wianuszek skorupkowy!
Zamornikowe są co prawda bardziej fantazyjne (np. TU), ale moja "symetryczność" nie pozwoliła mi za bardzo poszaleć... a po prawdze, nie miałam też tak pięknych ozdóbek dodatkowych jak Ania, wyszperałam pojedyńcze z czeluści szuflad... moze dorobie kilka szydełkowych kwiatuszków....
Mąż się uśmiał, jak to zobaczył, bo przez dwa tygodnie męczyłam go, żeby robiąc sobie jajecznicę pilnował ładnego "połówkowania" skorupek ;-))
-To dla tego czegoś się tak starałem????
-Tak Kochanie, właśnie dla TEGO!!!
- I będzie tu wisieć???
-Tak , BĘDZIE!!!!
Mam nadzieję, że Wy wyrazicie troszkę większy niż ten mężowy- umiarkowany, entuzjazm :-))
Wianuszek oczywiście zawisł na drzwiach wejściowych:
( jeszcze do wczoraj wisiały patykowe gwiazdki...zresztą od wewnątrz nadal wiszą papierowe...)
Przy okazji, jak już robiłam zdjęcia, pomyślałam sobie, że jeszcze nie wiecie o nowej balustradzie na ganku:
To jest ganek, łączący stary dom z nowym, dość duży, kiedyś będzie w całości zadaszony ( jak będzie zrobiona stara część...).
Małżonek oczywiście własnoręcznie:
Stare drzwi i to małe okno to będzie kiedyś docelowa kuchnia i wyjście z niej na ten ganko-taras.
Ganek jest od północnej strony domu, więc będzie na nim chłodniej latem. Od południa też planujemy taras, z wyjściem z salonu i jadalni....kiedy to będzie??? heaven knows!
Zostały jeszcze do wypełnienia ramy przy schodach:
Ganek i schody będą wyłożone cegłą...
Lubię sobie myśleć, jak to będzie gdy już wszystko będzie...
ale ten czas planowania i cieszenia się każdym drobiazgiem też jest fajny ;-)).
A na koniec już zdjęcie z kiermaszu wielkanocnego,przygotowanego przez naszą szkołę.
Jedyna osoba w czapce to ja ( niestety moja głowa się buntuje i od wczesnej jesieni do późnej wiosny chadzam w czapkach..;-))
całuski
ystin
♥
Brdzo fajnie można wykorzystać wydmuszki czy skorupki z jajek:) Ja kiedyś sadziłam takie mini sukulenty w skorupkach i stawiałm na stole wielkanocnym jak wiosny jeszcze niebyło tylko śnieg i zywych kaiwtach np. barwinku czy hiacyntach z ogrodu rodzicó niebyło mowy by zerwać:):)
OdpowiedzUsuńWianek śietnie pasuje na Twoje drzwi :) a balustrada i drzwi bardzo mi się podobają:):)
Kiermasz pewnie bardzo udany:)
sukulenty w skorupkach mówisz...hm...idea zasiana... ja kiedys siałam rzeżuchę - też fajnie ;-)
UsuńAle fajny pomysł na ten skorupkowy wianek!!!!!! Trochę musieliście zjeść tej jajecznicy żeby się uzbierało skorup ;))
OdpowiedzUsuńJak to fajnie jest mieć swój dom,w każdej chwili można sobie wyjść z kubkiem kawusi na taras lub do ogrodu...Marzenie.
Całuski ;0
może to było dłuzej niż dwa tygodnie zbierania...
UsuńFajny wianek, ciekawie wygląda. Ja w tamtym roku robiłam z całych wydmuszek, w tym roku odpuszczam.
OdpowiedzUsuńDobry pomysł z cegłą na posadzki !!!!, nigdy płytek ceramicznych. Cegła jest wytrzymała, i bardzo praktyczna, wiem bo mam na tarasie. Praktycznie tylko się zamiata, trochę chwasty pomiędzy rosną ale da się to zapanować. pozdrawiam
cegła albo bruk klinkierowy, jeszcze się waham....
UsuńProszę jaka piękna dekoracja:)
OdpowiedzUsuńTarasik już jest już jest świetny a zapowiada się jeszcze lepiej.
Pozdrawiam.
Ogromne brawa dla męża! Powoli, powoli, ale do przodu. A gwiazdki u mnie cały rok, nie uważam ich za typowo świąteczne :)
OdpowiedzUsuńmi tez się bardzo podobały, ale małzonek wybrzydzał.. teraz ma!!
Usuńwianuszek bardzo fajnie wyszedł :)
OdpowiedzUsuńoj, taki ganek to moje marzenie... super sprawa! a co do czapki, to ja cię doskonale rozumiem, jeszcze niedawno sama z przykrytą głową biegałam.
OdpowiedzUsuńps. zapraszam na candy, tym razem do wygrania ceramika :)
zaglądnę na pewno!
Usuńja do 35 r, życia chodziłam w ogóle bez czapki, przez cała zimę i teraz się mści....
haha... ja krócej niż ty, ale też w pewnym momencie doszłam do wniosku, że już chyba się zestarzałam, bo ważniejsze dla mnie jest to, żeby było mi ciepło niż żebym dobrze wyglądała (bo niestety ciężko znaleźć mi czapkę, w której mi dobrze, jedynie w takiej jak ty masz wyglądam jako tako) ;)
Usuńja tez tę lubię, ale i z innymi sie przeprosiłam a w wielkie mrozy to nawet tzw. "lisa" naszam..;-))) teraz ważniejsza jest dla mnie głowa niż wygląd... ;-P
UsuńJestem absolutnie zachwycona balustradą!!! Waspaniała! A wianek - no cudak extraśny!! Jeszcze takiego nie widziałam:)))
OdpowiedzUsuńco do balustrady- ja też! a wianek cudak rzeczywiscie ;-))
UsuńYstin ja Ci bardzo,bardzo dziękuję za te ogrodowe posty!!!
OdpowiedzUsuńwłaśnie o to chodziło,nie o fachurę publikacji tylko tak swojsko,od siebie z życia wzięte:)))
super!! buziam!!
prosze bardzo ♥
Usuńale fajne! I wianuszek i balustrada na ganku piękne :) ♥♥♥
OdpowiedzUsuńdzięki, Emko♥
UsuńWitaj. ja tez odgapię Twój pomysł, ale na coś mniejszego. Skorupki są cudowne, wyglądają jak kwiatuszki. Zdolnego męża zazdroszczę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńodgapiaj na zdrowie ;-))
UsuńNiesamowita i bardzo na czasie ta ozdoba. Małżonek na pewno docenia bardziej, niż się do tego przyznaje:-))). Zwłaszcza, gdy ma tak fajną i stylową żonkę:-). Buziaki.
OdpowiedzUsuńTeraz zobaczyła te oryginalne. Owszem, wianki są śliczne, ale już rzut oka na inne wyroby upewnił mnie, że nie do końca pokrywają się nasze odczucia. Moje i Zamornika, znaczy:-). I na tym zakończę, bo wiadomo, że o gustach nie ma po co się rozgadywać. Twoje są o wiele skromniejsze, lecz do mnie jakoś przemawiają bardziej. Ta subtelna różnica. Możesz oczywiście jeszcze coś tam dodać, lecz jestem pewna, że nigdy nie przesadzisz. Zwłaszcza teraz, gdy mam większy ogląd Twojej osoby. Zresztą już na podstawie awataru, jaki, taki, miałam:-))).
OdpowiedzUsuńno , ogląd musi byc zdecydowania "większy" ;-)))).
UsuńNo-Full wypas-SUUUUPER!!!!
OdpowiedzUsuń;-))
UsuńExtra! i tyle:p
OdpowiedzUsuńOd czego by tu zacząć ;) Taras pięknie ogrodzony - możesz być z męża dumna :)
OdpowiedzUsuńWianek świetny - ale muszę Ci napisać, że mój mąż też pewnych moich pomysłów nie rozumie ;)
A jeśli o czapkę chodzi - to i moja głowa się buntuje i z czapką jestem zaprzyjaźniona a wiele miesięcy :)
czasem mam wrazenie , ze ludzie troche dziwinie patrzą na te moja czapke jak już ciepło... ale ja wole nosic niz potem cierpieć :-(
Usuńach Ci mężowie...:-))
"Lubię sobie myśleć, jak to będzie gdy już wszystko będzie..."
OdpowiedzUsuńO nie, nie! Nigdy wszystkiego nie będzie :-) Jak juz jest prawie wszystko, to zawsze pojawia się coś i znowu brakuje tego do wszytskiego. U mnie tak jest, w domu zawszej jest cos do zrobienia, do poprawienia, a jak nie ma, to trzeba wyszukać :-)
P.S. Wianek super!
wszystko z tych grubszych rzeczy: zrobiona stara część... wykończony taras, zrobine ścieżki do schodów, zagospodarowana "zielieniną" częśc przed domkiem... reszta na pewno nigdy sie nie skończy! przy moich pomysłach....
UsuńJa się tylko uśmiechnę :) na myśl co też sobie twój małżonek myślał jak robił jajecznicę :)
OdpowiedzUsuńi jeszcze był strofowany, że nierówno rozbija... ;-P
Usuńswietny wianuszek!!
OdpowiedzUsuń:-D
UsuńWianuszek rewelka! :D Taki z jajem! haha
OdpowiedzUsuńJa w tym roku coś ignorancko podchodzę do wielkanocnych ozdóbek, no ale może jeszcze zdążę...
Wasza weranda pięknie się prezentuje, gratulacje dla złotej rączki! Czy Twój mąż też z tych, którzy wszystko sami najlepiej... ;)
To połączenie starego domu z nowym jest bardzo intrygujące.
Uściski!
chciałby, ale śmiejemy się, że ma dwie złote... tylko niestety ...lewe... i często cos tam spartoli.. ;-))
UsuńKochana wianuszek prezentuje się cudnie :) Chyba sobie też taki sprawię :) A ganek faktycznie duży !!! Ciekawa jestem jak to wszystko połączyliście ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
no wlasnie na razie nic nie połączyliśmy... mieszkamy w nowym, nawet bez przejscia do starego...
UsuńWianek super! Tylko jak tak ładnie porozbijać skorupki?
OdpowiedzUsuńAle zdolny mąż , balustrada wygląda świetnie i solidnie
Pozdrawiam ciepło!
jak żona gdera to mąz sie stara ;-))
UsuńA mi się bardzo podoba:) Mężem się nie przejmuj, ten typ tak ma:) Przekona się :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://decoupajage.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń;-))
UsuńU mnie dekoracja świąteczne jeszcze w powijakach a tu czasu brak i również ma być ze skorupek :) och jak ja uwielbiam takie balustrady, delikatnie zazdraszczam i gratuluję postępów w pracach remontowych
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
M
ja też dopiero zaczynam w kwestii dekoracji W. :-)
Usuńbrawo dla pracusia, balustrada super,
OdpowiedzUsuńwiesz, czasem jęczę i narzekam, jak się musiałam mordować z tą chałupą itd, ale ta radość z każdego remontu, z każdego pomieszczenia, detalu, jest bezcenna.
Ponczo masz świetne i czapkę również. Nie ma się co tłumaczyć, nadajesz się na radną albo wójta, o!
eeee, aż taka do ludzi to nie jestem ;-))
UsuńCzasem sobie mysle, że takie od razu zrobione wszytko to mniej radości, niz taka porcjowana na kawałeczki, na małe sukcesy radosna własnoręczna twórczość...
Nie wiadomo kiedy zrobiły mi się takie zaległości, a tu tyle fantastycznych rozwiązań. Ganek bombowy !
OdpowiedzUsuńWianek kapitalny ! Co tu dużo gadać, jest super :-)
Uściski
no bo Cie troszke nie było!!
Usuńdzieki Marysiu, za miłe słowa ♥
Zaległości takie mam, że nie wiem gdzie najpierw nos wsadzić ;) No to w jajka. Ekhm.
OdpowiedzUsuń;))) ;P
Jak tam u Was ładnie...:)))) Wianek to wisienka na torcie. Pomysłowy kurcze :D
Ściskam mocno <3
ale zabrzmiało ;-))))
UsuńWianuszek śliczny, a ganek z nową balustradą pięknie się prezentuje :-)
OdpowiedzUsuńdzięki, Kochana!
Usuńha ha widzę- jak powiedziałaś tak zrobiłaś:) Faktycznie tych skorupek to trzeba od groma. Ja robiłam kwiatki z trykotowych podkoszulek dlatego mam ich dużo, a wianki i choinki nie przeszkadzają mi napaćkane:) Pytanie tylko brzmi- gdzie w nim starocie???:)Ganku oczywiście zazdroszczę okrutnie, bo mieszkam na 3 piętrze i to bez balkonu:( pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńa tio z koszulek!! nie mogłam się zorientować, z czego te 'ukwiały"...
Usuń:-))
o tak wianek super :-)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze powalił mnie Twój ganek, a mówiąc ściślej - WIDOK z ganka!!!!! Czy Ty masz pijęcie jaką jesteś szczęściarą??? Zazzzzdrrroszczę nie na żarty :P
OdpowiedzUsuńPo drugie - fajny ten Twój wianek. Jak go zrobiłaś? Podziel się!
Pozdrawiam :)
niezbyt to była wielka filozofia; skorupki umyte, doklejone do gotowca ze słomy klejem na gorąco, gdzieniegdzie ozdóbka ;-))
UsuńAhaaa... i tu pojawia się problem... pistolet do kleju mam, a uzywac nie umiem... wstyd. Ale może w najbliższy lub kolejny urlop się zmobilizuję i się nauczę :) Jeszcze raz gratuluję fajnego efektu!
UsuńJak mnie się taka marzy na tarasie:-) jest ekstra
OdpowiedzUsuńPiękny widok z Twojego tarasu z nową balustradą! Też fajną! Ja też tak z tymi połówkami jajek miałam:) A ! i jeszcze dmuchałam wydmuszki:))) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńtez dmuchałam, ale to raczej robota dla hutników z huty szkła.... myśląłam , że płuca wypluję- po dwu dałam spokój....;-P
UsuńTeż staram się skorupki zbierać, ale jakieś takie cienkie mi się ostatnio trafiają, że normalnie w rękach się rozpadają! A planowałam je kolorami różnymi trzasnąć i też do wieńca wkleić.
OdpowiedzUsuńA marzenia "jak kiedyś będzie" znam z autopsji i one równie fajne jak samo dalsze tworzenie. No i ze zmianami łatwiej ;)
♥
UsuńFaceci się nie znają ;-)
OdpowiedzUsuńJest super!
Ojej, w jakim Ty pięknym miejscu mieszkasz! Dopiero ten niezadaszony ganek w pełni mi to uświadomił.
OdpowiedzUsuńWianuszek przeuroczy, powtarzam się , ale Ty to masz poczucie piękna i dobrego smaku jak mało kto.
OdpowiedzUsuńGanek - uroczy