Wyglądała dość żałośnie, ale w końcu nie takie rzeczy się robiło...
Tu jej wyglad po umyciu - cała była w ziemi, piasku i pajęczynach... niestety w ferworze nie zrobiłam zdjęć "przed":
Powiem Wam szczerze, że gdyby nie ten metalowy uchwycik, to chyba bym jej nie wzięła...
Po umyciu i wysuszeniu potraktowałam ją resztką farby transparentnej, białej i przetarłam papierem ściernym.
Teraz wyglada tak:
jak widać służy jako organizer kuchenny.
W końcu też książka kucharska mojej mamy ( myślę , że ma ok. 50 lat, niestety nie zachowła się strona z datą wydania, ale były wydawne w latach 60-tych) pasuje do kontekstu.
Mój zeszyt z przepisami obłożyłam papierem pakowym- i powinnam pewnie bardziej go postarzyć, bardziej stylowy napis zrobić... ale... sam się postarzy w trakcie używania;-))
Szufladka stoi na kuchennym parapecie, którego brąz do niczego nie pasuje ( tylko do okien...pisałam juz, że żałuję wyboru tej barwy...)... hm.... może przemalować????
Tak to sobie metamorfozowałam w weekend... a teraz czekam na dostawę kleju , żeby produkować kupulowe kule :-)))- może dzisiaj do mnie dotrze?
Chyba będzie też jakieś małe candy.....
A poza tym coś mnie rozbiera, ( i nie jest to przyjemne rozbieranie;-P) mam nadzieję, że szybko to zwalczę!
całuski serdeczne
ystin
♥
I świetnie!
OdpowiedzUsuńNo i jak pięknie! :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie zniszczona ta szuflada, ale dałaś radę. Kto jak nie Ty! :))
A co do koloru okien, mnie też za bardzo nie podobają się brązowe, no chyba że w jakiś orzech czy cóś. Ale ja jestem ciekawa tej niebieskiej elewacji, pokazywałaś ją już?
Mnie mąż namawia nadal do niebieskiego i ostatnio znalazł dom niebieski z białymi dodatkami i się chyba zakochał :D Ja przemalowałam drzwi na biało i widzę jak szybko się brudzą i jak robale do nich lecą! Więc sama nie wiem, ale jak zrobię białą elewację i niebieskie drzwi to może robali i brudu na drzwiach szybko nie ujrzę, ale za to na całej elewacji, tak?! Masakra!
niebieską elewację ( we fragmencie i tylko grunyowaną, ale niebieską!!) mozesz zobaczyc tu:
Usuńhttp://ystinowo.blogspot.com/2013/09/mae-jesienne-kroczki.html
są dylematy, są... akurat elewacji nie żałuję i ten braz okien z drugiej strony wygląda ok... tylko od środka mnie mierzi....
Mówię Ci Ystin, daj sobie na wstrzymanie z tymi białymi oknami ...od środka ;-P. Ściskam!!!!
Usuńmówisz?
Usuńze niby jeszcze sie przekonam... :-))
To są drzwi wejściowe?
UsuńKolor piękny i bardzo pasuje do tego brązu drzwi :)
Ja to jak coś zobaczę to dopiero wtedy widzę jak coś pasuje a że mam jeszcze trochę czasu to ostateczna decyzja może się jeszcze kilkakrotnie zmienić!
jak będzie tynk to zrobimy jeszcze o ton jaśniejszy...
UsuńŚwietny organizer! Ty to masz pomysły!
OdpowiedzUsuńfantastyczna !
OdpowiedzUsuńCudownie ją przerobiłaś,teraz szuflada wygląda rewelacyjnie! Ty to zawsze coś przytaszczysz a potem wychodzą z tego takie cuda :)
OdpowiedzUsuńMnie też ostatnio coś rozbierało. Polecam mleko z miodem i końską dawkę rutinoscorbinu .
Zdrówka!
mleko z miodem ( i czosnkiem) walnę sobie na wieczór, teraz końska dawka Vit. C, rutinoscorbin i apap... poszło- powinno byc lepiej :-))
OdpowiedzUsuńWymyśliłaś rewelacyjny organizer !!! Ty to masz pomysły ...
OdpowiedzUsuńwyglada jak marzenie
OdpowiedzUsuńSuper! Wklej do nas linka, o tu:http://addictedtocraftsblog.blogspot.com/2013/10/weekendowe-wytwory.html
OdpowiedzUsuńCo by pomysł trafił do szerszej rzeszy:)
wklejone:-))
Usuńale świetnie to wygląda! :)
OdpowiedzUsuńsuper to zrobiłaś,,tak naturalnie!!!!!!
OdpowiedzUsuńdzięki- to duży komplement dla mnie! bo najbardziej mi się podoba, gdy jest tak, jakby tylko czas pracował nad wyglądem:-))
Usuń...i tak człowiek może patrząc na takie cudne, stare szufladki-powspominac czasy dziecinstwa,zapachy pieczonych ciast i innych przysmaków-a pomysł na szufladkę z czasem sam się pojawi...♥
OdpowiedzUsuńNie daj się przeziębieniu, a SIO a SIO! Szufladka genialna - uwielbiam takie, za przeproszeniem, "duperele" w otoczeniu.
OdpowiedzUsuństaram się nie dać....
Usuńfajna
OdpowiedzUsuńnie daj sie! ja choruje już drugi tydzień ... po walce z przeziębieniem poległam i jestem na antybiotyku :/ grrr
buźki
Takie niby nic a tu super pomocny przedmiocik wyszedł ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo efektownie i dekoracyjnie się prezentuje !!!
Pozdrawiam Agnieszka
ja jestem jak zawsze pod wrazeniem jak ty szybko i skutecznie przerabiasz te rozne starocie, ktore inni spisaliby na straty- cudo
OdpowiedzUsuńkochanie szufladkę byś wzięła bez względu na to czy ma uchwycik czy nie :)
OdpowiedzUsuńbardzo dobry pomyślnik na parapetownik
buziaczki
m,
jak Ty mnie znasz...:-*
UsuńJak to moja mama mówi, kiedy skarżę się, że coś mnie bierze - Napij się wódki! Oczywiście nigdy tego nie robię, bo nie lubię (blee...). Ale jakaś mała naleweczka zawsze daje radę ;) Tak więc - napij się naleweczki!
OdpowiedzUsuńPrzydaś na parapet bardzo fajny Ci wyszedł. A co do okien brązowych - kiedyś takie chciałam, ale na szczęście względy ekonomiczne zadecydowały o bieli i tak jest dobrze. Zwłaszcza, że chcę pokój w szarościach zrobić :)
No cudnie, niewiele (?) pracy, a efekt świetny ;)
OdpowiedzUsuńMam teraz okna brązowe, drewniane, i dobrze siedzą we wnętrzu, ale w R. to chyba jednak białe będą.
Kuruj się, kochana, pomysł z naleweczką albo grogiem jest nie od rzeczy ;)
Ściskam!
mój przepis: rum, cytryna, miód + goraca woda- daje po garach!!!
UsuńŁadnie to zorganizowałaś:) też mam taką niepotrzebną szufladę... może skopiuję pomysł:-p
OdpowiedzUsuńa na candy czekam, hehehe... u mnie też pewnie się coś pojawi niedługo
kopiuj na zdrowie ;-)))
UsuńZrobiłaś fajna półeczkę, metamorfoza świetna. Ach jak miło jest odnajdywać takie rzeczy i dać im drugie życie. pozdrawiam i życzę zdrówka, na noc koniecznie coś rozgrzewającego , papa
OdpowiedzUsuńCudnie odnowiłaś szufladkę,moją pewnie podobnie potraktuję.Ja też kupuję dla uchwytu lub podobnego drobiazgu.Czy to zdrowe???:))))Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńuznajmy , że zdrowe:-)))
UsuńMiała szczęście ta szuflada, że trafiła na Ciebie :) Zdrówka! :)
OdpowiedzUsuńSzuflada wyszła bardzo fajnie, choć w oryginalnej wersji też mi się bardzo podobała, lubię takie starocie. Dużo zdrówka, polecam moczenie nóg w gorącej wodzie z solą. :)
OdpowiedzUsuńja też, i się zastanawiałm, czy jej nie zostawic, tylko powoskowac... ale potrzebowłąm rozjaśnienia do kuchi i stanęło na wybieleniu.
UsuńDzisiaj chyba nawet całą kąpiel w słonej wodzie zaliczę;-)))
Mnie też się szufladka podoba, muszę o tej farbie transparentnej poczytać. Parapetu bym jednak nie ruszała.....
OdpowiedzUsuńdobra, nie będę ruszać...:-)))
Usuńja użyłam farby Bloom firmy Liberon, do kupienia leroy-u- polecam!
Dzięki:)
UsuńNo cóż, muszę powiedzieć, że jesteś niesamowita. Zobaczyć takie paskudztwo i wiedzieć, że z tego będzie co pięknego! Super!
OdpowiedzUsuńps. mam taką samą książkę kucharską po mojej teściowej i korzystam:)
Kapitalny pomysł.Podziwiam Cie za mega kreatywność
OdpowiedzUsuńNo, masz! A ja swego czasu też miałam podobną szufladkę w zasięgu wzroku. I przeszłam obok... Będę rozglądać się uważniej:-).
OdpowiedzUsuńświetny pomysł i faktycznie wcześniej to ta szuflada nie wyglądała, ale teraz....gicio:)
OdpowiedzUsuńak ja lubię takie projekty typu "coś z niczego"! Chociaż grzechem byłoby nazwać szufladkę "przed" niczym, bo warunki miala już przed obróbką. Śwetne zastosowanie, mam słabość do wszelkich organizerów :)
OdpowiedzUsuńUściski!
Szukam od dawna takiej szuflady. Miałaś farta i wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńAle Ty masz pomysły! Rewelacja! :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie tą szufladę odnowiłaś. A okna i parapet są OK. Ten kolor wprowadza trochę ciepła.
OdpowiedzUsuńZ biżuterii całkiem nie zrezygnowałam, niestety z weryfikacji obrazkowej też nie :( Chciałabym jednak, aby ludzie bez konta google mogli coś napisać, więc nie chcę wprowadzać zbyt silnych ograniczeń. Wiem, ze przez to będę miała mniej komentarzy, no trudno. Licznik się kręci i pokazuje, ze do mnie zaglądacie.
Justynko, mam nadzieję, że się nie pogniewasz za mój kolokwializm ale muszę bo się uduszę!
OdpowiedzUsuńMasz takie cudne wizje i realizujesz je konsekwentnie więc nieprawdą jest, że z gówna śmietanki się nie da!!!
Da się! Cudowna szuflada! Cudowny organizer!
Uściski moja zdolna, uparta(mi by się nie chciało szorować badziewia, no chyba, żeby musiała albo po prośbie, tudzież zapałcone...właśnie przytargałam wieszak ale z sentymentu! hehhehe...) pracowita mróweczko!
aga
Justyś Kochanie♥ czy jest coś czego nie potrafisz? gdy patrzę na takie super przeróbki ( bo szufladka wyszła elegancko) to mam wyrzuty na sumieniu, ze ja tak nie potrafię , no może motywacji mało bo w mieszkaniu 60m z 5 osobową rodziną miejsca wolnego nie uświadczysz:-(((
OdpowiedzUsuńSkarbie , zdrówka!!!! polecam *Succus Echinacae Phytopharm, (Sok z jeżówki)* mnie stawia na nogi w pierwszej fazie przeziębienia, taki flakon 50ml trzeba wypić w 2 dni...
parapety zostaw , ładne są!
całuję
Rewelacja! Świetny organizer powstał.
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje metamorfozy!
OdpowiedzUsuńObłęd stara szuflada tak wykorzystana...
OdpowiedzUsuńPozwoliłam sobie zapisać zdjęcie w folderze przydatne do chałupy:)
Pozdrawiam Lacrima