Oczywiście nie mówimy tu o świeżo założonym ogrodzie, gdzie właściciele prawie z centymetrem chodzą i patrzą co o ile urosło... wtedy żal zrywać cokolwiek...
Ale jak już kilka lat roślinki się rozrastają to wszystkiego zaczyna być wręcz za dużo... można ciąć...
U wszystkich królują teraz piwonie... moje niestety po przesadzeniu zakwitną później ( oby w ogóle..info o niekwitnacych piwoniach TU) więc pod sekator poszły dzisiaj kosaćce ( irysy), bezbródkowe akurat ( czyli takie, które nie mają na płatkach odchylających się w dół takich delikatnych włosków...)
Mam ich spore kępy a przy tych ulewnych deszczach zaczynały się pokładać- lepiej niech zdobią pokój:
Dzięki temu łatwo stwierdzić, jak podejść do uprawy danego egzemplarza- otóż podstawową różnicą są warunki glebowe- kosaćce bezbródkowe lubią wilgotną, lekko kwaśna glebę, a kosaćce bródkowe- lekką, przepuszczalną, o odczynie obojętnym. Myślę, że to podstawowa i kluczowa informacja dla naszych ogrodów. No i kosaćce bródkowe mają bardziej okazałe kwiaty, więcej odmian...
ale ja lubię te bezbródkowe, może mniej oczywiste, ale jakże delikatne....
To miejsce na parapecie często zmienia wygląd, bo lubię tu ustawiać kwiatki- są, widoczne nawet z holu wejściowego. Poprzednio była kompozycja , którą nazbierał mi Rafciu Jr.:
A liście paproci jak widać są praktycznie elementem stałym- tu już chyba trzeci tydzień i nie widać oznak więdnięcia- POLECAM!!!
To były dość tradycyjne bukiety, teraz mniej tradycyjny:
pęcherznica kalinolistna (Physocarpus opulifolius ), odmn. Diabolo:
Aż nie mogę uwierzyć, że jeszcze nie pisałam Wam o pęcherznicach!!!
Każdy szanujący się ogród powinien je mieć, nadają się na cudne żywopłoty, jako element kompozycji dużych rabat , ale pięknie wyglądają też jako solitery.
Ozdobne głównie z liści, choć kwiatki też mają swój urok♥
Pęcherznica ma kilka odmian, z których najpopularniejsze są:
Luteus:
Jak nazwa wskazuje- liście słonecznie żółte, kwiatki ma białe .
Diabolo:
Liście ciemnobordowe, kwiatki różowo- białe.
Diable d'or:
( czyli złoto diabła, a może bardziej złoty diabeł...):
Liście bordowo- miedziane, kwiatki różowe.
Wszystkie odmiany dobrze znoszą susze , mrozy i inne niekorzystne zjawiska pogodowe , ewentualne cięcie po kwitnieniu.
A o książce innym razem, bo co za dużo to niezdrowo...
dzisiaj znowu pochmurno... wczoraj oberwanie chmury... przedwczoraj grad...
O ile pamiętam to nasz klimat określamy jako umiarkowany.... hmm... chyba już niedługo!!!
całuski
ystin
♥
Masz kochana rację, kwiatów dookoła jest w bród! Ja mimo dużej ilości piwonii , staram się ich nie zrywać, tak pięknie im na krzakach:) Natomiast idę w pola, tam zrywam kwiaty, uwielbiam polne bukiety:)Pęcherznicę wykorzystuję do moich wianków:) Widzę, że u Ciebie pieknie się prezentuje w tych butlach na stole. Masz niepowtarzalny, urokliwy dom:)Pozdrawiam. Ania
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu,♥
Usuńi pewnie dlatego tez tak Ci kwitną:-)), bo błędem jest wycinanie wszystkich kwiatów zwłaszcza tuz przy ziemi, takie zmniejszenie ilości liści osłabia karpę- mówi się, ze piwonie się "obraziły" i mogą nie zakwitnąć w następnym roku...
UsuńPięknie tam u Ciebie...
OdpowiedzUsuńMasz bardzo rozległą wiedzę na temat roślin, jeśli za jakieś 20 lat dorobię się ogrodu (albo i nie) to chętnie zasięgnę o poradę. Miło widzieć z okiem piękny, zadbany ogód zamiast blokowisk... Te irysy wyglądają bardzo malowniczo :) miłego dnia
OdpowiedzUsuńwal jak w dym! to w końcu moja prac :-))
Usuńbukiety świetne... a maczki szczególnie lubię
OdpowiedzUsuńkompozycja z butelkami - miodzio :)
pozdrawiam ciepło
♥
Usuńswietne bukiety! gdybym miala mozliwosc to bym miala ciagle i wszedzie kwiaty w wazonach! marza mi sie teraz te slynne piwonie:)
OdpowiedzUsuńja też ustawiam gdzie mogę... wkrótce i piwonie;-)
UsuńWspaniałe są Twoje bukieciki. A ta gałązka pęcherznicy wśród błękitnych butelek - CUDO! U mnie jak u większości na czasie są piwonie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
T.
ja będę mieć piwonie "po czasie"!!
UsuńPięknie u Ciebie - uwielbiam irysy no i piwonie oczywiście też, moje po przesadzeniu chyba w tym roku nie zakwitną.
OdpowiedzUsuńKompozycja z butelkami to jest to co uwielbiam:))))
te butelki tak trochę przypadkowo, ale chyba zostaną jakiś czas, bo wystarczy co jedną gałązkę włożyć i już jest fajnie♥
UsuńO jejku.....Ty jak zwykle zadziwiasz....piękny widok za oknem....oko wypoczywa, bukieciki parapetowe śliczne...no ale "wazon" przecudny.......pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń;-))))))))))
Usuńheh poczułam się jak na zajęciach z dendrologi albo szkółkarstwa :)
OdpowiedzUsuńI ten cholerny ogród na Kortowie cały do zapamiętania z łaciną. Nawy łacińskie nigdy mi nie wchodziły i już chyba się nie nuczę dlatego nie pracuje w zawodzie :P żart
ja też nie pracuję w zawodzie....z wykształcenia jestem biotechnologiem :-)))
UsuńJak pięknieeee u ciebie, a kompozycja z butelkami i pęcherznicą przeurocza!!!
OdpowiedzUsuńdzięki Oxi!
UsuńAle mi się podoba ten stojaczek z butelkami. Z czego go zrobiłaś? Pomyślałam, że kawałek starej sprężyny też by się nadał:)
OdpowiedzUsuńPiwonie bardzo lubię, mam jeden krzaczek ( różowa)w tym roku będzie miał 6 kwiatków. Jestem jeszcze na etapie centymetra i liczenia kwiatków:) Muszę zdobyć białe i czerwoną, lekarską. Pęcherznicę też mam, tą diabelską. Dobrze rośnie, jak na mój ugorek. Jestem ciekawa, jak w tym roku zakwitną moje hortensje, liście mają ładne.
Buziaczki
stojaczka wyjątkowo nie zrobiłam;-)- to taki koszyczek, w oryginale świecznik, wstawiłam butelki i robi za "wazon"...
UsuńU hortensji już powinno być widać malutkie pączki kwiatowe na szczytach... jeśli nie ma to...:-(( u mnie będą, choć mam kilka krzaczków, gdzie jest tylko parę sztuk i to tak bliżej ziemi... a wydawało się, ze wszytkie jednakowo przezimowały....
Te lekarską tez bym chciała...ma przecudne kwiaty!!!
Ja mam te krzewiaste i drzewiaste, bo one dobrze zimują, ale na tej mojej syberii wszystko dużo później to jeszcze mają trochę czasu. W zeszłym roku miały pojedyncze kwiaty. Te ogrodowe mam dwie, ale nie liczę na kwiaty, kwitną na pędach z zeszłego roku, a te zawsze wymarzną i odbijają od korzeni. Za to mają ładne liście:)))
Usuńno tak, te hortensje rzeczywiście odporniejsze... ja mam głownie ogrodowe, jakoś tak szewc bez butów- na szkółce mam inne, ale w ogrodzie jeszcze nie posadzone...przepraszam, była jedna ( Pink Dimond- cudna!!) ale ktoś ją skosił:-(((
UsuńJa też uwielbiam mieć bukiety e domu,jak cieszą oko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Właśnie dzisiaj kupiłam tego diablo. Mam już dość spory ogród i cały czas uzupełniam o jakieś nowe rośliny. Dokładnie - cały czas kwiaty w wazonie:)
OdpowiedzUsuńNo proszę! Nie będziesz żałować, na pewno♥
UsuńJakie piękne słońce u Ciebie ;-) tylko pozazdrościć ;-)))
OdpowiedzUsuńMoże jutro i u nas będzie ???
Kochan w domu świeże kwiaty, niestety ogródka nie posiadam, kupuję je co sobota na giełdzie kwiatowej.
Pozdrawiam Agnieszka
no to życzę Ci Aguś i słoneczka i ogródka ( oczywiście jeśli takie zapotrzebowanie w marzeniach jest♥)
UsuńYstin ależ ty masz przytulnie w tym domku.... :) rozmarzyłam sie pod szarym wyspiarskim niebem :)
OdpowiedzUsuńu nas niebo tez osdostnio głównie tej barwy...
UsuńZAPRASZAM!!!
Kolejna piękna odsłona Twojego domku. Dobrze, że możesz tak ciąć, ja niestety wciąż jeszcze mierzę ile urosły. Figurka Matki Boskiej łapie za serce, szukam takiej od dawna. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńani się obejrzysz i zapomnisz o centymetrze:-)) Życzę znalezienia Ci Maryjki...
Usuńskarbnica wiedzy :)
OdpowiedzUsuńa mi zakwitl jeden irysek :)
od jednego się zaczyna:-))
UsuńWpadam sie przywitać i zakotwiczę na dlużej. Śliczne zdjęcia wsadziłaś. Pozdrowienia i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńwitaj! miło mi, i na pewno zaglądnę♥
UsuńKwiaty piękne! A irysy są takie...zwierzęce:).
OdpowiedzUsuńA aranżacje okna są cudne, i ten widok za!
Ściskam Cie mocno i mam nadzieję niedługo zdać relację z mojego ogródka!
P.S.
Justyn, a jakie masz okna czyste......:))))). Stan moich woła o pomstę..
Ewus, to magia fotografii... przecież po tych deszczach to całe są w kurzowo-deszczowych smugo-kropelkach... dramat... ale się nie poddam, nie czyszczę...!!!!
UsuńI czekam na relację♥
chabry i maki uwielbiam.
OdpowiedzUsuńja też!
UsuńChaberki i maki to moje ulubieńce! W ogóle polne kwiatki są miodzio :)) Dlatego zamiast typowego trawnika mamy taki a'la łączkowy, niestety musimy ścinać, ale i maki gdzieniegdzie się pojawiają :))
OdpowiedzUsuńJa jestem początkujący ogrodnik i w sumie to mamy mało kwiatów, jak na razie, rodendrona i hortensję. Kupiłam jakąś Karpatkę, bo to taka płożąca się roślina i ostatnio dwa bluszcze, jeden z nich jakiś irlandzki, czy cóś, no i mam dwa Hosty i widziałam że właśnie piwonia wyrosła na trawniku, po poprzednich właścicielach, bo kilka musieliśmy posadzić do donic na jakiś czas i umarły śmiercią naturalną lub pies im pomógł! Tak to właśnie jest jak się początkuje i urządza! Ale jak znajdę miejsce na piwonie to muszę je koniecznie posadzić, bo są piękne!
Te pęcherznice są dość ciekawe, w ogóle jest tyle ciekawych i pięknych kwiatów, że ciężko się zdecydować, co wybrać. W skrzynkach mam pelargonie pomieszane z innymi kwiatuszkami, nazwy gdzieś zapisałam ;)
piwonie w donicach rzeczywiście średnio sobie radzą...
UsuńJustyś♥ tak pięknie i ciekawie piszesz o kwiatach, choć dla mnie to wszystko czarna magia :-((( np dopiero teraz wiem,że Pęcherznica to roślinka a nie np jakaś choroba i,ze irysy bywają też bez "brody" , hihihi :-*
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ten Diabolo, obie odmiany - nazwa super a jeśli w uprawie łatwy i szybko rośnie to ja go chce na rancho M, poproszę wiec grzecznie o info co i jak,kiedy ..itd itp..♥
nie mam ogródka, na razie hoduje na balkonie dziwaczki; tytoń i pelargonie., dobrze w chwilach totalnego zmęczenia ucieszyć oko ulubiona roślinką.
buziaki
ps. czy piwonie to to samo co peonie? lecę luknąć...
d.
to samo :-))
Usuńo rany znowu wpadłam w kompleksy po uszy, bo na niczym się nie znam. Kosaciec jest mi znany i rozpoznawalny, ale reszta... nic tylko się zakopać:(
OdpowiedzUsuńAniu, jak byś to miała na co dzień też byś znała... jest wiele roślin o których nie mam pojęcia...
Usuńhaha! Dzisiaj napisałam ostatni test egzaminacyjny i poczekam na info z CKE, żeby zobaczyć czy bardzo poległam. Łacinę odpuściłam sobie więc reszta.... zobaczymy jak wyjdzie:) I tak Cię podziwiam bardzo bardzo!!!
UsuńPięęęknie... a te kosaćce długo Ci stoją w wazonie? Zawsze mi się kojarzą jako dość mało trwale kwiaty. pOzdrawiam
OdpowiedzUsuńNiestety nie są to trwałe kwiaty:-)) kilka dni, i trzeba ukręcać przekwitnięte kwiatki, to jeszcze rozwiną się te z pąków.. kosaćce bródkowe wytrzymują nieco dłużej...
OdpowiedzUsuńPiwonie są piękne, ale irysy też uwielbiam przypominają mi dzieciństwo ponieważ u mojej babci było ich pełno :)
OdpowiedzUsuńKochana, marzę o takim domku :)
OdpowiedzUsuńBuziaki