Jest lepiej!! jeszcze bez rewelacji, ale widać rozświetlony koniec tunelu♥.
Już wczoraj się troszkę ożywiła, nawet powąchała miskę, a dzisiaj to nawet cos tam zjadła. No i jest weselsza- co widać na zdjeciu!
Baaaaardzo Wam wszystkim dziękuję, bo Wasza pewność, że będzie dobrze, i te mysli które do nas leciały dawały mi siły do walki o nią. Łapa pokłuta od kroplówek, dupsko i kark od zastrzyków ale to nic!
Żyjemy!
Wszystkim dobrym duszyczkom, które pisały nam słowa otuchy w podziękowaniu przesyłamy ten majowy bukiet:
Wyobrażacie sobie jak pachnie???
A na koniec jeszcze jedno dzisiejsze miłe wydarzenie.
jakis czas temu Gosia ( Mama Kini) z bloga Sercem Szyte nieopatrznie wyraziła zachwyt nad moim tworkiem sutaszowym. ja to niecnie wykorzystałam proponując wymianke, i choć Gosia miała troszkę problemów na głowie, zgodziła się uszyc dla mnie dwie śliczne Panienki- prezenty dla chrześnic mojego męża, które mają w tym roku komunię- postanowiłam każda z nich obdarować takim Sercem Szytym prezentem.
I oto sa - dotarły do mnie , ślicznie zapakowane ( czy ten cudny papier to tez Twoje dzieło Gosiu??)
Panienki jak z okienka:
Aż będzie żal je rozdzielać tak się podczas podróży zaprzyjaźniły...
zaglądnijcie do Gosi, bo nie dość, że szyje piękne lale to jeszcze daje każdej osobowość i ubiera w pięknie opowiedziana historię...
na swoją część wymianki Gosia musi troszkę poczekać, bo teraz ja nie miałam ani głowy ani weny, ale już jest lepiej i cos tam zaczynam dłubać...
Całuski serdeczne
♥
PS. nadal nie wiemy co było przyczyną, doktor za najbardziej prawdopodobne uznaje zatrucie jakąś chemią...
Wiedziałam, że będzie dobrze :) skoro już złe moce zostały odpędzone, a Twojej głowy nie zaprzątają problemy zapraszam na moje pierwsze Candy :)
OdpowiedzUsuńKAMIEŃ Z SERCA:)))) BĘDZIE DOBRZE..A MI COŚ BURY NIEDOMAGA:((
OdpowiedzUsuńA widzisz, widzisz, widzisz - Babo Kochana! No jasne, że będzie dobrze. Jak sie rozbryka - to dopiero zobaczysz :))) Moja po różnych takich zatruciach bardzo chętnie taki klei ryżowy wcinała z gotowanymi w nim kawałkami warzyw na początek - polecam! Lalki cudne, fakt - trudno je dzielić, widać, że tam taka komitywa w oczach mieszkach obu, że hoho ho.
OdpowiedzUsuńI weny do sutaszowania, bo ja tęsknię :))))
A nie mówiłam, że przejdzie?:) Jak jest wrażliwa to jeszcze coś załapie. Mój po przywiezieniu miał chore, uszy, żeby, dupke, anginę, wymioty, nie domagał na tyle łapki i już nie pamiętam, co. Najbardziej mnie wystraszył jak w nocy zaczął piszczeć, przestał chodzić na tylne łapki i miał ogromny brzuch. Z sercem w gardle, psiaka zapakowałam do dużej miski w samochód i pędem na ostry dyżur nocny. Wet włożył mu za przeproszeniem palec w tyłek, odpowietrzył dał zastrzyk rozkurczowy i pies od razu był zdrów.Częściej chorował niż mój syn:)
OdpowiedzUsuńNo i super!
OdpowiedzUsuń:D ale sie ciesze :D super widziec ją taką uśmiechniętą :D teraz to już tylko lepiej może być :D
OdpowiedzUsuńbuziaki
Niby Cię znam...a zadziwiasz mnie zachwycająco za każdym razem:*
OdpowiedzUsuńLale git!
A Sierściuch cudny!!!!!!!
ukochiwnaia!!!
Kiedy znowu kawula na werandosie Monikowym????
ależ ona piękna, naprawdę Bella, a konwalie ach!Ulubione mojej synowej:)
OdpowiedzUsuńsuper super super :) a Gosie juz dawno mecze o owieczke dla malej ale teraz jak juz jest na swiecie to bede bardziej bo wczesniej sie balam jakos zapeszyc. teraz moze niunia sie doczeka :) super wymianka
OdpowiedzUsuńCudowna Psia Mordeczka!!!!!!!Wytarmosiłabym ją chętnie:D:D Cieszę się bardzo,że już jest lepiej:)
OdpowiedzUsuńJustyś ... baaaardzo się cieszę z powodu Belli ... ale to już wiesz :-))) Wyobrażam sobie jak pachną te konwalie ... bo mi na tarasie też kwitną i też pięknie pachną :-))) A Gosię znam i miałam okazję zamówić u niej zabawki ...i uważam, że są cudowne i niepowtarzalne :-))) I takie naprawdę sercem szyte ... polecam z całego serca :-))) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńOj, jaka ulga... wierzyłam mocno, że to tylko chwilowe ;-)))
OdpowiedzUsuńBukiet cudowny i domyślam się, jak pachnie, bo u mnie pod komórką zakwitła jedna (słownie: jedna ;-))) konwalia ;-)
Uściski majowe i cmokasy w ten mokry czarny nochal ;-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKamien z serca. Milo ja widziec! Niech nabiera sil psisko kochane!
OdpowiedzUsuńZapach konwalii- mmmm cudowny! Tutaj w Belgii pierwszego maja obdarowuje sie konwaliami wszystkich, ktorym zyczy sie szczescia, ot taki mily zwyczaj.
I ja bardzo się cieszę że z Bellunią jest lepiej uściski dla niej i oczywiście buziaki dla Ciebie!!
OdpowiedzUsuńUfffffff :) Kamień z serca! To teraz tylko tak dalej :D
OdpowiedzUsuńKonwalie na pewno pachną, ale i u mnie w wazonie stoją :D
Pięknotki do Ciebie zawitały :)
Cudnie:)!!!!!!!! ogromnie się cieszę:) tak coś czułam,że będzie ok:)od rana lukałam na Twojego bloga i szukałam dobrych wieści.Teraz to już z górki:)Bellunia szybko wróci do zdrowia:)
OdpowiedzUsuńA za konwalię duuuuuuuża buźka-uwielbiam:)laleczki urocze:)
a za Twoimi cudeńkami tęsknię:)
dorcia
:) Śliczny pies
OdpowiedzUsuńWitaj.
OdpowiedzUsuńSama mam suczkę i dzisiaj jest po narkozie bo miała mały zabieg.
Więc rozumiem co czułaś?
Bardzo się cieszę że już jest dobrze z Bellą.
Konwalie super pachną..... magicznie.
Pozdrawiam.
Sylwia D.
świetne :)
OdpowiedzUsuńa konwalie uwielbiam :)
cieszę się ogromnie, że Twój psiak już czuje się lepiej:)) pozdrawiam Cię serdecznie:)
OdpowiedzUsuńKochana cieszę się, że psina wraca do zdrowia. Fakt, że jest ze schroniska, niestety nie oznacza, że jest zahartowana i nigdy nie rozłoży jej. Śmiałabym twierdzić, że schroniskowy piec jest delikatniejszy, bo i ze zszarganą psychiką...to i reszta nawala.
OdpowiedzUsuńMoja Kama przecież też jest psem po przejściach. Jest u nas 7 lat a i tak boi się zimy, nie można przy niej krzyczeć i na prawdę są z nią problemy...
Mam nadzieję, że laleczki się podobają na prawdę. Patrząc na nie...tyle rzeczy zrobiłabym inaczej...
Cieszę się, że Beluni się polepszyło!
OdpowiedzUsuńPrzesyłam pozdrowionka dla caaałej rodzinki =}
Śliczna!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się razem z Wami :)
Cieszę się że Sunia powraca do zdrowia. Zastanawiałaś się może czy to nie zasługa jakiegoś "życzliwego" sąsiada?
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was Kochani