
T.
Ależ u Ciebie pięknie i wiosennie! A pastelowe zajączki są cudne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Co to dla Ciebie-króliczki raz!Szybko się uczysz i dekoracje różne różniste jak widzę juz gotowe:)
OdpowiedzUsuńŚliczne stadko "króliczkowe". I piękne kolorki im dałaś :)
OdpowiedzUsuńSłodkie króliczki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:)
OdpowiedzUsuńStwierdzam u Ciebie totalna nude i nadmiar czasu:)) Jak Ty to robisz???
Przyznac jednak musze,ze pomysl z kröliczkami jest cudowny i pomyslalam,ze gdybym -smy zrobili talie,to moznaby bylo babci do Pl zawiesc...
Masz przepiekne drewnianneokna z takim samym parapetem...wyglada przepieknie!
W ogöle caly salon wyglada rewelacyjnie.Ja na jade do Polski ,wiec u mnie znikoma ilosc ozdöb...-leniwa sie robie,ale u Ciebie to co innego-przeslicznie!!!
:)
Ps.Piszac nude mialam na mysli to ,ze sie masz nadmiar czasu i wymyslasz tyle fajnych rzeczy do robienia.Nie pomysl sobie czasami,ze u Ciebie nudno!OJ NIE,NIE!!!!!
Usuń:-)))))))))))))))))))))))
UsuńNie czepiaj się - króliczki i jajeczka wyglądają cudownie! A pufa - obłędna ! :)
OdpowiedzUsuńoj tak pogoda wczoraj była cudowna:) i oka nagle okazały się cudownie brudne po zimie:)) ale myślę że będziemy mieć na Wielkanoc te 25 stopni:)) to będzie można je przed wielkanocą umyć..:)) co do masy solnej to bardzo wdzięczny materiał do pracy choć zdolności manualne potrzebne są:)) ale Wasze króliczki wyszły pierwsza klasa także wszystko jest ok:) buziakki:*
OdpowiedzUsuńa ja takie 2 jajeczka mam i bardzo pragnęłąbym mieć ich więcej :)
OdpowiedzUsuńślicznie u ciebie kochanie
zima trzyma mam jej dosyć odnoszę wrażenie że ze świeconka jechać będize na sankach :(
czekam na ciebie (na was) w końcu pretekst jest bo blat od maszyna na Ciebie czeka
milony załusków Tobei i chłopakom przesyłam :)
ostrzę ząbki na ten balcik....( znowu przyjedziemy busem, bo mam te krzesła po drodze do zabrania...spod Wrocławia...- to i blat sie zmieści:-)))
Usuńjajeczka jak widać na razie tylko z tamtej produckji... jakos nie mogłam sie zebrać, żeby cos uskutecznić teraz- moze w przyszłym roku??
te króliczki wcale nie takie złe, nawet bym powiedziała że całkiem fajne Ci wyszły:)
OdpowiedzUsuńa co do pogody... ja też chce już wiosnę!
O Matko BOSKA !!!!!! Ty już masz świątecznie dziewczyno !...No i powaliła mnie taca !!!!!!! czyżby to byłą stara rama?....osz kurczaczek jasny!!!!!! masz pomysły......bardzo dobre i godne naśladowania......i pewno i doradziłąbyś mi nie jedno.....bo zawsze tak jest , że osoba z zewnątrz widzi więcej i jest obiektywna....a ja latam z gratami, ani tak , ani tak , ani siak......no i inne pomysłowe rzeczy wpadają szybciej do głowy niż samej sobie........króliczki fajne.
OdpowiedzUsuńOsz Matko! Jak czysto, świeżo, wiosennie, zajączkowo, jajcowo!...Ach! Bosz! Toż ja zapomniałam, że tu Święta zaraz... A ja tam w tańcach, pląsach, wyjazdach! No nic! Wrócę, pomyślę....Ściskam mocno do serducha! aga
OdpowiedzUsuńJustyś przecudne są te króliczki :-) Na pierwszy rzut oka, pomyślałam sobie, że one są z porcelany ... :-) Tak w ogóle, to coraz piękniej w Twoim domku. Systematycznie zaglądam i podziwiam ... choć mało ostatnio komentarzy zostawiam z braku czasu ... Ale mam nadzieję, że to w końcu się zmieni :-) Zachwyciła mnie ta pufa z poprzedniego posta ... baaardzo podoba mi się taka eksplozja kolorów w Twoim jasnym salonie ... rewelacja!
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Króliczki wyszły urocze!
OdpowiedzUsuńŚliczne króliczki, gdzieś widziałam takie z ciasta :)
OdpowiedzUsuń