zrobiłam kilka, bo pójdą na kiermasz świąteczny w szkole.
Znowu lekkim kiczem zapachniało, no ale jak już się zgodziłyśmy w poprzednim poście- na święta dozwolone:-)).
( po prawej stronie zapakowane )
Ten typ dekoracji też już dobrze znany, jedyne czym mogę się pochwalić, że moje, to wymyślenie podstawy: jest to mianowicie pocięty na plasterki palik ogrodniczy, używany do podtrzymywania drzewek. Małżonek już w domu, na chodzie, więc to on tym razem dokonał plasterkowania na kajzydze:
ja tylko zajęłam się polerowaniem ( tu przy okazji mój prezent na 20 rocznicę ślubu- szlifiereczka oscylacyjna- moja ukochana! pod choinkę zażyczyłam sobie - jak każda elegancka kobieta- pistolet do farby....:-))))
Choineczki nie wszystkie ozdobione- ja jednak wolę takie sote:
albo białe:
Na oknie malutka girlanda ze sznurka i gwiazdek -przepis Agnethowy-TU.
Ale o gwiazdkach w moim domku to będzie jeszcze osobny post, bo tyle się tego namnożyło...:-))).
A teraz zmykam do prasowania, bo dłużej nie mogę odkładać...
całuski
ystin
♥
Białe najcudowniejsze:D
OdpowiedzUsuńO siet, przypomniałaś mi, że mnie tez dziś prasowanie czeka; p
Miłego prasowania :)) Białe najfajniejsze :))
OdpowiedzUsuńjak ja Was podziwiam, dziewczyny, że Wam się chce! Obalając ostatecznie mit o tym, że starsze pokolenie to tradycja itd melduję, że mam w worku plastikową choinkę schowaną razem z ozdobami i lampkami i kiedy nadejdzie pora to tadam, wyciągam i stawiam na lodówce, włączam do gniazdka i gotowe.
OdpowiedzUsuńpiękna tradycja, Klarko ;-))))))
UsuńBiałe najbardziej mi się podobają ;))
OdpowiedzUsuńSuper :) Białe i naturalne najpiękniejsze :) Oczywiście każda elegancka kobieta musi koniecznie mieć pistolet, ale taki żeby nie zrobić sobie krzywdy -do farby i coś do szlifowania paznokci ??? nie, nie do szlifowania drewna !!!
OdpowiedzUsuńbuziaki
FAJNY PREZENT SOBIE WYMARZYŁAŚ!!
OdpowiedzUsuńŚWIETNIE SIĘ PREZENTUJĄ TWOJE CHOINECZKI :) SAMA NIE WIEM,KTÓRE ŁADNIEJSZE (BIAŁE,CZY NATURALNE)
MYŚLĘ,ŻE NA KIERMASZU WIELE OSÓB SKUSI SIĘ NA TE MALUTKIE "DRZEWKA" ;)
POZDRAWIAM CIEPLUTKO!!
Przeuroczo wyglądają te małe choineczki :) Miłego prasowania :)
OdpowiedzUsuńZacznę wyć zaraz, kiedy Ty to wszystko robisz? Kurczę mam dziś JEDEN wolny dzień i wstałam z mega bólem głowy, a potem zaczęły się telefony z huty. A miało być tak pięknie, pastelki miałam sobie malować, okna myć, sprzątać, prać, he, he ja to jednak fantastka jestem, nie da się tak w jeden dzień, pewno dlatego natura sama wykombinowała, że boląca głowa wszystko załatwi. Buziaczki
OdpowiedzUsuńKochana, ja po prostu nie chodzę do huty... ani w żadne inne miejsce pracy- przynajmniej zimą :-)))
UsuńBo też niezwykła z Ciebie kobieta. Pistolet do farby to jest to, z czego i ja bym się niezmiernie ucieszyła. Ta szlifiereczka zaś, to istne cacko. Przydatne wielce.
OdpowiedzUsuńcudne te naturalne szyszki zwłaszcza ostatnie:) a co do prasowania to też wczoraj się za nie wzięłam bo stwierdziłam że oj nie już dłużej tego nie mogę odkładać:))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfajne są !
OdpowiedzUsuńi kolejne drobiazgi, które cieszą oko:)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł! Fajnie tez wyglądają te bielone.U mnie szyszki jedynie w słojach :) Miały być wiszące na wstążkach ale na razie nie mam kiedy ich nazbierać ;[
OdpowiedzUsuńDostałam podobną od teściowej i bardzo cieszy moje oko:)
OdpowiedzUsuńNo te białe i te sote no cudne po prostu cudne-a Twoje prezenty...no po prostu-brak słów-coś jak ja :)
OdpowiedzUsuńMasz super pomysły!!!Ale też wolę takie jak Ty,,,:))
OdpowiedzUsuńo, czyli nie tylko ja się gimnastykuję na kiermasz, jak miło!!:)) ja zrobiłam na razie bombeczki, też takie trochę kiczowate, no bo innym pewnie się bardziej takie spodobają :P A w planach jeszcze zawieszki i papierowe girlandy...tylko czas!! gdzie go dają????
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tymi szyszkami, ale same szyszki tez masz niczego sobie! Piękne:))
Super, że gwiazdeczki w girlandzie masz na oknie :) Bardzo się cieszę :)
No i po prostu jak zobaczyłam tą madonnę....ach, wzdycham do takiej od dawna.... ;)
Buźka****
Choineczki bardzo ładne chyba odgapię od Ciebie ^^
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają:) Mi też takie szwyczajne podobają się najbardziej:)
OdpowiedzUsuńNo moja droga! widzę, że jesteś 100% kobietą! Pistolet do farby! Brawo! Ja zażyczyłam sobie wkrętarkę i to z górnej półki, bo innymi też się kobieta męczy:)
OdpowiedzUsuńSliczne choineczki, taki prościutki pomysł, a jakie wychodzą urocze:) Pozdrawiam serdecznie!
Całkiem fajne szyszki.
OdpowiedzUsuńOjej, ile szyszkowych choinek :) Świetny pomysł - może też sobie kilka takich sprawię? :)
OdpowiedzUsuńA u nas się mówiło krajzega :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł i wykonanie:)
OdpowiedzUsuńTe naturalne najpiękniejsze :) A szlifiereczka to wspólne życzenie pod choinkę moje i mamy ;) Zazdroszczę Ci, że masz swoją. Mam nadzieję, że Gwiazdor da radę u nas...
OdpowiedzUsuńsuper wyszly, pomysl rewelka- oj jak wlasna szlifiera jest to bedzie sie u Ciebie dzialo :P
OdpowiedzUsuńTe szyszki ciekawe wyszły:) Dobry pomysł wykonany niedrogim kosztem:)
OdpowiedzUsuń