ale co tam, nie ma co ukrywać, tak właśnie jest!
Oto salonik, w którym zaczynają się pojawiać w/w śmieci...
takie jak to:
Widzicie, jakie odrapane?
Nic dziwnego, skoro przez kilka ostatnich lat leżało na strychu a wcześniej służyło za terrarium...
Wytłukłam szybki, umyłam... w planach było malowanie na czarno, ale ta zieleń wpasowała się idealnie w kolorystykę saloniku:
Koło ramki z terrarium stanął drugi "śmieć":
jakieś stare urządzenie pomiarowe- lekcje fizyki się kłaniają :-))
A na oknie miejsce znalazł stary metalowy kosz:
( w tle widać obserwtorkę Nutkę ). Zimą, przy bezlistnych drzewach niestety widać naszych jedynych sąsiadów, ale chyba już niedługo, bo wszystko zaczyna rozmarzać...;-)
Teraz coraz trudniej o takie kosze, ale można znaleźć ciekawe np. takie:
I tak to śmieci weszły "na salony".
Zmianom w salonie na ma końca, bo jak pamiętacie mam plan związany z materiałem od Małgoś...
Na pierwszy ogień poszła szafka pod telewizor, którą bez sentymentów pozbawiłam firankowego ornamentu:
Moim zdaniem wygląda zdecydowanie lepiej.
Popełniłam też kosmetyczne zmiany: redukcja durnostojek, ramki obrazków na czarno... i tak mam wrażenie, że wszystkiego jest za dużo...
najbardziej chciałabym wyprowadzić z salonu książki:
ale żywcem nie mam gdzie.... a popakowanie w kartony ( książki stoją w dwu rzędach...) w oczekiwaniu na lepsze czasy wydaje mi się świetokradztwem....
No! teraz to już mój salon jest całkiem bez tajemnic! jak Wam się podoba śmieci ciąg dalszy? jeszcze kilka czeka na wstawienie, ale muszę dozować grozę, także mężowi, coby się chłop nie skończył :-))
Zapraszam na kawkę :-))
całuski serdeczne
ystin
♥
Pięknie światło odbijają! A takie druciane kosze są na topie od jakiegoś czasu, sprawdzają się m.in. na gazety czy książki. A propos - książki to duma, myślę, że to raczej kwestia "oprawy" (w sensie tych regałów) niż samych książek. Ja bym przemalowała ściany na jakiś mniej ciepły odcień i usunęła jeszcze trochę pierdułek ze ścian ;). pozdrowienia
OdpowiedzUsuńfakt, ściany powinny byc po prostu białe.... ale to przy następnym malowaniu :-))
Usuńtakie śmieci to ja lubie, wiec nie dziwie sie ze je przytargalas do domu. Jesli chodzi o ksiazki, to jak bedziesz sie pozbywac, ja chetnie przygarne! a tak serio, to fajnie by tam u Ciebie wygladal dosc obszerny szklany kredens jakis, regal zamykany, w ktorym mogla bys i ksiazki trzymac tez. Przynajmniej te ulubione...
OdpowiedzUsuńno wlasnie kwestia jest miejsca- ani na kredens, ani na te pólki tak naprawde miejsca niema.... kiedys mam zamiar mieć biblioteke, wiec na pewno będą mieć lepsza oprawę, tylko tu jest kłopot....
UsuńJAK U CIEBIE PIĘKNIE!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTe foty powalają
Db że nie przemalowałaś tej cudnej zieleni (terrarium)
Buźka
Pakowanie książek w kartony to faktycznie świętokradztwo, tym bardziej dla mola książkowego jakim jestem:) U mnie też książki stoją w dwóch rzędach, bo mam za mało miejsca już dla nich. Może księgozbiór podzielić i poprzenosić do innych pomieszczeń, albo zrobić regały w innej formie na tej ścianie w salonie np. na całą długość ściany, nie wiem jak ściana jest długa, bo kończy się na kwiatku:) i w górę ile się da. Kolorowe brzegi książek pasowałyby do tych kolorowych elementów dekoracji, ale półki musiałyby być białe. Można byłoby też poeksperymentować z ustawieniem mebli w salonie i w ten sposób poszukać miejsca na półki dla książek:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o ,,śmieci,, to wszystko zależy moim zdaniem od całości wnętrza. W jednych będą pasowały w innych będą raziły. Kosz na parapecie i przyrząd do pomiarów podobają mi się aczkolwiek odmalowałabym je troszkę, gdyby miały stać w moim domu.
Pozdrawiam:)
za kwiatkiem jest wejscie do salonu, wiec ściana sie kończy... sprawa jest taka, że kiedyś mam w planach osobną bibliotekę, a i salon jest tu tymczasowo , wiec zabudowa pod wymiar nie wchodzi w grę ;-(
UsuńPięknie u ciebie w salonie a te wszystkie "śmieci" nadają mu niepowtarzalny i specyficzny klimat.
OdpowiedzUsuńJa też zawsze jak coś dostawiam,przestawiam(choć u mnie to nie ma za wiele miejsca do popisu),to zawsze zastanawiam się czy aby nie za dużo tych durnostajek ;p
Buźka!
dzieki, Kochana!
Usuń... wszystkie, tego typu drobiazgi nadają niepowtarzalny charakter wnętrzu, jest satysfakcja,że pięknie się komponują ... i że nie znajdziesz u nikogo takich samych "dostrajaczy" wnętrza ... podobają mi się szalenie, właśnie takie jakie są bez przeróbek :)
OdpowiedzUsuń:-)))))))
UsuńŚliczny salonik, przytulny i bardzo ładnie wprowadzasz te graty :) Piękne okno.
OdpowiedzUsuńmiło mi, choc wolałabym, zeby było w białym kolorze jednak :-))
UsuńŚmieciory wypas! Zwłaszcza koszyczek:D
OdpowiedzUsuńA ja mam z książkami dokładnie tak samo...zawsze mi się wydaje że zagracają, kiedyś je nawet poukładałam kolorami...ale szlak mnie trafiał, bo nic nie mogłam znaleźć hehe
Czasem się zastanawiam nad zasłonkami albo czymś takim, ale to chyba za dużo zachodu i wcale nie musi wyglądać dobrze:(
Najlepsze by pewnie były jakieś witryny ale to niestety koszty nie na dziś ;)
takie normalne zasłonki nie, ale coraz częściej myślę o roletach, bo sa okresy w roku, gdy na sofie nie można siedzieć, bo słońce razi... cos musze wymyślic...
Usuńtak, witryny to kiedys, w bibliotece...
Ja kocham takie śmieci, cudnie je zagospodarowałaś, salon piękny, czekam na kolejne pordzewiałe graty ;))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńelektroskop kochana elektroskop :P bedziesz wiedziala jak ktos bedzie pytal
OdpowiedzUsuńcudownie sie robi. szafka bez ornamentow rewelka
jak juz kiedys osiagniesz stan,ze wszystko amsz pomalowane zrobione itd to zapraszam do siebie
z tymi ksiazkami znam bol. u znajomych zrobili na korytarzu od podlogi do sufitu regal przeszklony cudo. z czasem cos wymyslisz
tak troche wstecz to wyzerka niedzielna super zazdraszczam ustrojstwa i mozliwosci fajnego spedzenia czasu z ferajna
pozdrawiam
elektoskop powiadasz....hm...coś czuję, że będę sie chwalić wiedzą ;-)))
UsuńPrzeszklony regał i mi sie marzy.... kiedyś.... może....
na takie śmieci to ją bym mogła godzinami się gapić ;-)
OdpowiedzUsuń;-)))))))))))))))
UsuńUważam, że umieć dostrzec piękno i użyteczność w takich "śmieciach" to wielka sztuka, którą Ty posiadasz. Wiele osób przeszłoby obok tego akwarium czy przyrządu (nie mam pojęcia co on mierzy!) zupełnie obojętnie, a Ty dostrzegasz w nich to "coś" i znajdujesz im miejsce w swoim domu. Uwielbiam to u Ciebie!
OdpowiedzUsuńA co do książek- rozumiem, wspaniale je mieć, ale ciężko tak je jakoś ogarnąć. Ja swój regał przeniosłam do salonu i wiecznie zagracony jest, zmienię go na oszkloną witrynę, ale nie wiem czy wiele to zmieni.
biblioteka, tylko biblioteka- melodia przyszlosci :-))
UsuńPotrafisz kochana wypatrzeć prawdziwe "perełki". Świetnie wszystko współgra.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki Marysiu!
Usuńsalon masz fantastyczny a zbiór książek najbardziej mnie zachwycił..super, super, super!!!!
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie..chyba się powtarzam :)
OdpowiedzUsuńtakie powtarzanie nie zaszkodzi ;-)
Usuńkoniecznie odbierz maila będzie w kwestii obdrapancow:)
OdpowiedzUsuńdałaś czadu!
UsuńŚlicznie u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńŚmieci piękne! Ja też takie uwielbiam - zwłaszcza, jeśli mają swoją historię i wiem, że np. już 50 lat temu mama mojego teścia prała na tarze, którą przygarnęłam i stoi teraz u mnie w łazience. A z postem na ten temat mnie wyprzedziłaś! Ja też miałam u siebie o tym pisać po mojej sobotniej wizycie na strych dziadków męża. Poszłam tam nawet z aparatem. Przytargałam mnóstwo rzeczy. Było dla mnie jeszcze więcej do wzięcia, ale nie dostałam od M* zgody na wniesienie ich do domu. Powiedział: "Najpierw zajmij się tymi, potem weźmiesz następne", co oznacza mniej więcej "Dosyć tego dziadostwa!" Myślę jednak, że w niedługim czasie napiszę również u siebie o tej mojej wizycie na strych, a Ty nie uznasz tego za kopiowanie pomysłu ;-) "Graty" (z wielkim szacunkiem do tego słowa) na pewno będą inne ;-) A co do książek - identyczny problem. Przeniosłabym je do gabinetu, ale... gabinet to najmniejsze pomieszczenie w moim domu i wiele się już tam nie zmieści, zwłaszcza, że cały zawalony jest książkami i moimi "gadżetami" ;-)
OdpowiedzUsuńjakbym slyszała mojego ...;-)))
Usuńaaa! i co Ty, pewnei, ze nie uznam :-) z niecierpliwościa czekam na Twoje skarby!
UsuńSłusznie, chłopa trza oszczędzać, przyda się na lepsze czasy:-). Śmieci w saloniku mogą zaintrygować. Czemu nie. Lecz tych książek żal byłoby się pozbywać. Gdzie miałyby lepiej, niż właśnie w salonie. Specjalnej biblioteki teraz po domach brak.
OdpowiedzUsuńa ja to bym taka bibliotekę chciaał... nawet jest taki plan, jak wyremontujemy kiedys starą część domu... kiedys....
UsuńChyba masz tam wyspę skarbów a raczej strych. Gdyby to widziała moja mam, rozpuściłaby się z błogości widoku :) ja zresztą też nie mogę się nadziwić jak można tak świetnie połączyć nowe ze starym.
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać dalej :)
Pozdrawiam
M
dzieki, Kochana!
UsuńTylko książek nie ruszaj!!!! Sugeruję w przyszłości odłożyć na solidniejszy prosty, biały regał sięgający sufitu (lub zrobić samemu przecież zdolna jesteś :-)).
OdpowiedzUsuńksiażki musza być, tylko ich miejsce przewidziane jest w przyszłosci w bibliotece.... i regał na pewno będzie sięgać sufitu...:-))
Usuńfajne "śmieci" :))) Ty to masz oko kochana!
OdpowiedzUsuńbuźki
:-)))
UsuńŚwietna ta ramka, przypomniałam sobie, że ja kiedyś miałam taką po akwarium, ciekawe gdzie ona jest? No i ten koszyk boski. Co do książek to ja bym je jednolicie poobkładała, choć to będzie dużo roboty. Książki w salonie muszą być :)
OdpowiedzUsuńno roboty byłoby opór... chyba się nie podejmę...:-))
Usuńale to się w domu nie da poobkładać książek bo przecież ma się w pamięci okładkę i jak się potrzebuje to się szuka wzrokowo, Justyno, czy się mylę?
Usuńto fakt, że okładka czasem najważniejsza przy szukaniu :-)) a poza tym lubię te kokofonię kolorów :-)) tylko , że krzesla szczytowe przy stole mi się nie mieszczą- i to jest głowny problem...;-(
Usuńsmieci cudne...a książki!!!1 tylko regały do wymiany:))
OdpowiedzUsuńwiem, wiem... kiedyś....
UsuńJa bym bez skrupułów pakowała w kartony. żyje sie tylko raz. Kiedys mi sie wydawało, że dom bez książki to nie dom, a teraz mam ich 5 i żyję ;-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńwiem, co napisałaś ....( dostałam na maila...!!) balkoniki!!!!
Usuńno trochę racji masz te regały maja 17 lat! nasz pierwszy małżeński zakup.... wiesz, ksiażki będa kiedyś w bibliotece, więc i regały na pewno będą inne, zdecydowanie oszklone.... ale kiedy???
no bo tak wygądaja, ae potem pomyślłam, że jestem niemiła i wykasowałam. Bo mi szpęcą zachwyt ;-) ja w moim meszkaniu w polsce mam zrobiona biblioteke na wymiar za sciana działaowa w salonie- od sufitu do podłogi. tu w belgii jeden poój bedze takim pseudo biurem-choc nie wiem po co, no ale tam moze jakies z 10 ksiazek bedzie.
Usuńjak widzę taki nagłówek to boję się wchodzić, bo nie wiem, czy tym razem już zawał czy jeszcze przeżyję?:)dozujesz powolutku powolutku, ale tym razem spox, żyję a moje serducho nie padło- pozdrówka
OdpowiedzUsuńufff!
Usuńja tez bym spakowala nadmiar i okleila kartony zestawieniem tytulow...a przy okazji troche przezedzila kolekcje (dokladnie tak zrobilam rok temu)...za smieci 10/10 -znasz moj poglad na ten temat-bije brawo bo same cuda pokazujesz :D
OdpowiedzUsuńdzieki Kochana!
UsuńJakie śmieci??? Ja nie widzę na Twoich zdjęciach śmieci :) Pięknie się wpasowały w Twój salon te zapomniane przedmioty z dawnych lat :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
miło mi!
UsuńBardzo podoba mi się biel w Twoim salonie:)
OdpowiedzUsuńYstin,doczytałam w komentarzach,ze palujesz ksiażki wsadzić za szkło:)
Usuńja tak w koncu zrobiłam,otwarte regały zamieniłam w witrynki ale troche to trwało :)))))
buziaki
szału dostaję od tego kurzu co się na nich zbiera- muszą być oszklone! fajnie masz, że takie masz ;-)))
UsuńJak chcesz to książki możesz wyprowadzić do mnie :)Ja chętnie przyjmuję
OdpowiedzUsuńjak na razie to trochę w drugą stronę poleciało!
UsuńNo właśnie.Regał na całą ścianę taki solidniejszy rozwiązałby problem.Ja mam taki na jednej ścianie od podłogi do sufitu i w miarę jest ok.Szkoda tylko,że u mnie na tej krótszej ścianie stoi,ale przy następnym solidnym remoncie pomyślę o czymś konkretniejszym.
OdpowiedzUsuńja mam w planach bibliotekę ( w starej części domu) i zdecydowanie do sufitu będzie, tu tylko tymczasowo, wiec xi pakowanie byłoby okresowe...
Usuńdyplomatycznie przemilczę o tej zardzewiałej ramce;)) bo wiesz;)
OdpowiedzUsuńa za to kiedy widzę regał z książkami i to taki bogaty ach ach to natychmiast staram się zrobic powiększenie i patrzę, co też się czyta
wiem, wiem...;-))
Usuńnie wiele się dopatrzyłaś, bo zdjecie kiepskie... teraz już się mniej kupuje, ale byl czas, ze pojawiało sie do 10 szt./miesiąc.... teraz biblioteka publiczna pomaga, bo kasy nie styka :-(((
Piekne te Twoje smieci))
OdpowiedzUsuńPrzepiekna szafa na ktörej stoji piekna paproc!!!
A ksiazek...rety ale sie tego uzbieralo!!)))
Kocham te Twoje śmieci ;-)))
OdpowiedzUsuń♥
UsuńAle te regały z książkami wyglądają cudnie!!! :)))
OdpowiedzUsuńno wiem!, dlatego mi szkoda.... kiedyś będzie biblioteka, wyprowadzka byłaby okresowa w celu uwolnienia miejsca na krzesła przy stole :-))
Usuńteż lubie te grzbiety- problem jest tego typu, ze salon jest tu tymczasow, docelowo ksiażki będa miec miejsce w bibliotece, a stół w jadalni- teraz stół jest za duży i ustawienie regału z ksiażkami po jednej ( bo inaczej nie da rady) a szafy po drugiej ( też inaczej nie pasuje) powoduje, ze na szcztach stołu zmieści sie tylko jedno krzesło a i tak trzeba się przepychać, zeby przejść na krzesła pod oknem...i to jest problem....
OdpowiedzUsuńHeh ja raczej jestem minimalistką nie obstawiam salonu zbyt mocno a i tak mąż mi ciosa kołki na głowie, że wszędzie pełno jest durnostrojek i w salonie nie słychać eha :/
OdpowiedzUsuńnasz pierwszy salon ( czyli pokój dzienny w mieszkaniu :-)) wygladał tez bardzo minimalistycznie.... cóż w trakcie 20 wspólnych lat rzeczy się zbierają.... no i pamietaj, że w tym salonie tak naprawdę są upchnięte trzy przyszłe pomieszczenia: salon, jadalnia i biblioteka... mam nadzieję kiedys słyszeć echo :-))
Usuńmnie się bardzo Twoje"śmieci" podobaja :)))
OdpowiedzUsuńWitaj - bardzo mi sie podobaja te śmieci. Dajesz im drugie zycie, odslaniasz piekno, ktorego wiekszosc ludzi nie widzi. Wiec nie wahaj sie- ladowac posta czy nie. W koncu to Twoj blog a nie czytelniczek, nie?! Dajesz czdu i tak trzymaj.
OdpowiedzUsuńP.S. mam pytanko - co to są durnostojki? Zagięłaś mnie ;)
:-)))) znane też pod nazwa kurzołapki... wszystkie ozdoby które sobie stoją ( lub leżą) na naszych mebelkach i nie maja praktycznego znaczenia....
UsuńHahaha.. dobreee :D
UsuńTrzeba mieć niezwykłe wyczucie, aby w brzydocie zobaczyć piękno i do tego jeszcze umiejętnie te śmiecie zestawić ze sobą, a przede wszystkim wiedzieć gdzie staną i, że będą cudnie wyglądały. Ty Justynko masz niewątpliwie ten dar, w Twoich rękach wszystko nabiera brzmienia:) Super to wszystko wygląda, do tego komponuje się z obrazkami na ścianie i poduszkami:) Poduszki masz śliczne! W ogóle salon pięknie się prezentuje, a słońce jeszcze bardziej potęguje doznanie:) Moje doznanie:) Buziaki!
OdpowiedzUsuńmiło mi! niezmiernie♥
UsuńPiękny salon a te "obdrapane śmieci" dodają mu unikalności i uroku.
OdpowiedzUsuńdzieki!
UsuńAleż masz wyczucie stylu!doskonałe oko i smak,dużo cudowności u Ciebie,zaś książki może tylko potrzebują innej oprawy:)gratuluje wrażliwości:)
OdpowiedzUsuń