Trochę trwało zanim się pojawił w swojej ostatecznej wersji, bo nogi:
kupiłam we wrześniu a deski leżały u nas chyba z dwa lata...
W końcu mężuś wziął się za nie, oszlifował, połączył i przymocował nogi a mi pozostało już tylko wykończenie.
Najpierw naniosłam brązową farbą akrylowa ornament na deskę pod blatem ( nie wiem jak ona się fachowo nazywa, i czy wogóle ma jakąś nazwę...).
Wykorzystałam do tego celu mój ulubiony już szablonik ( po prawdzie to jedyny jaki posiadam...), który można było oglądać już przy malowaniu podłogi ( TU):
Potem naniosłam na blat warstwę oleju wybielającego do podłóg ( co nam został po malowaniu podłogi oczywiście...) i znowu zrobiłam to na swój własny sposób, bo nie wytarłam nadmiaru, jak w zaleceniach, tylko pozwoliłam mu w całości wsiąknąć w dechy.
Olejowałam też deskę z ornamentem, ale tu wytarłam olej po 15 min, bo inaczej byłby widoczny w postaci białych smug na brązowej farbie- i tak trochę jest, ale w akceptowalnej ilości...Następnie przeszlifowałam całość papierem ściernym ( 180 i 320) i zawoskowałam woskiem bezbarwnym, wypolerowałam i voila!:
niestety zdjęcia są jakby pod światło- nie mam aparatu który potrafiłby to zniwelować. więc trudno...
Nogi odświeżyłam tylko warstwą wosku barwiącego na ciemno i wypolerowałam.
Na narożnikach widać jak głupi ma szczęście: ornament nanosiłam od środka ( wyznaczyłam środki każdego boku) i nie dbałam wogóle o to, jak się zejdą na narożnikach, a tu proszę:
zeszły się po prostu idealnie- tak jakbym to godzinami cyrklowała...
Blat ma szczeliny, przebarwienia i po prostu jest piękny (mój mąż się troszkę przejmuje, bo jego zdaniem jedna ze szczelin jest za duża i podobno się powiększa... ja mu odpowiadam, ze mam nadzieję, że się wszystkie powiększą... puka się w głowę ;-))
Powiem Wam, że nie mogę się napatrzeć- ale to znany objaw, chyba każdy tak ma, jak zrobi coś, co mu się podoba, choć dla innych to czasem żadne cudo...
Oczywiście "czar " pryska, jak się dostawi do niego nasze stare krzesła, więc kolejna misja - nowe (stare!!!) krzesła.
A tu jeszcze Wam tylko pokażę jak wyglądał bez zdobienia, olejowania i woskowania:
( grzejnik pod spodem w celu szybszego dosuszenia...)
Mam nadzieję, że wkrótce też zawiśnie nad nim oświetlenie, bo to jedyne już miejsce, gdzie jeszcze goła żarówa... ( ale to wyłacznie moja wina, bo nie mogę się zdecydować ostatecznie...)
całuski serdeczne
♥♥♥
j.
Podziwiam - jest piękny! :)
OdpowiedzUsuńWow po prostu. A problem krzesłowy jest mi znany z autopsji. Gdzie przy moim drewnianym starym stole stoją składane plastiki z IKEI
OdpowiedzUsuńczłowiek się przyzwyczaja i dopiero na zdjeciu widać, że coś nie halo....
Usuńmi się podoba, jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę z całego serca ;)))))))
OdpowiedzUsuńale piękny...
OdpowiedzUsuńWow!!
OdpowiedzUsuń.....piekny!!!!
U mnie stöl stoji od kwietnia......bez krzesel...
Jak znajde takie ,ktöre mi sie podobaja to cena odstrasza...
Myslalam,zeby moze takie "z odzysku" nawet kazde inne... ale takie to ciezko dostac..
Tak wiec.. nie stresuj sie.. ja bez krzesel w jadalni od kwietnia :)
też myślę o każdy innym, tylko mąż jakos tego nie widzi...
Usuńimponujący!
OdpowiedzUsuńMożna mieć inny gust, inne spojrzenie na styl wnętrza, ale trzeba docenić ogrom pracy włożonej w to cudo. Naprawdę imponujący efekt! Znam to uczucie dumy i radości, gdy wreszcie dokończysz dzieło, wykonasz plan i możesz spojrzeć na coś, co wyszło nie z chińskiej (czy szwedzkiej) taśmy, ale spod Twoich własnych rąk. W tym stole już jest dusza, a te przerwy między deskami, to znak, ze ta dusza żyje. Pozdrawiam cieplutko i kibicuję kolejnym meblowym metamorfozom.
OdpowiedzUsuńEj, to nie fair! Szczękę mam na klawiaturze, zielenieję z zazdrości i w ogóle...
OdpowiedzUsuńAle sobie jeszcze popatrzę ;-)
Jaki fajny:) Masz zacięcie do tych dużych przedmiotów, toż to kupa roboty. Efekt tego jest wart. I już żadnych obrusów nie musisz mieć:)
OdpowiedzUsuńto prawda- lubie duże wytwory... do małych jakoś mnie mam cierpliwosci....
Usuńobrusu na pewno nie będzie- no chyba, że mam aprzyjedzie... dla niej obrus musi byc!
Jakie piękny stół!!!
OdpowiedzUsuńprzepiękny!!! i najważniejsze że własnoręczny!!! jest co podziwiać! ściskam:*
OdpowiedzUsuńSzacun ! Jest świetny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Blat wygląda świetnie,tak bardzo domowo i rodzinnie.Aż chce się usiąść i gadac bez końca:) A wyczekane krzesła bedą lepiej "smakować".Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńoby!
UsuńJustyś. Napatrzeć się nie mogę :) masz zdolne te łapki jak hoho :)
OdpowiedzUsuńJa cięęęę..Ale piękny! Robi wrażenie! Duży, masywny a nie "ciężki". Ogrom pracy w to włożyłaś ale warto było.
OdpowiedzUsuńo dechy ma rewelacyjne, ale jesteś mistrzynią :))))))))
OdpowiedzUsuńWow! Stół wygląda fantastycznie!!!!
OdpowiedzUsuńukłony w Twoją stronę dechy są piękne :) stół marzeń !
OdpowiedzUsuńzdolniacha jesteś i tyle ale ale i biblioteczka zachwycza)
pozdrawiam ciepło
O matko, ale masz cudny stół! Pięknie komponuje się na tle imponującej biblioteczki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
dzięki kochana, i tak za mała- siażki stoją w dwu rzędach...tych tylnych mi żal....
UsuńStół cudowny, chociaż ja nie mogłam oderwać wzroku od biblioteczki :) Razem wyglądają jeszcze lepiej.
OdpowiedzUsuńNo dałaś czadu Kobito! Jest piękny, wyjątkowy i ponadczasowy! Gratuluję!!! Pozdrówka
OdpowiedzUsuńWyszło obłędnie Kobieto O Złotych Rękach :-) Pozdrawiam serdecznie! Uszanowania dla zdolnego Pana Męża.
OdpowiedzUsuńdzięki!
Usuńrzeczywiście te krzesełka trochę zmieniają efekt. życzę więc szybkiej "dostawy" bardziej i odpowiednich. bo stół obmalowałaś bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńŁo żesz SUPER
OdpowiedzUsuńa wiesz co mnie tak bardzo bardzo ucieszyło- ze moje ananasy na takimhonorowym miejscu stoja. Bradzo mi ciepło na serduchu- dziekuje
jestem pod wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńWow!!!! Moze Cie kiedys "zamówie"
OdpowiedzUsuńJest piękny, tyle w temacie;))) dostojny, piękny i WASZ!:) buziaki ślę.
OdpowiedzUsuńcudny, cudny, nic, tylko siadac przy nim z rodzina :) Sliczny ornament, cudownie stol wyglada w tym pomieszczeniu.
OdpowiedzUsuńJa choruję na podobny stół.
OdpowiedzUsuńAle blat mojego marzenia powinien być jeszcze bardziej stargany:)
Twoje dzieło jest CUDOWNE.
Pozdrawiam Lacrima
mam nadzeję, że go jeszcze "stargamy"... na razie mężowi i tak jest ciężko... powolutku....
UsuńAbsolutnie zachwycajacy :-)
OdpowiedzUsuńDziękii Kochane,za miłe słowa- spełniło sie jedno z moich marzeń♥
OdpowiedzUsuńSTÓŁ CUDOOOOOO!!!! POMYSŁ ŚWIETNY Z ORNAMENTAMI POD BLATEM. I zachwyciłam się kloszami mleczno-białymi na tacy........i ta SZAFA!!!!! szybeczki....to tzw kombajn.......ja mam bieliźniarkę po prababce ale szybek brak.....
OdpowiedzUsuńa tak prywatnie, to chyba muszę Ciebie podpytać o niektóre przeróbki....mam stół i blat w stanie do zmian....pozdrawiam...
Świetny pomysł i doskonała robota. Za taki stój od projektanta z nazwiskiem trzeba by pewnie zapłacić majątek. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak spełniać marzenia! Piękny stół i w ogóle piękna aranżacja mieszkania! Patrzę z zachwytem na to, co wyprawiasz w domu :P I popieram wypowiedź o szafie.. Jest boska!
OdpowiedzUsuńStół jest super.
OdpowiedzUsuńJednak ja jestem smutna, bo wogóle mi Cię nie pokazuje na liście bloga mojego...
Trafiłam na Twojego bloga zupełnym przypadkiem i już żałuję, że nie znalazłam Ciebie wcześniej! Pozwól jednak, że pomieszkam tu troszkę :) Robisz fantastyczne rzeczy! Widać, że masz pasję i duszę artysty!
OdpowiedzUsuńStół przepiękny a ornamentyka zachwycająca! Jak ozdobisz krzesła, to całość będzie zachwycająca!
Pozdrawiam i zapraszam do siebie!
szezlaczek.blogspot.com
Ania :)
Justynka- ja przez Ciebie oszaleje-ja z podziwu wyjsc nie umiem ile ty rzecyz umiesz zrobic. a jak nie umiesz to sobie wymyslisz- szok a wiesz chyba co najbardziej podziwiam-wytrwalosc!!! wow ile to roboty czasu samozaparcia trzeba w to wlozyc zbey tak wyszlo -wow
OdpowiedzUsuńa stol wyszedl rewelacyjnie!!! nie moglam sie go doczekac
wow! jak z katalogu:)
OdpowiedzUsuńEfekt dosłownie boski :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem! Świetny stół i do tego ten dekor!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Agnieszka
Ale z Ciebie zdolna Bestia ;-)
OdpowiedzUsuńStół prezentuje się naprawdę świetnie!
No i wspaniale, że daje tyle radości!
Piękny stół podziwiam Was za wytrwałość i pomysłowość :)
OdpowiedzUsuńStół jest fantastyczny!!!
OdpowiedzUsuńCzy mogę się do Was wprowadzić?:)
Z ornamentami udało Ci się, jak w tym przysłowiu :))
Justysiu Twoje pomysły są genialne i wierzę, że z krzesłami spokojnie
sobie coś wykombinujesz.
Buziaki.
Imponujący!!! :)
OdpowiedzUsuńStół wyszedł fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńwitam serdecznie po raz pierwszy u Ciebie :-). fantastyczny stół Ci wyszedł. ten szablon w koło przypomina mi portugalskie płytki - cudo!!!
OdpowiedzUsuńStół jest piękny, a ornament pod blatem wygląda rewelacyjnie. Nadaje mebelkowi uroku i oryginalności.
OdpowiedzUsuńFantastyczny blog. Zostaję na dłużej i zapraszam do Mojego wnętrzarskiego ja
mojewnetrzarskieja.blogspot.com
Pozdrawiam
T.
Blat wygląda świetnie, ma charakter i będzie z czasem nabierał go jeszcze więcej. Niech się mąż nie boi :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity, Ty To masz pomysły:) Trochę u Ciebie pobiegałam i popodziwiałam. Extra!
OdpowiedzUsuń