Wczoraj każda mama na pewno miała łzy w oczach...
Ja miałam, jak zobaczyłam tych moich łobuzów z rękami schowanymi za plecami... wiedziałam co się świeci, ale nie spodziewałam się takich cudnych bukietów, narwanych własnoręcznie na łące...
I o dziwo stoją nadal, choć przeważnie takie łąkowe kwiatki szybko więdną...
Jestem zaskoczona jak wiele zaangażowania widziałam w komentarzach do projektu mojej kuchni. Bardzo Wam za to dziękuję, bo dzięki temu troszkę pokombinowałam.
Szczególne podziękowania należą się Jomo i Monromie, bo to ich uwagi doprowadziły do ostatecznego ( chyba) projektu zadowalającego i serce i rozum...
Dziękuję też za praktyczne uwagi Cienkiej... nie ma to jak nie musieć przekonywać się na własnej skórze!
Tak b y to wyglądało:
wyspa zostaje, za to lodówka w kącie przy wyjściu.
Po lewej jest ciąg barek, kuchenka, zmywarka, szafka narożna, zlew, szuflady,
po prawej słupek na gary, lodówka i witryny.
( jedyny minus jak dla mnie jest taki, ze przy lodówce nie ma żadnego blatu... trudno, będzie się wykładać na wyspę...)
Widok od okna jest taki:
witryna marzy mi się taka np.:
albo taka, tylko drewno bielone:
via internet
via internet
albo takie:
via internet
a na ścianie mógłby wisieć taki ociekacz:
itd..
itp....
mam takich pomysłów całe pliki....
Życie oczywiście to zweryfikuje, ale co tam!!
( przepraszam za brak odsyłaczy do niektórych zdjęć ale zbierałam je w czasie , gdy jeszcze nie prowadziłam bloga i nie wiedziałam, że będę je chciała pokazywać...nie zapisywałam więc skąd pochodzą...Swoją drogą widać jednak, że mam dość stałe wizje moich wnętrz...:-)).
No to kończę, a dzisiaj wybieram się do IKEA po małe zakupki... coś do łazienki, więc już wkrótce znowu będzie na tapecie to pomieszczenie, sorki!!
całuski serdeczne
ystin
♥
Oooo chyba coś przegapiłam, mam zaległości ... Pięknie i bardzo w moim stylu chociaż widzę, że jednak nie wieszasz szafek ;) Ja żałuję tego zlewu. No i widzę, że Ingolfy barowe sobie stoją, to mi przypomina, że muszę zakupić sztuk dwie ;) Z niecierpliwością czekam na realizację :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńpoczekasz troszkę, bo to dopiero za kilka lat:-))0 ale jak dorwałm narzędzie do planowania, to nie mogłam sie powstrzymac...
UsuńOjejku jakbyś trafiła ta pierwsza witrynę ... oj byłabyś szczęściara !!!! Jest cudna.
OdpowiedzUsuńJa również miałam łzy w oczach ... dzieci to najwspanialszy skarb :)
buziak
wiem, ze nie bezie łatwo, ale w końcu mam czas ;-))
UsuńBędzie fajna kuchnia:)
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa ostatecznego efektu. zapowiada się piękna kuchnia
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać Twojego efektu końcowego!
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na realizację kuchennego planu. Te polne bukieciki długo się trzymają, bo są dane z miłości. Udanych zakupów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcudowne bukiety :)))
OdpowiedzUsuńinspiracje świetne taką kuchnie tez bym chciała :)))
pozdrawiam!
zakochałam sie w witrynach:))))
OdpowiedzUsuńFajne te witrynki :)
OdpowiedzUsuńJeśli mogę coś zasugerować: zastanów się czy odległość kuchenki nie jest zbyt duża od zlewu. Mnie świetnie sprawdza się typowy kuchenny trójkąt :)
mogłabym ewentualnie zamienić miejscami kuchenkę ze zmywarką, ale wtedy z kolei zmywarka byłaby jeszcze dalej, co chyba jest gorsze...
Usuńwow widzę, że przemeblowania na całego i oczywiście bardzo mi się podobają:) trzymam kciuki, żeby efekt końcowy zachwycił właścicieli!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny projekt - witryna ta pierwsza wspaniała a drzwi do spiżarni to dopiero czadzior!!!
OdpowiedzUsuńSuperowe masz pomysły.
widzę że mamy taki sam gust, witrynki boskie:)
OdpowiedzUsuńale bukieciki są przesłodkie poprostu! jak takie skarby mogą rozczulić...
pozdrawiam:*
Witrynki boskie, ile tam mozna gratów zmieścić....... nie marzę nawet no chyba, że wygram w lotto, ale raczej nie spodziewam się takiej odmiany w życiu:) Oby Ci się wszystko zrealizoweało kochana. Te drzwi do spiżarni też super, a maluchy mają super gust w komponowaniu polnych bukietów.
OdpowiedzUsuńKuchnia z pewnością będzie przyjemna. Generalnie wygląda również na praktyczną, choć uważam, że w tak małym wnętrzu nie powinno być wyspy, bo trudno będzie otworzyć szafki, minąć drugą osobę albo psa. Wersja z barkiem lepsza.
OdpowiedzUsuńDwa drobne błędy techniczne, które trudno potem poprawić, a mogą utrudnić życie. Trochę za mało miejsca z lewej strony kuchenki - to może utrudnić gotowanie. Blat nie kończy się ścianą, więc łatwiej może coś z niego spaść (nie daj Boże gorący garnek na głowę synka!) Dobrym rozwiązaniem byłoby przesunięcie kuchenki w prawo.
Warto się zastanowić nad rozdzieleniem kuchenki i piekarnika. Piekarnik wbudowany w ścianę jest bardziej praktyczny i bezpieczny.
Ostatnia sprawa tu zmywarka. Trudno się ją napełnia, gdy nie jest w tej samej linii co zlew.
Osobiście uważam, że w kuchni najważniejsza jest funkcjonalność. Urodę tworzą detale: ciekawe naczynia, szafki wyszukane na allegro, czy kosze znalezione na bazarze. Na etapie planowanie praktyczny aspekt jest jednak najważniejszy.
Miłej zabawy życzę!
Kasiu, też chciałabym mieć kuchnie idealną- czyli większa , lepiej ustawną... ale życie.... ponieważ nprawdę ważne są dla mnie witryny ( przynajmniej na tym etapie życia :-)). wszystko inne musi sie zmieśćić po drugiej stronie ( lodówke udało się upchnąc przy witrynach)- i takie ustawienie jest jedynym mozliwym kompromisem...
UsuńWyższe ustwienie piekarnika, to kolejny wysoki słup zajmujący miejsce.... musiałby być zamiast witryn....a przesuniecie kuchni w prawo mozliwe tyko przy jednoczesnym odsunięciu zmywarki w lewo- byłaby za kuchenką- czyli jeszcze dalej od zlewu...
Niestety chyba w tej wersji sie nie uda zniwelowac błędów- moznaby ewentualnie postwić małą scianke przy kuchence... ale to troszkę zamknie wnętrze...choć jest to ciekawy pomysł...zastanowię się...albo zamiast barku, wstawić wyzszą szafkę??
Kuchnia to i tak melodia przyszłosci, wiec moze się jeszcze wszystko zmienic.
A może witryny dałoby się ustawić w jadalni???
UsuńNie ma nieustawnych wnętrz - są tylko większe wyzwania dekoratorskie! Powodzenia!
zrobiiłam jeden projekt bez witryn.... serce mi sie kraje.... pewnie, że sie zmieszczą w jadalni.... ale chciałabym w kuchni...chociaż jedną, malutką... no nic, pracuję nadal!
UsuńZa to pomysł ze scianką przy kuchence wydaje się idealny- sciankę zrobiłam taką nieco tylko wyższą niz kuchenka, pewnie wrzucę niebawem projekcik, choć za chwilę stracę czytelników, bo w kółko tylko ta kuchnia i kuchnia...;-))
Justyś, kobieto szalona, co tu się dzieje u Ciebie, ja zupełnie nie nadążam ;-) Zdążyłaś odbyć komunię i pięknie wyglądać!! (jaki balkonik, dziewczyno, ten błysk w oku i sexapil zostaną Ci bez względu na wiek), że o stole i dekoracjach nie wspomnę...
OdpowiedzUsuńA tu już casting na kuchnię się odbył - beze mnie! Ale popieram zmiany, z tej ściany witrynkowej absolutnie nie możesz zrezygnować;-) Inspiracje masz takie, że oczu nie mogę oderwać;-))
A i tak bukieciki najpiękniejsze ;-) Ech, synkowie...
lofam, lofam!!!
Usuńcudny komentarz, się usmiecham cały czas!!!
Justynko, zainspirowałaś mnie! Ja sobie też chyba trzasnę taki projekcik! Co mam powiedzieć, cudny pomysł, cudny projekt, cudnie będzie!
OdpowiedzUsuńChłopaki stanęli na wysokości zadania! Super te bukiety! Ja też świętowałam...od piątku hi hi! Moje dzieci dawkowały mi radość! Ach, żeby jeszcze moi wychowankowie, byli trochę bardziej reformowalni...
Ściskam Cię Matko! aga
trzaskaj, trzaskaj!!! bardzo fajnie sie pracuje z tym plannerem ( chhoc troszkę na popczatku wydaje sie dziwny...) i teraz to juz kombinuję na maxa!! a jeszcze mozesz wziać udział w konkursie- podwijaj rękawki i do roboty♥
Usuńa wychowankowie... są jacy są... podziwiam Cię za te pracę u podstaw, szkoda, że ciągle sa takie dzieiciaki, że ktoś , gdzieś popełnia ciągle te same błedy....
Swietny projekt. Nie mogę doczekac się rzeczywistego zdjęcia, zaciekawiłaś mnie:D
OdpowiedzUsuńKochana, na real poczekamy jeszcze kilka latek... teraz się tylko zanęcam♥
UsuńPolne kwiaty są najpiękniejsze na świecie!
OdpowiedzUsuńKuchnia w planach wygląda świetnie, według mnie piekarnik wcale nie musi być w wysokim słupku. Ja mam od lat pod kuchenką i jest ok, żaden problem przykucnąć. Siosta ma na wysokościach;)i też jest dobrze, ja tam żadnej przewagi na korzyść tego drugiego rozwiązania nie widzę...
Za to raczej nie kładłabym pomarańczowych płytek, ale ja mam uraz na tym punkcie;)
Buziaki,
M.
no wiem , po pomarańczowej łazience;-)) ale metamorfoza Twojej łazienki jest majstersztykiem więc zakładam, że jeśli kiedys pomarańcz ( on w rzeczywistosci nie jest taki dramatyczny:-) to raczej kolor granitu, taki delikatniejszy i nieco łamany czerwienią, coś jak cegła...terakota...) mi zbrzydnie pójdę w Twoje ślady!
Usuńja też chyba dam radę kucać...
Oj, kochana, taki granit, o jakim piszesz, to cudny może być.... Ten Ci raczej nie zbrzydnie:))
UsuńPiękne bukiety,ja też takie uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńKuchnia wygląda bardzo interesująco,szczególnie podobają mi się te drzwi do spiżarni. Na pewno zrealizujesz Swoje pomysły, gdybym od nowa się urządzała, to bym też szukała inspiracji w internecie. Ale mój dom powstał dawno i stare meble po dziadkach juz były, więc teraz szkoda mi ich ruszać, to tak jakbym ruszała ich dusze:) Całusy zostawiam Ania
Kochana, dusze dziadków to skarb najcenniejszy! nic tego nie zastąpi, najpiękniejsza nawet kuchnia♥
UsuńYstin dostałaś piękne bukiety! Uwielbiam takie polne kwiatki :))
OdpowiedzUsuńJa ze swoimi córciami spędziłam Dzień Mamy na...wrotkach :))) Nie miałam ich na sobie od 20 lat i nawet nie planowałam, wyszło spontanicznie, mama w spódniczce, ale co tam, dałam radę i po chwili śmigałam jak stary wrotkowiec :) Dzieci szczęśliwe, bo mama i tata jeździli z nimi! Teraz Dzień Dziecka w ten sam sposób zaplanowany, tym razem nie założę spódniczki :))
Bardzo mi miło, za podziękowania, chociaż ja raczej w niczym nie pomogłam, bo sama motam się z kuchnią...Masz fajne pomysły, ja też ciągle coś zapisuję, zmieniam...i sama nie wiem, co mi wyjdzie. Twojej kuchni jestem niezmiernie ciekawa, bo zapowiada się istne szaleństwo :D
Co do Mazur, nie wiem jak daleko mieszkasz, my mamy tak ok. 260 km i gdyby nie nasz stolarz, który tam mieszka i robi nam drzwi, to pewnie byśmy tam teraz nie pojechali, ale nie żałuję, bo ciekawie czas spędziliśmy, ale krótko i intensywnie. Dobre i to! ;)
eh nie mogę oglądać takich fotek bo mi się smutno robi, że ja tak nie mogem mieć buuu:)
OdpowiedzUsuńprojekt cudny! zarówno brak górnych szafek, jak i witryna złapały mnie za serce :)
OdpowiedzUsuń