Samo wyniesienie jej na dwór nie spowodowało jeszcze zmian, bo przecież miała wrócić... ( choć przyznam, że po jej wyniesieniu łazienka zrobiła się taka przestronna...) dopiero pojawienie się chętnej klientki i sprzedaż palmy pociągnęło lawinę zmian- to, że już nie wróci dodało mi skrzydeł.
Wiec najpierw zrealizowałam swoje skryte malutkie marzenie posiadania cudnego wiadra z IKEA...
Kto mnie trochę zna wie, że rzadko kupuję nowe przedmioty, ale ten kubełek chodził za mną już od dawna, pierwszy raz zobaczyłam go chyba u Jerzy_nki z Wietrznego przemeblowania i się zakochałam....zresztą Jerzy_nka ma taką samą podłogę w łazience jak moja, choć klimat jej łazienki jest zdecydowanie inny- delikatny i cukierkowy, bardzo dziewczęcy- zaglądnijcie, na pewno sie Wam spodoba!
Ale potem już poszłam w swoim tradycyjnym kierunku i przytachałam stary, metalowy stolik- podstawę do piły elektrycznej....
prawda, że kontrast jest uderzający?
Uwielbiam takie właśnie zestawienia, wiec cokolwiek sobie pomyślicie ( i napiszecie;-)), ten rzęch tu zostanie. Nic przy nim nie zrobiłam- tylko umyłam oczywiście ;-)).
cała groza sytuacji widoczna tu:
rdza, stara farba....a ja, cóż... kocham ten stolik!!.
Teraz chciałam się Wam krótko ( no nie wiem, czy mi wyjdzie krótko...) wyżalić, bo czara się przepełniła. Chodzi mi o zachowania , których nie rozumiem...
Ostatnio odezwała się do mnie dziewczyna z pytaniem o moją białą podłogę, jak się sprawuje po olejowaniu, bo to już rok, czy się przeciera , może jakieś zdjęcia...
Było mi miło, że jest na bieżąco, obfotografowałam więc wszystkie kąty, napisałam elaborat i wysłałam... i co? ano NIC... cisza... żadnego , najmniejszego nawet dziękuję...
Oczywiście może być tak, że nie dostała maila ( choć mało to prawdopodobne), że jest na wyjeździe albo co- jeśli tak- oczywiście odszczekuję wyrzuty, ale.... to nie pierwszy raz mi się zdarzyło...
jest czwartą osobą pytającą się o szczegóły podłogowe... uwierzycie, że tylko jedna z nich podziękowała?
To samo z moimi wyrobami biżuteryjnymi... dwa razy robiłam duże naszyjniki, za które nie dostałam nawet słowa podzięki.... no nic, może się nie podobały? Może klientki uznały, że powinnam się cieszyć, że nie narzekają???
Ale naprawdę staram się w trakcie wymiany maili przy indywidualnym zamówieniu wyjaśnić wszelkie wątpliwości, piszę też o tym , że to handmade i nie zawsze wszystko jest od linijki....
a ostatnio był ten abażur- też NIC...
Może ja przesadzam?
To jest takie zniechęcające...
I jeszcze jedno... czasem komuś spodoba się to co prezentuję i dostaję zapytanie, czy to jest dostępne, czy mógłby kupić dokładnie takie i w jakiej cenie. Odpowiadam, podaję konkrety... po czym dostaje info, że tak naprawdę to chciałby takie, tylko INNE!!! w innym kształcie, kolorze, deseniu itp.... a ja nie prowadzę sklepu, moje możliwości są ograniczone... Nie rozumiem, dlaczego nie można od razu przedstawić swoich konkretnych oczekiwań, szkoda mojego czasu....To chyba wynika z ogólnego braku poszanowania dla handmadowych wyrobów....
Ostatnio gdzieś wpadł mi w oko taki , genialny obrazek:
A może ludzie tacy po prostu są?
Niedawno chcieliśmy się pozbyć sporej ilości plastikowych doniczek (uzbierało nam się prawie pół stodoły) dałam ogłoszenie na tablicy, że oddam za darmo, warunkiem jest samodzielne zapakowanie i własny transport.
i co?
pierwszy mail: czy można odebrać w Krakowie ( ok. 15 km)...
drugi: czy można by wybrać tylko duże, zapakować i wysłać...
ręce opadają normalnie.... na szczęście znalazł się chętny co przyjechał małą ciężarówką i zabrał wszystko♥
No, to sobie ponarzekałam, może to ta woda za oknem tak nastraja?
życząc słonka
cmokam
ystin
♥
Moja droga, z ludźmi już tak bywa, czasami wydaje im się, że skoro coś od nas kupili bądź dostali to wyświadczyli nam przysługę. A wystarczy małe dziękuję. A propo stoliczka, dla mnie jest piękny, ale mój mąż to by go czyścił, malował. Miłego weekendu, mam nadzieję, że pogoda dopisze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmój też troszkę kreci nosem....moze go troszkę podczuyszczę, bo kupił mi takie specjalne szczotki do wiertarki...
Usuńweekend jak na razie wodny- leje już 4 godzinę...:-((
mnie ludzie pytają o różne rzeczy, odpowiadam i cisza. jak mam mega napięty czas, to odkładam te @ na "potem" i czasem zdarza mi się o nich zapomnieć :P
OdpowiedzUsuńps. ogromnie się ciesze że nie ma palmy, naprawdę. stolik jest bosski, ja bym go jednak nieco podrasowała, no bo te ręczniki to się chyba od niego brudzą, co?
zastanawiam sie czy go troszkę lakierem nie pociągnać,przynajmniej na powierzchniach płaskich, żeby już nie korodował...
UsuńPiękny kontrast, ja bym tylko podkleiła nogi jakimś filcem aby rdza nie zostawiła śladów na kafelkach. w łazience jest wilgoć więc może zafarbować. Co do tematu podziękowań to wolę się nie wypowiadać, różnie z tym bywa. Miłej soboty i niedzieli ci życzę i samych życzliwych ludzi na twojej drodze.
OdpowiedzUsuńjest to utrudnione, bo mają kształt litery "L" i nie ma płaskiej części, , ale cos wymyślę, bo to rzeczywiście ma miejsce....
UsuńMoże lakierem do paznokci, bezbarwnym rzecz jasna :)
UsuńNo rzęch, rzęch, ale jak Ci się podoba, to co komu do tego?
OdpowiedzUsuńSama się często zastanawiam (nawet kiedyś tam na blogu dywagowałam), czy właściwe podziękowanie to tak dużo, czy w ogóle "dziękuję" to aż taki wysiłek dla wielu ludzi. I ja Cię rozumiem- bo nie oczekuje się nie wiadomo jakich profitów, peanów ku swej czci, lecz radosnego, szczerego podziękowania. Nawet po sposobie napisania maila da się wyczuć tę serdeczność i szczerość.
A może człowiek, który potrafi być wdzięczny, umie dziękować, gorzej odczuwa brutalne zetknięcie się z ...egoistami (eufemizm taki, bo prosi się o inne słowo)?
PS. A Ty wiesz, że ilekroć zakładam śmieciuszkowy komplet (a często ma to miejsce), to myślę o Tobie ciepło? Wiesz, musisz wiedzieć, bo te dobre myśli muszą do Ciebie docierać. :-))
:-)))))
Usuń♥
Co do stoliczka to powiem jedno nie lubię solistów :P Mam w sobie taką potrzebę łączenia w pary i samotny stolik mnie razi, gdyby miał do towarzystwa inny obrdzewiały element to było by super. Głupie to, ale tak mam.
OdpowiedzUsuńJa tam już znieczuliłam się na akty wdzięczności i nie biorę tego do głowy. Człowieki częściej napiszą jak jest coś nie tak niż, że wszystko ok.
na pewno coś obrdzewiałego jeszcze przytacham... masz jak w banku:-))
UsuńI wtedy będzie miodzio :)
UsuńWitaj - zestawienie cudne, uwielbiam takie kontrasty:)
OdpowiedzUsuńJa miałam raz troszkę inną przygodę - na parkingu po moim blokiem, znalazłam telefon, w kontaktach odszukałam "dom " zadzwoniłam i wiesz co usłyszałam - proszę mi przynieść bo nie mam teraz czasu przyjść - ręce opadają.
Powodzenia:)
Twoja przygoda przebija wszystko! nie do uwierzenie normalnie...:-((
UsuńWiesz... O tych żalach myślałam też, bo zdarzały mi się podobne sytuacje. Ale jest ich z 15% - więc w sobie zachowałam taki chyba smutek po prostu, bo kiedy wkładasz serce, a ktoś dostaje coś za darmo - to jedynie to dziękuję - taki niby tylko słowo, a przecież WAŻNE. Więc z okazji dnia dziecka (które mieszka w każdym z nas) życzę Ci oby takich sytuacji już po prostu NIE BYŁO, życzę z całego serducha. A urok tego stoliczka zjedzonego zębem czasu jest niesamowity, może mozna go jakoś przed tym zębem dalszym zabezpieczyć, by nie stracił uroku - nie wiem, bo mało mam do czynienia z metalem, a w łazience wilgoć, więc jest poniekąd skazany na korodowanie :)
OdpowiedzUsuńŚciskam JUS♥
myhślę o lakierze, tylko musze nabyć matowy, coby się nie swiecił zbytnio...
Usuńi dziękuję! ( sic!)
Oj rozumiem Cię z tym "dziękuję"... Na szczęście w blogowym świecie mi się to nie przytrafiło jeszcze. Ale czasem to się prostu odechciewa. A już pomagać to w ogóle! (To akurat mi się tu przytrafiło i to kilka dni temu). Dlatego jak już znajdą się życzliwe osoby, to dla nich potrafię całe serducho wlać w moją pracę. A Ci egoiści niech się bujają (delikatnie mówiąc).
OdpowiedzUsuńHowgh!!
UsuńMi się stolik podoba! I wiem czemu się w nim zakochałaś ma to coś:) A wracając do "dziękuję" Ja to bardzo rzadko słyszę odpowiedz dziękuję, a ludzie do mnie piszą z bardzo szczegółowymi pytaniami o masę solną, moje filmiki- wiesz o czym mówię, bo się podzieliłam dokładnie z wszystkimi i raz tylko usłyszałam "dziękuję":( To jest takie przykre..ale wystarczy jednak osóbka która tak jak my- czujemy to coś, napisze do serca miłe słowa i od razu wiemy, ze jesteśmy na dobrej drodze i że t co robimy ma znaczenie dla innych:) Amen:D
OdpowiedzUsuńno właśnie!
Usuńcałuski
♥
uszy do góry- znajdź jakiś pozytyw każdego dnia i życie od razu stanie się ciekawsze i bardziej kolorowe. A jeżeli chodzi o zestawienia staroci i nowych rzeczy to faktycznie w Twoim wykonaniu jest się o co zahaczyć:) W sumie dość brutalny kontrast, ale... wygląda nieźle:)powodzenia w dalszych roszadach!!!
OdpowiedzUsuńAniu, ja generalnie pozytywna jestem, tylko czasem tak mnie bierze..:-0
UsuńBrutalny :-)) dobrze to ujęłaś!
Fajne masz pomysły, podziwiam. Sama bałabym się tego zestawienia. Polecam lakier w spray-u, wtedy nawet zakamarki nie będą brudzić a rdza zostanie nienaruszona. Ponarzekać każdy sobie czasem musi.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka słoneczne mimo ciągłego opadu ;)
Dorota
Użyję lakieru na pewno- spray to dobry pomysł. Dzięki !!!
Usuńco do zestawien, to ja niestety w takie idę, bo coraz bardziej vointage mnie kreci i to taki extremalny...
będą kontrowersje, oj będą....
Kochana, problem z zasady jest taki, że mierzymy ludzi swoją miarą. Ty zachowałabyś się inaczej i naturalne jest, że oczekujemy czegoś podobnego. Niestety zauważyłam, że coraz więcej osób ma postawę roszczeniową i uważają, że "im się należy". Nie zawracaj sobie głowy kimś takim, bo nie warto. Jeszcze to do niej wróci.
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci odwagi, bo ja nie odważyłabym się wstawić stoliczka w takim stanie (choć jest fajny) do domu - mój mąż by się co najmniej w głowę popukał:)) Łazienka jednak bez palmy lepiej wygląda. A wiadro faktycznie super. Za abażur to musze Ci koniecznie podziękować, bo kiedyś zobaczyłam ten kinkiet, który potem chyba do Oxi powędrował i straszliwie mi się spodobał pomysł. I ja teraz w łazience mam swój własny klosz:) Zresztą, pochwaliłam się na blogu w ostatnich postach. Pozdro:)
OdpowiedzUsuńmój też sie pukał... ale powoli sie przyzwyczaja, bo to nie pierwszy odrapaniec u nas:-))
UsuńRozumiem Ciebie w 100% i nie pocieszę, bo ludzie "tak mają".
OdpowiedzUsuńJa natomiast mam podobnie jak Ty - piszę maile tak szczegółowo i często, że chyba nawet przesadzam ;-) Kontakt ze mną jest na 100% ;-)
wiem Kochana, wiem;-))
Usuństolik Twój i ja POKOCHAŁAM!!!! jest cudny !z palmą dobrze zrobiłaś nie leżała mi tu :P
OdpowiedzUsuńa co do ludzi hehehe skąd ja to znam??? i wiem że zniechęca bo mnie bardzo :)
ale pocieszające jest to że są i ok ludzie co dziękuję umieją powiedzieć :)
p.s. masz nie daleko do Krakowa rusz D... i w czerwcu na zjazd Małopolanek przyjedź :D :D:D:D:D
no i tu właśnie moja pięta achillesowa... robocze soboty:-(((
UsuńJustysiu najpierw o stoliku: Jest fantastyczny, wygląda doskonale w połączeniu z resztą łazienki i nawet patrząc na zdjęcie "powiało" mi skandynawsko i vintagowo:)
OdpowiedzUsuńZdjęcie jak z katalogu.Super!
A odnośnie żalu... Ile to ja głupia się naodpisywałam na maile od anonimowych... Wszyscy pytają: a jak to pomalowałaś, a jak zrobiłaś grafiki, a jak przecierasz, a czym malujesz, a gdzie kupiłaś? Odpisałam na jakieś kilkadziesiąt maili a... dostałam od dwóch osób słowo dziękuję. Od dwóch miesięcy jestem wredną małpą i nie odpisuję na żadne "a jak". Ja nie jestem kącikiem porad "zrób to sam" i czas który poświęciłam na odpisanie na maile do osób nie potrafiących wystukać w klawiaturze słowa dziękuję odebrałam mojemu dziecku. Przez ten czas mogłabym z synem ułożyć stosy układanek, pokolorować kolorowanę lub zwyczajnie pobyć z nim.
Przysięgłam sobie, że choćby nie wiem co, nikomu więcej nie odpiszę z osób anonimowych.
No i oczywiście mam wiele zapytań za ile bym 'takie coś" mogła uszyć... I tutaj szlag mnie trafia stokrotnie. Ludzie myślą, że tkanina jest w sklepach za darmo, nici też, formy to dla mnie pikuś i zajmują mi 2 sekundy... No i przecież co to takie uszycie na maszynie... wszystkim się wydaje, że siadam do maszyny i szyję 5 minut. A szycie to bardzo ciężka praca!!! To ich zawracanie głowy, wypytywanie o ceny, pytania w stylu " a co jeśli pani mi to uszyje nie tak, jak bym chciała" i " a ten materiał to nowy czy z lumpeksu"? Albo pytania, czy po uszyciu zrobię dokładne zdjęcia z bliska przed wysyłką(!!!), bo ona musi wiedzioeć, czy to na pewno to, bo jak nie będzie pewna, to nie zapłaci.
Sama widzisz Justysiu. Skoro mamy blogi, to niektórzy uważają, że naszym obowiążkiem jest szczegółowe odpisywanie na maile, dogadzanie i tworzenie za darmo. Bo przecież my mamy tyle wolnego czasu...
Ah, wyżaliłam się też. Ale siedziało to we mnie od dawien dawna.
Buziaki:)
święte słowa Magduś... jak widzę kazda z nas miała jakies przeboje... taki los najwyraźniej...
UsuńWpadne WAm w slowo...
UsuńSa ludzie i ludziska..
Moze ludzie sa tacy "upierdl..." bo ktos kto ma blog jak Wy zrobil cos dla ních ,skasowal pieniadze i .....dostali posciel z.... lumpexu???
Mialam juz taki przypadek...
Swiat wariuje,ludzie nie maja wartosci nie szanuja tego co maja .Ciagle chce wiecej,a to co juz jest...jest oczywista sprawa...
Nie maja czasu dla siebie,tylko praca,praca
Sa ludzie,ktörzy robia wszystko jak sie nalezy,ale i sa tacy,ktörzy chca tylko zarobic i to kazdym kosztem.Wazny jest stan konta i to,ze bedzie mögl opowiedziec jak to "frajera" przerobil....
Smutne to,ale tak sie jakos dziwnie porobilo...
Glupi przyklad:prowadzimy dzialalnosc -na terenie posesji,wiec klienci sa....caly tydzien od ..6.00-22.00.Choc wydrukowalam godziny otwarcia,nikt tego nie zauwaza...
Nikogo nie interesuje,ze my tez mamy dzieci i jak w niedziele powiedzialam komus,ze dzis jest niedziele i nie otworze to do dzis ze mna nie rozmawia....Przeciez to ja powinnam sie czuc urazona,ze on nie ma dla mnie szacunku i mino niedzieli mnie fatyguje...NIE!!! to ON sie obrazil...
Mozna pisac i pisac...tak jest ,bylo i bedzie.....to przykre,ale chyba nic nie mozna zrobic!!!
Wiaderko-usmiecham sie do niego juz ktörys rok gdy tylko jestem w Ikea,ale mam juz i kosz na rzeczy i smieci wiec...nici z tego cuda...
Twoja lazienka wyglada przepieknie -obudowa wanny jest ciekawa!!!
Nie przejmuj sie takimi ludzmi...moze naprawde cos sie stalo,ze nie mogla podziekowac,jesli nie...zapomnij o tym bo inaczej sie wykonczysz!!!
Milego dnia zycze!!
też mam robotę pod domemm i wiem o czym piszesz... świątek- piątek czy niedziela, czy jest przerwa czy nie.... bo oni juz przyjechali, bo tylko na chwilkę i w końcu powinno nam zależec na kliencie.... a mi kolejny obiad sie przypala...
UsuńJa wierzę, że jeszcze podziękuje... i generalnie sie nie przejmuję, tylko czasem musi sie troszkę ulac i potem znowu jest radosnie!!!
obudowa wanny jest DIY mojego męża- elementem zastępczym, bo w starym domu nie było sensu robić płytek.... a tu miała być wanna wolnostaojąca ( lwie łapy i te sprawy) ale tymczasowo wstawilismy starą, żeby wogóle coś było ( finanse...) i tak sobie stoi, dobrze nam z nią i wyglada dosć oryginalnie - to ornamencik z naklejonej tapety oczywiscie:-))
UsuńSuper rozwiazanie !!!! Lwie lapki nie sa takie zle ( :) ?! ) ale Twoja jest tez piekna!! No i pasuje idealnie..
UsuńPozdrawiam:))
Stoliczek ma w sobie to coś i z koszem z IKEI tworzą udany duet! A co do ludzi to są różni i chyba trzeba się z tym pogodzić:(
OdpowiedzUsuńp.s. Też mi się marzy taka podłoga w łazience jak u Ciebie i Jerzynki
www.domzbajki.pl... i wiele, wiele innych... ale podejżewam, że to remoncik by musiał być...
UsuńKurcze, teraz sie zastanawiam czy ja zgrzeszyłam u Ciebie. Tyle dobra Twego mam. Ale chyba ciała nie dałam ;-)
OdpowiedzUsuńNie zrażaj się
Są ludzie i LUDZIE i tyle
buziolam
o! kochana, bo z tymi doniczkami to już przegięłaś po prostu!!! ;-))))
UsuńMój Ty LUDZIU♥
Z JAIMI DONICZAMI? mMATULU JkAIE DONICZKI, TY MI W SUTASZ JAKIES DONICZKI ZROIŁAS A JA przeoczyłam?????? co ty- napisz mi u mnie bo nie wem o co komon!
UsuńAAAAAA- no ja głupkowaty nie powiązałam faktów, jeno sie wystraszyłam- choć hakby tak sie zastanowić doniczki w sutaszu chmmmmmmmm. HIHIHI - żart taki. Buiaki
UsuńYstin'oooo!!! dawno mnie tu nie było ;/
OdpowiedzUsuńna pocieszenie dla Ciebie: http://www.youtube.com/watch?v=ZyDTA464Mdw
kiedyś przesłała mi to inna blogerka, gdy ktoś zgapiał bezczelnie moje pomysły i się nie przyznawał....
całusy ;)
CUDNE!!!!! dzięki♥ I tak trzymać!!!
UsuńWitaj, Ładnie mieszkasz, miło u Ciebie pobuszować po zakątkach i zobaczyć, jak się zmieniają...
OdpowiedzUsuńCo do podziękowań i maili - trzeba być asertywnym, bo blog to zjadacz czasu. Trzeba jasno wyznaczać granice, odpisywać krotko i rzcezowo, zanim zaplączemy się we własne zaangażowanie, które często jest zupełnie niepotrzebne, bo druga strona nie cce się angażować. Nie zrażaj się, ludziska różnie mają. Ale to nie znaczy, że są źli i niewdzięczni. Samo życie.
ściskam i znów wpadnę ***
witam Cie i zapraszam! to prawda co piszesz...zbyt mocno sie angażujemy, a jak sie człowiek zaangazuje to bardziej potem boli- we wszystkich dziedzinach naszego zycia tak jest, ale jakoś nie uczymy się na błędach... czy to wogóle są błędy???
UsuńMnie też się "rzęch" podoba, ale szkoda byłoby mi białych ręczników (chyba, że leża na czymś). Podłogę mam taką samą w wc, całe 1,8 m ;) - może kiedyś pokażę. Kosz też mi się od zawsze podoba, chętnie widziałabym go w roli kosza na śmieci w hmm...domowym biurze, ale tam dużo zmian by wpierw trzeba było zrobić. W każdym razie - fajnie wszystko gra i lepiej bez tej palmy.
OdpowiedzUsuńZbyt krótko bloguję, żeby mieć takie problemy, myślę, że nie można tego brać do siebie i po prostu trzeba iść dalej. Wszyscy są teraz tacy zaganiani, choć to nie tłumaczy braku znajomości savoir vivre.
P.S. Paczka dla Ciebie już zapakowana :)
pozdrowienia
:-)))
Usuńno własnie, savoir vivre gdzieś tam umyka...życzę Ci bys takich problemków ( bo to nie są prwdziwe problemy w końcu :-)) nie miała jak najdłuzej♥
Stolik wygląda przepięknie! Jak dobrze wiedzieć, że nie tylko ja taka "dziwna" jestem;)Tylko go polakieruj, bo rzeczywiście rdza plus wilgoć to niefajnie raczej...
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze, że jestem o krok od napisania podobnego posta. Dostaję bardzo dużo maili z pytaniami a to jak? a to skąd? a to gdzie? a to za ile? itd. itp. Uwierzysz, że otrzymałam tylko jedno dziękuję?;) Łącznie z takim rozpaczliwym mailem, jak to dziewczyna kompletnie nie potrafi stworzyć klimatu w swoim domu i prosi o kilka rad. Pzysłała kilka zdjęć sypialni, ja zrobiłam jej kilka wizualek, jak mogłoby to wyglądać, gdyby trochę podziałać. Dość czasochłonne... I co? I nic? Zero odpowiedzi, czy jej się podoba, czy do bani, nie mówiąc o zwykłym dziękuję. Ja wiem, że to nie są prawdziwe problemy, ale jakiś niesmak zostaje...
Buiaki i miłej niedzieli:)
wszystko opada, nie tylko ręce...chciałoby się tak z angielska zapytać: what's wrong with you, people????
UsuńNiesmak jest....oj jest!
I ja też sie cieszę, że nie tylko ja jestem "dziwna" ;-))) choc mamm wrażenie, że moje dziwactwo sie pogłębia....
Odważny dodatek dodałaś do swojej łazienki- bardzo ciekawie wygląda. Co do ludzi- wyżej wszystko zostało już powiedziane, po prostu, prawda jest taka, że niektórym brakuje kultury albo wyobraźni, albo jednego i drugiego. Nie zmienisz tego, trzeba się uodpornić (ja wciąż odporności nabywam, łatwe to nie jest niestety;)) i doceniać jeszcze bardziej tych, którzy są (że tak powiem kolokwialnie) fajni!;)) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuń:-)))))
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo ja tak troche z drugiej strony barykady. Osobiscie bardzo szanuje cudzy czas i wysilek wlozony w rzeczy ktore sie sprzeadaje. Sama mam zero zdolnosci manulanych, wiec chyle czola przed ludzmi, ktorzy takie cudenka jak na tym blogu na przyklad, potrafia stworzyc.
UsuńOstatnio jednak mam do czynienia z wieloma malymi firmami, jako ze planuje wesele, i rece mi opadaja. Zero informacji o stanie zamowienia, odpowiadanie na odwal sie lub zupelny brak kontaktu. Doszlo do tego, ze ze stresu zaczely mi wlosy wypadac.
I to nie tak ze ja zwlekam z oplatami, lub marudze. Place najpozniej na drugi dzien od podpisania kontraktu lub otrzymania faktury. Staram sie szybko odpowiadac na maile i glowy nie zawracac. Tak starsznego braku profesjonalizmu to sie nie spodziewalam zuplenie.
Cos nie dobrego sie dzieje po obu stronach. Jakis taki zupelny brak szacunku dla czasu i drugiego czlowieka. Strasznie to smutne.
*Poprawilam literowki :) (mam nadzieje)
Jestem przekonana, że i handmadeowcy i blogerzy też nie są święci, spotykamy sie i z takimi sytuacjami...
Usuńżyczę Ci dopięcia wszystkigo na czas!
no i szczęścia na nowej drodze!
A dziekuje :),juz nie moge sie doczekac!
UsuńMusze powiedziec ze strasznie lubie Twojego bloga, choc ja zazwyczaj taki cichy wielbiciel :)
łazienka cudna!!!! Nie przesadzasz, ale niestety niektórym ludziom brakuje kultury. Trzeba chyba przymknąć oko i się nimi nie przejmować ...
OdpowiedzUsuńchyba tak:-))
UsuńAmortyzacja przedmiotów jest mi bliska - pozdrawiam i dodaję się do obserwatorów
OdpowiedzUsuńświetnie to ujęłaś- no i witaj♥
UsuńRzęch robi wrażenie, przecież, jak Ci się w tej postaci znudzi zawsze mozna go czymś potraktować. Może go jakoś natłuścić, żeby nie rdzewiał?
OdpowiedzUsuńJa nie miałam takiego przypadku, jak opisujesz, ale fakt, zwykłe dziękuję by wypadało napisać, przecież poświęciłaś dla tych osób cenny czas..............
natłuścić- to tez jest myśl!
Usuńno właśnie, to malutkie dziękuję...przecież nie trzeba od razu na kolana ;-))
Ach,nagle wzrosła moja miłość do rzęchów wszelakich!
OdpowiedzUsuńTez mi smutno jak tłumaczę mailowo przez pół dnia i nie dziękują,nie jesteś z tym sama:)
:-)))
UsuńPodziwiam Twoją konsekwencję, najważniejsze, że Tobie się podoba! Ale spokojnie, jest nas więcej ;) Ja jestem mistrzynią w sprowadzaniu do domu gratów wszelakich. One mają charakter!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę jak najmniej takich niemiłych sytuacji
marta
Graty moja miłosć!! tylko ja je zostawiam sauté, co nie zawsze jest łatwe do zaakceptowania...
UsuńMasz dom z charakterem. Muszę się odwdzięczyć i odgapić od Ciebie stolik w salonie lub komodę ;)
OdpowiedzUsuńprosze Cię bardzo! choć oczywiscie nie ma mowy o żadnym odwdzieczaniu się♥
UsuńStolik wygląda fajnie :) Chociaż pewnie rzeczywiście będzie wymagał jakiegoś zabezpieczenia od wilgoci i dalszej korozji.
OdpowiedzUsuńZ tym dziękuję też odnotowuję problemy. Ludzie piszą, pytają, odpowiadam, a z drugiej strony cisza. Aż się odechciewa te elaboraty z odpowiedziami wypisywać... Dużo czasu zajmuje napisanie rzeczowej odpowiedzi, a napisanie dziękuję już przecież nie tak wiele...
no właśnie... nie kosztuje juz tak wiele, a jednak...:-((
UsuńLudzie są różni, ale z tego co zauważyłam, jak coś chcesz komuś dać to jeszcze powinnaś go o to poprosić. Czasem mam wrażenie że niektórym się w głowach poprzewracało. Dam Ci przykład z pracy, do zakupu powyżej jakiejś tam kwoty jest skórzany portfel gratis, proponuję go klientce a ona wybrzydza z kolorem, fasonem, nie taki nie śmaki, więc mówię, że nie muszę dodawać na co ona NO DOBRA JAK JUŻ PANI DAJE TO WEZMĘ ALE TO NIE TAKI JAKI BYM CHCIAŁA. i bądź tu dobra ;)
OdpowiedzUsuńA Twoja łazienka jest prześliczna, szczególnie urzekły mnie te małe wiaderka przy wannie, super pomysł. Ja niestety mogę zapomnieć i takim designie bo mój facet chce wszystko nowoczesne a ja choruję na łóżka, stoliki i kwietniki z palet :( Marzenie, ale czasem trzeba pójść na kompromis. Niemniej jednak zanim się dorobimy swojego mieszkanka to chyba na emeryturze będę ;(
Buziaki
piękna historia!!
Usuńpracuj nad swoim mężczyzną, , no wiesz... kropla drąży skałę, małe kroczki itp...tu detalik, tam mebelek i ani się obejrzy będzie po Twojemu;-)))
Tez mam takie płytki w łazience! I też zainspirowała mnie łazienka Jerzynki!
OdpowiedzUsuńMasz bardza ładna łazienkę!
dzięki! te płytki sa cudne, choć jak je robiłam to jeszcze Jerzynki nie znałam...ale kubełek odgapiony!!
UsuńPiękna łazienka, a stolik jest superowy.Ciekawe ile takich stolików dokończyło żywot na złomowcu? :)
OdpowiedzUsuńnawet mi o tym nie przypominaj, bo się rozpłacze...;-(((
UsuńBiałe łazienki najbardziej lubię,,,!Twoja jest prześliczna!
OdpowiedzUsuńdzięki♥
OdpowiedzUsuńJustyś ♥ ja ostatnia (jak zwykle) się wtrącę: czasami prezent jest tak piękny i niespodziewany,że braknie słów,że słowo: "dziękuje" wydaje się być takie małe, płytkie i mało ważne- pamiętam taką sytuację, która leży cieniem na moim ♥, gdy Maryś obdarowała mnie Piękną Moją Rudą dosłownie zatkało mnie, zaniemówiłam z radości i niedowierzania. Chyba powiedziałam grzecznie :"dziękuję" ale szczerze mówiąc nie pamiętam bo chyba ze szczęścia miałam jakąś pomroczność jasną potem, całkiem potem uświadomiłam sobie moja gafę ale...trudno...
OdpowiedzUsuńKochana, jesteś taką dobrą Istotą, wiem to i czuję, nie smuć się, nie warto ...a ludzi nie zmienisz , no może troszkę...
ja też gdy byłam anonimkiem byłam lekceważona, mimo,że podpisywałam się i podawałam maila...trochę boli ale cóż życie...
A łazienka zaskakująca...odważna ( myślę o stoliku) i śliczna...mam nadzieję,ze te bielutkie ręczniki się brudzą od rdzy...
buziaki dla Cię i Twoich Panów
d
Jeszcze jakieś 2-3 m-cy temu spędzałam przed kompem po 2 godziny dziennie odpowiadając TYLKO na maile z zapytaniami jak zrobić to i tamto i czym i gdzie to kupić i td. Podziękowania...chm...na 10 zapytań mniej więcej 3 odpowiedzi "dziękuję". Powiedziałam STOP. W końcu nikomu nic nie jestem winna. Są kursy, warsztaty, internet - wybieraj do woli. Ale nie ukrywam, zniechęciło mnie to wszystko bardzo, bardzooo...Aa...i jeszcze dobre...Najpierw pytanie czy przedmiot jest dostępny, ile kosztuję. Kiedy odpowiadam na te pytania zadają kolejne - a czym to pani zrobiła, a jak pocieniowałam w ten czy inny sposób, a proszę podać nazwę lakieru jakiego używam. Pytam - czy to pani chciała kupić czy zapytać jak zostało zrobione? Odpowiedź - żadna :)
OdpowiedzUsuńŁazienka nie w moim ale w bardzo Twoim stylu! Ogromnie to cenie, masz swoją wizję i konsekwentnie realizujesz swoje pomysły.
ooo..hihihi..takie pytanie i ja bardo lubie :))
UsuńBoże!! a ja teraz tak siedzę i myślę...i mam zagwozdkę...bo swego czasu pytałam sie ciebie o podłogę!! ale czy podziekowałam?? mam nadzieję ,ze tak ...bo zawsze dziękuję//jak nie to dziękuję teraz!!!...Justynko ja powoli sie przyzwyczajam do takich pytań....tysiace pytań..a potem cisza...ach szkoda gadac...
OdpowiedzUsuńDlaczego ludzie, którzy nie maja sobie nic do zarzucenia najszybciej się tłumaczą???
UsuńQrko- dziękowałaś piknie♥
ufff..kamulec spadł mi na Qrze łapki:)))
Usuńtacy juz ludzie sa...
OdpowiedzUsuńa tak po za tym... Zakochalam sie w Twojej lazience!!!jest poprostu cudna a pomysl ze stolikiem genialny! naprawde jestem pod wrazeniem:) i po cichu ciesze sie ze nie tylko ja lubie takie starocie do domu znosic:))))pozdrawiam:)
Łazienka bez palmy zdecydowanie na plus, gdyż palma ją przygniatała maksymalnie! A teraz widać tę przestrzeń i stolik w sam raz, a pojemnik z Ikea to i ja planuję zakupić, jeszcze nie wiem gdzie go postawię, ale też mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńCo do postępowania pewnych ludzi to bywa to oburzające, niefajne, niekulturalne itp. ale tak to już jest, że ludzie bywają różni, ale wychowanie zaczyna się już od kołyski i spoczywa w dużej mierze na rodzicach a nie na instytucjach! Ludzie często o tym zapominają i potem rośnie nam takie społeczeństwo! Ja zawsze staram się dziękować, choć często głupio mi się pytać o różne rzeczy i nie raz rezygnuję, bo wolę poszukać, poczytać, sama dojść albo korzystać z tego, co ktoś zamieszcza w kursach krok po kroku na przykład.
Druga strona medalu jest taka, że czasem ktoś może po prostu zapomnieć. Nie chodzi o samo zapomnienie o podziękowaniu, ale np. ja tak mam, że nie raz jak nie zrobię czegoś od razu to potem zdarza mi się zapomnieć :( I pewnie kilka rzeczy tak mam na sumieniu! I nie znaczy, że jestem niewdzięczna czy niekulturalna, także ciężko tak jednoznacznie określić, co w danym przypadku spowodowało, że ktoś postąpił tak a nie inaczej ;)
Stolik Mistrz!!
OdpowiedzUsuń