Jak wiecie mam skłonności do lekkiego kiczyku, więc proszę o wyrozumiałość ;-))
Oto lampa podłogowa, trójramienna po metamorfozie:
a tak wyglądała przed:
jak łatwo się zorientować przemiana polegała na doklejeniu płatków kwiatowych tak, że teraz wygląda jak gałązka w pełni kwitnienia:
Co Wy na to??
Bardzo jestem ciekawa Waszych odczuć!
całuski
ystin
♥
Super!!Dałaś jej nowe życie,,,! Widziałam kiedyś taką podobną ale miała białe piórka ,,,też to fajnie wyglądało:)
OdpowiedzUsuńdzięki Kochana!
Usuńmoje odczucia są li i jedynie pozytywne!
OdpowiedzUsuńpo przeróbce wygląda dużo lepiej niż przed....
oczywiście nie bez znaczenia jest wnętrze w którym się znajduje ... naprawdę super! :) :***
Ha! bo ona powstała dla tego wnętrza! i tylko tu ma pasować ;-))
Usuńależ Ty jesteś konsekwentna, podziwiam, gdybym nie wiedziała, że w innych częściach domu są podobne elementy, to napisałabym dyplomatycznie - nie bardzo. A tak to już wiem, to element całości. Więc jak najbardziej.
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać Klarko ♥
UsuńBomba! Znaczy się super! I kolorystyka zachowana :) efekt bardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy chciałabym taką mieć,bo ja wszystko co najprostsze i najmniej skomplikowane do czyszczenia ale po przeróbce wygląda zdecydowanie ciekawiej.I z pewnością małe prawdopodobieństwo,że trafi się druga taka sama:) Ystin podziwiam za pomysły i odwagę.
OdpowiedzUsuńbałam się trochę przekombinowania, ale chyba sie udało!
UsuńPierwotnie lampa wyglądała zupełnie zwyczajnie... mi się kwiatowa wersja o wiele bardziej podoba, a po za tym jeszcze nie widziałam u nikogo świecących kwiatów :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej nie lubię zwyczajnych rzeczy ;-P.
UsuńCałuski Kochana, musze do Ciebie zaglądnąc , bo mnie ( i chyba Ciebie tez) troszkę nie było ;-))
W pierwotnej wersji nic specjalnego, ale po metamorfozie jedyna w swoim rodzaju :) potrafisz zaczarować każdą rzecz, nawet taką z pozoru nieciekawą :) PODZIWIAM! Buziaki :*****
OdpowiedzUsuństawiam na wyjatkowość ;-))
UsuńNie wiem hit, czy kit, ale bardzo pasuje do Twojego wnętrza. Na pewno nie wstawiłam bym jej do przepełnionego wnętrza. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdzieki, kochana!
Usuńpasuje u Ciebie ta lampa bez względu na to czy to hit czy kit :-))))
OdpowiedzUsuńbuźki
:-))
UsuńSuper pomysł. Lampa po metamorfozie świetnie się prezentuje i jest bardzo oryginalna :-)
OdpowiedzUsuńLubię oryginalność nawet kosztem zahaczenia o kicz ;-))
UsuńMi się podoba i pasuje jej u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńMoże gdyby stała w innym towarzystwie byłaby kiczowata, ale u Ciebie bardzo pasuje. Mnie się podoba, taki dziewczęcy akcent ( z tym różem mi się skojarzyło)
OdpowiedzUsuńbo kiedy byłam małą dziewczynką...
Usuń;-)))
A ja do dziś lubię różowy..do szarego na ten przykład....mam taką koszulę różową i bardzo ją lubię....
Usuńja też!!! miałam okres, kiedy róż odrzucalam totalnie, ale im jestem starsza tym wyraźniej widzę, jak mały/większy/total pink dodatek różowego odmładza ( ha, ha...hmmm...) zaczęłam nawet używać rózu na policzki... czasem różowym cieniem pociagam po powiece....
Usuńa w salonie to po prostu jest róż i już!
rewelacja!. jestem fanka takiego kontrolowanego kiczu. w twoim domu wszystko ze soba fantastycznie konweniuje ;)
OdpowiedzUsuńkontrolowany kicz!!! super określenie- kradnę!!
UsuńCałkiem, całkiem:)). Tylko ciekawi mnie, czy nie grozi przypaleniem, bądź co najmniej odklejeniem pod wpływem wysokiej temperatury. Ależ pomysłowa dziewczyna z Ciebie:)))*.
OdpowiedzUsuńw pierwotnej wersji były zwykłe żarówki 40Wat, i rzeczywiscie przy pierwszej próbie założenia nadtopiły lekko płatki, ale zaraz zakupiłam takie ledowe, 2,2Wat, które cały czas pozostają zimne... nie mówiąc już o ile mniej energii żrą ( 120Wat vs 6,6 Wat!)
UsuńWygląda lepiej po metamorfozie, ale nie w moim stylu zupełnie. Ale nie mnie oceniać, ja pewnie dokleiłabym ...rękawice bokserskie albo coś ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńrękawice bokserskie powiadasz.... hm... czuję się zainspirowana!!!
UsuńJa nawet nie jestem w stanie powiedzieć czy mi się podoba czy nie ja mam inne odczucia że to kurzołap trudny do czyszczenia. Leniwa natura ma nie pozwala mi tolerować takich skomplikowanych przedmiotów.
OdpowiedzUsuńaż sie dziwię, że nie napisałas o kolorku :-)))
Usuńa co do kurzu- odkręcić, pod wodę, strzepnąć, założyć....
a jak radzisz sobie z kurzem na storczykach??
Kurz na storczykach wybitnie mnie irytuje, liście jeszcze mogę umyć ale kwiaty źle to znoszą i muszę oglądać ten kurz za każdym razem jak usiądę na kanapę. Trudne jest życie człowieka po pół roku mikrobiologi a jeszcze trudniejsze kiedy ma taki dobry wzrok jak ja.
UsuńA ja lubię i różowe i kwiatki i niebanalne pomysły, wiec dla mnie hit!
OdpowiedzUsuńcieszę się!
Usuńbrawo! jak zwykle dałaś czadu :)
OdpowiedzUsuń:-))
UsuńPodoba mi się!
OdpowiedzUsuńmi też!
UsuńNieźle to sobie wymyśliłaś :) bardzo ciekawy pomysł. W moich wnętrzach raczej by nie przeszło, chyba że w sypialni ..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
nie do każdego miejsca taka lampa- fakt!
UsuńMożna by rzec-lampa rozkwitła na nowo :)) I to dosłownie ;p
OdpowiedzUsuńdobrze powiedziane!!
UsuńSzczerze? Hymmm... Pasuje do tego wnętrza dużo lepiej niż poprzednia wersja. Podejrzewam, że gdzieś indziej nie byłoby takiego efektu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak dla mnie to po metamorfozie( coz to za dlugi wyraz!( ) wyglada duzo lepeije!!!!
OdpowiedzUsuńAle zabawę miałaś! Bardzo pomysłowo!
OdpowiedzUsuńKochana jeśli chcesz szczerej odpowiedzi to jak dla mnie obie wersje nie w moim stylu....ale wielki szacun i podziw za twórcze podejście , pomysłowość i wykonanie :):)
OdpowiedzUsuńhahaha, boska jest, naprawdę:)
OdpowiedzUsuńLampa z wielkim poczuciem humoru!!! Założę się, że jest teraz główną atrakcją w pokoju :)))
OdpowiedzUsuńPrzed- bardzo bardzo zwyczajna. Po- bardzo bardzo Twoja. Ma coś w sobie, kurczę, ma! :D ;)))) Ja nie wiem czemu i skąd takie myśli, ale co widzę Twój salon, przywodzi mi o na myśl japońskie wnętrza... i ten kwiat w pełni rozkwitu znów rasuje tą aranżację ;D
OdpowiedzUsuńBuziaki!
No teraz wygląda o niebo lepiej.
OdpowiedzUsuńno proszę proszę wygląda bardzo oryginalnie i oczywiście brawka wielkie :)
OdpowiedzUsuńKicz kontrolowany :-) Mnie się bardzo podoba! Zdecydowanie lepiej jest PO i pasuje do reszty.
OdpowiedzUsuńhihihi wygląda bardzo sympatycznie! :) mi się podoba!
OdpowiedzUsuńBUZIAK :*
hihihi-kicz jak nic:))))))))))))))))))))))))) ale ja w twoim wykonaniu nawet go lubię:))...gdyby były to białe płatki....to myślę,że kiczowatość by znikła:)))))))))))całusy:))
OdpowiedzUsuńu ciebie pasuje więc nie ma mowy o kicie:-)
OdpowiedzUsuńHaha, hard core - powiedział by mój M. i miałby rację :) pozdrawiam. Ale masz gdzieś te białe klosze, nie wyrzuciłaś ich? :0 pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfajny efekt uzyskałaś :)
OdpowiedzUsuńJakbym taką w sklepie zobaczyła, to bym uciekła z krzykiem. Ale w Twoim wnętrzu wygląda super. Pasuje idealnie do wystroju! No ale przecież taki był zamysł :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wymyśliłaś:) Nie wpadłabym na to, że taka lampa może tak efektownie wyglądać i wpasować się we wnętrze.
OdpowiedzUsuńWedług mnie wygląda bardzo fajnie, zwłaszcza na tym zdjęciu, gdzie jest zapalone światło. Na zdjęciach przed metamorfozą jest taka zwykła. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń