Moi mili zaglądacze:

piątek, 25 lipca 2014

HIT czy KIT?

Pobawiłam się trochę nabytą ostatnio na allegro lampą....

Jak wiecie mam skłonności do lekkiego kiczyku, więc proszę o wyrozumiałość ;-))

Oto lampa podłogowa, trójramienna po metamorfozie:



a tak wyglądała przed:




jak łatwo się zorientować przemiana polegała na doklejeniu płatków kwiatowych tak, że teraz wygląda jak gałązka  w pełni kwitnienia:





Co Wy na to??

Bardzo jestem ciekawa Waszych odczuć!


całuski
ystin

62 komentarze:

  1. Super!!Dałaś jej nowe życie,,,! Widziałam kiedyś taką podobną ale miała białe piórka ,,,też to fajnie wyglądało:)

    OdpowiedzUsuń
  2. moje odczucia są li i jedynie pozytywne!
    po przeróbce wygląda dużo lepiej niż przed....
    oczywiście nie bez znaczenia jest wnętrze w którym się znajduje ... naprawdę super! :) :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! bo ona powstała dla tego wnętrza! i tylko tu ma pasować ;-))

      Usuń
  3. ależ Ty jesteś konsekwentna, podziwiam, gdybym nie wiedziała, że w innych częściach domu są podobne elementy, to napisałabym dyplomatycznie - nie bardzo. A tak to już wiem, to element całości. Więc jak najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bomba! Znaczy się super! I kolorystyka zachowana :) efekt bardzo mi się podoba! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem czy chciałabym taką mieć,bo ja wszystko co najprostsze i najmniej skomplikowane do czyszczenia ale po przeróbce wygląda zdecydowanie ciekawiej.I z pewnością małe prawdopodobieństwo,że trafi się druga taka sama:) Ystin podziwiam za pomysły i odwagę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bałam się trochę przekombinowania, ale chyba sie udało!

      Usuń
  6. Pierwotnie lampa wyglądała zupełnie zwyczajnie... mi się kwiatowa wersja o wiele bardziej podoba, a po za tym jeszcze nie widziałam u nikogo świecących kwiatów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej nie lubię zwyczajnych rzeczy ;-P.
      Całuski Kochana, musze do Ciebie zaglądnąc , bo mnie ( i chyba Ciebie tez) troszkę nie było ;-))

      Usuń
  7. W pierwotnej wersji nic specjalnego, ale po metamorfozie jedyna w swoim rodzaju :) potrafisz zaczarować każdą rzecz, nawet taką z pozoru nieciekawą :) PODZIWIAM! Buziaki :*****

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem hit, czy kit, ale bardzo pasuje do Twojego wnętrza. Na pewno nie wstawiłam bym jej do przepełnionego wnętrza. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. pasuje u Ciebie ta lampa bez względu na to czy to hit czy kit :-))))

    buźki

    OdpowiedzUsuń
  10. Super pomysł. Lampa po metamorfozie świetnie się prezentuje i jest bardzo oryginalna :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię oryginalność nawet kosztem zahaczenia o kicz ;-))

      Usuń
  11. Mi się podoba i pasuje jej u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Może gdyby stała w innym towarzystwie byłaby kiczowata, ale u Ciebie bardzo pasuje. Mnie się podoba, taki dziewczęcy akcent ( z tym różem mi się skojarzyło)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo kiedy byłam małą dziewczynką...
      ;-)))

      Usuń
    2. A ja do dziś lubię różowy..do szarego na ten przykład....mam taką koszulę różową i bardzo ją lubię....

      Usuń
    3. ja też!!! miałam okres, kiedy róż odrzucalam totalnie, ale im jestem starsza tym wyraźniej widzę, jak mały/większy/total pink dodatek różowego odmładza ( ha, ha...hmmm...) zaczęłam nawet używać rózu na policzki... czasem różowym cieniem pociagam po powiece....
      a w salonie to po prostu jest róż i już!

      Usuń
  13. rewelacja!. jestem fanka takiego kontrolowanego kiczu. w twoim domu wszystko ze soba fantastycznie konweniuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kontrolowany kicz!!! super określenie- kradnę!!

      Usuń
  14. Całkiem, całkiem:)). Tylko ciekawi mnie, czy nie grozi przypaleniem, bądź co najmniej odklejeniem pod wpływem wysokiej temperatury. Ależ pomysłowa dziewczyna z Ciebie:)))*.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w pierwotnej wersji były zwykłe żarówki 40Wat, i rzeczywiscie przy pierwszej próbie założenia nadtopiły lekko płatki, ale zaraz zakupiłam takie ledowe, 2,2Wat, które cały czas pozostają zimne... nie mówiąc już o ile mniej energii żrą ( 120Wat vs 6,6 Wat!)

      Usuń
  15. Wygląda lepiej po metamorfozie, ale nie w moim stylu zupełnie. Ale nie mnie oceniać, ja pewnie dokleiłabym ...rękawice bokserskie albo coś ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rękawice bokserskie powiadasz.... hm... czuję się zainspirowana!!!

      Usuń
  16. Ja nawet nie jestem w stanie powiedzieć czy mi się podoba czy nie ja mam inne odczucia że to kurzołap trudny do czyszczenia. Leniwa natura ma nie pozwala mi tolerować takich skomplikowanych przedmiotów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aż sie dziwię, że nie napisałas o kolorku :-)))
      a co do kurzu- odkręcić, pod wodę, strzepnąć, założyć....
      a jak radzisz sobie z kurzem na storczykach??

      Usuń
    2. Kurz na storczykach wybitnie mnie irytuje, liście jeszcze mogę umyć ale kwiaty źle to znoszą i muszę oglądać ten kurz za każdym razem jak usiądę na kanapę. Trudne jest życie człowieka po pół roku mikrobiologi a jeszcze trudniejsze kiedy ma taki dobry wzrok jak ja.

      Usuń
  17. A ja lubię i różowe i kwiatki i niebanalne pomysły, wiec dla mnie hit!

    OdpowiedzUsuń
  18. brawo! jak zwykle dałaś czadu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nieźle to sobie wymyśliłaś :) bardzo ciekawy pomysł. W moich wnętrzach raczej by nie przeszło, chyba że w sypialni ..
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Można by rzec-lampa rozkwitła na nowo :)) I to dosłownie ;p

    OdpowiedzUsuń
  21. Szczerze? Hymmm... Pasuje do tego wnętrza dużo lepiej niż poprzednia wersja. Podejrzewam, że gdzieś indziej nie byłoby takiego efektu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak dla mnie to po metamorfozie( coz to za dlugi wyraz!( ) wyglada duzo lepeije!!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Ale zabawę miałaś! Bardzo pomysłowo!

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochana jeśli chcesz szczerej odpowiedzi to jak dla mnie obie wersje nie w moim stylu....ale wielki szacun i podziw za twórcze podejście , pomysłowość i wykonanie :):)

    OdpowiedzUsuń
  25. hahaha, boska jest, naprawdę:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Lampa z wielkim poczuciem humoru!!! Założę się, że jest teraz główną atrakcją w pokoju :)))

    OdpowiedzUsuń
  27. Przed- bardzo bardzo zwyczajna. Po- bardzo bardzo Twoja. Ma coś w sobie, kurczę, ma! :D ;)))) Ja nie wiem czemu i skąd takie myśli, ale co widzę Twój salon, przywodzi mi o na myśl japońskie wnętrza... i ten kwiat w pełni rozkwitu znów rasuje tą aranżację ;D
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  28. No teraz wygląda o niebo lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  29. no proszę proszę wygląda bardzo oryginalnie i oczywiście brawka wielkie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Kicz kontrolowany :-) Mnie się bardzo podoba! Zdecydowanie lepiej jest PO i pasuje do reszty.

    OdpowiedzUsuń
  31. hihihi wygląda bardzo sympatycznie! :) mi się podoba!
    BUZIAK :*

    OdpowiedzUsuń
  32. hihihi-kicz jak nic:))))))))))))))))))))))))) ale ja w twoim wykonaniu nawet go lubię:))...gdyby były to białe płatki....to myślę,że kiczowatość by znikła:)))))))))))całusy:))

    OdpowiedzUsuń
  33. u ciebie pasuje więc nie ma mowy o kicie:-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Haha, hard core - powiedział by mój M. i miałby rację :) pozdrawiam. Ale masz gdzieś te białe klosze, nie wyrzuciłaś ich? :0 pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  35. fajny efekt uzyskałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Jakbym taką w sklepie zobaczyła, to bym uciekła z krzykiem. Ale w Twoim wnętrzu wygląda super. Pasuje idealnie do wystroju! No ale przecież taki był zamysł :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Świetnie to wymyśliłaś:) Nie wpadłabym na to, że taka lampa może tak efektownie wyglądać i wpasować się we wnętrze.

    OdpowiedzUsuń
  38. Według mnie wygląda bardzo fajnie, zwłaszcza na tym zdjęciu, gdzie jest zapalone światło. Na zdjęciach przed metamorfozą jest taka zwykła. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...