Panowie zajęli się meblami ( niestety szafy nie dali rady, ale kredens i stół jest już u mnie, jak przyjdzie ich czas przemian będę pokazywać) a my z Anią zaczęłyśmy buszować wśród pozostawionych jeszcze staroci.
No i wypatrzyłam tego staruszka, który miał zostać na pastwę losu, bo właścicielka nie zamierzała go zabierać....
I oto jest, w całej swej czarnej krasie, może niezbyt fotogeniczny ( zdjęcia czarnych przedmiotów zawsze były dla mnie wyzwaniem...) ale MÓJ!!!!
Jeszcze kilka takich skarbeczków wyłowiłam, podobnie Ania, a właścielka- bardzo elegancka pani- tylko się na nas czasem dziwnie patrzyła, jak zachwycałyśmy się kolejnym znaleziskiem....czyli dla niej śmieciem....
A żeby nie było tylko czarno, wrócę na chwilę do pęcherznic, o których pisałam TU.
Jeśli ktoś się jeszcze do nich nie przekonał , to może teraz: oto pęcherznica Diabolo po przekwitnięciu:
Dla jasności- nie jest to ta sama gałązka , która była z kwieciem:-))) Zerwałam następną, już z owockami.
Czyż nie jest zachwycająca???
Nie wiem nawet czy teraz nie jest jeszcze piękniejsza niż podczas kwitnienia:
Naprawdę warto mieć w ogrodzie!!! ( i w wazonie;-))
A na koniec- róże! czyli klasyka bukietowa. Ponieważ szkoda mi ich na tych deszczach, ścięłam kilka dorodnych gałązek:
Lawendę ścinam sukcesywnie, jest nieco mniej aromatyczna przez te deszcze...
Dzisiaj chyba będzie troszkę lepiej, bo po wielkim deszczu wyszło słoneczko, zdąży wyschnąć i wieczorkiem może dwa wianki powstaną...
Chyba kiełkuje mi pomysł na candy....
całuski weekendowe
ystin
♥
U mnie pęcherznicy nie ma ale intensywnie nad nią myślę :)
OdpowiedzUsuńnie myśl, tylko kupuj;-)))
UsuńTeż mam takiego czarnego staruszka:) Stoi sobie między książkami.
OdpowiedzUsuńFakt, znam to spojrzenie- też niektórzy patrzą z politowaniem na moje starociowe "zbieractwo"..:)
Taki telefon to tez moje marzenie.Spotykam je na targach staroci,ale chca za nie...50euro !!!!! Jak dla mnie to duzo-jesli chodzi o targ staroci...Czekam wiec na okazje..moze kiedys....
OdpowiedzUsuńTy mialas szczescie!!! JUz nie moge doczekac sie reszty mebli !!!!
Pozdrawiam :))
naprawdę taki "cenny" jest???
UsuńJestem bardzo ciekawa pozostałych skarbów :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńto raczej "skarby".... będą się co jakiś czas pokazywać...
UsuńJa tez mam takiego staruszka,identyko :)
OdpowiedzUsuńPęcherznica powiadasz... W sumie nawet wiem, gdzie mogłaby sobie rosnąć, ale najpierw muszę ogarnąć tą dżunglę, zanim wezmę się za nowe nasadzenia :)
OdpowiedzUsuńPamiętam te telefony....u mojej mamy akurat był szaro czarny...ale czy jest jeszcze gdzieś w przepastnych szafach?
OdpowiedzUsuńStrasznie jestem ciekawa mebelków, no i przeróbek , oraz aranżacji.....czekam z tzw " pypciem"...hahah Pozdrawiam.
Staruszek wspaniały :)
OdpowiedzUsuńOj,jaki cudny telefon!!i czarny w dodatku,,też mi się taki marzy !!!Pęcherzyca bardzo urokliwa,zarówno kolorem jak i kwieciem:)))Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńfaktycznie telefon dla Ciebie jak ulał, a kwiatkami zachwycam się ogromnie tylko ogrodu brak:(
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym, co u mnie napisałaś Ystin ;)Nie ma się co zmuszać i ja zazwyczaj tak robię, tylko...ze mną to jest tak właśnie dziwnie, bo z jednej strony "chcem" a z drugiej "jakoś mi to nie wychodzi"! Nie potrafię się usystematyzować i gdzieś w tym szukam powodów mych rozmyślań? Może potrzebuję porządnego kopa w zad? Tylko i do tego potrzebna jest właściwa osoba! A może dziś taki mam dzień i za dużo rozmyślam?
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Nie wiem jak się takie ładne serduszka wstawia:/
telefon ekstra:))) to Ci się trafiło :))
OdpowiedzUsuńTwój salon zachwyca :)
pozdrawiam
Zrobiłam dopisek w poście...Kochana Ystin, ja muszę dużo myśleć, dzięki temu jestem teraz na takim etapie swojego życia, na którym wczesniej, nie pomyślałabym nawet, że bedę :)
OdpowiedzUsuń♥ ♥♥♥ udało mi się! Dzięki! "jak zwykle" mi pomogłaś ♥♥♥
Miałam w domu jako dziecko takie telefon i oczywiście go używaliśmy. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie rzeczy z innej epoki :) bo chyba już można go tak nazwać :)
można, zdecydowanie!
Usuńale fajny telefon :). Mnie do pęcherznicy akurat nie trzeba przekonywać bo jest inżynierem Architektem Krajobrazu :P choć tytułuje się mianem grafik komputerowy :)
OdpowiedzUsuńwiem kochana, wiem.... mogłabys mnie poprawiać!
Usuńystin, jak klikam w Twoją ikonkę 'pin it' to mogę spokojnie przypiąć ją sobie na tablicy, wyświetla mi się "create a pin", a kod sprawdzałam i czy ze znacznikami br czy bez wchodzi ok, może sprawa leży gdzieś w koncie Pinterest? Nie wiem czy jesteś tam cały czas zalogowana, chyba tak powinno być, w razie co prześlij mi jeszcze na maila zrzut ekranu co Ci się wyświetla, może to jakoś mnie ukierunkuje. A jaką masz przeglądarkę? (kagaweda@gmail.com)
OdpowiedzUsuńPS. Pęcherznice uwielbiam, a Diabolo to już w ogóle, najchętniej Diabolo + Luteus ;)
Piękną masz lawendę - trochę się rozejrzałam ;)
Na moją nie spokrzałam teraz, ale chyba to nie taka. Taką widziałam podczas pewnego skrótu drogowego (wylądowałam na jakiejś polnej drodze) tam jej rosły całe kępy. Powinnam tam wrócić kiedyś i wziąć sobie sadzonki:)
OdpowiedzUsuńA taki aparat mam i ja, kiedyś zdobił półkę ale przy zmianie wystroju wsadziłam na pawlacz i jest tam do tej pory:)
Ystin co to za lawenda, listki takie same jak u tej zwykłej filetowej ale kwiatki inne grubsze bardziej różowe i mniej pachnie. Ze zdziwieniem odkryłam, że mam dwie różne.
Najpewniej to po prostu inna odmiana- Lavandula angustifolia Rosea- czyli lawenda wąskolistna Rosea.
UsuńTa najbardziej popularna u nas to Hidcote blue- fioletowo niebieska, lub Munstead- też troszke fioletowo-rózowa.
Ale tak naprawdę to jakiś fachowieć musiałby je zobaczyc i ocenić... ja sie za bardzo na lawendach nie znam....
cmoki
Ok, dzięki. Ta zwykła najładniejsza. Dam "zaś kiedyś " zdjęcia. Nawet mi na wianek nie starczyło, zerwałam dwa małe pęczkusie, ale juz zabrałam się za romnożenie. Wieez, że te łodyżki, które w zeszłym roku wsadziłam do ziemi się przyjęły? W tym roku nasadzę dużo, dużo więcej......
OdpowiedzUsuńsadź, kochana, sadź!! to najtańszy sposób na własną lawendę- tylko pamiętaj o przepuszczalnej glebie ( najlepiej piasek!)
UsuńO kurczaki, pierwszy raz widzę tę pęcherznicę, cudna!!!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ogromnie ebonitowego aparatu telefonicznego. Też marzę od jakiegoś czasu już o takim. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńT.