na szczęście udało nam się trafić na takie zestawienie i moi panowie wypluskali się na maxa!
Rafciu nauczył się pływać z kółkiem ( on jakoś tak boi się głębokiej wody i to, że w ogóle oderwał nogi od dna jest sporym wyczynem).
A tu prezentuję drugie wcielenie Jamesa Deana:
Prawda, że ten wzrok może zabijać?
A wszyscy mówią, że Franuś to taki aniołek... taaak...
No dobra, teraz pochwalę się tym co dostałam od moich gości:
Gliniane ptaszki na doniczkę:
Pojemniczek na cytrynkę, który do zdjęcia zapozował jako pojemnik na słodkości:
Dzięki tym prezentom zaczynam tworzyć jakieś kompozycje "ozdobne" na różnych powierzchniach płaskich:
Oczywiście nie będę wspominać o całej masie innych, bardziej konsumpcyjnych prezentów, a było tego naprawdę sporo!!!
Dziewczyny- bardzo Wam dziękuję!
Sama tez zakupiłam sobie małe pierdółki- oczywiście w Pepco- jestem fanką tego sklepu, bo zawsze upoluję tam coś fajnego. Tym razem były to modele starych samochodów za 9,99 sztuka.
Stoją dumnie po męskiej stronie nocy w sypialni. Zastanawiam się czy ich nie przemalować... ale o tym na pewno dowiecie się pierwsze :-)))
A jak wróciłam do domku, czekała na mnie paczuszka od Beatki z Koralików Beaty, która zrobiła dla mnie cudne cynamonowe mydełka:
a do paczuszki włożyła jeszcze mydełkowe dinozaury dla chłopaków, które natychmiast wskoczyły do łazienkowej mydelniczki:
Chłopaki byli pod wrażeniem, zwłaszcza, że jeszcze dostali słodkości- znowu musiałam tłumaczyć, dlaczego jakaś Pani wysyła im takie cudeńka...
Beatko - jesteś niesamowita!!! baaardzo Ci dziękuję!
no i na koniec jeszcze kwiatowo: przywiozłam od mamy roślinę zwaną paprotką.... nie jestem zwolenniczką, ale skoro dom ma być na "starodawnie" to taka roślina chyba nieźle się wpisuje w kontekst... na razie stanęła na szafie, czy tam zostanie to się jeszcze zobaczy...:
Pozbawiłam moje hortensje wszystkich kwiatów i udało mi otrzymać taki malutki bukiecik;
cieszę się i z niego, bo mogłoby ich wcale nie być po tej zimie...
no to tyle na dzisiaj.
Teraz trzeba trochę ogarnąć chatę, pomęczyć pralkę a w międzyczasie poczytać co tam u Was.
całuski serdeczne
Aaaale fajne wywczasy :)))
OdpowiedzUsuńPrezenty przeurocze dostałaś, a czemu chcesz przemalowywać samochody? Wg mnie fajne prezentują się po męskiej stronie, kolorystycznie tez.
Pozdrawiam cieplutko
No mina fantastyczna.
OdpowiedzUsuńJak ja lubie jak widzę cos co znam osobiscie, na fotografiach blogowych.
Buziole
Witamy wśród dochodzących do siebie po wakacjach :D Gratuluję pogody, my niestety nie poszaleliśmy nad wodą, ale czeka nas jeszcze miesiąc wakacji przy basenie ogrodowym więc trzymaj kciuki :):):) Na miny tego rodzaju mam zaszczyt trafiać co rano bo zwykle z takim humorem budzi się mój pierworodny.. :D swoją drogą chyba nigdy nie zgadnę dlaczego?! :) Pozdrawiam i szybkiego końca pracy życzę! :)*
OdpowiedzUsuńWitaj.
OdpowiedzUsuńWidać że wczasy były udane.
A co do prezencików bardzo fajne.
Pozdrawiam:)
Sylwia D.
Fajny pobyt, na pewno naładowaliście akumulatory! A mina syna zabójcza.....
OdpowiedzUsuńPrezenty i zakupy świetne, nie dziwię się, że jesteś zadowolona!
Buziaki i dalszych, dobrych wakacyjnych dni życzę:)
wakacje się udały a ile fajnych rzeczy przybyło... te kubeczki po prostu mioooooodzio a i stare samochody wpadły mi w oko :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Marta
Zazdroszczę pogody na wakacjach - nasz wyjazd nad morze nie dość, że niecały tydzień, to jeszcze głównie wiało i padało;(
OdpowiedzUsuńJa do takich min nie mam cierpliwości i tępię w zarodku. Przypadła mi rola domowego potwora i ciemiężcy;(
Nabytki urodziwe, zwłaszcza te ptaszki doniczkowe. Ooo, widzę, że i kryształowe buteleczki też masz, wyglądają nieźle;)
Pozdrawiam;)
Ja jestem zachwycona tymi kubeczkami. Przesłodkie ;) A donica z ptaszkami to już w ogóle cudo.
OdpowiedzUsuńAle fajnie Wam było na tych wywczasach :-) A mina Jamesa Deana ... no cóż, dziecko z charakterem :-))) Ja mam tak na co dzień :-/ Nowe nabytki - cudowności! A roślinka, paprotką zwana, znalazła idealne miejsce. Taka szafa bez paprotki, to chyba jakiś dziwny wymysł ... powinny być w komplecie :-)))) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńOj ja tez już bym chciała poleżeć gdzieś w głuszy dzikiej :D
OdpowiedzUsuńDoniczka z ptaszkami - świetna, lubię takie klimaty.
OdpowiedzUsuńPaprotka lubi grymasić, nie lubi słonecznych miej, braku wody i gorącego powietrza z kaloryferów. Na dodatek czasem zaczyna gubić listki i wtedy śmieci okrutnie. Jak jej zapewnisz dobre warunki to na tej szafie będzie ładnie wyglądać szczególnie jak podrośnie.
Buziaki
Fantastyczny "Buntownik bez powodu " :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
heheheheh...
OdpowiedzUsuńznam ja takich złośników również z autopsji:):):)
widzę, że nie tylko ja dbam o szczegóły:)
bardzo dziękuję za odwiedziny na moim blogu:)
serdecznie pozdrawiam:)
Uwielbiam Franka!!!!!mina bezcenna!!!niezły "foch" ale na pewno szybko mu mija?
OdpowiedzUsuńCudnie,że trafiliście na pogodę-i panowie się wyszaleli:))i Wy ciut ciut wypoczeliście.
Prezenty "strasznie" fajne, urocze wianki z różyczkami są the best:)a mydełka aż żal używać tylko wąchać i marzyć o szarlotce:)
całusy
dorcia
No same piękności u Ciebie dzisiaj ;-)
OdpowiedzUsuńPocząwszy od Twoich facetów, nawet zbuntowanych ;-)
Poprzez szafę cudną, kubasy, kompozycje parapetowe...
A na bukiecie skończywszy ;-)
Gdybyś była bliżej obdarowałabym Cię naręczem hortensjowych kwiatów, choć mam tylko jeden kwitnący krzak (na drugiej był słownie jeden kwiatostan)... te wszystkie kwiaty na zdjęciach to były właśnie z jednej hortensji ;-)
Musi że Twoje przemarzły...
Ściskam czule
Mina Jamesa Deana no no...rośnie ci łamacz serc ;)))
OdpowiedzUsuńWypoczęta, pełna pomysłów...oj będzie się twórczo działo! ;))
alez prosze bardzo :P
OdpowiedzUsuńciesze sie,ze chlopcy zadowoleni (choc barwnik czerwony malo czerwony :P)
super,ze wyjazd sie udal, a mina Jamesa Deana bezcenna :P
rewelacyjne drobiazgi a kubaski miodzio. sama moglabym takie miec
Och to lato i woda :-)
OdpowiedzUsuńI wszystko co pokazujesz jest super fajne, ale tym razem mój największy zachwyt wzbudziły te fantastyczne mydełka.
Świetne prezenciki, widać że nie jestem jedyną knują :D
OdpowiedzUsuńA chłopaki urocze jak zwykle ;)
Buziaki
mydełka piękne i kubaski też!!!
OdpowiedzUsuńZdjęć ogrom, napiszę więc tylko które najbardziej mi się spodobały. wybrałam trzy. Pierwsze miejsce zdobyło zdjęcie nr 2 w kolejności przedstawiania. Zdjęcie z ptaszkami i zdjęcie z kubeczkami to miejsca 2i 3;-)))
OdpowiedzUsuńzabek kochany (tu olejnik) kurz na kubkach ci przeszkadza...a ta batalia zielonych butelek na bialej szafie???
OdpowiedzUsuńmasz piekne widoki z okien...jaka sielanka...
Prezenciki przecudne! Paprotka na szafie świetnie pasuje... A obok? Widzę, że niebieskie i zielone butelki Ciebie również urzekły ;-) Mi już brakuje pomysłów, gdzie je stawiać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
eh.... czyżby to Niesłysz.... i jego wody urocze??? mnie od dwóch lat straszliwie ciągnie w te strony, ale jakoś mnóstwo przeszkód by się wybrać...
OdpowiedzUsuńMłodego mina mówi wszystko - prawdziwy młody gniewny ;))
OdpowiedzUsuńprezenciki dostałaś śliczne, lubię takie "pierdółki" ;))
a hortensje jakie piękne w tym bukiecie :)