Do It Yourself czyli Adam Słodowy: "Zrób To Sam ...na stryszku...."
Nie, nie uszyłam sama torby, tylko ją zliftingowałam.
W trakcie wczorajszych porządków ( wynosiłam już letnie rzeczy na strych...po dzisiejszym dniu, nie wiem, czy to nie była zbyt pochopna decyzja...) wpadła mi w ręce zapomniana listonoszka:
Generalnie lubię czerwony kolor, ale porządnej torby w tym kolorze się nie dorobiłam, jeśli nie liczyć właśnie tej, niezbyt przeze mnie lubianej, bezpłciowej listonoszki...
No to postanowiłam zaszaleć, rozglądnęłam się po otoczeniu i w oczy wpadła mi filcowa podkładko-serwetka, zakupiona swego czasu w Biedronce...
A że motywy koronkowe i wycinanki lubię, postanowiłam połączyć obie rzeczy, zwłaszcza, że kolor pasował idealnie.
Nawet dziurka na zatrzask była:
voila:
Boki serwetki obcięłam , ale dół zawinęłam do tyłu:
No i dama może wyruszyć ... no właśnie, tu jest problem, bo dama ostatnio z domciu się nie rusza , wiec i stroić się nie ma gdzie, ale co tam, dekoracje na "sucho" też fajne:
No i nie mogłam zapomnieć o kolczykach, bo jakoś tak dzięki nim spodobało mi się połączenie turkusu i czerwieni:
Oczywiście nie ustrzegłam się wyłażącego spod podkładki kleju... nie cierpię klejenia.... na szczęście to klej, który da się rolować, wiec myślę, że uda się go usunąć....
Tuning torby zajął mi 20 min- łącznie z siedzeniem na tejże w celu dociśnięcia elementów. Obawiam się, że usuwanie kleju zajmie mi trochę więcej czasu... he, he....
I mam wrażenie, że teraz będę tę listonoszkę bardziej lubić.
No chyba, że stwierdzicie jednogłośnie, że to jednak obciachowo wygląda.... nie jak fajna torba, tylko jak torba i filcowa podkładka.... proszę o szczerość!
Całuchy!
mnie się podoba - "dizajnerska" taka :D
OdpowiedzUsuńa dla Ciebie trzykrotne: hip hip hurra, hip hip hurra, hip hip hurra! za kreatywność!
ps. spodziewaj się mailika ;)
Dla mnie tam fajnie wygląda! Świetna czerwień, a Ty niczym Pomysłowy Dobromir:D
OdpowiedzUsuńWygląda jak BARDZO FAJNA torba!
OdpowiedzUsuńNo nie, świetny pomysł. Nie wpadłabym na to, że to filcowa podkładka.
OdpowiedzUsuńBrawo!!!
twoje co róż nowe talenta zaczynają być nie bezpieczne :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie wygląda naprawdę - a jak nie masz gdzie się stroić to strój się w domu a co :)
buziaki
No i proszę, trochę inwencji twórczej i mamy cudeńko. Rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że się do siedzenia nie przykleiła ;-))) Torba wygląda rewelacyjnie i z resztą dodatków (zwłaszcza piękne kolczyki się rzucają w oko) stanowi fantastyczny komplet. Leć na miasto się wylansować :D Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńSuper! Uwielbiam takie przeróbki :) I kolczyki się pięknie wpasowały :)
OdpowiedzUsuńOrzydał by się taki lifting mojej małej czarnej torebce... :)
Świetny efekt!
OdpowiedzUsuńJa się muszę przyznać że niestety nie lubię czerwonego koloru, ale sam pomysł na torebkę jest świetny i niby zwykła torba,a teraz wygląda rewelacyjnie. Uwielbiam rzeczy, które są oryginalne, jedyne w swoim egzemplarzu, i nie do kupienia w sklepie. A jeszcze stworzone własnymi łapkami to już w ogóle pełny zachwyt i oklaski :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo,i prostym sposobem masz coś nowego :D
OdpowiedzUsuńtorebka gut, nada się z tą serwetką :-), ale ja się bardziej zachwycam tym Twoim siedziskiem, co to za cudo tam stoi?
OdpowiedzUsuńfantastyczny pomysl!!
OdpowiedzUsuńCudna ta Twoja listonoszka! Pomysł rewelacyjny, tym bardziej, że ja uwielbiam takie recykling-owe rozwiązania ;}
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko =}
A buty jakie szczęśliwe z jej towarzystwa (moja słabość do butów się odezwała - to nie ja) :))))
OdpowiedzUsuńjak dla mnie bomba !:]
OdpowiedzUsuń